Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Dzień dobry wszystkim,

poczytałem trochę wątki o web2.0 i ciągle mam wątpliwości, jak powinien wyglądać serwis dziennika.pl żeby spełniać ogólne założenia "dwójki"

Pracuje tam od początku i kwestii technicznych wole nie omawiać, to co jest każdy widzi, komentarze bardziej i mniej słuszne znam i ja i większa część redakcji (zapewniam, czytamy o sobie, jak każdy). Będzie się zmieniać, wolniej szybciej ale będzie. I tu pojawia się kwestia, jak szybko nadganiać konkurencję...

Serwisów informacyjnych sieciowych jako takich nie ma zbyt wiele (rozwija się redakcja gazety.pl, niedoceniony jest zespół interii, moja opinia przynajmniej) - jest za to sporo serwisów społecznościowych. I tu właśnie problem, bo jak to wcześniej ktoś na tym forum pisał, społeczne dziennikarstwo to nie to. Bez kasy, dostępu do płatnych (pełnych) serwisów - takie dziennikarstwo - to moim zdaniem "swarmowy" blog, ale bez większych szans w świecie dużych portali zachodnich.

Dziennik.pl ma redakcję złożoną z dziennikarzy z różnym doświadczeniem, ale już na pewno jego bagarzem. Czy jest Waszym zdaniem możliwe wprowadzenie szybkiego serwisu informacyjnego który będzie miał wszystkie pozytywne (oby) cechy web2.0 ale nie będzie się opierał na "dziennikarstwie społecznym"? Proszę o wszelkie sugestie...

konto usunięte

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

"społeczności" to nie tylko dziennikarstwo społeczne.
pytanie brzmi raczej, czy dziennik chce tylko informowac o bieżących wydarzeniach, czy tez zgromadzic grupe ludzi, ktorzy o tych informacjach beda rozmawiali, uzupelniali, etc.

ps. moim zdaniem, na chwile obecna NIE ma mozliwosci połaczenia dziennikarstwa klasycznego i społecznego.
Agata Godlewska

Agata Godlewska ekspertka w
dziedzinie
gastronomii i food
trendów

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Jan S.:społeczne dziennikarstwo to nie to. Bez kasy, dostępu do płatnych (pełnych) serwisów - takie dziennikarstwo - to moim zdaniem "swarmowy" blog, ale bez większych szans w świecie dużych portali zachodnich.


Witaj. Według mnie zaprzeczasz trochę sam sobie, albo idei którą chcecie wprowadzić na portalu. Wydaje mi się, że dziennikarstwo obywatelskie właśnie na tym polega, że działa obok wielkich mediów i wcale nie potrzebuje ich kasy i dostępu do płatnych serwisów. Jego siła polega głównie na tym, że Felek z Żoliborza oraz jego komórka zaopatrzona w kamerkę jest szybciej i bliżej wydarzenia, niż wy z waszym superprosjonalnym sprzętem. O jakości oczywiście możemy dyskutować i tu już dochodzi opcja selekcji materiałów, dlatego na wiadomosci24 jest utrzymany poziom, bo czuwa nad nim redakcja. Natomiast sama idea zostaje zachowana.
Zbigniew Łukasiak

Zbigniew Łukasiak Programista
Freelancer

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Trudno powiedziec co to jest Web2.0 a co dopiero czym sa jego wszystkie pozytywne cechy - ale polaczenie 'peer production' i tradycyjnego dziennikarstwa jest jak najbardziej mozliwe. Najprostrzym przykladem sa fora podczepiane pod artykuly - to co teraz juz robia wszystkie najwazniejsze portale. Na razie fora te istnieja w takiej najprostrzej formie - ale latwo mozna sobie wyobrazic rowniez fora z rozproszona (peer) moderacja/ocenianiem jak slashdot czy kuro5hin albo polaczenie forow i 'social networking'. Mozna by sie tez zastanowic nad poleczeniem forow i blogow - latwo byloby na przyklad zbierac wszystkie wypowiedzi jakiegos uzytkownika w jednym miejscu i pozwolic mu z tego stworzyc blog. Generalnie uwazam, ze fora pozostana jednak glownym 'spolecznosciowym gatunkiem' - wiekszoc wypowiedzi zawsze bedzie krotka i raczej powiedzmy 'niskiej jakosci' - dziennikarstwo obywatelskie ktore liczy na duzo wysokich jakosci tekstow od amatorow raczej nie ma szans. Natomiast na pewno wiele innowacji jeszcze na nas czeka na polu agregacji i moderowania/filtrowania takich stosunkowo krotkich wypowiedzi.

