Temat: Współpraca z KoLibrem
Co do różnic pomiędzy liberałami a lewakami, to jest ona niezauważalna w tradycji anglosaskiej (szczególnie w USA, gdzie lewak=lewicowiec i odwrotnie). Na liberała mówi się raczej libertarianin.
Osobiście nie interesuje mnie kto z kim, jak i gdzie.
W walce homofilów z homofobami nie kibicuję żadnej ze stron.
Adam C.:
Co innego oczywiście ich pokazywanie... tutaj jestem z Panem w pełni zgodny, ale dotyczy to zarówno osób homo- jak i heteroseksualnych. Przecież geje albo lesbijki mogą czuć się również "zgorszeni" (w powyższym tego słowa znaczeniu) pokazywaniem, czy manifestowaniem miłości heteroseksualnej, co jest przecież stale w mediach (i również na ulicach..) czynione.
Takie relatywizowanie jest groźne. Wychodzisz przed szereg mówiąc w imieniu homoseksualistów co też im się nie podoba na ulicach. Nie może być tak, że mniejszość trzyma większość w szachu tylko z powodu źle pojętego równouprawnienia.
Nie jestem homoseksualistą i mam niewielki kontakt z tego typu środowiskami; nie jestem, więc nie znam motywacji tych osób do wychodzenia na ulicę, ale mogę się domyślać, że jest to walka o pewnego typu równouprawnienie, takie o jakie kobiety walczyły w zeszłym wieku.
Trochę zamieszałeś porównując tą sytuację do słusznego przecież ruchu sufrażystek. Przecież wszyscy wiemy, że na parady chodzą ci geje/lesbijki, których głównym celem jest bycie w centrum uwagi, szokowanie, prowokowanie. Mało mają wspólnego z większością gejów/lesbijek, którzy są wśród nas i normalnie żyją.
Tak, jak feministki nie reprezentują wszystkich kobiet (a jedynie feministki),
tak samo osoby z parad nie reprezentują wszystkie osoby homoseksualne.
Przecież to czy oglądamy, czy mówimy o miłości osób tej samej, czy różnej płci jest jedynie kwestią estetyczną, a gustach przecież się przecież nie dyskutuje. Równie absurdalne mogłyby być dyskusje na temat wyższości kolru zielonego nad niebieskim. Etyka wchodzi dopiero w grę, kiedy sami angażujemy się w taki czy inny związek, a ja jako rasowy liberał uważam, że etyka jest sprawą prywatną każdego człowieka i nie może zostać narzucona siłą, czy prawem przez państwo i społeczeństwo.
Zgadzam się z Tobą. Ty nie widzisz nic złego w epatowaniu gołym ciałem - ja widzę. Nie można popadać w obsesje, że za chwilę zakaże się żeby faceci i kobiety trzymali się w miejscach publicznych za ręce, bo to uwłacza homoseksualistom! Nie można narzucać takich rzeczy. Jako liberał mam nadzieję, że też zgadzasz się ze mną.