Temat: Najlepsze źródło ofert pracy to?
Paulina K.:
Podpisuję się pod wszystkimi wypowiedziami zalecającymi szukanie pracy nie tylko poprzez serwisy internetowe, ale także bezpośrednio u potencjalnych pracodawców. U mnie zawsze najlepiej działała... rozmowa. Po prostu rozmawiam z kim się da o tym, że szukam i czego szukam (dotyczy to zarówno posady, jak i zleceń). Zawsze działa :) Podobnie jak Pan Sebastian, jestem otwarta na propozycje, nawet takie, które na pierwszy rzut oka wydają się nie dla mnie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia wszystkim poszukującym!
hmm...a ja niestety muszę stwierdzić, że kontakt z potencjalnym pracodawcą, w moim przypadku, to totalny niewypał.
zaprzyjaźnieni HH polecali mi właśnie tę formę poszukiwania zatrudnienia jako szczególnie efektywną.
ośmieliłem się napisać wiadomości, do wybranych uprzednio decydentów, pracujących w firmach, dla których moje doświadczenie zawodowe może mieć szczególną wartość. nie były to suche mail-e tylko raczej przedstawienie swojego doświadczenia i prośba o uwzględnienie w obecnych lub przyszłych rekrutacjach, zgodnych z moim profilem kompetencyjnym. niestety, nie otrzymałem żadnej informacji zwrotnej. ani w stylu "jest pan ciekawym potencjalnym nabytkiem dla firmy/departamentu którą/którym zarządzam. jak będziemy poszukiwać kogoś o pana profilu zawodowym, weźmiemy pana pod uwagę", ani "daj mi pan święty spokój - nie jestem zainteresowany".
w jednym przypadku HH polecił mi osobę pewnego szefa działu HR, w firmie z branży w której mam doświadczenie,a która właśnie poszukiwała pracowników, jako wybitnie otwartego na takie merytoryczne "zaczepki". finalnie okazało się, że kiedy nie otrzymywałem długo ze strony tej osoby odpowiedzi, i poprosiłem o zasięgnięcie języka przez owego HH w mojej sprawie (te osoby współpracowały ze sobą wielokrotnie i były w tzw. biznesowej przyjaźni) , ów szef HR przestał odbierać nawet telefony i mail-e od łowcy głów na którego powołałem się w swoje "zaczepnej wiadomości" ://///
co do zaś wysyłania ofert do konkretnych firm na adresy typu praca@nazwa danej firmy.pl to z tego co wspominali mi zaprzyjaźnieni pracownicy HR w różnych firmach, jest to swoista "czarna dziura" gdzie owe aplikacje wpadają i znikają. niestety, w przypadku konkretnych rekrutacji nie są wykorzystywane, wg moich doświadczeń i informacji, oferty zatrudnienia przesyłane tą drogą. może wynika to z faktu, ze firmy mogą przechowywać dane kandydatów tylko przez 6 m-cy i jeśli w tym okresie nie ma rekrutacji na stanowisko zgodne z profilem kandydata jego aplikacja trafia po prostu do niszczarki, a może dlatego, że taki adres praca@,,, nie jest często przypisany do konkretnego pracownika i gdy nie jest prowadzona rekrutacja, nie jest specjalnie sprawdzany przez pracowników HR.
oczywiście, można zawsze stwierdzić, że w swoich działaniach miałem pecha, ale jak na mój gust byłaby to jakaś gigantyczna kumulacja "złej karmy";))))))))))))))))))))))))))))