Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Witam moja historia jest długa.Jesteśmy po ślubie od 18 lat a znamy się 21 w tym roku w czerwcu odkryłam,że mój mąż kontaktuje się z moją przacownicą.Nie wiem,czy mnie zdradził wiem tylko,że przez okres około pól roku dzwonili do siebie sms-owali po kilkadziesiąt razy w ciągu dnia i w nocy ,Kiedy to odkryłam nie mogłam się z tym pogodzić ,byłam wściekła,ze do mnie przez tyle lat nie potrafił wysłać sms-a ,ani nie dzwonił tak często-byłam wściekła,że jej się żalił,że mamy problemy w małżeństwie,że ja pozwoliłam na to,żeby nasza córka spała z nami w jednym łóżku w sypialni-opowiadał jej dosłownie wszystko co w naszym domu się dzieje.Było to dla mnie nie do przyjęcia.Zaczęłam zakładać mu podsłuchy,sprawdzać bilingi kontrolować go na każdym kroku,chociaż on zapewniał mnie,że się z nią już nie kontaktuje.Ja mu w to nie wierzyłam .Kiedy on próbował ze mną rozmawiać ja byłam cały czas nadęta i naburmuszona.W końcu przestaliśmy ze sobą rozmawiać ,nawet nie mówimy sobie cześć czy dzień dobry.W naszym życiu zrobiło się nudno.Dodam ,że mamy 2 dzieci.Mój mąż rano wychodzi na basen wraca bierze prysznic idzie do pracy po pracy przychodzi do domu kładzie się do łożka i nic się nie odzywa.W poniedziałek wpadł w szał,że grzebałam w jego torbie-czego nie zrobiłam Po czym oświadczył mi,że on się wyprowadza bo wypaliło się w nim uczucie.on potrzebuje być sam .Dziećmi się będzie interesował,ale nie chce z nami mieszkać.powiedział,że mnie nie kocha ,żebym to w końcu zrozumiał.Próbowałam go przepraszać ale na nic nie chce ze mną rozmawiać.Powiedział,żebym przyzwyczaiła się do tego,że on odchodzi.Kocham go i nie wiem co zrobić ,żeby go przy sobie zatrzymać.pomocy!!!
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Barbara Kowalska:
Witam moja historia jest długa.Jesteśmy po ślubie od 18 lat a znamy się 21 w tym roku w czerwcu odkryłam,że mój mąż kontaktuje się z moją przacownicą.Nie wiem,czy mnie zdradził wiem tylko,że przez okres około pól roku dzwonili do siebie sms-owali po kilkadziesiąt razy w ciągu dnia i w nocy ,Kiedy to odkryłam nie mogłam się z tym pogodzić ,byłam wściekła,ze do mnie przez tyle lat nie potrafił wysłać sms-a ,ani nie dzwonił tak często-byłam wściekła,że jej się żalił,że mamy problemy w małżeństwie,że ja pozwoliłam na to,żeby nasza córka spała z nami w jednym łóżku w sypialni-opowiadał jej dosłownie wszystko co w naszym domu się dzieje.Było to dla mnie nie do przyjęcia.Zaczęłam zakładać mu podsłuchy,sprawdzać bilingi kontrolować go na każdym kroku,chociaż on zapewniał mnie,że się z nią już nie kontaktuje.Ja mu w to nie wierzyłam .Kiedy on próbował ze mną rozmawiać ja byłam cały czas nadęta i naburmuszona.W końcu przestaliśmy ze sobą rozmawiać ,nawet nie mówimy sobie cześć czy dzień dobry.W naszym życiu zrobiło się nudno.Dodam ,że mamy 2 dzieci.Mój mąż rano wychodzi na basen wraca bierze prysznic idzie do pracy po pracy przychodzi do domu kładzie się do łożka i nic się nie odzywa.W poniedziałek wpadł w szał,że grzebałam w jego torbie-czego nie zrobiłam Po czym oświadczył mi,że on się wyprowadza bo wypaliło się w nim uczucie.on potrzebuje być sam .Dziećmi się będzie interesował,ale nie chce z nami mieszkać.powiedział,że mnie nie kocha ,żebym to w końcu zrozumiał.Próbowałam go przepraszać ale na nic nie chce ze mną rozmawiać.Powiedział,żebym przyzwyczaiła się do tego,że on odchodzi.Kocham go i nie wiem co zrobić ,żeby go przy sobie zatrzymać.pomocy!!!

