Michał Niedźwiecki

Michał Niedźwiecki Programista,
rozwiązuję problemy

Temat: Zrosty na żyłach

Witam

Od 2 lat regularnie oddaję krew. Znajomi, prócz mitów o przyzwyczajeniu organizmu do nadprodukcji, gęstnieniu krwi, anemii (a jeden nawet o białaczce i żółtaczce LOL) itd., ostatnio zasiali mi panikę przed zrostami na żyłach (blizny po wkłuciach igły). To akurat nie mit. Jak ktoś był bardzo chory i w ciągu np. 26 dni dostał 50 zastrzyków, no albo jest ćpunem... no dobra, ale czy to w jakiś sposób w czymś szkodzi? Na pewno jakoś szpeci, ale jak będę stary to i tak będę brzydki.

Domyślam się, że nie da się w nieskończoność wbijać igły w tą samą żyłę, tak? No ale jak oddaję krew 4 razy w roku, to mi chyba do końca życia tych żył nie braknie :)

Ale chciał bym usłyszeć zdanie ludzi, którzy oddali już po kilkanaście litrów.

peace!
Grzegorz F.

Grzegorz F. "Wygrana i przegrana
jest częścią gry"

Temat: Zrosty na żyłach

Michał Niedźwiecki:
Ale chciał bym usłyszeć zdanie ludzi, którzy oddali już po kilkanaście litrów.

nie powinieneś się przejmować zrostami,

Dlaczego?
1. częstotliwość wkłuwania nie jest za wielka, dodatkowo są dwie ręce, kilka żył a zrosty pojawiają się w miejscach gdzie nakłucia są wykonywane bardzo często (dlatego narkomani mają zrosty)
2. zrosty nie są bardzo widoczne, może tylko przy jasnej karnacji a i to pewnie po wielu latach oddawania

oczywiście piszę to z ponad 10 letniej perspektywy i 15l ale może to zbyt mało aby zabierać zdanie.
Oddaję krew zawsze z tej samej żyły i jakoś problemu nie mam a zrosty to kilka małych kropeczek.

Pozdrawiam
GFGrzegorz Fujak edytował(a) ten post dnia 18.08.09 o godzinie 20:37

konto usunięte

Temat: Zrosty na żyłach

ja oddałem już ponad 18 litrów i też z tej samej żyły
jedyne co mam to malutkie zagłębienie ale raczej mało widoczne i nie rzucające się w oczy

konto usunięte

Temat: Zrosty na żyłach

O zrostach polecam poczytać na stronie http://zrosty.pl/zrosty.html a ja sama wprawdzie z innego powodu, ale na to samo używam żelu Hyalobarrier. Myślę, że dla Was także będzie dobry. Warto poczytać, sprawdzić i spytać lekarza.
Łukasz Kaleta

Łukasz Kaleta Moja wolność kończy
sie tam gdzie
zaczyna wolność
drugieg...

Temat: Zrosty na żyłach

Witam oddaje regularnie od 10 lat (4 razy w roku). Owszem mam już widoczne ślady po w kuciach na obu rekach ale nie są one uciążliwe w żaden sposób a tym bardziej nie niosą ze sobą żadnych komplikacji medycznych. Znam ludzi oddających po 30 lat i żaden z nich nigdy nie skarżył się na jakiekolwiek dolegliwości związane ze zrostami po wkłuciach.

Temat: Zrosty na żyłach

Witam,
Ja oddaje krew regularnie od 7 lat z tej samej ręki i prócz małych śladów po wkłuciach, których na pierwszy rzut oka nie widać, nie odczuwam żadnych dolegliwości. Nie mam też problemów przy pobieraniu krwi.
Pozdrawiam

Temat: Zrosty na żyłach

oddaje 10 lat, pierwsze 5-6 ok 4-5 x w roku teraz rzadziej, zadnych zrostów mimo ze preferuje kłucie w jedną rękę zawsze. Wyłącznie drobny ślad na zgięciu.
Agnieszka Jaworska

Agnieszka Jaworska Ludzie, którzy nie
potrzebują innych
ludzi, potrzebują
in...

Temat: Zrosty na żyłach

W sumie oddałam ok 8 litrów krwi. Mam ślad na zgięciu prawej ręki. Ale nie przeszkadza mi to :) Ani estetycznie ani zdrowotnie...
Myślę, że to normalne, że po wbiciu tak dużej igły pozostaje mała pamiątka - dla mnie miła - znak tego, że pomagam :)
Anna Grochal

Anna Grochal OTCF Sp. z o.o.

