Sylwia Błażej-Sosnowska

Sylwia Błażej-Sosnowska asystent ds. badań
patentowych -
specjalista ds.
chemii, ...

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Nie skończyłam studiów plastycznych ale od zawsze rysuję i maluję. Kompletnie się na tym nie znam bo z zawodu jestem naukowcem (nauki ścisłe). Moje prace podobają się znajomym - ale może znajomym wszystko się podoba? Albo nie znają się tak samo jak ja?
Co z tym zrobić? Stworzyłam wiele prac, wiszą na ścianie w mieszkaniu ale zaczyna brakować miejsca... Sprzedawać? A może nawet wstyd pokazać innym?
Czy to sztuka, czy tylko kicz? Czy kicz też jest sztuką? Czy olać, że TO nie jest trendy i dalej robić swoje? Czy to jest w ogóle coś warte i co to znaczy, że jest warte?
Czy ktoś potrafi odpowiedzieć na te pytania? :)

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

... "rzuć" to co robisz do nas "artystów i miłośników sztuki...", to sié po Tobie "przejedziemy" / albo i nie..../ - masz tyle odwagi, aby pokazać sié publicznie... to OK!
Sylwia Błażej-Sosnowska

Sylwia Błażej-Sosnowska asystent ds. badań
patentowych -
specjalista ds.
chemii, ...

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Andreas Andrzej Malecki:
... "rzuć" to co robisz do nas "artystów i miłośników sztuki...", to sié po Tobie "przejedziemy" / albo i nie..../ - masz tyle odwagi, aby pokazać sié publicznie... to OK!


To może najpierw tutaj, może mniej Was po mnie "pojedzie" :/ :)

http://picasaweb.google.com/sijajis/ObrazySylwiaBlazej

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

to ja sie zajme pytaniem "czy to co tworzymy jest cos warte" ....

osobiscie uwazam, ze jezeli tworca nie umie zajac zadnej pozycji wobec dziela, ktore stworzyl, to "nie dorosl" aby je wystawiac...

jezeli Ty Sylwio nie wiesz, czy Twoje prace sa cokolwiek warte, to zawsze bedziesz pograzona w dylematach, ... typu ktos pochwalil (lub zganil) jeden obraz a ten drugi? a ten trzeci?
pierwszym i ostatnim krytykiem jestes Ty Sylwio... jezeli nie masz czym sie podzielic z widzem, jezeli nie potrafisz obronic swojego stanowiska, jezeli nie wiesz po co tworzysz... to nikt nie odpowie Ci na te pytania...

tworca, ktory jest psychicznie slaby aby skonfrontowac sie z krytyka (w tym worku sa tez komplementy- naturalnie) powinien poczekac na odpowiedni czas aby wyjsc ze swoimi dzielami do publicznosci.

proponuje najprostsze rozwiazanie, wez kilka prac i udaj sie do galerii sztuki, w ktorej sprzedawane sa obrazy... wezma jest ok, nie wezma jest tez ok, ale inaczej...
pojdziesz do drugiej, wyslesz zdjecie mailami do odpowiednich osob... a potem nawet gdy juz znajdziesz sie w galerii : ktos kupi - nie kupi... droga do slawy nie jest uslana rozami i lepiej jest na wstepie znac swoja artystyczna wartosc....


pozdrawiam i zycze upozycjonowania sie wobec wlasnych dzielMałgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 16:58
Sylwia Błażej-Sosnowska

Sylwia Błażej-Sosnowska asystent ds. badań
patentowych -
specjalista ds.
chemii, ...

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Małgorzata Kamienska:
to ja sie zajme pytaniem "czy to co tworzymy jest cos warte" ....

osobiscie uwazam, ze jezeli tworca nie umie zajac zadnej pozycji wobec dziela, ktore stworzyl, to "nie dorosl" aby je wystawiac...

jezeli Ty Sylwio nie wiesz, czy Twoje prace sa cokolwiek warte, to zawsze bedziesz pograzona w dylematach, ... typu ktos pochwalil (lub zganil) jeden obraz a ten drugi? a ten trzeci?
pierwszym i ostatnim krytykiem jestes Ty Sylwio... jezeli nie masz czym sie podzielic z widzem, jezeli nie potrafisz obronic swojego stanowiska, jezeli nie wiesz po co tworzysz... to nikt nie odpowie Ci na te pytania...

tworca, ktory jest psychicznie slaby aby skonfrontowac sie z krytyka (w tym worku sa tez komplementy- naturalnie) powinien poczekac na odpowiedni czas aby wyjsc ze swoimi dzielami do publicznosci.

