Temat: A teraz uważaj i trzymaj sie mocno

Jack Kerouac. Może to klątwa Indian, może to tylko przestrzeń, może to nieznośna banalność tego społeczeństwa, ale przez białą amerykę co jakiś czas przetacza się czas tańczących derwiszy - Kerouac, Burroughs, Ginsberg to jedna z nich. Ostatnia chyba gdzie poeci byli ważniejsi od muzyków(może to przez jazz, który nie lubił słów), potem będą hippisi, Doorsi, Waits, rock, aż po ostatnią - seattle. "W drodze" z nieubłaganie amerykańską rzeczowością odnotowuje każdego beatnika i każdego hobo. Zadziwiająco nie ucieka od konkretu, który nazywa się dolar (ktoś napisał, że pisarz od któego nie można się dowiedzieć po ile w jego czasach był chleb i wino nie jest pisarzem). Inna sprawa że w tamtych czasach jeden dolar to było całkiem sporo. Jeśli słuchasz Waitsa to znajdziesz w tej książce wiele zdań z jego piosenek i jeszcze więcej scen. Zaryzykowałbym nawet powiedzieć, że bez przeczytania "W drodze" rozumienie tekstów Waitsa, zawsze będzie niepełne. Z pewnością zaś O' 55 jest poetyckim streszczeniem Kerouaca. Bez względu na to że osobowości samych bohaterów wydają być się od Toma całkiem dalekie co do charakteru to są bardzo bliskie w pojęciach drogi i czasu. KJ