Temat: Zrosty na żyłach

Witam,
krew zaczęłam oddawać regularnie od 2002 roku. Przy samym oddawaniu wyłącznie krwi zrosty raczej u mnie nie powstały, dwie ręce do dyspozycji i jakoś szło. Natomiast od kilku lat oddaję na separatorze płytki i osocze i tu niestety zrosty się pojawiły, ponieważ w użyciu za każdym razem (mniej więcej co miesiąc) są dwie ręce, igły są nieporównywalnie grubsze, a czas spędzony na oddawaniu jest również dużo dłuższy. Mam zrosty na żyłach i czasem przy wkłuciu boli, gdy trafi się na zrost, ale na samej skórze nie są one widoczne. Mam za to takie "dziurki", większe niż po oddawaniu samej krwi, widać je trochę niestety. Kiedyś nawet ktoś zwrócił mi uwagę, że niszczę sobie życie (w domyśle ćpunką jestem hehe), ale olałam, pokazałam legitymację i na tym skończyłam dyskusję :-P Nie ma się czym przejmować, w końcu robimy to wszyscy w szczytnym celu :-)
Pozdrawiam wszystkich i przy okazji zachęcam do zapisania się do Rejestru Dawców Szpiku :-) Jedna fiolka więcej przy oddaniu krwi (mała fioleczka dosłownie), a dodatkowo komuś możemy podarować jeszcze więcej :-)

Temat: Zrosty na żyłach

Czy jest tu ktoś, kto prócz gdybania potrafi rzeczowo odpowiedzieć na pytanie autora?

To że jedni mają widoczne blizny inni nie to sprawa indywidualna, tak samo czy to komuś przeszkadza czy nie... (ja mam wyraźne drobne ślady na długości 2 cm prawego przedramienia bo tylko ta żyła w tym miejscu nadaje się do oddawania - proste).

Chodzi o to jaki wpływ zrosty mają na żyły, ich drożność, przepływ krwi, etc.?

konto usunięte

Temat: Zrosty na żyłach

To może ja spróbuję jeszcze raz się wypowiedzieć. Na dzień dzisiejszy oddałem ponad 20 litrów i poza kilkoma przypadkami zawsze oddawałem z tej samej ręki i nawet z tej samej żyły (bacznie obserwuję gdzie mam robione wkłucie i zawsze jest to samo miejsce, dokładnie w miejscu małej blizny). Kiedyś nawet spytałem dlaczego nie wkuwają mi się w inną żyłę, ale odpowiedź była w stylu: bo z tej dobrze leci.
I faktycznie z tej żyły dobrze leci krew, czyli można wnioskować, że przy prawie 50 oddaniach nie ma to żadnego większego wpływu na żyłę. Dodam jeszcze że oddaję dość regularnie co 8-9 tygodni.

Natomiast znam przypadek osoby która leżąc w szpitalu prawie 2 miesiące i mając co chwilę podłączaną kroplówkę (przez wenflon), po pewnym czasie miała bardzo "kruche" żyły i jak przyszło zrobić operację to nie mogli tej osobie się wkłuć, aż w końcu postanowiono zrobić wkłucie na szyi. No ale to już przypadek ekstremalny, czyli non stop leżenie w łóżku, brak ruchu, dużo wkłuć i dużo podawanych płynów.

Mój wniosek: duża ilość oddań z tego samego miejsca na tej samej ręce nie powinna mieć większego wpływu, po to też jest odstęp między oddaniami itp.
Pomijam oczywiście jakieś wyjątkowe sytuację, bo przecież takich nie można wykluczyć, ale jest to raczej wtedy indywidualna sprawa danej osoby i jej organizmu.
Anna Grochal

Anna Grochal OTCF Sp. z o.o.

Temat: Zrosty na żyłach

W piątek, przy okazji oddawania płytek zapytałam Panie o problem zrostów. Cóż, u źródła zawsze są najpewniejsze informacje. I tak, to czy komuś te zrosty powstaną, czy nie - zależy wyłącznie od osobistych predyspozycji danej osoby. Niektórym zrosty nie tworzą się wcale nawet po kilkudziesięciu donacjach, natomiast są osoby, którym kilka nakłuć już spowoduje zrosty.
Natomiast nie są one jakimkolwiek zagrożeniem dla życia itp. W gorszej sytuacji mogą znaleźć się osoby, którym wykonano tzw. wenesekcję (czyli wprowadzenie np. cewnika do żyły poprzez nacięcie jej właśnie). Wenesekcja powoduje duże bliźnienie się żył, ale jest to zabieg rzadko spotykany i lekarze cholernie go unikają. Wykonuje się go np. bardzo chorym osobom, którym wkłuć w żyłę już się nie można...
Polecam zadanie takiego pytania swoim Paniom z punktu krwiodawstwa.
Jest wiele innych zagrożeń dla dawcy, a zrosty to na prawdę mały, znikomy i błahy problem.

konto usunięte

Temat: Zrosty na żyłach

Witam,

Uwielbiam te wszystkie mity, które to wymienił Michał w swoim poście.
Zauważyłem jedną zbieżność powstawania wyż.wym. mitów, sieją je osoby które same krwi nie oddają, a wiedzą lepiej o różnych dolegliwościach :-)
Co do zrostów, mam oddane 6l krwi, oddaje ją w miarę systematycznie, żadnych zrostów nie mam, żadnych blizn i innych śladów również.

Pozdrawiam wszystkich HDK,
AJ.
Robert B.

