Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Komputery zawładnęły mówiąc ogólnie naszym zyciem Potrzebujemy go do pracy,do zakupów,do przepisów kulinarnych,do porad kosmetycznych,do plotek do..flirtu co by nie powiedziec odrazu do sexu.
Jestem ciekawa ilu z was padło ofiara mocy tego urządzenia? A moze ktos nie czuje sie ofiarą? Przede wszystkim ciekawa jestem jak bardzo pozwala nam(bo siebie też mam na mysli) nie czuc sie samotnym.

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Pierwszą i ostatnią czynnością jaką wykonuje każdego dnia jest włączenie i wyłączenie komputera. Uważam, że jestem uzależniona od tego urządzenia, jest mi niezbędny do pracy, ale też jako przerwynik w ciągu dnia, jako komunikator z przyjaciółmi, chciaż ostatnio komunikowałam się za jego pomocą z chłopakiem, który siedział w tym samym pokoju, przy swoim komputerze. Podczas 4 dniowego w tym roku urlopu, chodząc uliczkami Kołobrzegu, szukałam wzrokiem kafejki internetowej. W okresie wakacyjnym, kiedy w moim zawodzie mam mniej pracy, starałam się minimalizować korzystanie z komputera, ale to bardzo bardzo trudne.

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Przed komputerem spędzam ok. 10 godzin dziennie, ponieważ jest moim narzędziem pracy. W Internecie wyszukuję słownictwo, glosariusze, słowniki, proszę o pomoc kolegów po fachu itd., itp. Oprócz tego mail jest podstawową formą komunikacji w branży (na równi z telefonem) plus komunikatory. Dzień zaczynam od uruchomienia programu pocztowego.
W przerwach w pracy zaglądam na 3-4 portale (raczej skupiające ludzi po fachu), czytam prasę itd. W weekendy natomiast celebruję prasę papierową, bo lubię szelest papieru (z teego samego względu korzystam b. często ze słowników papierowych).
Nieswojo się czuję, gdy dzień minął bez komputera, ale 2-tyg. urlop w zeszłym roku przeżyłem bez niego i bez kafejki internetowej nawet:)
Nie szukam w necie znajomości, flirtu itp - dla mnie jest narzędziem pracy i informacji. Samotny (czy to wirtualnie czy w realu) się nie czuję i nie jestem.
Daria Michalska

Daria Michalska Grafik, Webdesigner

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Internet to morze możliwości. Poznałam tutaj wielu znajomych, którzy z czasem przekształcili się w prawdziwych przyjaciół. Kiedy jest mi smutno, cieszę się, czy po prostu nudzę wchodze na irc i moge swobodnie rozmawiać z ludzmi, których 'znam' od dobrych kilku lat. Jednak i tak najfajniejsze było spotkanie tych ludzi na żywo.

Jednak spotykanie się często nie jest niestety możliwe, gdyż odległości są zbyt duże, a internet w magiczny sposób je usuwa.

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Mimo, że "ofiarą" Internetu padłem stosunkowo niedawno- stałe łącze mam od około dwóch lat, bardzo szybko wkradł się w większość dziedzin mojego życia. Pomaga mi przede wszystkim w pracy (komunikacja ze współpracownikami, odwiedzanie fachowych strony internetowych, pisanie pracy magisterskiej), poznałem dzięki niemu kilka ciekawych osób.Od dłuższego czasu Internet w zupełności zastępuje mi wszelkie serwisy informacyjne (telewizję czy papierową prasę) a także rozrywkę. Jednakże nie uważam aby komunikacja internetowa była priorytetem w moim przypadku. Dużo bardziej wolę spotkać się z (między innymi) internetowymi znajomymi na przysłowiowej kawie i porozmawiać (nawet jeśli dzieli nas odległość) niż siedzieć w domu i stukać w klawisze. Urlop spędzam zawsze bez komputera, czasem nawet bez telefonu komórkowego i telewizora:) Wszak trzeba czasem naładować akumulatory i wybrać się z przyjaciółmi chociażby na wycieczkę do lasu lub na tradycyjne kręgle:)

