konto usunięte

Temat: Praca w sądzie za 1700 na rękę. "Każdego dnia są...

Praca w sądzie za 1700 na rękę. "Każdego dnia są zaległości. Nie ma ludzi nieprzeciążonych".

W grudniu protestowali pracownicy sądów w całej Polsce. Były pikiety oraz - wzorem policjantów - zwolnienia lekarskie. Praca w niektórych sądach została sparaliżowana. O realia pracy w sądach i powody protestu zapytaliśmy pracownice sądu.

Pracownicy administracyjni sądów domagają się godziwych płac. Mówią, że ich praca wiąże się z wielką odpowiedzialnością i stresem, a zarobki tego nie odzwierciedlają. Nawet osoby z dużym stażem mają ok. 2 tys. zł na rękę i pensje zamrożone od 10 lat. Po proteście Ministerstwo Sprawiedliwości obiecało jednorazowe bonusy i podwyżkę wysokości około 200 zł brutto. To pracowników nie zadowala, bo - zależnie od różnych czynników - na rękę daje to czasem tylko 20 zł. W Gazeta.pl doświadczone pracownice Sądu Okręgowego w Poznaniu opowiadają o proteście i realiach swojej pracy.


Do pokoju wyjeżdża wózek z supermarketu. Ale nie jesteśmy w sklepie, tylko w sądzie okręgowym, a kobieta w średnim wieku pcha wózek wypełniony tomami akt.

Beata Komorniczak, Kierownik Sekretariatu Wydziału Cywilnego, 27 lat stażu: O, tu właśnie mamy koleżankę, która nie dostała podwyżki od 10 lat. A będzie chciała za chwilę iść na emeryturę. I tę emeryturę będzie miała mniejszą przez zamrożenie podwyżek, bo nawet jeśli liczyć najlepsze zarobki, to te były w latach 2004-2005. To jest nie do nadrobienia.

W sądach mamy wielką odpowiedzialność. Z jednej strony współpraca bezpośrednio z sędziami: każdy ma swoje wymagania, musimy się temu podporządkować. Z drugiej strony jest przewodniczący wydziału, któremu podlegamy. Z trzeciej - petenci. Dla każdego jego sprawa jest najważniejsza.

Agnieszka Bróździńska, Kierownik Sekretariatu Wydziału Karnego Odwoławczego, 22 lata stażu: Wydźwięk medialny na temat naszej pracy ograniczył się do tego, że wychodzimy na salę protokołować.

BK: Jeśli sekretarze nie mają wokandy, to "robią kancelarię", tzn. wykonują zarządzenia w sprawach wydane przez sędziów. Jeśli mają w dany dzień rozprawy, idą na salę protokołować. Czasem sędzia zachoruje i siedzi się cały dzień przy telefonie przenosząc wokandę: wyznacza się nowe terminy, informuje o tym strony. To wszystko nie jest trudne, ale zabiera czas. Wszystko się wydłuża. I powoduje napięcia.
(...)
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/praca-w-s%c...