konto usunięte

Temat: Polska piwną potęgą. Jesteśmy na trzecim miejscu w...

Polska piwną potęgą. Jesteśmy na trzecim miejscu w Europie i
wyprzedzamy Czechów.


Obrazek

Piwne potęgi Europy? Instynktownie chciałoby się wymienić tu
Niemcy i Czechy. Cóż, nie do końca tak jest. Okazuje się, że w
produkcji piwa jesteśmy znacznie lepsi od naszych południowych
sąsiadów. Mało tego – piwo z Polski należy do
najpopularniejszych na kontynencie!


Niemcy, Wielka Brytania i Polska – w tych krajach produkuje się
najwięcej piwa w Europie, wynika z danych Eurostatu na 2018 rok.

Na kolejnych miejscach są: Hiszpania, Holandia oraz Francja.
Czechy, co chyba będzie sporym zaskoczeniem, są dopiero na
siódmej pozycji.

Piwo z Polski jest naprawdę popularne, ale to Niemcy dominują

Wystarczy jednak spojrzeć na konkretne dane dotyczące pozycji, by
się dowiedzieć, jak bardzo w branży piwnej dominuje nasz zachodni
sąsiad. W zeszłym roku wyprodukowano tam aż 8,3 mld litrów, a to
ponad 2o proc. całej produkcji złocistego trunku w Europie.

Na Wyspach tymczasem wyprodukowano „tylko” 4,2 mld litrów, a
nad Wisłą – 4 mld. Co ciekawe, w Czechach wyprodukowano w tym
czasie niecałe 2 mld.

Piwo z Polski jest więc naprawdę popularne, choć jednocześnie
warto zauważyć, że produkcja nie rośnie u nas w bardzo
imponujący sposób. W porównaniu z 2017 r. wzrosła ona zaledwie o
1,5 proc.

Co ciekawe, największy wzrost produkcji piwa zanotowano we…
Włoszech, bo o ponad 20 proc. Nieźle jest też u naszych
węgierskich bratanków – tam wytwarzanie piwa skoczyło o 11
proc. Z drugiej strony, w Wielkiej Brytanii produkcja piwa spadła
aż o 20 proc. Pewnie przez brexit spadnie jeszcze bardziej, więc
kto wie – może niedługo będziemy piwną potęgą numer dwa na
kontynencie?

Piwo z Polski popularne, ale nieznane

Dane o produkcji trunku mogą oczywiście cieszyć. Szkoda tylko,
że nasze piwo, choć popularne, to nie stało się rozpoznawalną
marką. Bo cóż, nasze gorzelnie produkują przede wszystkim na
zlecenie zagranicznych koncernów. W zagranicznych sklepach można
co prawda czasem dostać Tyskie, Żywca czy Okocim – ale na pewno
nie są to marki tak rozpoznawalne jak czeskie Pilsner Urquell czy
Budweiser.

Może więc powinniśmy się uczyć od Czechów, jak promować swoje
piwne marki za granicą? My z kolei też pewnie moglibyśmy nauczyć
czegoś Czechów – na przykład jak mimo braku wielkiej
rozpoznawalności stać się piwną potęgą w Europie.

http://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-art...