Temat: Jak zatrudnic fundraisera w NGO
Witam dyskutantów i cieszę się, że powstał taki wątek, bo umowa z fundraiserem to zagadnienie, które bywa wręcz bulwersujące.
Światowe standardy etyczne mówią, że zatrudnianie FR na prowizji jest nieuczciwe. Ja się z tym zgadzam, bo jeśli uznamy, że w FR chodzi o nie o skok na kasę, lecz o budowanie relacji, które z czasem mają zaowocować pieniędzmi, to agent nastawiony na zysk będzie te relacje rozmieniał na drobne, byle szybciej zgarnąć prowizję.
Niestety słyszałem, że jedna ze szkół w Polsce naucza, że fundraiserzy to są tacy pracownicy, którym można pensji nie płacić, bo wyżywią się z procentu od tego, co przyniosą.
To według mnie zwodzenie ludzi, taki system nigdy nie przyniesie zadowalających efektów. Jeśli prowizja, to tylko w wyjątkowych wypadkach (np. na samym starcie, za pierwszego sponsora), a i tak powinna być wyrażona kwotą, a nie procentem, bo już samo obliczenie należności bywa przyczyną konfliktu między fundraiserem a klientem.
Teraz o zewnętrznych fundraiserach. Wiem od znajomych doradców FR z zagranicy, że prawie nigdy nie chodzą z klientem do sponsorów. Ich rola kończy się na progu firmy, do której idą o pieniądze. No bo jak to sobie wyobrazić: jeśli jestem fundraiserem 10 organizacji, to jak uniknąć sprzeczności interesów? Jak iść do tej samej firmy w imieniu kilku różnych organizacji? Np. dziś idę do ORLENu prosić dla klubu sportowego, jutro dla szkoły, a pojutrze dla schroniska dla zwierząt? Zdarzało mi się pomagać wielu organizacjom, ale nigdy nie wszedłem w taki nieczytelny układ.
Kończąc dodam jeszcze, że im wyższa obiecana prowizja, tym mniej chętnie i tym później jest wypłacana...