Agnieszka H.

Agnieszka H. dancing with myself

Temat: ulubione tango?

Paweł Biel:
nie podoba mi się Twój sposób wypowiadania się, dyskusja dla mnie polega na słuchaniu (czytaniu), tego, co ktoś ma do powiedzenia... a nie "komercyjne" wyciąganie pochopnych wniosków...

pozdrawiam
agnieszka
Agnieszka H.

Agnieszka H. dancing with myself

Temat: ulubione tango?

Jadwiga Błońska:
tak tango-nuevo jest fantastyczne, nie tylko do tańca. Do słuchania, do nauki również.

ten pierwszy kawałek jest... słuchałam go dziś znów x razy...
http://www.youtube.com/watch?v=l1_bKo25qK0

ten kawalek jest tanecznie nieco sztywny, ale niektóre chwile są naprawdę niezłe :)
demo to astor piazzolla's oblivion :
http://www.youtube.com/watch?v=oW10Re9izxo

pozdrawiam
agnieszka
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: ulubione tango?

Agnieszka H.:
nie podoba mi się Twój sposób wypowiadania się, dyskusja dla mnie polega na słuchaniu (czytaniu), tego, co ktoś ma do powiedzenia... a nie "komercyjne" wyciąganie pochopnych wniosków...

Dla mnie dyskusja polega na wymianie argumentów. Gdybym miał tylko czytać, to co ktoś pisze to byłoby to tylko czytanie, a nie dyskusja.

Zadałem Ci konkretne pytania, jak to bywa w dyskusji. Nie widzę odpowiedzi jakoś...

Nawiasem mówiąc mnie też się nie podoba Twój sposób wypowiadania - twierdzenie, że życie jest grą itp., ale dyskutuję wciąż.

pozdrawiam
pb

Temat: ulubione tango?

Ja to lubię:

http://pl.youtube.com/watch?v=5E4mBoGX6Dw

Szkoda, że mam chwilowo dłuższą przerwę w tangu, bo w taki sposób zatańczyć bym chciała

PS. Nie mam zamiaru polemizować, jaki to typ tanga i czy spełnia czyjeś wymogi kwalifikujące do tanga w ogóle. Po prostu mi się podobaKatarzyna M. edytował(a) ten post dnia 25.08.08 o godzinie 00:52

konto usunięte

Temat: ulubione tango?

czytam i czytam i własnym oczom nie wierzę...
nie rozumiem całego tego mistycyzmu zwiazanego z tangiem.
tango, to taniec. lubie tańczyć nuevo, to moja wąłsna sprawa. Czy aby tańczyć i aby tango mi sprawiało radość, muszę się przejmować konwenansami rodem z XX wiecznego Buenos??? Nie mam na tango sportowej "napinki", nie czuję potrzeby udowadniania nikomu swojej lepszości, czy wyższości, przy pomocy wiedzy o konwenansach, ani o rodzajach muzyki, czy dziesiątkach innych rzeczy...

czy oby na pewno, musze tańczyć perfekcyjnie technicznie, aby tańczyć??? przeciez wtedy to by zupłenie nie miało sensu. Chyba dlatego się właśnie uczę, by rozwijać swoje mozliwości taneczne od kiepsko do coraz lepiej... Nie jestem mistrzem tanga i to naturalne, że popełniam kopę błędów, że moja technika pozostawia wiele do życzenia, ale czy to ma tak na prawdę wielkie znaczenie??? Ja tam lubię tańczyć i to nie tylko tango. Lubię, jak taniec sprawia mi i partnerce przyjemność, jak jest dobrą zabawą. Jakbym się miał martwić brakami technicznymi, to w ogóle nie powinienem się za tango zabierać, bo to już chyba trochę za późno, bym został kiedykolwiek w tangu mistrzem nad mistrzami.