proponuje najprostsze rozwiazanie, wez kilka prac i udaj sie do galerii sztuki, w ktorej sprzedawane sa obrazy... wezma jest ok, nie wezma jest tez ok, ale inaczej...
pojdziesz do drugiej, wyslesz zdjecie mailami do odpowiednich osob... a potem nawet gdy juz znajdziesz sie w galerii : ktos kupi - nie kupi... droga do slawy nie jest uslana rozami i lepiej jest na wstepie znac swoja artystyczna wartosc....


pozdrawiam i zycze upozycjonowania sie wobec wlasnych dzielMałgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 16:58

Dzięki. Mądre słowa, naprawde.
Nie wiem tylko czy mnie dobrze zrozumiałaś. Pytając o wartość pracy nie miałam na myśli określonej sumy pieniędzy ale "wartość twórczą" (czy jak to nazwać za bardzo nie wiem...). Czy jak ktoś patrzy na moje obrazy to widzi w nich coś więcej niż nieudolną "kreskę"?
Ja zdecydowanie nie jestem dojrzałym artystą (o ile w ogóle można mnie tak nazwać) - wiem o tym. Bo też i jak/gdzie miałam dojrzeć artystycznie? W laboratorium? :)
Malować będę nadal bo to lubię. Poważne dylematy na temat mojej twórczości zrodziły się gdyż przypadkiem pojawiła się możliwość wystawienia tych prac dla większej niż grono znajomych publiki. Ot i mam dylemat...

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

dokladnie o tej wartosci mowilam... sam fakt bowiem sprzedazy dziela nie jest aytomatycznie wyznacznikiem tej wartosci...
jestem swiezo po rozmowie z dziewczyna, ktora sie ucieszyla, gdyz w ksiegarni pozwolono jej wystawic prace... powiedziala cos w stylu" teraz wiem, ze warto malowac"... i tak wlasnie sobie mysle, ze ustawic sie w pozycji oczekiwania na te ocene jest niekomfortowe, niebezpieczne...
tak samo przypadkowe moze byc uslyszenie komplementu jak i ostrej krytyki...

dlatego ta pewnosc celu i sensu tworzenia, sila obrony swoich prac - jezeli zaistnieje taka potrzeba, swiadcza o tym, ze twoj przekaz -mysl, idea - oraz decyzja o wyborze rodzaju przekazu tych mysli i idei jest przemyslana, dobrze dobrana ... jedynie sluszna...

na marginesie - niektore Twoje prace bardzo mi sie podobaja -)
mam nadzieje, ze na zywo sa jeszcze bardziej interesujace -)
pozdrawiam-)Małgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 23.06.08 o godzinie 07:52

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Sylwia Błażej:
>

... fajnie jest... ale jeszcze nie całkiem! Wyraźnie daje sié zauważyć braki warsztatowe w rysunku... nikt nie powinien zaczyna od abstrakcji. Podstawa to jednak działania tradycyjne i warsztat... tego nie da sié "przeskoczyć" / chociaż są zwolennicy innych teorii z którymi pozwolę sié nie zgodzić /... Z kompozycją też nie zawsze jest OK. Bez pracy nie ma kołaczy - niestety... ale przejmować sié nie należy a załamywać tym bardziej... jak Ci zacznie "wychodzić" to pewnie poczujesz to sam... a póki co praca, praca i praca...
Sylwia Błażej-Sosnowska

Sylwia Błażej-Sosnowska asystent ds. badań
patentowych -
specjalista ds.
chemii, ...

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Andreas Andrzej Malecki:

... fajnie jest... ale jeszcze nie całkiem! Wyraźnie daje sié zauważyć braki warsztatowe w rysunku... nikt nie powinien zaczyna od abstrakcji. Podstawa to jednak działania tradycyjne i warsztat... tego nie da sié "przeskoczyć" / chociaż są zwolennicy innych teorii z którymi pozwolę sié nie zgodzić /... Z kompozycją też nie zawsze jest OK. Bez pracy nie ma kołaczy - niestety... ale przejmować sié nie należy a załamywać tym bardziej... jak Ci zacznie "wychodzić" to pewnie poczujesz to sam... a póki co praca, praca i praca...


Wiem... :( Wiesz jakie to jest fatalne uczucie jak masz wizje a nie potrafisz przelać na płótno? To wszystko to tylko wynik wyczucia, które jak widać też szwankuje.
...hmmmm... a może wiesz coś o jakimś fajnym kursie rysowania/malowania? Mocno wieczorowym kursie lub weekendowym :)

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Czy coś jest warte, czy nie warte to kwestia indywidualnego odczucia a nie ocen innych.
Przypomina mi się historia z książki Pereca. Facet tam spędził 10 lat ucząc się malarstwa. 10 lat podróżując po świecie malując zachody słońca na plażach. Każda praca była wysyłana do Paryża, i tam przerabiana na puzzla. Kolejne 10 lat spędził składając te puzzle. Każdy obraz po złożeniu był wysyłany do miejsca gdzie został stworzony i tam spalony. Składając ostatni obraz facet umarł. Każdą pracę widziały tylko trzy osoby - twórca, wykonawca puzzla, i ten który dokonywał spalenia. Czy te prace były coś warte? Czy cały proces był cokolwiek wart, skoro ani nikt nie oglądał obrazów, ani też nikt nie zapłacił za nie?
Co to znaczy warty?
Co to znaczy, że coś warto, albo nie warto?
Czasem myślę, że jesteśmy chorzy na chorobę "nie warto" i też na chorobę "nie opłaca się".
Aleksandra A.

