Temat: "Radowa księżniczka". Irena Joliot-Curie

Maria Skłodowska-Curie i jej mąż Piotr zostali uhonorowani Nagrodą Nobla, gdy ich córka miała sześć lat. Ale choć Irena Joliot-Curie poszła w ślady matki i ojca i powtórzyła ich osiągnięcie, jej życie nie ograniczało się wyłącznie do pracy na polu nauki.

Po śmierci męża Maria Skłodowska-Curie zaczęła widzieć w córce substytut tragicznie zmarłego Piotra. Irena jako spadkobierczyni wybitnej pary noblistów była skazana na sukces. I nie zawiodła pokładanych w niej nadziei.
Księżniczka bez dzieciństwa


12 września 1897 roku Maria Skłodowska-Curie urodziła córkę i niemal natychmiast po porodzie wróciła do pracy w laboratorium. Nie oznacza to jednak, że nie poświęcała małej Irenie czasu. Wręcz przeciwnie - z właściwą sobie determinacją wpasowała niemowlę w napięty do granic możliwości grafik.

Opiekę nad malutką Ireną Skłodowska-Curie traktowała jak naukowy projekt. Skrupulatnie dokumentowała w swoich dziennikach jej rozwój, pojawianie się pierwszych ząbków czy stawianie chwiejnych kroczków. "Irena robi 'pa' rączką, zupełnie dobrze chodzi na czworaka i mówi 'gogli-gogli-go'; Irenie wyrżnął się siódmy ząbek (...) może utrzymać się, stojąc pół minuty bez niczyjej pomocy" - notowała noblistka. Nieocenioną pomocą w opiece nad dziewczynką okazał się dziadek, Eugeniusz Curie. W dużej mierze to za jego sprawą dzieciństwo Ireny i jej młodszej o siedem lat siostry Ewy było sielanką.


Obrazek

Maria Skłodowska-Curie z Ewą (z lewej) i Ireną (z prawej)

Ale rodzinne szczęście skończyło się 9 kwietnia 1906 roku. Tego feralnego dnia Piotr Curie poślizgnął się na mokrej od deszczu paryskiej ulicy i wpadł pod ciągnięty przez konie wóz ciężarowy. Koło zmiażdżyło mu czaszkę i mężczyzna zginął na miejscu.

Maria Skłodowska-Curie była silną kobietą, ale śmierć ukochanego męża zupełnie ją załamała. Wpadła w głęboką depresję. Kiedy po pewnym czasie jej stan się poprawił i zaczęła nawiązywać nowe znajomości, musiała się zmierzyć z krytyką paryskiego społeczeństwa, które przypięło jej etykietkę "złodziejki mężów". Po Paryżu krążyły bowiem plotki, że Skłodowska nawiązała romans z żonatym mężczyzną. Do dziś nie wiadomo, na ile te doniesienia były prawdziwe.

Jak łatwo się domyślić, cała sytuacja nie pozostała bez wpływu na dzieci - Irenę i młodszą Ewę. U starszej dziewczynki, która niedawno straciła ojca, pojawił się lęk, że zaraz może zostać też bez matki. Spokojna wcześniej Irena zaczęła się budzić w nocy z krzykiem, pytając, czy mama również nie żyje. Stała się cicha i wycofana. Ukojenie znalazła dopiero w nauce.

Maria wiedziała, że córka jest wybitnie inteligentna, dlatego nie zamierzała posyłać jej do zwyczajnej szkoły, bo o francuskim systemie edukacji miała jak najgorsze zdanie. Zamiast tego zdecydowała się na eksperyment, do którego udało się jej przekonać najwybitniejsze umysły ówczesnych czasów, z Albertem Einsteinem, przyjacielem domu, na czele. Słynny fizyk, a także kilku profesorów Sorbony uczyli Irenę i kilkoro innych dzieci we własnych domach. Dziewczynka spędzała więc jeden dzień w pracowni matematycznej, drugi w laboratorium chemicznym, trzeci w domu historyka.
...
Irena, w przeciwieństwie do matki, która trzymała się z dala od polityki, otwarcie opowiadała się po stronie lewicy. Chciała walczyć o prawa kobiet, które wówczas we Francji miały zdecydowanie słabszą pozycję niż mężczyźni. Szybko jednak okazało się, że rząd zaproponował Irenie stanowisko wyłącznie z powodów wizerunkowych - politycy chcieli pokazać społeczeństwu, że są otwarci na obecność kobiet w polityce. Tymczasem Joliot-Curie i dwie inne kobiety, które zaproszono, nie miały ani prawa głosu, ani kandydowania. Były jedynie maskotkami. Irena nie mogła znieść takiego zakłamania i po trzech miesiącach zrzekła się stanowiska. Francuskie kobiety na czynne i bierne prawa wyborcze musiały poczekać do 1944 roku.

Po zawieszeniu działalności politycznej Irena miała więcej czasu na pracę w laboratorium. Ze stypendystą Pavle Saviciem badała reakcje toru i uranu na bombardowanie neutronami. Osiągnęli w ten sposób rozszczepienie jądra atomu, lecz nie rozpoznali tego zjawiska. Irena uważała, że gdyby w pracy towarzyszył jej mąż, udałoby się więcej osiągnąć.

Po wybuchu drugiej wojny światowej Irena niepokoiła się losem krewnych, którzy mieszkali w Polsce. Fryderyk aktywnie działał w ruchu oporu. Wcześniej odmówił propozycji wyjazdu z całą rodziną do USA. Emigracja oznaczałaby bowiem opuszczenie Instytutu Radowego, który niechybnie wpadłby w ręce nazistów.
...
Irena wielokrotnie odwiedziła Polskę. Uczestniczyła w kongresach naukowych i pokojowych, brała także udział w obchodach rocznic związanych z Marią Skłodowską-Curie. Jednak już na początku lat 50. jej stan zdrowia zaczął się coraz bardziej pogarszać. Była coraz słabsza, bardziej powolna, zaczęły ją dręczyć gorączki i bóle głowy. Pamiętając chorobę matki, Irena nie miała złudzeń co do swojego stanu.

W 1956 roku lekarze w szwajcarskim sanatorium zdiagnozowali u Ireny białaczkę. Ale noblistka do końca zachowała pogodę ducha, mówiła, że nie boi się śmierci, bo miała piękne, pełne pasji życie.

Irena zmarła 17 marca 1956 roku w wieku 58 lat - o dziewięć lat młodziej niż jej matka. Fryderyk przeżył ją o dwa lata.

Więcej: https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,26202553,wyb...