Temat: Panowie, jeśli ktoś mówi, że koniec....to...
Oliwia mailami tak,, bo wiem ze sprawdza maila raz na miesiac moze rzadziej, telefonymi nie, nachodzic tez nie. Mozna walczyc subtelnie, to jest tak jak z roslinami trzeba o nie dbac, by rosly, by kwitly i wiele innych rzeczy, to cos tak subtelnego ze przekroczenie pewnej granicy moze zniszczyc wszystko dlatego pisalem ze sa rozne sposoby walki i bede sie tego trzymal
Moniko i ty masz racje jednak gdy bol jest swierzy nie jest latwo to zrobic, nei wiem po kazdym rozstaniu potrzebowalem mojego czasu, wiecej niz niektorzy sa w stanie sobie to wyobrazic, wiec pozwolmy kazdemu na wlasny sposob obchodzic si eze swoim smutkiem wiem zycie toczy sie dalej, ale jesli widzi sie nadzieje, iskierke wiary tli sie w nas mozna i nalerzy wlaczyc.
A teraz inaczej w ostatnim rozstaniu nie bylo nic co byloby zle z jej lub mojej strony ktos z zewnatrz zaingerowal w nasz zwiazek, a ona po prostu sie poddala, nie miala juz sily i nie chciala juz czerpac tej sily ode mnie, wiec chce ja przekonac, moze bardziej pokazac ze warto walczyc o cos co jest tego warte.
Pamietajcie tez drogie panie ze nie kazde rozstanie to ten sam schemat, czasami rozstajemy sie z powodow ktore nie byly az tak istotne :( Lub byly do przeskoczenia
Jan Sebastian B. edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 14:30