On się wyprowadzić chce od WAS czy od CIEBIE? Pozwól mu odejść. Na siłę nikogo nie zatrzymasz a do miłości nikogo zmusić nie można.

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Powiedział,że ma mnie dość,że dzieci będzie dalej odwiedzał,ale nie chce już być ze mną.Nie mogę w to uwierzyć bo zawsze kochał mnie bardzo i potrafił to okazywać.Nie chcę mu pozwolić się wyprowadzić choćby na jakiś czas ,bo boję się,że nigdy do mnie nie wróci:(
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Barbara Kowalska:
Nie chcę
mu pozwolić się wyprowadzić choćby na jakiś czas ,bo boję się,że nigdy do mnie nie wróci:(

Zatem zamierzasz zamknąć go w pokoju na klucz a posiłki przemycać przez otwór w drzwiach?. Do pracy napiszesz mu usprawiedliwienie? Hm...jak zamierzasz tego dokonać? To zrozumiałe, że jest Ci ciężko, ale do miłości go nie zmusisz a działając 'siłowo' pogorszysz sytuację. A czy pytałaś go, czemu ma Cię dość?
Co to znaczy, że nie chcesz mu pozwolić? Czy on musi Cię prosić o pozwolenie, aby podejmować własne decyzje?
I co to znaczy, że on chce się wyprowadzić od CIEBIE?Gośka J. edytował(a) ten post dnia 23.12.11 o godzinie 21:07

konto usunięte

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Basiu. Jak sądzisz, co powoduje że on chce od Ciebie odejść?Michał Marszalik edytował(a) ten post dnia 24.12.11 o godzinie 13:12

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Nie wiem w tej chwili mam mętlik w głowie.Tym bardziej,że jeszcze tydzień temu napisał mi sms-a,że mnie kocha.Wiem na pewno,że jest na mnie wściekły za te podsłuchy i kontrolowanie bilingów i za to,że na każdym kroku przypominałam mu o sytuacj z moją pracownicą.Mówiłam do niego np .Do Panny X potrafiłeś mówić czółe słówka typu kwiatuszku,skarbeczku,słoneczko a do mnie nie umiesz tak powiedzieć,albo idż pożal się do niej poopowiadaj co było w domu.Kilka razy wywalałam mu ubrania ,pakowałam go oczywiście już po tym jak się dowiedziŁm o całej sprawie.Wiem,że niepotrzebnie to wszystko robiłam,ale po prostu nie ufałam mu,że się z nią nie kontaktuje.Tym bardziej ,że w pażdzierniku znowu wyczaiłam,że kilka razy kontaktował się z nią ze stacjonarnego na jej komórkę prywatną.
Naprawdę ko kocham i nie wierzę w te słowa,które on teraz mówi,że się wszystko wypaliło i on mnie już nie kocha.Nie przyjmuję tego do wiadomości. Co mam robić .Jestem w stanie dla tej miłości zrobić wszystko!!Prosiłam go dzisiaj,że jest wigilia ludzie się godzą,żeby mi podał rękę.To usłyszałam tylko Baśka odejdz i daj mi spokój przyczepiłaś się jak wesz do mnie a ja nie chcę z Tobą rozmawiać.Co ja mam robić .Pomocy!!!

konto usunięte

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Napisałaś że może być wściekły za te podsłuchy, oraz przypominanie o sytuacji z pracownicą
Napisałaś też o parokrotnym pakowaniu jego rzeczy.

Jak sądzisz co on myśli o tej sytuacji, o Tobie w tym momencie?

konto usunięte

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

On niewątpliwie zawinił,ale zastanów się dlaczego do niej opisał,dzwonił smsował? Czy nie ma w tym Twojej winy?Tydzień temu powiedział ze KOCHA a teraz chce odejść.No w sumie nie dziwie ,się jak widział ciągle nadętą żonę.....A teraz gdy chce się faktycznie usunąć ,ty sie obudziłaś.Sorry wiem ze ostro,ale oboje sie do tego wszystkiego przyczyniliście....Moze niech odejdzie,daj mu czas,na przemyślenia,potem spróbujcie sie spotkać i spokojnie porozmawiać...i pamietaj,każde takie "a bo ty do niej.. a do mnie nie..." spali wszystko.Nie ma wygadywania tego co było,trzeba zapomnieć i ratować co się da...

