Michał
Stopka
Inwestor
Profesjonalny:
michalstopka.pl
Temat: „Inwestowanie to nie ruletka”
Witam serdecznieDzisiaj chciałem poruszyć kwestię, z którą spotkałem się ostatnio. Mianowicie uświadomiłem sobie, że wiele osób traktuje inwestowanie jak „ruletkę”.
Określenie np. "Jestem w stanie zaryzykować 20%" nie oznacza kasyna: Jak giełda pójdzie w ciągu roku do góry to zarobię w funduszu akcyjnym np. 20% (co po podatku daje zysk w wysokości 16%), a jak wszystko się zwali to trudno straciłem -20%! Wytłumaczeniem straty ma być powszechnie propagowana opinia, że „inwestowanie jest ryzykowne”.
Przecież "Inwestowanie" z zasady oznacza pomnażanie i zwiększanie kapitału, ewentualnie zachowanie siły nabywczej pieniądza oraz jednocześnie minimalizacji ryzyka utraty kapitału.
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że wiele osób patrzy na inwestowanie jak zakład w kasynie. Pracując jako doradca, widziałem np. przypadki, że doradca postanowił „zaspekulować” na rok i polecał np. kupno funduszu dolarowego (w złotówkach), gdy dolar był po 4 zł (mało ważne, czy to były obligacje, czy akcje), potem dolar spadł powyżej 3 zł a klienci... przyjmowali to ze stoickim spokojem: „przecież wiadomo, że na funduszach można stracić...”
Gdyby tak rzeczywiście było, to byłyby tylko fundusze akcji czy tylko fundusze inwestujące w walutę danego kraju i koniec. Nie byłoby funduszy pieniężnych czy obligacji. Bo po co?
Zresztą podobne „spekulacje” odbywają się, jeżeli ktoś np. inwestuje złotówki w surowce. Co z tego, że surowce pójdą mocno do góry, jeżeli w tym czasie dolar mocno spadnie? Gdzie ryzyko kursowe?
Podstawą mądrego inwestowania powinno być:
1) Okres czasu.
Im dłuższy okres czasu tym więcej może być w portfelu akcji, bo na nich w dłuższym okresie czasu, jak pokazuje historia, zarabia się więcej niż na obligacjach czy funduszach pieniężnych.
Dla przykładu na zachodzie powszechnie wiadomo, że inwestowanie w akcje czy fundusze akcji powinno się wiązać z okresem czasu minimum 10 lat. Po prostu 10 lat to minimalny okres, patrząc historycznie, kiedy można liczyć na to, że z dużym prawdopodobieństwem, zainwestowana kwota powiększy się.
Wspominałem o tym w artykule „Czego uczy historia, wykres giełdy w USA 1900-obecnie”:
http://www.goldenline.pl/forum/inwestor-czego-robic-ni...
W Polsce mówi się np. o minimum 5 lat, bo w Polsce jest taki klient. Jeżeli ktoś mówiłby o 10 latach, to ile osób w naszym kraju myśli w takiej perspektywie czasu?
I ta zasada dotyczy każdego momentu w czasie. Nie ważne, co przewidują eksperci i czy akurat w danym momencie mamy do czynienia z zaawansowaną hossą czy dopiero jej początkiem, (bo niby, kto wie jak długo może trwać jeszcze konkretna hossa, albo czy dany „początek hossy” nie okaże się tylko wzrostową korektą bessy?)
Dlatego też, jeżeli ktoś pyta:
„Mam 100 tyś zł do zainwestowania na rok, jak je dobrze zainwestować?
Dla mnie odpowiedź jest prosta: fundusz pieniężny lub lokata i koniec.
Dzięki takiemu rozwiązaniu powinno się zwiększyć wartość inwestycji, a jeżeli ktoś nie ma środków do zainwestowania na dłuższy czas, to po prostu go „nie stać” na inwestycje w akcje. Jeżeli, z czasem, ktoś będzie miał sumę do zainwestowania na dłuższy czas, to po prostu będzie mógł sobie pozwolić na taką inwestycję.
