![Andrzej G.](https://static.goldenline.pl/user_hidden_basic.jpg)
Andrzej
G.
CEO in LEDPOL
INTERNATIONAL
CO.,LTD
Temat: Przeżyłem zabieg GUA SHA
Po załapaniu cieżkiego przeziębienia znajoma Chinka doradziła mi skorzystanie ze stosowanego tu tradycyjnego zabiegu zwanego "gua sha".Metoda ta jest stosowana od tysiąca lat przez uboższych Chińczyków, których nie stać na lekarza i drogie medykamenty. Stawiłem się na umówioną godzinę w gabinecie. Niska kurpulentna Chinka zaczęła od intensywnego masażu całego ciała. Od czubka głowy do stóp. Zauważyłem że koncentrowała się na masażu naczyń limfatycznych oraz układu krwionośnego. Po zakończeniu masażu posmarowała mi plecy jakimś olejkiem a następnie płytką wykonaną z krowiego rogu intensywnie zaczęła mi zdzierać kolejne warstwy nakórka pleców aż do momentu wystąpienia krwawych wybroczyn. Zabieg jest niesamowicie bolesny, nasuwa mi się myśl że to samo czują ludzie żywcem obdzierani ze skóry.Po zakończeniu pleców palcami silnymi jak obcęgi zaczęła mi boleśnie szczypać skórę na szyi do momentu kiedy krwiste plamy nie pojawiły się na skórze.Pierwszy dzień po zabiegu spałem, na drugi dzień czułem się zdrowy, zniknęło zapalenie oskrzeli, suchy kaszel, uporczywy katar.Na ciele zostały jedynie ślady "tortur". Masażystka pocieszyła mnie że za 10 dni i to zniknie.![Obrazek](https://www.goldenline.pl/img/ajax-loader.gif)
![Obrazek](https://www.goldenline.pl/img/ajax-loader.gif)