Aleksandra A. Fotograf, Legia MTB

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Sylwio, więcej pewności siebie i wiary w to co robisz. To jest najważniejsze. Widać wrażliwość w Twoich pracach. Podoba mi się "Wybrzeg", "Bukiet" i "Blablob". Masz potencjał, ale musisz ćwiczyć, jak każdy, nawet jeśli skończył studia artystyczne... Ćwicz rzemiosło, zwłaszcza rysunek anatomiczny, bo tu widzę największe braki.

Ps: "Koniczyna" nie podoba mi się, wręcz usunęłabym ją z galerii. Moim zdaniem jest najsłabszą pracą.Aleksandra Andrzejewska edytował(a) ten post dnia 27.08.08 o godzinie 23:23
Bohdan M P.

Bohdan M P. Kompozytor ....
memento vitae

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Co to znaczy warty?
Co to znaczy, że coś warto, albo nie warto?
Czasem myślę, że jesteśmy chorzy na chorobę "nie warto" i też na chorobę "nie opłaca się".

Przepięknie - myślę ,że sam akt twórczy stanowi wartość sama w sobie.
jak mawiał jakis pisarz , bodaj Vonnegut - odnosząc si do zabawy małego dziecka.
jesli jest dziecko i kupa wszystkiego - to jest ok - kupa wszyskiego uczy dzieciaka - zasad - co może , a czego nie moze zrobić. Ale kiedy dochodzi trzecia osoba - to powstaje tłum. Tłum to cos niedobrego. Sztuka to nasza zabawa - to my wyznaczamy jej zasady, jej początek i koniec.
Czasami jest nam smutno - to bawimy się na smutno, czasem na wesoło .... itd. A sztuka tzw. na potrzeby ( i tu można sobei wstawić cokolwiek) - to samookłamywanie - to kupa łajna- to dlatego boli nas wtedy duszaBohdan M. Palowski edytował(a) ten post dnia 06.10.08 o godzinie 00:09
Magdalena K.

Magdalena K. Pracownik jst

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Sylwia Błażej:
Andreas Andrzej Malecki:

... fajnie jest... ale jeszcze nie całkiem! Wyraźnie daje sié zauważyć braki warsztatowe w rysunku... nikt nie powinien zaczyna od abstrakcji. Podstawa to jednak działania tradycyjne i warsztat... tego nie da sié "przeskoczyć" / chociaż są zwolennicy innych teorii z którymi pozwolę sié nie zgodzić /... Z kompozycją też nie zawsze jest OK. Bez pracy nie ma kołaczy - niestety... ale przejmować sié nie należy a załamywać tym bardziej... jak Ci zacznie "wychodzić" to pewnie poczujesz to sam... a póki co praca, praca i praca...


Wiem... :( Wiesz jakie to jest fatalne uczucie jak masz wizje a nie potrafisz przelać na płótno? To wszystko to tylko wynik wyczucia, które jak widać też szwankuje.
...hmmmm... a może wiesz coś o jakimś fajnym kursie rysowania/malowania? Mocno wieczorowym kursie lub weekendowym :)

warsztat zdobędziesz jedynie pracą, wiem coś o tym bo ciągle słyszałam to od swojego nauczyciela. sama jestem amatorką bez szkół plastycznych ale lubię malować i zauważyłam, że innym się to podoba, najczęściej osobą, które w ogóle nie mają talentu i są odbiorcami "nieświadomymi" tzn. nie mają podstaw sztuki i patrząc na prace mówią podoba albo nie podoba i już. moja widownia to właśnie tacy ludzie i mnie to cieszy. zależy od ciebie co chcesz osiągnąć i czyjego uznania oczekujesz.
tam gdzie pojawia się element PODOBANIA to zahaczamy o gusta, dla kogoś coś będzie nic nie warte a dla innej osoby warte.
POLECAM wejdź na http://digart.pl i zacznij wystawiać swoje prace tam, jeżeli o lekcje to polecam SDK na Starówce http://www.sdk.pl/, zajęcia rysunku "SPOTKANIA PRZY SZTALUGACH", poniedziałki i czwartki w godz. 13.00 - 21.00 tel. 831-23-75 w. 126 lub 0 600 397 192.

