konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Co do The Doors...słuczałem ich pierwszy raz w radiowej Trójce.
Było to chyba 18 lat temu . Riders on the storm
oczywiście.

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Przepraszam Paweł że podałem twój przykład ale byłeś pierwszy, na ktorego wpadlem. Ale oczywiście nie jesteś jeden .
Igor Janicki

Igor Janicki Software maker.
Java, Perl ...

Temat: Ten pierwszy raz...

Riders On The Storm
słuchałem w czasach, gdy większości z Was chyba nie było jeszcze na świecie.
miałem nawet nagrane na ZK120 (magnetofon szpulowy mono).

ale na dobre zaskoczyłem przy: Hyacinth House
opisałem to w innym wątku: http://www.goldenline.pl/forum/the-doors/157872/s/3#10...
Agnieszka Ś.

Agnieszka Ś. Specjalista ds.
marketingu

Temat: Ten pierwszy raz...

Pamiętam dokładnie. Trzecia klasa liceum. Pzygotowywałam się z przyjaciółką do jakiegos ważnego sprawdzianu. I wtedy ona włączyła Doorsów. Wówczas słuchałam prawie wyłącznie polskiej muzyki w klimacie Dżemu, Daabu, Sztywnego Pala Azji... A tu Alabama Song... i "Well, show me the way To the next whisky bar Oh, don't ask why Oh, don't ask why Show me the way ..."

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

To był jesienny wieczór, I klasa ogólniaka, przyszedł do mnie kolega o imieniu Darek, z kasetą magnetofonową.Powiedział, że muszę czegoś posłuchać, to było "Riders On The Storm", siedzieliśmy na podłodze w moim pokoju, magnetofon KASPRZAK na parapecie a my patrzyliśmy na siebie.
Następnie usłyszałam "The End", który jest jak Euforia, wpadam w trans słuchając tego utworu, dlatego nigdy nie słucham go prowadząc samochód...a "Light My Fire"...rozpala mnie:)

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

8.12-hm...włączyłem dziś radio i znów miałem swój pierwszy raz.Zamknąłem oczy i pognałem przez step,przez pustynię nie dotykając ziemi i nie widzac słońca...biegłem:)
Miewajcie się wspaniale:)

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Ja dość póżno miałem swój pierwszy raz.

To było jak miałem 20 lat (6 lat temu). Po prostu dostałem płytę "the best of". To było przed wakacjami na urodziny (mam 28 czerwca). Przez całe wakacje słuchałem tylko tej płyty...
Wcześniej słyszałem o Dorsach, widziałem ludzi z naszywkami, znałem jakieś ich kawałki, ale się nie zainteresowałem. Dopiero po tej płycie mnie wzięło.
Jedna z najlepszych kapeli rockowych. Oczywiście po Queenie ;p
Poezja Morrisona do mnie niestety nie przemawia, ale kawałki są świetne. Bracia Manzarek to geniusze.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Ten pierwszy raz...

Ostatnia klasa ogólniaka-kontestujaca nastolatka słuchajaca Zeppelinów, Floydow i nawet Black Sabbath...:-)Hipisowka,raportówka, nieodłączny Herbert pod pachą i książka pod ławką,teatr,DKF w Żaku i...objawienie u mojego przyjaciela Tomka K. (pozdrowionka!) - dreszcze przy "not to touch the earth, not to see the sun..." i właśnie- odtąd "run run run".Potem niemal wszystkie pierwsze razy z The Doors, szaleństwo- własne i czyjeś tłumaczenia tekstów, tomiki zbierane zewsząd, zdobyty An American Prayer na stopie we Francji,winyle, Pere Lahais,Czas Apokalipsy, dyskusje do białego rana o treści,transcendencji, liryce, buncie, i marzenia marzenia marzenia... Nadal obecni, ważni, niezwykli.Przetrwali próbę czasu i zdarza sie,że odkrywam coś nowego. I mimo wielu późniejszych fascynacji muzycznych ta jest taka ...hm...dziewicza? Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Tomasz Wojsław:
Jeździliśmy samochodem jakieś 10 lat temu z rodzinką po Italii, i w San Marino ojciec kupił kasetę the best of i dźwięki te stały się towarzyszem podróży. No i się zaczęło :) Na początku powoli, ale jakiś rok później już pełną parą. Uzależniłem się dość szybko. Skutkowało to zakupem poezji Jima, antologii tekstów, czy wyprawą do Stolicy na , które mimo wszystko było bardzo dobre. No i połowa składu tam była. A ilu sytuacji ta muzyka była świadkiem, sam już nie potrafię powiedzieć ;)

Nie pierwszy raz w ogóle, ale pierwszy 'na żywo' - na koncercie 'the Doors of the 21st cent' na Torwarze w Warszawie. Dziwi mnie, że koncert był bardzo słabo reklamowany. Był moim zdaniem bardzo dobry, choć wiadomo, że brakowało Jima. Jest super gdy tłum ludzi śpiewa razem z zespołem te słowa, które wszyscy mamy w pamięci...Joanna Mandrosz edytował(a) ten post dnia 09.02.09 o godzinie 23:42
Grzegorz Bugaj

Grzegorz Bugaj Prezenter,
dziennikarz muzyczny
- Radio Zachód -
kierowni...