konto usunięte

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Moim zdaniem "dziennikarstwo obywatelskie" jest jak najbardziej możliwe. Należałoby tylko stworzyć dla niego odpowiednie warunki. W pierwszej kolejności musiałby powstać system blogowy - blogi to chyba najlepszy sposób publikacji treści ambitniejszych niż krótkie komentarze na forach. Następnie trzeba uzbroić ten system w możliwość oceny wartości poszczególnych wpisów/autorów zarówno przez samą społeczność jak i przez odpowiednie osoby z redakcji. Po pewnym czasie z masy bezwartościowych blogów wyłoniłaby się garstka ludzi piszących z polotem na interesujące tematy. Najlepsze artykuły tych ludzi można byłoby nagradzać publikując je na głównej stronie serwisu i w serwisach tematycznych.

Sama możliwość dopuszczenia do głównej strony serwisu powinna być ogłoszona na starcie systemu blogowego. To na pewno zmobilizowałoby wielu domorosłych dziennikarzy oraz studentów dziennikarstwa do poważnego potraktowania tematu. W końcu startujący dziennikarz, którego artykuły publikuje na głównej stronie jeden z większych serwisów informacyjnych w kraju na pewno nie bedzie musiał martwić się o nalezienie pracy.
Zbigniew Łukasiak

Zbigniew Łukasiak Programista
Freelancer

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Hmm - w zasadzie to sie zgadzam. Moze zle napisalem moj poprzedni wpis. Chodzi mi jednak o to, ze nie mozna liczyc na to, ze w 'peer production' powstanie mala liczba dobrych tekstow - to jest nierealne, jesli kazdy moze pisac to sredni poziom zawsze bedzie ... sredni. Jednak w lawinie przecietnych i slabych tekstow znajda sie dobre - i warto sie zastanowic jak je znalezc. Rowniez to zadanie moze byc przedmiotem 'peer production'.

Co do fora czy blogowi - to chcialbym tylko zauwazyc, ze blogi z komentarzami mozna by uznac, za pewien rodzaj forow - te podzialy nie sa zbyt ostre. Jedno wiadomo - peer production opiera sie na agregacji dzialan wielu osob. Najlepsza podstawa teoretyczna tutaj jest ksiazka Yochai Benklera - http://www.benkler.org/wealth_of_networks/index.php/Ma...

A tak przy okazji - bylbym wdzieczny jakby ktos mnie oswiecil w jaki 'wlasciwy' sposob wstawia sie tutaj linki.

konto usunięte

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Już się linków nie wstawia. Przez jakiś czas działały zwyczajne linki htmlowe, ale ci na górze wyłączyli taką możliwość. :/
Agata Godlewska

Agata Godlewska ekspertka w
dziedzinie
gastronomii i food
trendów

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Albo książka O'Reilly'ego "We The Media" ;)
http://www.oreilly.com/catalog/wemedia/book/index.csp


Agata Godlewska edytował(a) ten post dnia 30.01.07 o godzinie 09:06
Zbigniew Łukasiak

Zbigniew Łukasiak Programista
Freelancer

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

A tak przy okazji:

BBC to develop social networking Web sites: http://communities-dominate.blogs.com/brands/2007/01/b...

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Jeśli chcesz zrobić coś je spełniającego i zaczynasz od hasła "bez społeczności" to dla mnie jest to bardzo interesujące postawienie sprawy.
Bo w sumie jakie są "założenia dwójki", które miałby wtedy spełniać?