konto usunięte

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

my nie pomożemy, nie damy sposobu aby męża zatrzymać, teraz jest tylko czas aby sobie w nowej sytuacji radzić... jak nie 'puścisz' będziesz cierpiała...
nic nie dzieje się przypadkiem. iluzja bycia razem naprawdę, właśnie się rozpada...

skup się na sobie i dzieciach... to wielkie szczęście że możecie być razem...

dziś szczególny czas... spokoju i wyciszenia Barbaro;)
a jutro też jest dzień;)Krzysztof Szymańczyk edytował(a) ten post dnia 24.12.11 o godzinie 16:25

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Ja wiem ,że zawiniłam i przyznałam się mu do tego .Prosiłam go żeby mi wybaczył.Ale on tylko krzyczy do mnie,żebym dała mu święty spokój i odczepiła się od niego.Czy uważacie,że danie mu świętego spokoju i to,że przestanę go prosić ,żeby został i wybaczył mi to co ja mu złego zrobiłam będzie dobrym rozwiązaniem?Mam pozwolić na to,żeby odszedł?Dzisiaj podczas wigilijnych życzeń powiedział mi tylko zdrowia i odwrócił się ja nawet nie zdążyłam do niego nic powiedzieć,a potem już była martwa cisza.Dobrze,że była rodzina to przynajmniej dzieci nie odczuły tego tak boleśnie.Mnie natomiast serce chciało pęknąć z rozpaczy.Potem pojechaliśmy razem do jego rodziców,jego ojciec bardzo wporządku facet podszedł do mnie i powiedział Basia dasz radę jesteś twarda dziewczyna dasz radę .Wiem ,że mój syn bardzo się zmienił nie można do niego dotrzeć nie da się z nim rozmawiać ale musisz walczyć .Ale jak pytam,jak mam walczyć?

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Dodam jeszcze,że oboje w przyszłym roku kończymy 40 lat-czyżby to był kryzys wieku średniego?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Barbara Kowalska:
Ale jak
pytam,jak mam walczyć?

A Ty poniżanie się nazywasz walką? Czasem miłość polega niestety na tym, by pozwolić drugiej osobie odejść, jeśli tego chce. No nie mogę zrozumieć dlaczego tyle osób nadal twierdzi, że trzymając kogoś na siłę uzyska to czego chce?. Czy to naprawdę jest aż takie trudne do pojęcia, że jeśli kogoś do czegoś zmusisz to efekt będzie odwrotny? Może jedynie wydłużysz czas przed ostatecznym odejściem, ale zyskasz również jego nienawiść do Ciebie, która zamiast maleć będzie rosła. Czy taki efekt chcesz uzyskać? Pozwól mu iść gdzie chce. Może potrzebuje czasu i samotności. Ma do tego prawo. Nie odbieraj mu prawa do samodecydowania o swoim losie. Mówi, że chce odejść, zdradził Cię (przynajmniej emocjonalnie), mówi że Cię nie kocha... to jakiego jeszcze dowodu potrzebujesz do tego, by zrozumieć, że tak będzie lepiej?
Jeśli chcesz go odzyskać to najpierw musisz pozwolić mu odejść. Może taka droga, choć bardziej wyboista i kręta, będzie lepsza niż ta, którą kroczysz teraz? Dojrzałość człowieka polega na tym, że czasem potrafi on zwrócić wolność komuś, na kim mu zależy. Bo jeśli go kochasz i zależy Ci na jego szczęściu to zaakceptuj jego wolę.

konto usunięte

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Czytając takie wypowiedzi, widać że w sytuacji Basi na pewno poradzilibyście sobie lepiej :P

Basia mam nadzięję żę uda Ci się osiągnąć to czego pragniesz.
Anna S.

Anna S. Doradca zawodowy /
specjalista ds.
szkoleń , rozwoju

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

nie da się zmusić kogoś do miłości (tak jak pisała to Gośka). Może brutalnie zabrzmi, ale w przypadku przymusu to "ubezwłasnowolnienie". Rozumiem, ze jesteś zła, ba ... wściekła, pogubiona, że grunt usuwa ci się spod nóg, tracisz kontrole i nie wiesz co robić.