Pozdrawiam wszystkich!
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Witam
temat jest ciekawe ale jak zwykle bywa każdy ma inne potrzeby i priorytety. Są ludzie, którzy bez komputerów żyją ale jest chyba coraz mniej.
Dziś wiekszość z nas nie wyobraża sobie życia bez sieci i kompa. Setki firm nie miałoby racji bytu gdyby nie internet jak choćby nasze GoldenLine.
Z racji tego co robię spedzam nad kompem mase czasy.
Internet dał mi zaistnieć i jestem z tego względu szczęsliwy.
Nie pomijam jednak gazet czy telewizji. Zawsze wolę gazete niż odpowiednik on-line.
Nie mozna dać sie zwariować. Myśle, że ludzkie przyzwyczajenia sa jednak bardzo silne i np. książek nie da sie zastąpić internetem.
Oczywiscie nie treści ale otoczki. Siedzenia w fotelu, w parku na ławce. To zupełnie co innego.
A tak dzień zaczynam: poczta e-mail, pare serwisów www zeby wiedziec sie dzieje. A swoja droga prasówka.
Jak ktoś tu dobrze powiedzial internet to nie tylko praca, ale możliwosc nawiazania kontaktów. W dobie notorycznego braku czasu jest to super sprawa. Wymiana korespondencji nie daje zwariować i człowiek nie jest ograniczony do pracy, pracy, pracy.
A poza tym brak ograniczen odległosci. 5 km czy 1000 km nie robi żadnej różnicy.

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Jasne. Komputer jest niezbedny,daje mozliwości itd. Mnie chodziło jednak o zastąpienie nim zycia realnego. O to jak z dnia na dzień staje sie nam bliższy od tego co dzieje się na zywo. Bo np. w sieci jesteśmy(czujemy sie )rozumiani,akceptowani a w życiu nie...Albo w sieci udajemy bezkarnie kogos kim nie jesteśmy,a w realu nie mozna.

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Rafał D.:
Pozdrawiam wszystkich!

To tak, jakbyś nikogo nie pozdrowił ;)

Właściwie logiczne wydaje się: "nie pozdrowił każdego"
lub: "pozdrowił nikogo".
Wnerwia mnie czasem nielogiczność języka polskiego, szczególnie tych podwójnych zaprzeczeń...


Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 20.08.06 o godzinie 21:38

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Błażeju a czy to na temat? Mam na mysli uwagę o poprawnej polszczyźnie...

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Ania K.:Komputery zawładnęły mówiąc ogólnie naszym zyciem Potrzebujemy go do pracy,do zakupów,do przepisów kulinarnych,do porad kosmetycznych,do plotek do..flirtu co by nie powiedziec odrazu do sexu.
Jestem ciekawa ilu z was padło ofiara mocy tego urządzenia? A moze ktos nie czuje sie ofiarą? Przede wszystkim ciekawa jestem jak bardzo pozwala nam(bo siebie też mam na mysli) nie czuc sie samotnym.


Reminiscencja przeszłości:

Jestem bądź mnie nie ma, wszystko zależy od tego gdzie usiąść i jak na to wszystko spojrzeć.

Takich jak ja są tysiące, dziś jestem tego pewien. Dziś, tak jak nigdy wcześniej, wiem w jakie szaty ubrać samotność. Widzę ją na co dzień w zamglonych źrenicach, odciska swe piętno na jędrnych piersiach, ciepłej skórze, zgrabnych pośladkach. Znajduję ją w ustach swoich kochanek, w ich jęku rozkoszy. Znam jej zapach na pamięć.

Są nas tysiące, na świecie pewnie miliony. Choć wszyscy cierpią na to samo, mało kto szuka uczucia. W cenie teraz jest zabijanie samotności. Problem w tym, że nie można zabić czegoś, czego się nie rozumie.

