konto usunięte

Temat: "Po obejrzeniu tego reportażu zadajemy sobie pytanie, czy...

"Po obejrzeniu reportażu zadajemy sobie pytanie, czy CBA nadaje się do naprawienia"
"Odpowiedzieć powinni winni całego zamieszania"
"Bardziej tworzono sytuacje korupcyjne, niż je wykrywano"

Czy opowieść Tomasza Kaczmarka jest wiarygodna?

"Po obejrzeniu tego reportażu zadajemy sobie pytanie, czy CBA nadaje się do naprawienia"

Bardziej tworzono sytuacje korupcyjne niż je wykrywano, rozpracowywano i chwytano winnych - tak działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego w świetle reportażu "Superwizjera" TVN skomentował doktor Jacek Kucharczyk, prezes zarządu Fundacji Instytut Spraw Publicznych.

Tomasz Kaczmarek, były agent CBA, w reportażu "Superwizjera" TVN, wyemitowanym w sobotę w TVN24, po raz pierwszy zdradził kulisy operacji w sprawie tak zwanej willi Kwaśniewskich. Opowiedział między innymi, jak dokładnie wyglądało rozpracowywanie byłej pary prezydenckiej, Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. Reporterzy "Superwizjera" dotarli też do nowych zeznań, w których obciąża on swoich byłych przełożonych.

Jakie miał motywacje?
Maciej Duda, jeden z autorów reportażu, mówiąc o motywacji Kaczmarka przy składaniu nowych zeznań, ocenił, że "z jednej strony dostał on bardzo groźne zarzuty, ma kłopoty z wpłaceniem kaucji, może grozić mu areszt", a z drugiej strony, "ze spraw gangsterskich wiemy, że jest to najczęstsza motywacja osób, które zaczynają informować o innych przestępstwach, że stają się świadkami koronnymi". - Inna kwestia, czy on mógłby zostać tym świadkiem koronnym - dodał.

- To nie chodzi o to, że on sobie wybrał ten moment - zauważył Łukasz Ruciński, drugi autor reportażu. - To on został wezwany na czynności procesowe i miał powtórzyć swoje zeznania sprzed ponad dziesięciu lat. To on nagle powiedział: ja nie chcę brać odpowiedzialności, ja nie będę dłużej pudrował działań swoich byłych mocodawców, mówię: stop, zeznaję tak jak było - mówił reporter. - Przynajmniej tak (Kaczmarek) twierdzi - podkreślił.

Złożył takie zeznania, przyjmuje odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań, czego reperkusje mogą być bardzo duże.

Co może świadczyć o wiarygodności obecnych wypowiedzi Tomasza Kaczmarka? - Złożył takie zeznania, przyjmuje odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań, czego reperkusje mogą być bardzo duże - zwrócił uwagę Duda. - Jego relacja ma pokrycie w ustaleniach prokuratury - dodał.

Łukasz Ruciński podkreślił, że szefowie służb "byli bardzo emocjonalnie nastawieni do sprawy ("willi Kwaśniewskich" - red.) i nie pałali miłością do Aleksandra Kwaśniewskiego, który był wtedy na politycznym topie". - Czy to było wystarczającym powodem, aby organizować największą, najbardziej spektakularną, najdroższą akcję specjalną? - pytał. - To był efekt kuli śniegowej, wszyscy zaczęli potęgować całą tę sytuację, aż w końcu nie dało się jej zatrzymać - zaznaczył dziennikarz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawa "willi Kwaśniewskich". Prokuratura umorzyła śledztwo wobec byłego szefa CBA >>>

"Bardziej tworzono sytuacje korupcyjne, niż je wykrywano"
Grażyna Kopińska, ekspert do spraw przeciwdziałania korupcji, także pytała, "czy warto było zaczynać tego typu akcję, która zakończyła się kompletnym fiaskiem i kompromitacją?". - Problem polega na tym, że przyjęto fałszywy sposób walki z korupcją w Polsce. Uznano, że najlepiej będzie działać na zasadzie odstraszania: wsadzimy jedną, drugą, trzecią ważną osobę - stwierdziła. - Tak naprawdę to, co powinna robić taka instytucja, jak instytucja przeciwdziałania korupcji, to budowanie takich mechanizmów, żeby nie dochodziło do korupcji - oceniła.

Problem polega na tym, że przyjęto fałszywy sposób walki z korupcją w Polsce.

Doktor Jacek Kucharczyk, prezes zarządu Fundacji Instytut Spraw Publicznych, dodał, że przy tworzeniu modelu CBA wybrano ten, w którym "realizatorem miał być działacz jednej z partii, PiS-u, pan (Mariusz) Kamiński". - Który zbudował tę instytucję w oparciu o swoje wyobrażenia o walce z korupcją. Cała historia CBA to de facto historia podobnych afer, jak to, co zobaczyliśmy teraz w historii z domniemaną willą - powiedział.

- Bardziej tworzono sytuacje korupcyjne niż je wykrywano, rozpracowywano i chwytano winnych. To cała seria prowokacji - ocenił. - Tak naprawdę po obejrzeniu tego filmu zadajemy sobie pytanie, czy CBA nadaje się do naprawienia. Może jej nie można od środka naprawić. Tak naprawdę ten model walki z korupcją trzeba stworzyć od nowa, powołując inną organizację - ocenił.

Czy opowieść Tomasza Kaczmarka jest wiarygodna?
TVN24
Kto powinien ponieść odpowiedzialność?
Goście trzeciej części specjalnego wydania "Superwizjera" TVN - prawniczka profesor Monika Płatek oraz adwokat Antoni Kania-Sieniawski - zastanawiali się nad tym, kto powinien ponieść odpowiedzialność za sytuację opisaną przez Kaczmarka.

- Jeżeli mielibyśmy wziąć pod uwagę kodeks karny, to jest szereg przepisów, które można zacytować: od nadużycia swoich funkcji, poprzez fałszywe zeznania, fałszywe oskarżenia, fałszywe dowody, zatajenie niewinności - wymieniała profesor Płatek. - Ale jeżeli z drugiej strony weźmiemy ustawę o CBA i uprawnienia, jakie ma CBA, to prawdopodobnie, gdybyśmy się spotkali w sądzie, te argumenty mogłyby być podważane - zastrzegła.
...
https://tvn24.pl/polska/spowiedz-agenta-tomka-reportaz-...