Temat: Praca w organizacji non profit?
Przewinąłem się przez kilka pozarządówek i w sumie to już jestem zawodowo w trzecim sektorze. Wszystkie, zgodnie z tym, co pisał Krzysztof, charakteryzowały się dużą autonomią w działaniu, ale również dużą odpowiedzialnością pracownika przed kierownictwem i zespołem. Po prostu jak w tym łańcuchu nawala jedno ogniwo, to cała organizacja leży...
Co ciekawe, godziny pracy rzeczywiście są elastyczne. Po prostu nie da się pogodzić budżetów zadaniowych ze stabilnymi godzinami pracy. Czasami nie ma co robić a czasami trzeba odsiedzieć te 10 godzin, żeby dopracować się określonych wskaźników.
Ja zaczynałem jako wolontariusz, jeszcze w czasie studiów. Później pracowałem jako freelancer. Miałem pomysł na projekt, przedstawiałem go organizacji i realizowałem go, jeśli byli nim zainteresowani. Teraz mam to szczęści być na etacie, ale jak by nie było, to mam za sobą już 10 lat zarządzania różnymi projektami i organizacjami, a taka praktyka daje dużą wiedzę, która bardzo wymiernie przelicza się na budżet całej organizacji i jej dalszy rozwój ;)
To, co mnie zawsze urzekało w tej pracy, to otwartość na pomysły. Jeśli wiem jak coś zrobić i jestem w stanie pozyskać na to środki, to dostaję zielone światło na realizację.
Druga rzecz, to "uniwersalność" osób z trzeciego sektora. Dla mnie zawsze to było bardzo widoczne, że nie zamykamy się w swoich pudełkach i jeśli potrafimy coś robić dobrze, to to robimy. Nawet jeśli jednocześnie trzeba być webmasterem, menadżerem i trenerem.