Zaznaczę, że raczej pytam, żeby poznać tok myślenia niż próbuję coś doradzać. W tym przypadku raczej możesz liczyć na rady innych ;-)

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

W nowej odsłonie Gazeta zrobiła się wyjątkowo "społecznościowa". Nie wchodząc się w potyczki korporacyjne, warto pamiętać każdy portal ma swoją koncepcję która jednak musi w jakiś sposób w tej rzeczywistości zafunkcjonować. I tu konieczność kompromisu. Problemem z którym się tu zjawiłem jest właśnie pytanie o zakres kompromisu na jaki trzeba iść tworząc internetowy serwis informacyjny.

I Gazeta.pl, i Interia.pl i Dziennik.pl i bóg wie ile jeszcze serwisów "korporacyjnych" funkcjonuje na rynku dzięki reklamom i ilości odsłon. Dyrektorzy się cieszą jak jest dużo, reszta ich nie obchodzi. Bezpośredni twórcy portalu mają sprawić, że będzie ich dużo i coraz więcej. I tu ów kompromis. Jest od kilku lat trend by czytelnik miał prawo generować ruch informacyjny, że to społeczność jest źródłem i kołem napędowym. Oddolne, społeczne czy jak je tam zwać dziennikarstwo ma być "przez nas dla nas".

Nie znam redakcji w której dziennikarz o kilkunastoletnim stażu i doświadczeniu nie śmiał się z tej koncepcji. Jest w gazecie, telewizji czy radiu i dopiero badanie focusowe albo "rating" dają mu do myślenia. Nie jest mu do śmiechu, kiedy zaczyna pracę w portalu bo wtedy wchodzi w ten układ 2.0, nazwijmy go, i jest bezpośrednio konfrontowany z odbiorcą który za chwilę miałby przejąć część jego obowiązków/kompetencji.

Ile? Jak daleko ma sięgać uspołecznienie takiego portalu? Zakładając, że tak czy siak bez tego się nie obędzie, czy mamy pozostać dostawcą surowego "contentu"? I najgorsze z możliwych pytań, czy będziemy potrzebni, jeżeli tak, to do czego?

Się rozpisałem się...


Jan Sochaczewski edytował(a) ten post dnia 01.02.07 o godzinie 10:52
Paweł Woszkowski

Paweł Woszkowski CEO, Manager,
Android developer

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

[author]Edward
Paweł Janecki

Paweł Janecki Mobile Link -
responsive web
design / projekty
mobilne

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Jan S.:W nowej odsłonie Gazeta zrobiła się wyjątkowo "społecznościowa". Nie wchodząc się w potyczki korporacyjne, warto pamiętać każdy portal ma swoją koncepcję która jednak musi w jakiś sposób w tej rzeczywistości zafunkcjonować. I tu konieczność kompromisu. Problemem z którym się tu zjawiłem jest właśnie pytanie o zakres kompromisu na jaki trzeba iść tworząc internetowy serwis informacyjny.

I Gazeta.pl, i Interia.pl i Dziennik.pl i bóg wie ile jeszcze serwisów "korporacyjnych" funkcjonuje na rynku dzięki reklamom i ilości odsłon. Dyrektorzy się cieszą jak jest dużo, reszta ich nie obchodzi. Bezpośredni twórcy portalu mają sprawić, że będzie ich dużo i coraz więcej. I tu ów kompromis. Jest od kilku lat trend by czytelnik miał prawo generować ruch informacyjny, że to społeczność jest źródłem i kołem napędowym. Oddolne, społeczne czy jak je tam zwać dziennikarstwo ma być "przez nas dla nas".

Nie znam redakcji w której dziennikarz o kilkunastoletnim stażu i doświadczeniu nie śmiał się z tej koncepcji. Jest w gazecie, telewizji czy radiu i dopiero badanie focusowe albo "rating" dają mu do myślenia. Nie jest mu do śmiechu, kiedy zaczyna pracę w portalu bo wtedy wchodzi w ten układ 2.0, nazwijmy go, i jest bezpośrednio konfrontowany z odbiorcą który za chwilę miałby przejąć część jego obowiązków/kompetencji.