"Jestem zajebisty", "Jaka jestem nie wie nikt". Nie, nie jesteś zajebisty i każdy wie jaka jesteś. "Nikogo nie szukam", bzdura - więc po co tu jesteś? "Szukam przyjaźni" - oralnej czy analnej?

Nikt nie szuka już miłości, ją stosuje się "od tyłu", sprowadzając wszystko do spotkania się dwóch (trzech-czterech, w zależności od preferencji) numerków katalogowych. Tak jest milej, szybciej i łatwiej. A nawet bezpieczniej.

Taka mała samotność w sieci, numer katalogowy 539713.


Źle zadane pytanie wg mnie - osoba uzależniona, zwłaszcza od Sieci, nie przyzna się do tego. Co więcej, z doświadczenia własnego wiem, że to nie jest uzależnienie od Sieci, od komputera - to jest uzależnienie od możliwości, od ludzi których tu mamy.

Ktoś mi powie, że w Sieci pracuje 10 godzin, a ja się zapytam - czy aby faktycznie? Czy naprawdę _pracujesz_ 10 godzin w Sieci, czy w niej po prostu jesteś?
Przecież dane są na wyciągnięcie ręki, więc po co siedzieć w niej 10 godzin?

Początki są właśnie takie, że usprawiedliwiamy się tłumacząc, że przecież nie robimy tego, bo nam tak wygodnie, tylko dlatego, że "pracujemy".

Poza tym, dzięki potencjałowi jaki drzemie w Internecie ulegamy złudnemu wrażeniu, że wygodniej i szybciej znajdziemy jakąś informację wyklikując zapytanie w wyszukiwarce niż np w bibliotece. I często jest to zasadne - równie często to tylko złudzenie, bo zanim oddzielimy szum od sygnału - już byśmy operowali na właściwym materiale.

W sumie mogę być chyba już postrzegany jako dinozaur internetowy. Z komputerami obcuję już prawie 18 lat, w internecie jestem niemal od samego początku jego istnienia w Polsce - gdy tylko pojawiła się możliwość by polski śmiertelnik zalogował się do Sieci via tekstowy terminal na znajomej uczelni czy pierwsze firmy świadczące usługi internetowe - np nieodżałowane PDi (Multinet, obecnie Netia).

W sumie przeszedłem przez wszystkie ważniejsze etapy fascynacji komputerami i Siecią, mówiąc szczerze - obecnie jestem rozczarowany i czuję niesmak po tym doświadczeniu. Czy jestem uzależniony? Nie, już nie. Przejadło mi się. Ale weszło w krew, dlatego tu wciąż jestem, gdy nie mam innych perspektyw.


Tomasz Staniak edytował(a) ten post dnia 20.08.06 o godzinie 22:30
Karolina S.

Karolina S. "Niemożliwe" - to
nie jest słowo
francuskie"
/Napoleon/- ...

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Wydaje mi się, że Internet wypełnia lukę jaką mamy w ralu. Im tak luka większa - tym większa szansa, że taka osoba popadnie w uzależnienie.
A im więcej słabości tym większa skłonność do nałogów.

Swoją drogą jest to też sposób spędzania wolnego czasu, trzeba zachować zdrowe proporcje. Wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet inteligencja ;-))))

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Dzięki Tomku za wypowiedz. Trafiła i o to mi własnie chodziło. Jak można 18 godzinach pracować przy necie..to musi byc bardzo stary net. Chodziło mi własnie o ta samotnośc..i o to jak wypełnia nam sieć niedobory z reala jak wspomniała Karolina.
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

sieć dzielę na domowe zajęcia i pracowe - w pracy cierpie kiedy tylko mi odetną dostęp, bo sporo załatwiam szukając tam, wracam do domu i dopiero odpisje na prywatne maile, właczam komunikator, zaglądam na fora - w sumie pewnie ponad 10 godzin przed monitorem (niekoniecznie czynnie w sieci)

nawet jeżeli to uzależenienie - to ma więcej pozytywów niz negatywów, tylko czasm rozmawiasz z 5 bliskimi osobami, masz bilet do kina a żadna z tych osób nie jest z twojeo miasta :)

