Jerzy
Wojnar
metaloplastyka,
miniwitraże
Temat: Pojawił się w Polsce trend - co Wy na to?
Czy potrafimy zreformować naszą demokrację?Demokracja to zły system polityczny, lecz niestety jesteśmy na niego skazani, bo jak dotychczas nikt nie wymyślił lepszego. Szczególnie wadliwa jest jej odmiana stosowana w naszej ojczyźnie, tj. pośrednia demokracja proporcjonalna. Dwie jej wady są wyjątkowo denerwujące bo niepotrzebne - przymus wojen na górze i partykularyzm polityczny. Mądre, doświadczone, społeczeństwa stosują z powodzeniem takie odmiany demokracji, które ograniczają je do minimum. Powinniśmy czym prędzej je adoptować.
Permanentna wojna w politycznym kotle. Jak wiadomo kotła piekielnego, w którym większość z nas ląduje po przekroczeniu rzeki Styks, nie trzeba pilnować. Każdego, kto dzięki swojemu sprytowi ma szansę uciec stamtąd, bracia rodacy powstrzymają i ściągną z powrotem do wrzącej smoły. Taki sam mechanizm działa na jawie - na polskiej scenie politycznej. „Nasi” przedstawiciele ludowi zamiast zgodnie współpracować dla dobra wspólnego, toczą ze sobą nieustającą walkę o miejsce na górze, wciągając do niej nas poczciwych kibiców. Grupę, która dzięki sprawnemu marketingowi aktualnie dzierży władzę, pozostali bez pardonu ściągają w dół, najlepiej w niebyt. Nie ma warunków dla podejmowania bieżących, a tym bardziej strategicznych, rozsądnych decyzji.
Dobro ugrupowania politycznego najważniejsze. Poseł to teoretycznie „nasz” wybraniec, który ten fakt, że jest „naszym”, ślubuje na wstępie swojej parlamentarnej działalności. Niestety to praktycznie pusta deklaracja. Głosujemy formalnie na konkretne osoby a w rzeczywistości na ugrupowania polityczne. Decyzję kto ma być delegowany do parlamentu podejmują nie obywatele, lecz ugrupowania polityczne, często osobiście jej wodzowie. To partia ocenia przydatność danego kandydata na „naszego przedstawiciela” i decyduje czy umieścić go na swojej liście i na której pozycji. Wdzięczność za umożliwienie zdobycia zaszczytnego stanowiska posła zobowiązuje. Nasi przedstawiciele ludowi nie są ludźmi wolnymi. Mają dług wdzięczności wobec partii i jej interes jest dla nich najważniejszy. Mają moralny nakaz wykonywać jej wszystkie polecenia.
Czy tak być powinno? Elity polityczne nie muszą prowadzić permanentnej, wyniszczającej, wojny domowej i wciągać do niej poczciwych obywateli. Mogą zgodnie współpracować. Posłowie mogą być naszymi autentycznymi przedstawicielami, dla których nie interes partii, lecz nasze sprawy będą najważniejsze. Odmiany demokracji, które wymuszają takie zachowania polityczne, funkcjonują z powodzeniem w bardziej dojrzałych demokracjach od setek lat. Aby tak było w Polsce musimy tylko wziąć z nich przykład.
Realne referenda i JOW-y naszym być albo nie być
Stwórzmy w naszym kraju warunki współpracy i kompromisu. Wojny na górze (na teczki, konferencje, obiecanki itd.) znikną ze sceny politycznej jeśli znowelizujemy nasze regulacje prawne dotyczące referendów, na wzór szwajcarskiej demokracji. Znowelizowane prawo powinno nakazywać obligatoryjnie referendum we wszystkich sprawach zmian Konstytucji oraz wszelkich umów międzynarodowych. W sprawach veta uchwalonych przez parlament ustaw a także w sprawach projektów prawa, zgłoszonych w ramach inicjatyw obywatelskich, referendum należy przeprowadzać fakultatywnie. Warunkiem rozstrzygającym o tym - czy dana sprawa ma być rozstrzygnięta w referendum, powinna być okoliczność przekroczenia (bądź nie) określonego minimów podpisów obywateli pod wnioskiem o takie referendum, np. 100 tys. Wynik referendum powinien być wiążący i ostateczny niezależnie od frekwencji.
