Temat: Gdzie oddać zabawki, książki itp.?
Ada Szylko - Borowik:
Zalecana jest jednak ostrożność, może wstępna weryfikacja, czy dana placówka czegoś potrzebuje? Zwłaszcza, jeśli chodzi o pluszaki :) Swego czasu zapanował szał (nie wiem, czy już minął, czy jeszcze nie) na proszenie gości przez pary młode o przynoszenie pluszaków dla dzieci z domów dziecka, zamiast kwiatów. Czytałam, że domy dziecka nie były zachwycone z niespodziewanej inwazji maskotek, bo miały ich zatrzęsienie, a za to np. nie miały kredek, zeszytów, środków czystości, biletów autobusowych...
Na pewno są miejsca, gdzie miś pluszowy zrobi furorę, ale cały problem w tym, żeby trafnie wytypować.
To prawda. Pluszaki są dobre ale w małej ilości. Natomiast w domach dziecka potrzebne są artykuły codziennego użytku, nawet tak przyziemne, jak środki czystości czy ubrania. Czasem nawet "lepsze" jedzenie.
Jeśli chodzi o książki, warto porozmawiać z dyrektorem biblioteki. Moja mama tak zrobiła i zawiozła do naszej gminnej biblioteki ogromny karton starych (ale wartościowych) książek, w 70% były to różne nagrody mamy. Podobnie zabawki po moim braciszku (obecnie 7-letnim) - zostały oddane do przedszkola.
Kieruję się zasadą, że potrzebujących szukam najpierw "na swoim podwórku", a dopiero później gdzieś dalej. A o zabawki można zapytać w przedszkolu (sugeruję wiejskie/gminne przedszkola, bo tam zwykle jest więcej potrzeb, a mniej funduszy) : ) Jestem pewna, że tam nie pogardzą takim prezentem :)