Nie rozumiem lansowania koncepcji konserwatywnego odwoływania się do prahistorii tangowej. mamy XXI wiek. Świat się zmienia i idzie do przodu. Żadno z nas nigdy nie poczuje tamtego klimatu robotniczego Buenos z jego portowymi spelunami. Ewolucja tanga jest tylko naturalną konsekwencja rozwoju tanga, zarówno jako muzyki, jak i tańca. Nie rozumiem tego, że u nas wszyscy wszystko dzielą, a w Argentynie, jest po prostu tango. Ludzie słuchają, ucza sie i tańczą, bo sprawia im to wielka przyjemność:-)

a o to chyba chodzi:-)

apeluję o więcej luzu i spojrzenie na innych uczacych się i tańczących życziwszym okiem :-) my wszyscy mamy prawo do swojego własnego tanga nawet, jeżeli jest to Chopin, który zresztą bywa bardzo tangowy (Astor swoją drogą niejednokrotnie zaczepił o Chopina), albo nawet i rap... co w tym złego, że ludzie chcą tańczyć, do tego, co daje im energie do tańca???

konto usunięte

Temat: ulubione tango?

PS. Nie mam zamiaru polemizować, jaki to typ tanga i czy spełnia
czyjeś wymogi kwalifikujące do tanga w ogóle. Po prostu mi się
podoba

i takie podejście mi sie podoba

Temat: ulubione tango?

Agnieszka jest nową osobą i stworzyła wątek chyba po to, aby poznać ludzi, ich pasje i preferencje tangowe, a to raczej nie miało być tożsame z konserwatywną krytyką gustów. Paweł dysponuje sporą wiedzą i z pewnością możnaby było dużo się od niego dowiedzieć na temat nas wszystkich interesujący, ale informacje przekazywane takim tonem są raczej ciężkie i niezbyt przyjemne w odbiorze :(

Temat: ulubione tango?

O!!! Temat umarł przez te kłótnie??? Szkoda trochę, bo był przyjemy :(
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: ulubione tango?

Karol Z.:
czytam i czytam i własnym oczom nie wierzę...
nie rozumiem całego tego mistycyzmu zwiazanego z tangiem.
tango, to taniec. lubie tańczyć nuevo, to moja wąłsna sprawa.
Czy aby tańczyć i aby tango mi sprawiało radość, muszę się przejmować konwenansami rodem z XX wiecznego Buenos??? (...)

Hmmm...
Masz rację. Tango to taniec. Natomiast nadmienię, że taniec niezwykły, który mnie, osobiście, urzekł właśnie tym całym (jak to ładnie nazwałeś) mistycyzmem. Techniki, nawet tej najbardziej zaawansowanej nawet, wybacz, małpy nauczysz. Klasy, kultury... niestety nie. A tango właśnie z tą klasą mi się jednak kojarzy.

Jak sam zauważyłeś, każdy szuka w tangu czegoś innego. Jeden tylko rozrywki, drugi tańca, inny... samego ducha, esencji tanga. Co ciekawsze, każdy dostaje to co chce. Natomiast istnieje ryzyko, że zbytnie "domieszkowanie" tanga innymi stylami mogą skutkować wręcz czymś na pograniczu czarnego humoru i dobrego smaku. Argentyńczycy śmieją się z tanga towarzyskiego, tańczący t.t. uważają, że tango argentyńskie (pierwowzór t.t.) jest zbyt monotonne(o zgrozo!).

Rozumiem trochę wzburzenie Pawła. Może właśnie dlatego że sam reprezentuję i cenię sobie bardzo tę ortodoksyjną szkołę.

Temat: ulubione tango?

Oczywiście niektórzy nie zaliczą tego do tanga ;), bo tu więcej jest tańca prawie czysto klasycznego, wzbogaconego tylko elementami tangowymi i muzyką, ale ja lubię takie różne kombinacje klasyki przetworzonej na potrzeby teatru i pierwsza część tego filmiku szczególnie mi się spodobała :)
http://pl.youtube.com/watch?v=afxy1vMruZU&feature=related

A tu uderzyła mnie niesamowita płynność, spójność i jedność pary. Niby ta jedność jest w każdym tangu, tańczonym zwłaszcza przez zawodowców, ale tu jakość naprawdę szczególnie do mnie przemówiła. No i choreografia...
http://pl.youtube.com/watch?v=gEe2j43X-Ms&feature=relatedKatarzyna M. edytował(a) ten post dnia 13.09.08 o godzinie 16:32

konto usunięte

Temat: ulubione tango?