Taka regulacja prawna powoduje między innymi, że:
● Media i obywatele koncentrują się na debacie o konkretnych problemach: Jakie są argumenty przemawiające za rozwiązaniem na TAK a jakie za NIE w sprawach, które powinniśmy rozstrzygnąć w najbliższym referendum? Jaki społeczny problem, należałoby rozstrzygnąć w kolejnym referendum? Politycy, ich spory, ich medialne wizerunki, ich „tajemnice” etc. w takich warunkach znikają bądź schodzą na drugi plan.
● Parlamentarzyści mają świadomość, że każdą ich propozycję prawną mogą skutecznie zawetować obywatele. Dobrze przemyślą sprawę zanim uchwalą kontrowersyjną ustawę, niezależnie od swoich osobistych przekonań. Wiedzą bowiem, że mogą być zaakceptowane przez obywateli tylko takie regulacje prawne, które uzgodnią pomiędzy sobą politycy różnych opcji. Efektywna jest wyłącznie działalność polityczna oparta na współpracy i kompromisie. Wojna przynosi wszystkim stronom porażki.
● Publiczna debata na temat konkretnych rozwiązań społecznych, zamiast zdobywania poparcia „ciemnego luda” poprzez głoszenie miłych dla ucha haseł, licytacji obiecanek bez pokrycia, oraz ujawniania „haków” na konkurentów, powoduje istotne ograniczenie znaczenia emocji, populizmu i demagogii w polityce.
„Nasi przedstawiciele” niech będą autentycznie naszymi. Dla spowodowania zdrowego układu, w którym dla posła najważniejszy jest jego elektorat a nie jego partyjny przywódca, potrzeba jedynie znowelizować ordynację wyborczą wzorując się na USA i Wielkiej Brytanii. Należy zastosować ordynację większościową z Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi (JOW). Ta odmiana demokracji ma istotną praktyczną zaletę. W sposób naturalny porządkuje scenę polityczną czyniąc ją dwubiegunową. Zwycięskie ugrupowanie może po wyborach rządzić samodzielnie bez potrzeby tworzenia (egzotycznych, uciążliwych, korupcjogennych, kosztownych etc.) koalicji rządowych.
******************************************************************
Szanowny czytelniku. Wiedz, że nasze tzw. elity polityczne nie wprowadzą, żadnych zmian w systemie umniejszających ich rolę. Jeśli nie jest Ci zupełnie obojętna nasza przyszłość? Jeśli nasz język, nasza historia, nasze tradycje, nasz słowiański charakter są dla Ciebie ważne? Jeśli nie chcesz by nasza ojczyzna w efekcie złego rządzenia utonęła w długach? Jeśli przekonują Cię rozwiązania Helwetów i Anglosasów – przyłącz się do nas. Zakładamy stowarzyszenie: „STOP politykierstwu – TAK prawdziwej demokracji”, którego jedynym celem jest spopularyzowanie idei realnego referendum i JOW-ów oraz doprowadzenie do ich zastosowania w naszej ojczyźnie. Swój akces poparcia, uczestnictwa w grupie założycielskiej, zgłoś na adres: referendum@onet.eu
Musimy się policzyć. Każdy mail na wagę złota.
Jeśli natomiast nie przekonują Cię przykłady Helwetów i Anglosasów, uważasz np. że Polacy nie dojrzali do stosowania ich rozwiązań i będą podejmować nierozsądne decyzje - uzasadnij to. Podaj swoje konstruktywne kontr-propozycje naprawy naszej Najjaśniejszej.Jerzy Wojnar edytował(a) ten post dnia 10.12.07 o godzinie 17:45