Temat: Sąd przeciwko matce lesbijce
Robert A.:
Jakub Polewski:albo inna szajbnięta
Jak na kogos kto w swoim profilu napisal, ze psychologia jest jego hobby, to uzyte przez Ciebie slowo "szajbniety" wydaje sie pomyslem najdelikatniej mowiac dziwnym ... pomijajac w ogole fakt razacego braku szacunku do drugiego czlowieka, ktory az bije tu po oczach. :-/
W kwestii szacunku nie będę polemizował, mogę Ci przyznać od razu rację i skończyć w ten sposób ten wątek. Natomiast co do oceny stanu psychicznego osoby takiej jak ksiądz, albo działaczka pro-life, to czy satysfakcjonuje Cię wobec Twojej powyższej uwagi pojęcie takie jak głęboka neurotyczka/neurotyk z objawami ideii nadwartościowych z dominacją urojeń misji nadprzyrodzonej o osobowości ekstrawertycznej, agresywnej? Jeśli nie, wracam do wersji: "szajbnięta"/"szajbnięty".
Podobnie zestawienie neurotyczki z "inna szajbnieta" tez nie
brzmi mi jakos ciekawie, bo jesli neurotycy sa szajbnieci
Może zauważ, że "szajba" to pojęcie potoczne, kolokwializm, którego użyłem ze względu na moje wzburzenie tematem, jaki dyskutuję. Oznacza osobę zaburzoną, chociaż jak każde pojęcie potoczne trudno zdefiniować, to wydaje mi się przynajmniej, że określa się nim osoby w domyśle chore psychicznie lub też konkretniej osoby zaburzone przejawiające w sposób nadpobudliwy swoje cechy chorobowe. Nie ulega natomiast wątpliwości, że słowo "szajba" z czego wywodzę przymiotnik "szajbnięty/-a" odnosi się do osoby ocenionej jako nieprawidłowo funkcjonująca psychicznie, chora.
Teraz odnosząc się do kwestii neurotyzmu, tym samym nie trudno zauważyć, że zaburzenia psychonerwicowe (jakie by one nie były) są zaburzeniami, tak? Tym samym jeśli można się przywalić (uważaj, znowu kolokwializm ;) do zestawienia "szajbnięty neurotyk" to o tyle, że jest to po prostu pleonazm. Neurotyk z definicji jest potocznie rzecz ujmując szajbusem :D
to nawet nie chce wiedziec, jakie masz zdanie o
schizofrenikach, osobach z zespolem paranoidalnym i nie daj boze > o osobach autystycznych, czy z zespolem Aspergera.
Są takie osoby również potocznie rzecz ujmując "szajbniete" tyle, że zgodnie z prawem w tym kraju, jeśli ich objawy kolidują z interesem osób postronnych, wówczas stosuje się wobec psychotyków odpowiednie środki zabezpieczające ich jak też osoby, którym objawy tychże szkodzą. Nie wiem tym samym zupełnie, dlaczego neurotyków traktuje się ulgowo... tzn. mam swój pogląd, czyli że stanowią jeśli nie większościową to reprezentatywną grupę społeczną. Stąd też moje oburzenie w sytuacji powyższej, tak? Mało tego, w przypadku neurotyków w Polsce jest do pomyślenia zapis w kodeksie karnym, w którym można oskarżyć osobę za działanie, które pobudza objawy neurotyczne takie jak obniżenie poczucia wartości i wszelkich związanych z tym mechanizmów obronnych w rezultacie czego grozi nawet osobie będącej de facto ofiarą zaburzeń psychicznych kara pozbawienia lub ograniczenia wolności (patrz zapis o obrazie uczuć religijnych).
Jest to fenomen absurdalny, gdyż trudno o coś bardziej samozaprzeczającego sobie i dopóki państwo nie będzie tu działać prawidłowo (logicznie), będę zmuszony jako potencjalna ofiara lub osoba identyfikująca się z ofiarami neurotyków, których kompulsje i kompleksy odnoszą się do treści religijnych, wyrażąć swoje oburzenie podkreślając - być może w stanie wzburzenia właśnie w sposób kolokwialny - sytuacje psychiczną tych że osób. Być może własnie cały problem z nerwicami a nieraz i psychozami, w których kompulsje dotyczą treści religijnych polega włąsnie na tym, że uznaje się w tutejszej kulturze religię za coś uprzywilejowanego irracjonalnie (czyli niezasadnie) i należy wyjaśniać cały ten problem przy kolejnych tego typu okazjach.
Cale szczescie, ze Twoje zainteresowania psychologia, pozostaja
tylko i wylacznie zainteresowaniami, gdyz z takim podejsciem do
problemow drugiego czlowieka, to czarno bym to widzial.
A to wszystko zależy czy rozróżniasz psychoterapię od psychologii i czy mylisz dyskusję od badań naukowych od jeszcze do tego "podejścia" czyli relacji terapeutycznych, które nie są synonimem psychologii rozumianej jako dziedzina naukowa.
Zreszta sugerowalbym i tak zmiane hobby na inne, bo z tym
najwidoczniej sobie nie radzisz.
Najwidoczniej... najwidoczniej wobec jakich faktów konkretnie? :D Tego, że podkreśliłem co prawda błędnie językowo (pleonazm) że neurotyzm jest zaburzeniem (potocz: "szajbą")? :D Ciekawa ocena ;) Ale dobrze, że Ty sobie radzisz... zobaczymy z czasem w dyskusji, o ile nie zrezygnujesz zbyt szybko np. pisząc: "rozmowa z Tobą nie ma sensu" itp. bo to częste niestety u osób, które już w pierwszym poście oceniają personalnie i słabo podpierają się argumentacją rzeczową ;P
Pytanko: A Ty jestes ten zdrowy, "szajbniety", czy moze ten jeszcze nie zdiagnozowany?
Sądzę, że istotną kwestią jest to, czy nawet jeśli szajbnięty to czy obarczający swoją szajbą innych ludzi ;) Bo to jest problem osób, które są bohaterami tego tematu, o którym dyskutujemy :) No i oczywiscie problem nieracjonalnego prawa w Polsce.
Pewnie ten zdrowy ... tak wiec pozostaje mi tylko pogratulowac.
Skoro tak uważasz, nie będę się spierał ;D
Pozdrawiam.
P.S. Dzięki za ciekawy post, liczę na więcej i gratuluję ;)
Jakub Polewski edytował(a) ten post dnia 10.06.08 o godzinie 22:51