konto usunięte

Temat: Whistleblowing: Donosicielstwo w firmie?

Whistleblowing: Donosicielstwo w firmie?

W Polsce nadal pokutuje przekonanie o tym, że żadne informacje, nawet o ewidentnych nieprawidłowościach, nie powinny być ujawniane. Dochodzi do tego źle rozumiana solidarność − grupowa czy zawodowa.

Słowo „donosicielstwo” budzi w Polsce bardzo złe skojarzenia. Przed oczami staje nam obraz osoby, która okupacyjnym władzom wydaje swojego rodaka − opozycjonistę bądź partyzanta. Jednakże w przypadku firm wiele nieprawidłowości nigdy nie zostałoby ujawnionych, gdyby nie osoba, która zdecydowała się na poinformowanie odpowiednich instytucji.

Czy żadne informacje nie powinny być ujawniane?

W Polsce nadal pokutuje przekonanie o tym, że żadne informacje, nawet o ewidentnych nieprawidłowościach, nie powinny być ujawniane. Dochodzi do tego źle rozumiana solidarność − grupowa czy zawodowa. Osoby, które odważą się na ujawnienie nieprzyjemnych faktów, są napiętnowane mianem „donosicieli”, co może skutecznie zniechęcać innych do pójścia w ich ślady.

Powinno się odróżnić „donosicielstwo”, jakim jest np. przekazywanie plotek bądź opinii innych osób, np.: „szefie, pracownik X mówi, że się pan nie nadaje na swoje stanowisko” od poinformowania przełożonego, że ten sam pracownik X kradnie produkty z fabryki.

Zachowanie przytoczone w pierwszym przykładzie może się spotkać z wdzięcznością przełożonego, najczęściej jednak nie jest do dobra metoda na zrobienie kariery. Tego typu „zasługi” nie uczynią z nikogo wysoko postawionego menadżera. Prędzej czy później inni pracownicy dowiedzą się o tej specyficznej „metodzie” na uzyskanie awansu i odsuną się od takiej osoby.

W przypadku firm, użycie słowa „donosicielstwo” często nie ma raczej sensu i wynika z naszego narodowego przyzwyczajenia. Donosicielstwem określamy wszelką formę przekazywania przełożonym tego, co się dzieje wśród pracowników. Tymczasem powinno się raczej mówić o „informowaniu” przełożonych o nieprawidłowościach, takich jak zawłaszczanie firmowych pieniędzy, sprzętu czy fałszowanie danych.

Często jest to po prostu poinformowanie odpowiednich osób czy instytucji o przestępstwach, popełnianych przez pracowników. Niestety, osoby popełniające nadużycia czy wręcz przestępstwa częstokroć wymuszają solidarność i milczenie na innych pracownikach, posługując się groźbą określenia kogoś jako donosiciela.
Wielkie firmy i skandale

Wiele skandali, które wstrząsnęły wielkimi korporacjami, nigdy nie ujrzałoby światła dziennego, gdyby nie pracownik, który zdecydował się położyć kres nieprawidłowościom. Skandale dotyczyły zarówno finansów firmy (np. sławna „kreatywna księgowość”), przygotowywania nieprawdziwych informacji (co wpływało np. na kurs akcji na giełdzie), naruszania norm bezpieczeństwa w fabrykach, sprzedawania produktów obarczonych wadami, które zagrażały klientom, zanieczyszczania środowiska czy dyskryminowania pracowników. Niektóre kraje wprowadziły nawet specjalne regulacje prawne, chroniące pracowników, którzy zdecydowali się ujawnić nieprzyjemną prawdę o swoich firmach.

Bardzo dużym zagrożeniem dla firm są procesy, wytaczane im przez poszkodowanych pracowników. Zarzuty często dotyczą dyskryminacji w miejscu pracy, mobbingu bądź molestowania seksualnego. Firma, która musi stawić czoła takim zarzutom, nie tylko ryzykuje wypłaceniem dużego odszkodowania, ale i potężnymi stratami wizerunkowymi. Z tego właśnie powodu tak poważnie są traktowane informacje o nieprawidłowym zachowaniu pracowników.

W dużych, międzynarodowych korporacjach powszechną praktyką są tzw. „telefony zaufania”. Każdy pracownik z dowolnego zakątka świata może zadzwonić i poinformować o nieprawidłowościach, których był świadkiem lub ofiarą bądź których istnienie dopiero podejrzewa.

Telefon zaufania − wspólny na całą firmę − pozwala na podjęcie działania z pominięciem swoich przełożonych. Jest to bardzo ważne, gdyż pracownicy bardzo często mają do czynienia właśnie z przestępstwami popełnianymi przez swoich bezpośrednich przełożonych. Pracownicy mogą dokonywać zgłoszeń anonimowo, bez obaw o ujawnienie tożsamości. Dodatkowym zabezpieczeniem jest to, że bardzo często telefony zaufania są obsługiwane przez zewnętrzne firmy. Redukuje to ryzyko ujawnienia tożsamości osoby zgłaszającej problem.
Zagrożenie i straty

Dla wielu firm przestępstwa popełniane przez ich własnych pracowników są bardzo dużym zagrożeniem, generując jednocześnie olbrzymie straty. O ile szeregowi pracownicy mogą co najwyżej narazić przedsiębiorstwo na drobne koszta (najczęściej związane z wykorzystaniem sprzętu biurowego czy służbowych samochodów), o tyle wyższa kadra menadżerska ma o wiele większe możliwości.

Dlatego tak istotne jest − dla przetrwania samej firmy − wczesne wykrywanie wszelkich nieprawidłowości. Można przypuszczać, że za jakiś czas również w Polsce będzie się nieco inaczej patrzeć na osoby, decydujące się na ujawnienie nieprawidłowości, których były świadkiem.

http://manager.nf.pl/donosicielstwo-w-firmie,,47361,20