Robert B. Wykładowca w
Konserwatorium
Sztuki Wysokiej.

Temat: Zrosty na żyłach

Krew oddaję już prawie 23 lata. Parę lat temu musiałem zmienić rękę na lewą, bo panie pielęgniarki miały problem z wbiciem igły w żyłę. Zrobiły się zrosty i trzeba było mocno "napierać", żeby się wbić. No i wkłuwanie było bolesne. Tak więc po ok. 75 oddaniach prawa ręka poszła na urlop. Plusem tego jest to, że teraz nie czekam na wolny fotel, bo ten dla leworęcznych prawie zawsze stoi pusty.

Temat: Zrosty na żyłach

Ja gdzieś po 11/12 litrze zauważyłem, że poza kropeczkami rzeczywiście mam pewne zgrubienie na żyle z której zwykle oddaję.

Niemniej, czy to w jakikolwiek sposób utrudnia mi życie? Nie.

Dodaje nawet trochę śmiechu kiedy przypominam sobie rejestracje w banku szpiku i dziarską pielęgniarkę, która chwyciła mnie za przed ramie i z ogromnym uśmiechem wycedziła: "krwiodawca, czy ćpun", po czym bez czekania na odpowiedź wbiła mi się w żyłę. Mniej kompetentni ludzie nawet nie zauważają. (;

Temat: Zrosty na żyłach

Witam,
a ja mam pytanie trochę z innej beczki. Czy choroby układu oddechowego mają wpływ na zdolność bycia dawcą? a może leki, jakie się z tego tytułu bierze nie pozwalają na to?
Otóż próbowałam kiedyś oddać krew w takim przenośnym punkcie zorganizowanym w specjalnie przystosowanym autobusie (w celu zakwalifikowania jako dawca szpiku). Po wypełnieniu ankiety, w której zgodnie z prawdą, zeznałam, że od kilku lat choruję na astmę (lekka postać, sporadyczne napady duszności) i biorę w zw. z tym leki (tzw. wziewne kortykosteroidy, tabletki dla alergików itp.) lekarz (chyba), wyraźnie zdenerwowany, powiedział, żebym się więcej w takich punktach nie pojawiała (!). Czy ktoś tu na forum może udzielić mi porady, czy mimo choroby mogę być honorowym krwiodawcą?Joanna Koralewska-Szyszka edytował(a) ten post dnia 14.06.12 o godzinie 15:01

Temat: Zrosty na żyłach

Na stronie MZ możesz przeczytać, że astma wymagająca podawania leków jest przeciwwskazaniem względnym ale niedyskwalifikującym i jeśli kandydat nie miał napadu astmy przez ostatnie 5 lat i nie pobiera leków, może zostać zakwalifikowany jako dawca szpiku. Dawcę dyskwalifikuje astam atopowa ze względu na przeniesienie atopii.

Niezależnie od przebiegu Twojej astmy, chorujesz na chorobę przewlekłą, więc lekarz badający Cię przed oddaniem krwi, nie musiał uznać Cię za osobę w pełni zdrową. Prawdopodobnie nie chciał brać odpowiedzialności za zakwalifikowanie Cię jako dawcy.

Z krwiodawstwem też tak jest. Mam koleżankę chorą na astmę, z minimalnymi objawami, latami nic nie zażywa, nic jej się nie dzieje. Próbowała w kilku punktach krwiodawstwa, z kilkoma lekarzami - nic. Nikt jej jeszcze nie dopuścił.

Temat: Zrosty na żyłach

Serdecznie dziękuję za odpowiedź. Strasznie żałuję, że choroba eliminuje mnie praktycznie z grona dawców czegokolwiek (no, może poza organami po śmierci). cóż, c'est la vie...

Temat: Zrosty na żyłach

Pomagajmy zawsze z nadmiaru, nie zabierając sobie coś czego i tak nam brakuje, lub jesteśmy w punkcie granicznym.
To piękne, że chcesz być dawcą, ale wnosić coś dobrego można na tysiąc różnych sposobów. Czasem się śmieję z kumplami (również dawcami), że zamiast skupić się na czymś pożytecznym przedłużamy życie pijanym kierowcom po wypadkach i zaopatrujemy chirurgów plastycznych przed zainstalowaniem ich klientkom silikonów - przecież do zabiegu muszą mieć przygotowaną działkę krwi na starcie.
Skupiając się na temacie krwiodawstwa promuj wśród znajomych idee, a więcej krwi trafi do chorych, niż masz w swoim ciele (:

Życzę dużo powodzenia i minimalnego odczuwania astmy (:Piotr F. edytował(a) ten post dnia 22.06.12 o godzinie 01:50

Temat: Zrosty na żyłach

Najistotniejsza jest częstotliwość wkłuć, tak jak podałeś sytuację z 50 zastrzykami na 26 dni pewnie spowodowałaby zrosty. 4 zastrzyki do roku to za małoTen post został edytowany przez Autora dnia 10.03.21 o godzinie 15:48

Następna dyskusja:

"zrosty"




Wyślij zaproszenie do