konto usunięte
Temat: Wspólne konto, a postępowanie komornicze i przelew od...
Witam,Będzie to dość długie, ale postaram się dość dobrze opisać zaistniałą sytuację, żeby łatwiej można było coś o tym powiedzieć.
W 2007 roku zaciągnąłem kredyt na kwotę, zdaje się, 2000 zł. Spłaciłem kilka rat, potem miałem przerwę przez krótki czas z uwagi na kiepską sytuację materialną, a na koniec o tym kredycie zapomniałem... W międzyczasie zmieniłem adres zamieszkania, zameldowany jestem u rodziców, gdzie nie przebywam, a bywam tam góra dwa razy w roku. W międzyczasie byłem za granicą przez 3 lata. Po powrocie w 2012 roku z narzeczoną założyliśmy wspólne konto, na które wpływało moje i jej wynagrodzenie. Po kilku miesiącach chcąc wybrać pieniądze na kolejne zakupy, okazało się, że nasze konto jest zablokowane (po przekroczeniu kwoty wolnej od zajęć), co później wyjaśnił bank, przez komornika sądowego. Z dnia na dzień zostaliśmy całkowicie pozbawieni środków do życia, nie mieliśmy ani grosza w gotówce, wszystko na koncie, musieliśmy wziąć na narzeczoną kredyt, żeby zrobić zakupy. Idąc po nitce (bank -> komornik -> pełnomocnik, etc.) dowiedziałem się kto jest wierzycielem i przypomniałem sobie o tamtym kredycie. Wierzytelność urosła do prawie 6000 zł, bo była przekazywana chyba 3 razy, każdy sobie nalicza swoją prowizję, tak się to toczyło 5 lat bez mojej wiedzy, bo cała korespondencja szła na adresy pod którymi nie bywam i jej nie odbieram.
Odezwałem się do wierzyciela, by sprawę załatwić, umówiłem się na spłatę ratalną konkretnej kwoty w zamian za wysłanie przez nich do komornika wniosku o odblokowanie konta. W międzyczasie babcia narzeczonej postanowiła zrobić nam niespodziewany prezent ślubny (bo w styczniu bierzemy ślub) i wpłaciła na konto 1000 zł, niestety to zablokowane konto. Bank nawet nie chce rozmawiać o wypłacie pieniędzy, mimo, że w tytule przelewu jest nazwisko narzeczonej (która nie jest dłużnikiem), komornik na pismo w tej sprawie od narzeczonej odpisał, że z uwagi na to, że konto jest wspólne, to mają prawo do całej kwoty zgromadzonej na tym koncie.
Mam w tej sytuacji dwa pytania.
Po pierwsze: czy takie postępowanie komornicze można zaskarżyć? Czy też jest ono całkowicie zgodne z prawem i może zabierać pieniądze wszystkim dookoła, które de facto jestem winny ja, a nie moja narzeczona i jej babcia...
Po drugie: Przelew od babci narzeczonej nadal widnieje na koncie, ale jest zablokowany. Czy jeśli pomiędzy mną, a wierzycielem doszło do ugody (umowa telefoniczna na nagrywanej linii) i wystosunkował już wniosek do komornika, który gdzieś jeszcze pewnie jest w drodze, to czy komornik może te pieniądze po tej umowie z wierzycielem zabrać, a potem podpisać wniosek o odblokowanie konta i wysłać go do banku?
Bardzo dziękuję z góry za wszelkie sugestie, podpowiedzi i odpowiedzi na moje pytania.
Pozdrawiam, M.