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Jeżeli coś mi się podoba to kupuję lub zamawiam, jeśli to to nie kupuję. Choć wiem, że też moje rzeczy nie wszystkim się podobają, to tworzę je dalej, bo robię to co lubię :) Dla każdego z nas te rzeczy mają wartość, bo tworząc wkładamy naszą duszę w pracę którą wykonujemy. Wielu artystów o światowej renomie, zostało docenionych po śmierci.
Anna Denis

Anna Denis Meble, wnętrza,
grafika

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Ja swoje kształcenie rysunku i malarstwa zaczęłam ładnych parę lat temu i są prace które trzymam "na sprzedaż" i w miarę możliwości sprzedaję za grosze, ale mam też prace których za nic w świecie nie chcę sprzedać.
To są takie moje "dzieci", to ja je stworzyłam, to ja jestem z nich dumna i ciesze się za każdym razem kiedy je widzę i to właśnie one mają dla mnie największą wartość pomimo tego, że bardzo często je chowam gdzieś za szafę lub w innym miejscu.
Niestety nie mam wystarczająco miejsca żeby je porozwieszać w mieszkaniu a jak na razie nie mam zbytnio chęci i silnej woli żeby je gdziekolwiek wystawić - wiem że u nas jest bardzo sporo zachodu żeby zorganizować wystawę i pokazać własną twórczość a terminy czekania też nie są krótkie.
A więc widzisz dla mnie największą wartość mają te prace, które cieszą właśnie mnie, to ja potrafie cokolwiek powiedzieć na ich temat, dlaczego właśnie tak je namalowałam. A opinia innych ?? Każdy postrzega świat na swój sposób i moje prace wcale nie muszą się wszystkim podobać. :)
Pozdrawiam
Aleksandra A.

Aleksandra A. Fotograf, Legia MTB

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

i to chyba najlepsze podejście! :)

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Kupiłem mieszkanie. Potrzebuje dużego obrazu.

Proszę o radę - gdzie najlepiej szukać???

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Zamów u malarza, artystów ci u nas dostatek. jak dasz cynk na grupie nie opędzisz się od chętnych, tak myślę. Obejrzyj sobie obrazy BEAty Pflanz http://www.bea-art.eu ona maluje duże, i bardzo piękne, no mnie się podobają...

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Ja jestem pod wrażeniem. Napewno jesteś artystką, bo żaden "normalniak" by tego nie zrobił.A nawet by nie pomyślał, żeby wogóle "wziąść" się za malowanie. A jeśli chodzi o oceny krytyki, to nie sądzę, zeby one w jakikolwiek sposób wpływały na wartość tego co się i po co się tworzy. Zresztą o gustach się nie dyskutuje, zmieniają się trendy, mody, a historia pokazuje jak wielu artystów za swojego życia nie zostało uznanych za artystę. Co do artystycznych szkół, to uważam, że służą one tylko do oszlifowania talentu z którym trzeba się urodzić , a jeśli go ktoś nie ma, to żaden dyplom nie pomoże... Znam to z autopsji... I myślę, że Twoje pytanie może długo pozostać bez odpowiedzi, jeśli Ty nie odpowiesz sobie na nie sama...
Pozdrowienia!

konto usunięte

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

Maluję podobnie, czyli bez ukończenia jakiejś szkoły. W zasadzie, tylko to, co mi w duszy gra.Tak naprawdę nie wiem, czy chciałabym usłyszeć ocenę kogoś, kto się na tym dobrze zna. Aby zająć się malowaniem na poważnie, trzeba poświęcić wiele czasu. A ja go nie mam, bo pochłania mnie praca zawodowa. Czy to znaczy, że mam przestać malować? Nie wiem też, dlaczego nie można zaczynać od abstrakcji. W tej chwili jesteś jak dziecko, czysta wyobrażnia nie skażona żadną teorią. Malujesz to, co podpowiada ci dusza. Jeżeli nie zamierzasz zająć się malarstwem "zawodowo", to czy warto zawracać sobie głowę oceną ekspertów? Osobiście polecam Vedic Art.Tu ocena nie jest ważna. Twoje prace bardzo mi się podobają.Dla mnie są dużo warte.
Gabriela K.

Gabriela K. bo najlepszy sposób
na dziewczynę,
zrobić sobie z
włosów ...

Temat: Skąd wiadomo, że to co tworzysz jest coś warte?

stanisław starkiewicz:
Kupiłem mieszkanie. Potrzebuje dużego obrazu.

Proszę o radę - gdzie najlepiej szukać???
A może sprecyzować...? Abstrakcja, pejzaż, sceneria??



Wyślij zaproszenie do