Świat się rozpada?

Tak jak pisałaś, bardzo trudno ci dopuścić myśl, że on może odejsc. A jak odejdzie, to co?
Jak myślisz, co się z Toba stanie? Jakie masz wyobrazenia. czego się obawiasz jak odejdzie?

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Obawiam się pustki,samotności.Dochodzę do wniosku,że ja jestem od niego uzależniona.Nie potrafię oswoić się z myślą,że może go nie być.Choć już od dłuższego czasu żyliśmy jakby oddzielnie.Ja po przyjściu z pracy zajmowałam się dziećmi ,domem-on tylko leżał albo szedł na basen i siłownię.Ale był. Każda sobota to była fajna kolacja przy dobrym drinku i sex.W niedzielę wspólny obiad ,który zawsze on przygotowywał.Przynajmniej weekendy były normalne wtedy się odzywał bo sobie wypił a od poniedziałku do piątku była martwa cisza i jego grożne i wrogie spojrzenie w moją stronę.Jest mi po prostu ciężko.
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Twojemu mężowi pewnie też nie jest lekko. Najlepsze co możesz zrobić to pozwolić mu odejść. To może tylko poprawić sytuację. jeżeli coś Was łączy to takie przyzwolenie wzmocni tą więź. Jeżeli to co Was łączyło skończyło się, to i tak męża nie zatrzymasz. Jeżeli jesteś od niego uzależniona, to wasz okazję wyleczyć się z tego uzależnienia. Jest to bardzo bolesne, ale może przynieść ulgę.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Basiu, jeśli się żyje z kimś pół życia, ma się z tym kimś dzieci, wszystko dotąd robiliście razem, byliście jak jedno 'ciało' to logiczne, że odejście jednej z tych osób musi wiązać się na początku z pustką. Logiczne, że czujesz się, jakby ktoś wyrwał Ci połowę serca i w ogóle połowę Ciebie.
Logiczne też, że będzie boleć.

Rady, które dostajesz są bardziej obiektywne niż emocjonalne, a z tej prostej przyczyny, że nie jesteśmy z Tobą emocjonalnie związani i nie jesteśmy w stanie przechodzić Twojego bólu w taki sposób jak Ty. Możemy sobie ten ból wyobrazić, bo na pewno nie jedna osoba z nas przez podobne doświadczenia w życiu przechodziła. Zatem rady, jakie dostajesz (przynajmniej ode mnie) pochodzą bardziej z rozumu niż z serca, choć rozumiem, że jest Ci ciężko. Napisałam to już wcześniej.

Rady, które daję Tobie daję też innym osobom i takie też dostaję od innych na co dzień. Oczywiście mogłabym napisać coś w ten deseń: 'Basiu współczuję Ci z całego serca. Twój mąż to drań, skrzywdził Ciebie, zniszczył Waszą rodzinę, zasługuje na wieczne potępienie. To nie Twoja wina. Jeśli będzie Ci łatwiej to zatrzymaj go jak najdłużej. Biedna jesteś. Twoje życie się zawaliło...' itd... Nie napiszę tego, bo uważam, że na dłuższą metę do niczego Cię to nie doprowadzi. Sprawi jedynie, że usiądziesz na kanapie ze sztangą chusteczek i będziesz od rana do wieczora wylewać łzy nad swoim cierpieniem, że będziesz czuła się oszukana, nieszczęśliwa, nic nie warta itd...Będziesz się obwiniać, szukać usprawiedliwień, będziesz myśleć o wszystkim co najgorsze zapominając o otaczającym Cię świecie, o dzieciach, które trzeba wychowywać a nie obarczać swoimi problemami.

'Żałoba' po stracie to naturalna rzecz. Musisz się wypłakać, wykrzyczeć itd..., ale potem trzeba żyć dalej. To też naturalna kolej rzeczy, by nie zwariować.

