Temat: Wyjazd na wizie studenckiej - kilka pytań
Witam,
jak najbardziej wyjazd polecam. Dla mnie była to jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam. Do Australii wyjechałam w 2011 również na wizie studenckiej.Wybrałam szkołę ACE (Australian College of English), jedną z popularniejszych na rynku "down under" :) nie orientuje się teraz w kwestiach cenowych ale ja płaciłam coś koło $200 na tydzień czyli niemało. Jako że szkoła ma oddziały w zasadzie w każdym większych mieście w Australii, jest więc możliwość studiowania w kilku miejscach. Ja zaczełam od Brisbane, gdzie mieszkałam przez większość czasu (wycieczki do Queensland niezapomniane:) a na drugą część kursu poleciałam (już nijako w drodze do domu:) do Perth.
Z znalezieniem pracy w gastronomii, czy innych 'casual jobs' nie powinieneś mieć dużo problemu, zwłaszcza że jak piszesz angielski jest już na dobrym poziomie. Mówię to z perspektywy miast w których mieszkałam, natomiast słyszałam że w Sydney jest już mnie kolorowo... (ja byłam tylko 3 dni).
Mieszkania ja szukałam przez gumtree które dobrze funkcjonuje i jest masa ogłoszeń. Myślę że dla świetego spokoju lepiej jest załatwić sobiejakieś lokum na tydzien/ dwa bo przez ten czas w miarę łatwo można znaleźć coś przystępnego (również w szkole jest tablica ogłoszeń i spora rotacja studentów więc zawsze się coś znajdzie).
Bank - ja brałam gotówkę (australijskie dolary), na przelewie bankowym i przewalutowaniu nie chce nawet myśleć ile stracisz... nie polecam. W razie co później możesz zrobić sobie przelew paypalem na australijskie już konto (albo western union - ale nie wiem ile oni kasują?).
Bilety- sprawdź łowcy lotów. Wpisujesz kryteria (np cena biletu do 2000 zł, do brisbane) i jak znajda satysfakcjonujaca Cię ofertę płącisz 60 zł prowizji więc moim zdaniem dobry deal a i oszczędzają Twojego czasu.
No to tyle pokrótce :) Ja z wyjazdu byłam bardzo zadowolona, najlepsze wakacje w życiu :) Chętnie pojechałabym raz jeszcze!
Widzę tylko że chcesz lecieć na australijską zimę... nie jest to co prawda zima jak w :Polsce, radziłabym jednak lecieć na cały rok co by doświadczyć i 50 stopni :D
A dokąd zamierzasz jechać? Jakiś wstępny plan jest już nakreślony?
Pozdrawiam