Temat: Pobudzianie kreatywności.. Twój sposób
U mnie działa to inaczej: najbardziej kreatywny jestem w stanie stresu.
Czyli po kolei:
1. poczekać kilka dni, aż będzie mało czasu
2. rano wyspać się dobrze (ale nie za długo - max 6 godzin), potem wypić kawę
3. w dzień porobić cokolwiek lekkiego dla umysłu: np. połazić po necie, przeczytać kryminał, obejrzeć Sędzinę Annę Marię Wesołowską :)
4. pod wieczór zacząć myśleć o tym, co mam zrobić
5. ok. 22 przychodzi wena: złapać ją i eksploatować do rana - jeśli ok. 2...3 przyjdzie kryzys, zrobić sobie kawę
6. przespać się rano ze 2...3 godziny (nie za długo, bo wena ucieknie)
7. wypić kawę i nadal eksploatować wenę - ok. 18-tej przychodzi kryzys, wtedy zjeść obiad i obejrzeć Detektywów lub W-11
8. wena wraca ok. 21 - jedziemy dalej, nawet do rana, wspomagając się kawą w razie potrzeby
9. rano już nie spać, bo nie da się wstać wcześniej niż po 8...9 godzinach. Zająć się czymś innym.
10. ok 12 wena znowu wraca i "trzyma" do 18-tej, czasem do 20-tej, po czym odchodzi na dobre.
11. położyć się spać najpóźniej o 22 i nie wstawać przed 10:30.
12. kolejne 2 dni sobie odpuścić raczej.
Ta metoda działa u mnie od wielu lat. Wadą jest to, że trudno ją zsynchronizować z aktywnością innych osób i ewentualnymi oczekiwaniami pracodawców. Zaletą jest to, że skuteczność sięga 100%: nie zdarzyło się jeszcze, żeby w ten sposób nie udało mi się rozwiązać najtrudniejszych nawet zadań czy problemów - takich, które w zwykły dzień wydawały się potwornie skomplikowane albo brak było koncepcji, jak to ugryźć.