Temat: Obudź w sobie olbrzyma
Kuba Puchajda:
Mariusz, wytłumacz proszę w trzech zdaniach kotwiczenie...
KOTWICZENIE (ang.
anchoring) - powiązanie jakiejś informacji sensorycznej, czyli kotwicy (np.: obraz, dźwięk, dotyk, zapach, smak) ze stanem emocjonalnym odczuwalnym w chwili oddziaływania tej informacji.
Przykład:
* piosenka z dzieciństwa - wystarczy, że USŁYSZYSZ, a już czujesz się jak wtedy gdy miałeś 5 lat. Twoje ciało jest takie jak było tzn. nie stałeś się fizycznie młodszy, tylko dźwięk (kotwica) wywołał odpowiednie odczucia (stan emocjonalny).
Więcej informacji znajdziesz
tutaj.
Jak dla idioty, bo niestety jestem nlpoidiotą, ciężko wchodzi, ale się nie poddaję ;)
Zapewniam Cię, że warto przeczytać nawet kilkanaście książek aby zrozumieć i nauczyć się stosować kotwice. Choć nie ma takiej konieczności. Zrozumienie tego nie zajmie Ci dużo czasu... a korzyści są ogromne. Zastosowania znajdziesz w każdej dziedzinie życia. A co najgorsze - brak wiedzy na temat kotwic może spowodować, że będziesz zakładał kotwice, które będę Ci szkodziły.
Przykłady (myślę, że to Cię zainspiruje to zrozumienia kotwiczenia):
* wyobraź sobie, że pracujesz w jednym dziale z kolegą. Jest Was tylko dwóch. W każdej firmie czy pracy są sukcesy i porażki. Zawsze, kiedy zrobicie coś ponad plan Twój kolega prawie frunie do Waszego szefa o tym zakomunikować. Czasem coś się nie uda i wtedy udaje, że jest zajęty i prosi o zgłoszenie tego faktu Ciebie. Nie masz nic przeciwko. A co tam podejrzanego.
W tym momencie szef ma założoną kotwicę. Tak! Osoba też może być kotwicą. Widok Twojego kolegi wywołuje w nim stan jaki zazwyczaj powoduje sukces, a do tego rozluźnienie. Twój widok powoduje zdenerwowanie i od razu skoki ciśnienia.
Teraz jeden po drugim (nie ważne w jakiej kolejności) idziecie prosić o ten sam dzień urlopu. Dostać może tylko jeden. Jak myślisz... Kto będzie tym szczęśliwym?
* wyobraź sobie, że ukochana dla Ciebie osoba spotyka się z Tobą pewnego dnia i widzisz, że czuje się bardzo źle. Chcesz jej jakoś pomóc i ją pocieszyć. Siadasz obok i obejmujesz. Tak jak zazwyczaj tego nie robisz. Po rozmowie dowiadujesz się się chodziło o błahą sprawę. Wszystko wraca do normy.
Kiedyś np.: w kinie czy podczas kolacji obejmujesz ją w taki sposób jak wtedy i nie rozumiesz dlaczego w jednej chwili przestała być uśmiechnięta i zadowolona, a zaczęła nagle być smutna i jak by była tam z konieczności.
Jak myślisz... Co zadziałało i jak można sobie z tym poradzić?
Mariusz Gabler edytował(a) ten post dnia 06.01.08 o godzinie 18:41