Ile? Jak daleko ma sięgać uspołecznienie takiego portalu? Zakładając, że tak czy siak bez tego się nie obędzie, czy mamy pozostać dostawcą surowego "contentu"? I najgorsze z możliwych pytań, czy będziemy potrzebni, jeżeli tak, to do czego?

Się rozpisałem się...


mam wrażenie że nie do końca rozumiesz ideę web2.0 i trendów z tym związanych... padłeś chyba ofiarą mody na to hasło...


Paweł Janecki edytował(a) ten post dnia 02.02.07 o godzinie 20:52

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

niestety, muszę się zgodzić z przedmówcą.

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Paradoksalnie brak profesjonalizmu jest niebywalym plusem portali spolecznosciowychy. Fakt ze za piszacym staja jedynie jego wlasne poglady niesamowicie uwiarygadnia jego wypowiedz, a to z kolei umozliwia lepsza komuikacje z innymi.
Ja osobiscie wole czytac wypowiedzi mniej poprawnych stylistycznie czy z bledami ortograficznymi ale skierowanymi bezposrednio do mnie z oczekiwaniem autora na moja reakcje niz tekst skierowany do mnie jako konsumenta, klienta reklamobiorce...
Parafrazujac filozofa : "Jezyk jest rzecza wazna ale wazniejsze jest przeslanie"

konto usunięte

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

W przypadku serwisu dziennik.pl nie tyle powinno się mówić o web 2.0 i pewnie nie o to twórcą serwisu chodziło tylko o pewnych elementach które można dodać sprawiając aby serwis był bardziej "społecznościowy"

moim zdaniem super przykładem dla wykorzystania tego trendu przez profesjonalnych dziennikarzy jest blog Bartka Węglarczyka z Gazety Wyborczej http://bartoszweglarczyk.blox.pl

W przypadku dziennika nie tyle elementy techniczne będą miały tu zastosowanie ale samo zaangażowanie się dziennikarzy bo fora, blogi itd jak ktoś już tu wspomniał istnieją od długiego czasu ale dopiero od niedawna ktoś je nazwał zbiorczo web 2.0 i moim zdaniem nie chodzi tylko o nazwę marketingowa tylko o nowe zastosowanie tych narzędzi.

Chodzi o to aby te kanały przepływu informacji pomiędzy "nadającym" (dziennikarz) a "odbierającym" (użytkownik) działały w dwie strony i wzajemnie na siebie wpływały i się uzupełniały



Michał Jan K.

Michał Jan K. Na razie brak

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Jak bez społeczności, skoro macie społeczność?
Ludzie piszą posty na forach pod artykułami. Tylko, że jest jeden problem - macie tam straszny bałagan. Proponuje skoncentrowanie się na uporządkowaniu forum, bo wyjdzie z tego podobny pasztet jak na onecie.

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

[author]Jan D.
Agata Godlewska

Agata Godlewska ekspertka w
dziedzinie
gastronomii i food
trendów

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

Aktivist odświeżył ostatnio swoj portal, kierujac sie zdecydowanie ku czytelnikom i oddajac im inicjatywe. sa tam takie dzialy, jak wasze foty, wasze relacje, wasze recenzje etc. na YouTube tez sie promuja na styl "amatorski" - co prawda slabo im to wyszlo, ale widac tendencje :)
Michał Jan K.

Michał Jan K. Na razie brak

Temat: Dziennik.pl w wersji 2.0 bez społeczności?

"Ośmielam się, po 5 latach doświadczenia ze społecznościami twierdzić, że posty pod artykułami to za mało na mówienie o społecznościach."

Ja bym jednak polemizował. Za przykład podam chociażby widoczny w pańskim opisie portal gazeta.pl. Tam istnieje swego rodzaju społeczność. Składają się na nią liderzy opinii i jednostki szczególnie aktywne oraz cała reszta ludzi, którzy w miarę regularnie odwiedzają portal. O Joli z Dywit było dość głośno swego czasu.



Wyślij zaproszenie do