Temat: Marny koniec Rydza-Śmigłego. Od obiektu kultu po...

Marny koniec Rydza-Śmigłego. Od obiektu kultu po uciekiniera z kraju


Obrazek

Upadek Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego jak i jego kariera pod koniec II RP były spektakularne. Po śmierci Piłsudskiego stał się obiektem kultu i czci. Narodowym bohaterem, którego podobizny widniały w każdym urzędzie. Tym boleśniejszy był jego upadek we wrześniu 1939 r., gdy uciekał z kraju.


Droga na szczyt

Józef Piłsudski, umierając w 1935 r., nie pozostawił po sobie charyzmatycznego następcy, który mógłby tak jak on być spoiwem dla obozu sanacji. Formalnie najwyższe stanowiska pełnili Ignacy Mościcki i Walery Sławek. Pierwszy, jak się wydawało, był „malowanym” prezydentem, a drugi premierem. Do Mościckiego piłsudczycy odnosili się z lekceważeniem, a Sławek był pewien, że po śmierci Marszałka zostanie Prezydentem RP. Niedoceniany Mościcki ujawnił swoje ambicje i nie złożył urzędu mimo żądania Sławka. Tym samym zaczął się konflikt wewnątrz obozu sanacji, który ostatecznie skończył się dla Sławka tragicznie.

Do obsadzenia była jeszcze jedna ważna funkcja. Mianowicie stanowisko Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, które do samej śmierci piastował Piłsudski. W grę wchodziło dwóch kandydatów: gen. Kazimierz Sosnkowski i gen. Rydz-Śmigły. Oboje mieli swoje wady i zalety. Sosnkowski to współtwórca czynu zbrojnego przed I wojną światową, Szef Sztabu i powiernik Piłsudskiego. Rydz-Śmigły to frontowiec z wojny polsko-bolszewickiej i inspektor armii po 1921 r.

„Bywał kapryśny i wygodny, szukający ludzi, z którymi by nie potrzebował walczyć lub mieć jakiekolwiek spory. (...) pozbawiony błyskotliwości, mało inteligentny, drobiazgowy ale uparty i energiczny.” - taki opis Rydza-Śmigłego przytacza P. Wieczorkiewicz w Historii politycznej Polski 1935-1945.
...
Hetman Rydz-Śmigły

Trzeba pamiętać, że funkcja GISZ, mimo iż ważna, nie dawała realnej władzy politycznej. Dlatego postanowiono urzędowo zadekretować jego rolę. Premier Składkowski, wierząc w wybór Rydza na Prezydenta w 1940 r., wydał 15 lipca 1936 r. kuriozalny okólnik.

„Generał Rydz-Śmigły, wyznaczony przez Marszałka Piłsudskiego, jako Pierwszy Obrońca Ojczyzny, i pierwszy współpracownik Pana Prezydenta w rządzeniu państwem, ma być uważany i szanowany, jako pierwsza w Polsce osoba po Panu Prezydencie Rzeczypospolitej. [...] Wszyscy funkcjonariusze państwowi z Prezesem Rady Ministrów na czele okazywać mu winni objawy honoru i posłuszeństwa”

Kult jednostki

W tym też okresie nastąpił szybki wzrost jego znaczenia. Nowemu Marszałkowi Polski najwyraźniej uderzyła woda sodowa do głowy z jednoczesnym zatraceniem resztek samokrytycyzmu. Stał się megalomanem i otoczył pochlebcami. Tajemnicą poliszynela jest rola jego życiowej partnerki Marty Thomas-Zaleskiej, która miała mieć duży wpływ na negatywną zmianę Śmigłego przez swoje wybujałe ambicje. Jak pisał P. Wieczorkiewicz:„(...) apologetyczna, sztuczna legenda Śmigłego nie była wstanie zastąpić autentycznej charyzmy Piłsudskiego, rozpoczęto więc urzędowe szerzenie i utrwalanie kultu Wielkiego Marszałka”.

Z kolei Sławomir Koper w swojej książce Polskie piekiełko... przytacza taką opinię Janusza Jędrzejewicza:
„Ten miły kulturalny, inteligentny człowiek uległ jakby zaczadzeniu w dymach pochlebstw otoczenia, często najfatalniej dobranego i nie wytrzymał niebezpieczeństwa pokus, które daje każde wybitne w społeczeństwie stanowisko.”

Wizerunki Rydza-Śmigłego zaczęły pojawiać się na ulicach oraz portretach umieszczanych w państwowych urzędach. Na jednym z plakatów ukazano Rydza na tle eskadry samolotów, które miały ukazywać potęgę polskiego lotnictwa. Był to jednak fotomontaż, gdyż samoloty, które doklejono, były niemieckie (sic!).
...
Było też kilku krytyków, ale stanowili mniejszość. Jednym z nich był Cat-Mackiewicz, który nazywał go „bałwanem, którego ludzie ulepili własnymi rękami, a potem wołali: Wodzu prowadź nas, a on mógł jeździć tylko popychany taczkami”.

Swoją popularność zwiększył w 1938 r., gdy po konferencji w Monachium przesądzono o losach Czechosłowacji. Beck ze Śmigłym zdecydowali wówczas o użyciu siły, by zająć terytoria, o które toczono spór z południowym sąsiadem. Wkroczenie polskich wojsk na Zaolzie to apogeum sławy i blasku Rydza-Śmigłego. W następnym roku był już bez władzy i chyba bez dobrego imienia. Jednak zanim to nastąpiło, promowano takie wierszyki jak ten: ...

Upadek i wyjazd z kraju ...

Bibliografia: ...

https://www.ankabizuteria.pl/srebrna-zawieszka-z-markaz...