Napisałam, byś pozwoliła odejść mężowi, nie po to, by Cię zdołować, ale po to, byś potrafiła z nim jeszcze rozmawiać. Zatrzymując go w domu zadowalasz siebie i swoje potrzeby prawda? Ty chcesz go mieć i koniec, bo nie chcesz bez niego żyć. A w związku liczą się też potrzeby drugiej strony. Jeśli jego potrzebą jest odejść to zaakceptuj to i pozwól mu je spełnić. Tak jak napisała Ci Monika również uważam, że jeśli pozwolisz mu odejść i spróbujesz go za to nie nienawidzić być może on czując w Tobie 'wsparcie' i poczuje, że chcesz spełnić jego potrzeby, będzie do Ciebie wracał, będzie o Tobie ciepło i życzliwie mówił i myślał. Może będzie wpadał też do Ciebie pogadać i z czasem może uda się Wam narodzić na nowo, najpierw jako przyjaciele a potem kto wie...może do siebie wrócicie. Wiem, że nikt tutaj nie da Ci na to gwarancji, ale ten sposób zbliży Cię do niego bardziej niż byś miała go trzymać na siłę w domu, co zaskutkuje, uwierz mi, ale jego nienawiścią.

Na pewno nie jest to łatwe i nie wiem czemu niektórzy tutaj uważają, że inni (w tym ja) na pewno by sobie z tym lepiej poradzili. Osoba, która daje rady nie jest Bogiem i sama przechodzi przez różne w życiu problemy, sama często potrzebuje rad innych, bo jesteśmy ludźmi. My próbujemy Tobie pomóc najlepiej jak potrafimy, ale nie oznacza to, że każdy z nas pozjadał setki rozumów i że ma monopol na posiadanie racji. Nie oznacza to też, że taki sposób jest dla wszystkich równie dobry.

Kiedyś komuś napisałam motto. chyba z alchemika Coelho (nie pamiętam już w której z jego książek to wyczytałam), ale to nie jest istotne, bo to motto jest następujące:
przyjaciel, osoba bliska, ważna, jakkolwiek by jej nie nazwać, jest jak piasek na dłoni.Jeśli zamkniesz dłoń nie chcąc go stracić, piasek nieuchronnie się z dłoni wysypie. Jeśli jednak pozostawisz dłoń otwartą pozostanie na niej. Zostaw swoją otwartą i pozwól mu iść dokąd pragnie a być może wróci a jak nie to stanie się Twoim przyjacielem, a lepiej mieć przyjaciela niż wroga, zwłaszcza, że jest on ojcem Twoich dzieci.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Barbara Kowalska:
Ja wiem ,że zawiniłam i przyznałam się mu do tego .Prosiłam go żeby mi wybaczył.Ale on tylko krzyczy do mnie,żebym dała mu święty spokój i odczepiła się od niego.

A ja nie uważam, ze ty zawiniłaś. Z twojej relacji zrozumiałam,ze od dłuższego czasu coś sie psuło miedzy Wami .Twoj maz znalazł na to rade w postaci nawiązania relacji z inna kobietą.
Uważam,ze to całkowicie normalne i zrozumiale,ze czułaś sie zdradzona i wściekła,upokorzona,ze twój maz dniami i nocami smsuje, mailuj i dzwoni do innej kobiety zwierzając jej się z najbardziej intymnych sekretów waszego zwiazku. Nie dziwi mnie absolutnie twoja reakcja.
Myślę ze 99% kobiet zareagowało by podobnie na twoim miejscu.

Ten krytyczny moment byl tez ,moim zdaniem, znakomitą okazja do szczerej rozmowy o tym,dlaczego doszło do tej emocjonalnej zdrady,co sie naprawdę dzieje w waszym zwiazku i do decyzji by wspólnie pracować nad poprawieniem waszych relacji.

Tak się jednak nie stało, gdyż zamiast szczerej rozmowy wróciliście do swoich poprzednich zachowań-maż do "przyjaciółki" ty do śledzenia go.

Raz jedno jest gorą, raz drugie -aktualnie on.

Moim zdaniem w tej sytuacji nie warto nalegać, prosić, krzyczeć, oskarżać...
ale warto napisać szczery list o tym,co czułaś,gdy dowiedziałaś sie o jego kontaktach z inna kobietą, o tym ,ze ile dla ciebie znaczy wasz związek, ile znaczy mąż,
o tym,ze czułaś sie bezradna i dlatego te podsłuchy , śledzenie i kąśliwe uwagi i o tym,ze chciałabyś abyście wspólnie (kiedy złość opadnie) porozmawiali szczerze o ty,czego każdemu z was brakuje w zwiazku i popracowali nad jego odnowieniem.

