Temat: pytanie o fundusze unijne
Nie dramatyzujemy tylko w rzeczywistości wygląda to niestety różnie. Postaram się pokazać te gorsze strony, żeby objaśnić skalę problemu.
ad. 1. Oczywiście, że tak i trzeba to brać pod uwagę przy projektowaniu wniosku UE. Należy dokładnie przeanalizować sposób finansowania danego działania i przygotować CF projektu. Następnie do optymistycznych założeń, że po 3 miesiącach od złożenia wniosku o płatność otrzymamy refundcję dołożyć kolejne 3 miesiące. Zaliczka (jak jest) wygląda fanie na początku, ale należy pamiętać że trzeba do niej bardzo często dołożyć już w pierwszym etapie wkład własny i ewentualnie VAT (w przypadku dotacji < 100%). Trochę inaczej wygląda to w przypadku projektów EFS, które są zaliczkowane przez cały okres, oczywiście pod warunkiem zakceptowania wniosku za poprzedni okres :)
Realnie patrząc na sposób działania instytucji, liczyłbym bardziej na siebie i swoje środki, niż na to, że otrzymam je w okresie realizacji projektu, zawsze lepiej być przygotowanym i mile się rozczarować:)
ad 2) Oczywiście że tak, może nie każda złotówka:) ale każdy wydatek z pewnością. Im dalej w projekt tym trudniej... Prawda jest taka, że są to pieniądze publiczne, więc ich wydatkowanie podlega procedurom odpowiednim dla pięniedzy publicznych, a kontrolować ich wydatkowanie mogą wszelkie instytucje i organy posiadająe do tego uprawnienia. Mnie już nie dziwi widok Pań z UKS albo Panów z NIK (to już rzadki przypadek:) kontrolujących projekty. Co ciekawe przy projektach UE bardzo ważna jest dokumentacja projektu i jej prawidłowość (np. przetargi, promocja projektu, płatności, specyfikacje itp.)
ad 3) Kiedy znajdzie coś co jest niezgodne z procedurami, przepisami albo zapisami projektu (umowy). Tutaj moim zdaniem myśleć trzeba raczej inaczej. Projekt trzeba prowadzić w taki sposób i w zgodzie z przepisami i zasadami, tak aby nie stwarzać sytuacji lub wątpliwości co do przejrzystości i zachowania reguł jego realizacji. Moim zdaniem, instytucje udzielające wsparcia nie działają przeciwko beneficjentom lecz po prostu w pewnych ramach prawnych i proceduralnych i ich się trzymają.
Przykład: nie zgodnie z zapisami regulaminu i umowy przeprowadzone postepowanie wyboru dostawcy np. maszyny, lub zakup nie zgodny ze specyfikacją techniczną lub zapłata po okresie trwania projektu:)Przykładów można mnożyć dziesiątki a recepta jest prosta i owyżej opisana powyżej.
ad 4) Oczywiście że ma to sens i często jest realizowane w ten sposób, JST działają na trochę innych warunkach i należy pamiętać, że z wieloma działaniami nie mogą się wstrzymywać w oczekiwaniu na np. konkurs na budowę wodociągu. Rozpoczynają inwestycję a następnie starają się o refundację. Moim zdaniem jest to wygodny sposób działania, pozwalający na wcześniejszą realizację, oczywiście jeżeli są to inwestycje "społecznie potrzebne" i służą dobru miejscowej społeczności.
Można by książki pisać na te tematy, polecam zdrowy rozsądek i czytanie przepisów, umów i regulaminów oraz częste konsultacje z odpowiednimi jednostkami.