Temat: Dobra akcja - zwierzę dla singla!
Sylwia Małgorzata S.:
A jeśli nie dla zysku, to w jakim celu??
Rozmnażają zwierzęta podobne do rasowych biorąc za nie pieniądze. To jest właśnie pseudohodowla.
Sylwio, napisałam w jakim celu, z zalecenie lekarza raz pokryli sukę i sprzedali szczeniaki. Kryjącym był samiec do nich należący.
Dla mnie pseudo-hodowla, to hodowla niekontrolowana i miesce, o którym piszą w linkach. Nie nazwę pokrycia suczki w rodzinie, którą znam, pseudo-hodowlą, bo na siłę suki nie zapładniali i nie rodzi ona kilka razy w roku, urodziła raz. Lekarz, który się opiekuje moją suczką i jest bardzo dobrym weterynarzem, powiedział, że lepiej nie działać wbrew naturze i pozwolić, by suczka choć raz się oszczeniła, potem można ją wysterylizować. Co ktoś, komu zależy na psie, ma zrobić ze szczeniakami? Sprzeda, prawda? Sylwio, są ludzie, nawet jeśli garstka, którzy nie mają aż tak złych intencji, dlatego prosiłam o nie generalizowanie. To nie są pseudo-hodowcy.
W kontekście apelu Beaty o zabieranie zwierząt ze schronisk wspieranie tego typu "handlarzy - pseudohoowców" jest po prostu nieetyczne.
Tak, zgadzam się, dlatego ich nie wspieram. Pisałam przecież, że trzeba wiedzieć skąd się bierze psiaka. Sprawdzić, czy oszczenienie jest wynikiem działań pseudo-hodowców, czy też nie, bo jak napisałam, inne przyczyny również istnieją.
Zwierząt "prawie-rasowych", "w typie rasowego", "podobnych do rasowych" mamy full w każdym schronisku - produkowanie ich dla kasy jest po prostu barbarzyństwem.
Ale kto mówi o produkcji. Sylwio, błagam, przeinaczasz moje słowa.
Moja spanielka też miała nowotwór, mimo, że szczeniła się dwukrotnie - ale to było w czasach, kiedy o sterylizacji zwierząt mało kto myślał. Dziś swoją sukę bym po prostu wysterylizowała unikając tym samym ropomacicza, ciąż urojonych i nowotworów..
Niestety, sterylizacja nie jest lekiem na wszystko. Pisałam, że moja suka nie miała jakiegoś tam nowotworu, tylko w okolicy sutka, był to guz gruczołu mlekowego. Weterynarz zoperował i podał przyczynę - brak potomstwa. Gdybym mogła chciałabym by miała choć raz szczeniaki, właśnie w trosce o nią samą. Gdybym ją więc pokryła spanielem sąsiada i szczeniaki sprzedała nawet za 1zł, byłabym pseudo-hodowcą?
wiele hodowli nie jest kontrolowanych, szczególnie gdy chodzi o psy z 11 najniebezpieczniejszych ras
To nie są hodowle, tylko pseudohodowle właśnie :(
Nie operowałam do tej pory terminem pseudo-hodowla, tylko hodowla, dla mnie są hodowle kontrolowane i niekontrolowane, czyli tzw. pseudo-hodowle. najgorsze jest, gdy pseudo-hodowle dotyczą psów z 11 najniebezpieczniejszych ras, gdyż takie psy hoduje się do walk psów, a szczeniaki mają zrytą psychikę i są maszynami do zabijania. czy ktoś zajął się walkami psów i zamknięciem takich pseudo-hodowli? tam cierpią psy, a potem ludzi, ofiary potomstwa tychże psów. I dla mnie jest o niebo gorsze niż mój znajomy, który w trosce o sukę pokrył ją i sprzedał szczeniaki. naprawdę nie widać różnicy?
Emilia - poczytaj sobie info pod linkami, które podałam.
Zwierząt w schroniskach i fundacjach jest tak wiele, że nie ma sensu powoływać na świat nowych tylko dlatego, że ktoś chciałby mieć pseudo-rasowego pieska. Ten jeden piesek trafi w dobre ręce, a kolejne, na których nie znajdą się już chętni, trafią do schroniska - i koło się zamyka...
czytałam
Popierając pseudohodowców nigdy nie opróżnimy schronisk.
Niestety, jestem przekonana, że schroniska będą zawsze, bo ludzie nie potrafią wziąć odpowiedzialności za psa i gdy zabawką się znudzą to ją oddają. I nie ma znaczenia czy pies jest rasowy czy nie i z jakiej hodowli.