Temat: Ten pierwszy raz...

Ooszsz, kiedy to było:) Chyba 8 klasa podstawówki. Mój brat przyniósł do domu "Nikt nie wyjdzie stąd żywy". Na początku nie wiedziałem z czym to się je, więc postanowiłem trochu poczytać. Każda strona budziła nowe emocje, a z racji braku internetu mogłem sobie tylko wyobrazić muzyke, o której czytałem. Aż pewnego dnia udało mi się dostać kasetę...wtedy się zaczęło!:) Przez ponad rok nie słuchałem innej muzyki. Wokół wszyscy "jarali się" Cobain'em, a ja szalałem z Love her Madly na uszach:) chyba najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że w okresie burzy i naporów mogłem odnaleźć namiastkę wolności w ich muzyce!

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Wycieczka klasowa do Krakowa II klasa liceum. Wszyscy byliśmy zakwaterowani w jednej olbrzymie sali razem z nauczycielami, czyli nici z nocnych przechadzek. Któraś z dziewczyn wrzuca mi na uszy słuchawki z Alabama Song. Całą noc młóciłem tę kasetę, to było jakieś the best of. Na drugi dzień powrót i mecz w Świdnicy. Przyjechaliśmy za wcześnie, szatnie zamknięte, więc poszliśmy na trybuny. Kolega miał starego jamnika, taki różowo- czarno- błękitny dwu kasetowiec. Puściliśmy na głos i tak sobie siedzieliśmy jesiennego rankiem. A później Anglia, klimaty akademika, Londyn i cała kolekcja płyt, wszystko, co można było przeczytać o Dorsach.

konto usunięte

Temat: Ten pierwszy raz...

Kiedy usłyszałem po raz pierwszy, nie wiem. Wiem kiedy usłyszałem po raz pierwszy świadomie (tzn. wiedziałem, że to jest The Doors). To był album L.A. Woman - do chwili obecnej mój ulubiony w ich dyskografii. Nie wiem czy najlepszy ale taki, do którego mam jakis specjalny sentyment chyba. A kiedy to było, miałem 7, może 8 lat. Wspaniałe w The Doors jest to, że ciągle te ich albumy brzmią tak fantastycznie.
Iwona G.

Iwona G. Przedstawiciel ds
sprzedaży Theromomix

Temat: Ten pierwszy raz...

a ja zakochałam sie pierwszy raz w 8 klasie szkoły podstawowej..i ta miłość trwa do dzisiaj.. ta muzyka pozwoliła mi życ w swoim własnym świecie.. kiedy było mi żle.. kiedy wydawało mi się że nikt mnie nie rozumie.. a podążanie ślepo za całym tłumem tylko po to by zdobyc akceptację innych ....wydawało mi sie bezsensowne.. zakładałam słuchawki na uszy właczałam The Doors i czułam się najszczęsliwsza na świecie... Na moje 18 urodziny dostałam ksiażkę "nikt nie wyjdzie stąd zywy" o życiu Jima. Na okładce był Jim Morrison a pod nim dedykacja..od mojego chłopaka " Wiem ze on jest twoja miłością.. może ja kiedys tez nia będę.." dopisek " ten co bedzie zawsze na drugim miejscu " :-))) wspominam tamten dzień z uśmiechem na twarzy.. Minęło 17 lat a ja w tym roku.. spełniłam swoje marzenie...i spędziłam cudowny czas w Paryżu...nie mogłam oczywiście nie odwiedzić cmentarza Père-Lachaise i jego grobu.. Dla mnie ta muzyka bedzie zawsze magiczna...

ostatnio bedac w delegacji i szukajac w necie utworów the doors.. trafiłam na ciekawą pozycję.. Przyznam się szczerze że byłam nia zauroczona...

Nigel Kennedy and Jaz Coleman - The Doors Concerto

Są to największe przeboje the doors zaaranżowane na skrzypce i orkiestrę przez słynnego Nigela Kennedy'ego

I to jest własnie piękne w muzyce the doors.. że po tylu latach kazdy znajduje w niej coś dla siebie.. kazdy moze ja interpretować.. na własny sposób...

Następna dyskusja:

Pierwszy temat, tytulem wstepu




Wyślij zaproszenie do