Temat: Be happy - Not gay
Przeczytałam tekst z linku podanego przez Bartka. No cóż, biorąc pod uwage gdzie został opublikowany i jakim językiem napisany, to raczej nie brałabym go za jakąkolwiek podstawę do jakichkolwiek rozważań. Z drugiej strony narzucanie "Dnia Ciszy" uważam za przesadę, ale w takim wypadku, jeżeli się z narzuconym dniem nie zgadzam, to noszenie koszulek obraźliwych (bo takie są) jest bezczelne i zawieszenie w prawach ucznia jest słuszne. Dlaczego? Bo jest to jawne przecwistawienie się szkole, to po pierwsze, a po drugie szkoła ma w zamierzeniu wychowywać - i tutaj chodzi o nauczenie tolerancji i rozwijanie jej, jeżeli ktoś temu się w tak bezczelny sposob sprzeciwia, to moim zdaniem - z tą osoba jest coś nie tak. Nie uważam, że cały świat ma "pochylać sie z miłością" (jakie to zabawne.... :/) ale ranienie uczuć i obrzucanie obelgami oraz wytykanie "nienormalności" jest naprawdę... nienormalne.
Ciekawe swoją drogą co by było, gdyby w Dniu Wegetarian (jest taki?;) ) ktoś chodził w koszulce "Tylko zboczeńcy nie jedzą mięsa".
A co do samego stwierdzenia "Be happy - not gay" to ja je odebrałam inaczej. "Bądź szczęśliwy nie będąc gejem". Wylewa się z różnych świetlanych artykułów, że homoseksualizm to droga upraszczająca, i że homoseksualiści ułatwiają sobie życie i sądzą, ze to jest recepta na szczęście. Wszyscy wiemy że nie o tochodzi, rozwodzić się nad tym nie będę. Ale skoro homoseksualiści to tacy happy ludzie bez problemów, to hasło "Be happy - not gay" mogłoby nawoływać "biednych hetero" - którzy są tak zniesmaczeni homo, i tacy smutni i nieszczęśliwi bo im się każe homo tolerować - do tegop, żeby też żyć szczęśliwie :) W swoim świecie, w swoim życiu. Peace love and rock&roll :D