Powodzenia

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Dokładnie tak się czułam jak opisała to Ewa.Najgorsze jest w tym wszystkim to,że ja wielokrotnie próbowałam z nim szczerze porozmawiać,ale każda moja chęć podjęcia rozmowy kończyła się kłótnią ponieważ on za każdym razem mówił,że ma dość tego tematu,żebym przestał a go męczyć.A mnie nie chodziło o męczenie kogokolwiek tylko o prawdę.Skoro jego oblubienica powiedziała mi,że on zaczął się do niej użalać ,że my mamy problemy w małżeństwie ,że ja włożyłam do naszego łóżka córkę ,z którą od momentu pójścia w ubiegłym roku do zerówki zaczęly się problemy,ponieważ nie chciała sama spać w pokoju-doszło do tego,że nauczycielka zwróciła mi uwagę co się dzieje,że Zuzia jest ciągle nie wyspana.Ja mówię,że nie może zasnąć,próbowałam z nią spać w pokoju uśpić ją ale efekt był taki ,że do 4 leżałyśmy razem w łóżeczku i ona kurczowo się mnie trzymała i mówiła mamo ja się boję.Nauczycielka zaprproponowała wizytę u psychologa obojga rodziców i córki co mój mąż skwitował,że jak tak wychowałaś sobie córkę to idż do psychologa ja chory psychicznie nie jestem,żeby chodzić do psychologa.Na nic zdały się moje tłumaczenia,że to jest psycholog a nie psychiatra.Niezrozumiałe jest dla mnie to dlaczego do innej kobiety było mu łatwo powiedzieć o tym problemie a ze mną nie chciał na ten temat rozmawiać.
Każda moja próba rozmowy to było stwierdzenie skończ już ten temat bo mnie wykańczasz psychicznie.A czy ja chciałam tak dużo ? Chciałam się dowiedzieć prawdy ,dlaczego tak się stało.
Co do listu to napisałam go jakieś 3 m-ce temu .Opisałam w nim wszystkie moje uczucia i pragnienia. Usłyszałam ,że on i tak głupkowatych listów czytał nie będzie.W Wigilię napisałam na kartce 100 razy na przemian Kocham cię,Przepraszam,jedną położyłam mu za wycieraczką drugą na nakasliku-usłyszałam od niego ,że zgłosi to na policję ,że go nękam psychicznie.Wczoraj moja 7 letnia córka powiedziała:Wiesz co mamo damu radę lepiej niech się tata wyprowadzi ,bo przynajmniej będzie spokój w domu i nikt nie będzie krzyczał.To są słowa 7 letniego dziecka. Mój 17 letni syn natomiast powiedział:mamo przepraszam,że nie porozmawiałem z Tatą ale ja nie umiem z nim rozmawiać ,wiesz ,ze nigdy nie miałem z nim bliskiego kontaktu.Fakt zawsze jak miał mój syn problemy zwierzał się z nich mi .
No i co o tym sądzicie. Tyle krzywdy ,gorzkich słów,a ja i tak go kocham,bo między czasie były też chwile szczęścia.Może nie było ich za wiele ,a jednak czegoś mi żal.... .
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: PROSZĘ O POMOC!MĄŻ CHCE SIĘ ODE MNIE WYPROWADZIĆ

Barbara Kowalska:

No i co o tym sądzicie. Tyle krzywdy ,gorzkich słów,a ja i tak go kocham,bo między czasie były też chwile szczęścia.Może nie było ich za wiele ,a jednak czegoś mi żal.... .

Na podstawie twojej relacji sądzę,ze twój mąż to (sorry za kolokwializm) burak i pozbawiony refleksyjności cham zajęty tylko sobą.

Droga Barbaro, daj sobie spokój z zabieganiem o jego zainteresowanie,ze nie wspomnę o uczuciach. Niech idzie w cholerę do swojej pocieszycielki.
Nie upokarzaj się dziewczyno dłużej.
Idź do psychoterapeuty,pozbieraj się ,zacznij kierować się rozsądkiem -tj. zadbaj o swoja sytuacje materialną (skonsultuj te kwestie z prawnikiem). Poczujesz sie pewniej,gdy będziesz wiedziała na czym stoisz w sensie prawnym.
Poszukaj wsparcie u bliskich ci osób.

A kim jest ta urocza pocieszycielka męża szefowej-czyli twoja pracownica?



Wyślij zaproszenie do