Temat: FIO w 2009
Karol,
ciekawa analiza, jedno pytanie
Karol Krzyczkowski:
Dla porównania:
Mazowieckie
Projektów ocenionych merytorycznie pozytywnie: 44
w tym dofinansowanych: 36
w tym 9 dwuletnich
województwo czy Warszawa?
Jeśli to pierwsze, to w porządku. Tam wcale nie ma lepiej - poza pewnym obszarem wokół Warszawy - niż gdzie dalej na prowincji.
Nie podoba mi sie takie "wspieranie NGO", o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby równomierne rozkładanie środków po kraju, bo i tak w tym priorytecie mają szanse doświadczone organizacje, a wsparcie priorytetowych województw jest nieefektywne.
Cóż, postulat wydaje się o tyle słuszny, o ile nietrafny. Bo co to znaczy "równomierne" - średnia arytmetyczna na województwo czy na głowę mieszkańca lub organizację (obliczona według liczby aplikujących czy zarejestrowanych itd.)?
Nie ma dobrych kryteriów podziału - np. metropolie - peryferia może dyskryminować małe organizacje wielkomiejskie, które i tak mają pod górkę.
Właśnie przeczytałem raport na temat kondycji warszawskich organizacji pozarządowych. Raport ma ze 3 lata, jednak co mnie uderzyło, to traktowanie organizacji w Warszawie jako jednolitego zbioru. A przecież jak się mają do siebie lokalna organizacja działająca na jakimś osiedlu z ponadnarodowym kolosem.
No cóż, to tylko statystyka.
To działa na zasadzie coś kosztem czegoś innego. Wszystkim nie dogodzisz. Tyle, że trzeba mieć jakieś priorytety - dziś peryferia, jutro metropolie, a pojutrze ... i tak rząd obetnie i będzie figa, bo trzeba walczyć z kryzysem:)
Nawiązując do postu Krzysztofa, niezbędna jest optymalizacja alokacji pomiędzy priorytetami i pomiędzy okresami ich realizacji.
A tak odnośnie narzekania na FIO, ktoś się wybiera do Komitetu Monitorującego?
To może kogo z narzekaczy zgłosimy?