Temat: Dobra akcja - zwierzę dla singla!
Emilia B.:Nie znam ludzi, którzy sterylizują psa dla jego dobra, ale właśnie dla swojego, by się nie użerać ze szczeniakami. Przecież można dać zastrzyk, ale dlaczego zaraz psa okaleczać i działać wbrew naturze? Dla mnie to jest okrutne.
Mam sunię rodowodową, młodziutką, obecnie 3 latkę. Wspaniały rodowód z wyselekcjonowanym pochodzeniem niemieckim uzytkowym, swietna psychika, wyglad (wg mich kanonów, bo te, jak wiadomo są różne. O takiej marzyłam. Świetny materiał genetyczny, zachwalany tak przez hodowcę, jak i inne osoby, ktore poznając moją sunię chętnie skusiłyby się na szczeniaki po niej. Też rodowodowe :).
Wysterylizowałam ją ok. 3 miesięcy temu. Sunia miała wczesniej w zasadzie niegroźne wypadki: najpierw w lesie wpadła na rozbitą butelkę, przecięła ścięgna, operacja łączenia ścięgien trwała kilka godzin. Kolejny - zerwane więzadło, operacja. Była na wystawie, gdzie oceniono, ze po pierwszej operacji nieco widać lekkie ciągniecie na bok w biegu. nie na tyle, aby przeszkadzało to, by została suką hodowlaną. Już wcześniej zastanawiałam się nad zrobieniem jej uprawnień hodowlanych, nad tym, czy warto ją obciążać ciążą i porodem, skoro nie mam "duszy" hodowcy, nie znam się zbyt dobrze na genetyce - odpowiednie dobranie reproduktora itp.
Bojąc się nadmiernego obciążenia więzadeł - może to przypadek, ze je zerwała, może ma skłonność - tego nie wiem na pewno. Jesli skłonność, istnieje prawdopodobieństwo przekazania potomstwu. jedna taka operacja to od 600 - 900 zł. do tego witaminy, suplementy wzmacniające, mozna liczyc ze rehabilitacja i operacja moze sięgnąć łacznie 1500 zł. ja zapłaciłam, wielu zapłaci, są tacy, co z mniej ważnych powodów uwiążą do drzewa. także rodowodowego - już dawno pochodzenie psa przestało być gwarancją szczęścia psa :(. Dodatkowo ciąża obciąży więzadła jeszcze bardziej.
dlatego właśnie, ze dla mnie mój pies nie jest "świetnym materiałem genetycznym", że znam przynajmniej 5 osób, które kupiłyby po suce szczenięta, reszte pewnie znalazłabym bez trudu - wobec powyższego zdecydowałam o jej sterylizacji.
świetnie wykonany zabieg, dobry weterynarz, sunia nie cierpiała specjalnie - byłam z nią przez pierwsze dni 24 h na dobę i teraz wiem, ze postąpiłam słusznie. nie ze swojej wygody :).
w kwestii hodowli podzielam zdanie przedmówców, hodowla psów bez rodowodów to pseudohodowla. Mit na temat tego, ze suka powinna mieć małe już dawno przeszedł do lamusa i nie ma żadnego medycznego uzasadnienia. niestety, zakorzeniony jest tak mocno, ze bezwiednie powtarzają go nawet niektórzy weterynarze, dlatego trudno dziwić się osobom, mającym ze zwierzętami mniej wspólnego. omijajmy takich, bo świadczy to, ze ich rozwój zawodowy zatrzymał się kilkanaście lat temu. w każdym zawodzie niestety musimy się szkolić i rozwijać. weterynarzy to także dotyczy.