Myślę, że ciekawą propozycją jest zasada:
tyle procent akcji w portfelu, ile minimalna ilość lat inwestycji, przy założeniu, że dla każdego roku można sobie pozwolić na 10% akcji w portfelu
Dzięki temu powyżej 10 lat dochodzi się do możliwości do 100% inwestycji w akcje.
Na przykładzie:
Minimum trzy lata inwestycja-może być do 30% w akcjach
Minimum pięć lat inwestycja-może być do 50% w akcjach
2) preferencje, co do ryzyka
Do punktu numer jeden dochodzi jeszcze kwestia indywidualnego akceptowania ryzyka.
Nawet, jeżeli ktoś może zainwestować w akcje na np. 10 lat, ale akceptuje ryzyko na poziomie 20%” , to nie powinien inwestować wszystkiego w akcje, bo określenie "jestem w stanie stracić 20%" ma pokazać, że taka osoba nie może wszystkiego wrzucić w akcje, bo jak giełda spadnie, nie ważne czy 20% czy 50% to ta osoba dostałaby po prostu zawału serca. Mało tego, psychika ludzka jest taka, że taka osoba, jeżeli ma za dużo akcji po prostu wyjdzie z takiego funduszu gdzieś koło dołka (albo przynajmniej ryzykuje nieprzespane noce). Może też być tak: Jeżeli zainwestuje 100 % w akcje i wie, że może zaryzykować te 20%, to rynek wejdzie w korektę, spadnie te 20-30%, ta osoba wyjdzie ze stratą 20% i po jakimś czasie będzie patrzyła jak fundusz znowu szybuje do góry, tylko ona już drugi raz nie wejdzie. Efektem będzie utrata części kapitału i brak zysków, na które jak najbardziej mogłaby sobie pozwolić, jednocześnie zwiększając majątek.
3) Indywidualna sytuacja osoby:
Kluczowym jest również rozważenie zawsze indywidualnej sytuacji osoby, co ma na celu poprawne określenie powyższych punktów 1) i 2) czyli czasu i ryzyka.
Może być tak, że te 100 tyś zł spokojnie można zainwestować na dłuższy okres czasu, przy założeniu, że np. z jednej strony osoba taka zarabia np. 5 tyś. zł miesięcznie i jednocześnie zacznie monitorować i planować swoje wydatki, co oznacza kontrolowanie kosztów. Również „próg ryzyka” w takim wypadku może przesunąć się trochę do góry. Oczywiście to tylko przykład, wiele zależy jednak od kompleksowej oceny swoich dochodów, majątku, perspektyw awansu czy też rozwoju biznesu itd.
Dzięki strategii w pkt 1), 2) i 3) z jednej strony mądrze buduje się swój majątek, unikając niepotrzebnych strat i nerwów a z drugiej strony nie jest się narażonym na opinie innych osób, przewidywań „bieżącej sytuacji na giełdzie”, dzięki czemu można korzystać z długoterminowych wzrostów na giełdzie.
W zależności, jak długo inwestujesz na giełdzie, to już albo zauważyłeś, że opinie większości „niby ekspertów”, w najlepszym razie do niczego się nie przydają, albo w przyszłości sam to zauważysz, oby tylko nie kosztowało Cię to zbyt dużo, bo jednak czasem trzeba zapłacić „frycowe”:-)
Te same zasady dotyczą inwestycji w akcje.
Gdzieś przeczytałem o trzech poniższych zasadach, o których zapomina się, szczególnie inwestując w akcje:
1) Ochrona kapitału
2) Stabilny wzrost kapitału
3) Jak największy wzrost kapitału
Jak widać, również tutaj skupianie się na zyskach jest dopiero na trzecim miejscu.
W celu zgłębiania wiedzy o inwestowaniu założyłem bloga o analizie fundamentalnej: http://michalstopka.pl
Pozdrawiam Michał StopkaMichał Stopka edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 21:04