Hmmm...
Masz rację. Tango to taniec. Natomiast nadmienię, że taniec niezwykły, który mnie, osobiście, urzekł właśnie tym całym (jak to ładnie nazwałeś) mistycyzmem. Techniki, nawet tej najbardziej zaawansowanej nawet, wybacz, małpy nauczysz. Klasy,
kultury... niestety nie. A tango właśnie z tą klasą mi się jednak kojarzy.
Nie wiem, czy tango, to kultura. Jak burak będzie tańczył tango, nadal pozostanie burakiem. Człowiek kulturalny bedzie nim, nawet nie mając pojęcia o tangu.

Jak sam zauważyłeś, każdy szuka w tangu czegoś innego. Jeden tylko rozrywki, drugi tańca, inny... samego ducha, esencji tanga. Co ciekawsze, każdy dostaje to co chce. Natomiast istnieje ryzyko, że zbytnie "domieszkowanie" tanga innymi stylami mogą
skutkować wręcz czymś na pograniczu czarnego humoru i dobrego
smaku.
nie rozumiem;-)
Argentyńczycy śmieją się z tanga towarzyskiego, tańczący t.t. uważają, że tango argentyńskie (pierwowzór t.t.) jest zbyt monotonne(o zgrozo!).
ludzie lubią rożne rzeczy.

Rozumiem trochę wzburzenie Pawła. Może właśnie dlatego że sam reprezentuję i cenię sobie bardzo tę ortodoksyjną szkołę.
Mógłbym się dowiedzieć, co masz na myśli myśląc o ortodoksyjnej szkole?
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: ulubione tango?

Karol Z.:

Nie wiem, czy tango, to kultura. Jak burak będzie tańczył tango, nadal pozostanie burakiem. Człowiek kulturalny bedzie nim, nawet nie mając pojęcia o tangu.

Bardzo ogólnie.
Na ogół nie spotkałem buraków tańczących tango argentyńskie. To po pierwsze. Po drugie: tango kojarzy mi się z elegancją. Starannością. Tango to nie kultura, ale pewien jej element.

Porównując do architektury: możesz zmienić Pałac w Łazienkach Królewskich, dobudowując elementy, które Tobie się podobają a wyburzając te, które nie mają dla Ciebie znaczenia. Możesz po swojemu urządzić. Ale pytanie czy to będzie nadal Pałac w Łazienkach.
Jak sam zauważyłeś, każdy szuka w tangu czegoś innego. Jeden tylko rozrywki, drugi tańca, inny... samego ducha, esencji tanga. Co ciekawsze, każdy dostaje to co chce. Natomiast istnieje ryzyko, że zbytnie "domieszkowanie" tanga innymi stylami mogą
skutkować wręcz czymś na pograniczu czarnego humoru i dobrego
smaku.
nie rozumiem;-)

Tango jest tangiem dzięki pewnym regułom. Zmiana może spowodować że więcej będzie "dodatków" niż właściwej esencji. Reszta w zacytowanym przez Ciebie poniższym fragmencie.
Argentyńczycy śmieją się z tanga towarzyskiego, tańczący t.t. uważają, że tango argentyńskie (pierwowzór t.t.) jest zbyt monotonne(o zgrozo!).
ludzie lubią rożne rzeczy.

Nie odniosłeś się do mojej wypowiedzi.
Rozumiem trochę wzburzenie Pawła. Może właśnie dlatego że sam reprezentuję i cenię sobie bardzo tę ortodoksyjną szkołę.
Mógłbym się dowiedzieć, co masz na myśli myśląc o ortodoksyjnej szkole?

Sam tańczyłem na imprezie Depeche Mode, do muzyki DM kroki, które znam z tanga. Ale nie jestem przekonany, że tańczyłem tango arg. Tańczyłem tango z osobą, która wprawdzie dała się prowadzić jak do tanga, lecz od czasu do czasu "potupała" jak we flamenco. I to także nie było tango.

W przeciągu kwartału spotkałem dwóch nauczycieli. Thierry LeCocq i Miguel A. Pla. Jeden jest za fuzją z innymi stylami, drugi wręcz przeciwnie...