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

No cóż..ja przyznam się,że od jakiegoś czasu pierwszą rzecza jaką robie po wejściu do domu to właczenie komputera. Nie będę dorabiała ideologii,że to z powodu pracy, że własnie natychmiast musze odebrać pocztę bo może ktos cos istotnego związnanego z pracą na niej pozostawił. Włączam komputer bo liczę na to,że ktos tam za monitorkiem czeka na mnie i ma mi mnóstwo do opowiedzenia...

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Ania K.:(...) Włączam komputer bo liczę na to,że ktos tam za monitorkiem czeka na mnie i ma mi mnóstwo do opowiedzenia...

Tak sobie przeleciałem przez te fora i odniosłem wrażenie, że to raczej Ty masz wieeeeeele do opowiedzenia :P
Innym pewnie trudno się przebić przez rzekę słów, którą produkuje Twój umysł ;)


Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 21.08.06 o godzinie 09:23

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Ok. więc milknę i oddaje głos.... moze dasz radę sę przebić i coś powiedzieć coś od siebie anie tylko krytykować....
pozdrawiam
Iwona H.

Iwona H. psycholog,
psychoterapeuta,
terapeuta
uzależnień,
doradca...

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Hmm kolejny niezły temat w tym portalu....
No cóż, czas się przyznać zatem, że mną tez zawładneły komputery i net, stosunkowo niedawno ale skutecznie!!Pierwsze co robie w pracy to odpalam pocztę (w zasadzie 3 ;)) gg, net itp....
Czy to juz uzależnienie? Hmmm no możliwe, w końcu jako specjalista od uzależnień mogę podpisac sie pod teza: szewc bez butów chodzi!!!! Żartuje!! Pewnie jest troche tak, ze jestem w sieci kilkanaście godzin ale nie koniecznie aktywnie......Jestem sobie, ale nie zawsze mam czas zeby aktywnie uczestniczyć w zyciu netowym.....
Iwona H.

Iwona H. psycholog,
psychoterapeuta,
terapeuta
uzależnień,
doradca...

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Powyższe było o zyciu w sieci, o samotnosci napisze next time ;)

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..

Błażej P.:
Ania K.:(...) Włączam komputer bo liczę na to,że ktos tam za monitorkiem czeka na mnie i ma mi mnóstwo do opowiedzenia...

Tak sobie przeleciałem przez te fora i odniosłem wrażenie, że to raczej Ty masz wieeeeeele do opowiedzenia :P
Innym pewnie trudno się przebić przez rzekę słów, którą produkuje Twój umysł
Chyba lubisz śledzić wypowiedzi innych i w zależności od tego czy są po Twojej myśli im przyklaskiwać bądz jesli nie są...i polszczyzna nie taka to krytykować.
Wczoraj jak zwykle odpaliłam kompa i miłą niepodzainka było dla mnie to,że po drugiej stronie już ktoś był i chciał sie podzielić nowinkami.
Podobnie jak Tobie Rafale komputer pomógł mi w nawiązaniu wielu ciekawych znajomości.Zgadzam sie również z tym,ze nie zastępuje on kontaktów na żywo.

konto usunięte

Temat: samotność w życiu-życie w sieci..


Widzę, że poczułaś się dotknięta i wciąż Cię trzyma...
Nie takie były moje zamierzenia; troche więcej poczucia humoru! :)

Może mały żarcik na rozładowanie napięcia:






Błażej Poltrok edytował(a) ten post dnia 22.08.06 o godzinie 09:56



Wyślij zaproszenie do