Temat: Gold Dust

witam,

Słucham sobie właśnie po raz drugi. Płytę nabyłem zupełnie przypadkowo. Poszedłem do Saturna kupić jakieś cd za kilka EUR na poprawę nastroju. Nic interesującego w przecenie nie znalazłem. Za to nabyłem album Tori w wydaniu z DVD za 22.99.
Kiedyś byłem gorącym fanem artystki i posiadałem kompletną dyskografię.

Płyta mi się podoba. Jestem nawet zaskoczony. Mam awersję do nagrań z orkiestrą, na dźwięk Metalliki lub Budki Suflera z orkiestrą bierze mnie na wymioty. Tu orkiestra natrętna nie jest. Słucha się tego jakby kawałki były właśnie w taki sposób wymyślone.

Do tego brzmi fajnie, ładnie wydana a głos Tori przypomina fajny okres w moim życiu. Jakoś te 23 EUR nie boli ;-)

konto usunięte

Temat: Gold Dust

A ja, chociaż kocham Tori całym sercem, uważam, że "Gold Dust" to płyta zupełnie niepotrzebna. Przecież te aranżacje niewiele się różnią od oryginałów. Gdyby jeszcze wybrała jakieś niebanalne kawałki (np. te bardziej drapieżne lub elektroniczne) i z nich zrobiłaby płytę "symfoniczną", byłoby to może ciekawe. A ona poszła po najmniejszej linii oporu - wybrała piosenki, które i tak miały już rozbudowane partie smyczkowe lub takie instrumenty, jak klarnet, kotły itd. Czuję się zrobiony w bambuko - zwłaszcza, że kupiłem wersję z DVD, na której to płycie nie ma nic ciekawego: teledysk do "Flavor", który znaleźć można bez problemu w sieci (nawet na YouTube), i drugi zupełnie nieciekawy oraz tzw. "Behind the Scenes", które jest tylko 4-minutowym klipem do melodii, gdzie zobaczyć możemy te same obrazki, co we "Flavor", ale z innej perspektywy i z ekipą filmową w kadrze - wszystko bez komentarzy Tori, czy nawet twórców. Przykro mi to mówić, ale cała ta płyta to jedna wielka pomyłka!Paweł B. edytował(a) ten post dnia 17.10.12 o godzinie 14:17

Następna dyskusja:

Looking for gold bullion, n...




Wyślij zaproszenie do