Ale tango jest tylko jedno. :)

konto usunięte

Temat: ulubione tango?

mam pewne dylematy związene z przedstawionym przez Ciebie twierdzeniem;-) gdybyśmy chcieli się czepać, to moglibysmy dojść do wniosku, że tang jest różnych wiele. Co szkoła i mistrz, to jakaś tam wersja tanga. Inna postawa, inny detale w sposobie prowadzenia. Inna zupęłnie sprawa, ze tango tak właściwie przestalo istnieć jako taniec i dopiero się dorodziło. przegrało z polityką, telewizją i rock'n'rollem;-)
dopiero po 1983 wraz ze spektaklem Tango Argentino zaczęło się trwające do dzisiaj szaleństwo wokół tanga. kiedyś taniec spelun i ulicy, dziś kultura i klasa. jakie było tango przed 1955 rokiem? Dlatego dziwi mnie ortodoksyjne podejście...Karol Z. edytował(a) ten post dnia 15.09.08 o godzinie 12:15

konto usunięte

Temat: ulubione tango?

Bardzo ogólnie.
jasne, że tak;-)
Na ogół nie spotkałem buraków tańczących tango argentyńskie. To po pierwsze. Po drugie: tango kojarzy mi się z
elegancją. Starannością. Tango to nie kultura, ale pewien jej
element.
w pewnym sensie masz rację. dziś tango jest kreowane na taki własnie taniec;-) ekskluzywny, dla ludzi na poziomie...
Porównując do architektury: możesz zmienić Pałac w Łazienkach Królewskich, dobudowując elementy, które Tobie się
podobają a wyburzając te, które nie mają dla Ciebie znaczenia.
Możesz po swojemu urządzić. Ale pytanie czy to będzie nadal Pałac w Łazienkach.
gdyby nie 30 letni kryzys tanga i praktyczny jego zanik w Argentynie, to pewnie to porównanie byłoby adekwatne. Tak, to możemy porównać tango do Zamku królewskiego, albo Starówki ;-) jak ktos nie zna historii Warszawy, to się będzie zachwycał, jakie to stare;-)
Tango jest tangiem dzięki pewnym regułom. Zmiana może spowodować że więcej będzie "dodatków" niż właściwej esencji. Reszta w zacytowanym przez Ciebie poniższym fragmencie.
Reguły ustalają tańczący. Moim zdaniem tango to czysta improwizacja. Owszem prowadzenie opiera się na pewnych zasadach i bez tego ani rusz, ale improwizacja, to improwizacja;-)
Argentyńczycy śmieją się z tanga towarzyskiego, tańczący t.t. uważają, że tango argentyńskie (pierwowzór t.t.) jest zbyt monotonne(o zgrozo!).
ludzie lubią rożne rzeczy.

Nie odniosłeś się do mojej wypowiedzi.
to dwa różne tańce. jeden opiera się na improwizacji, a drugi na pewnych schematach. Choc i ten improwizowany składa się z szeregu różnych "kroków";-) jednym się podoba tango argentyńskie pokazowe,
innym Salon, Milonguero, Club, Orillero, Canyengue, Nuevo, Fantasia, Liquid, Nuevo Milonguero... jeszcze inni lubią tango towarzyskie:-) przy którym można się także świetnie bawić, a jest zdecydowanie łatwiejsze do nauki.
Sam tańczyłem na imprezie Depeche Mode, do muzyki DM kroki, które znam z tanga. Ale nie jestem przekonany, że tańczyłem tango arg. Tańczyłem tango z osobą, która wprawdzie dała się prowadzić jak do tanga, lecz od czasu do czasu "potupała" jak we
flamenco. I to także nie było tango.
A czy trzeba sie koniecznie czepiac nazw? dobry taniec, to dobry taniec... i nic tego nie zmieni, a tańczy sie tak, jak pozwala na to partnerka;-)

W przeciągu kwartału spotkałem dwóch nauczycieli. Thierry LeCocq i Miguel A. Pla. Jeden jest za fuzją z innymi stylami,
drugi wręcz przeciwnie...

Ale tango jest tylko jedno. :)
tang jest tyle ile tańców... za kazdym razem jest inaczej;-)

Następna dyskusja:

"Los Perros del Tango"w Gda...




Wyślij zaproszenie do