Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?
Karol A. Z.:
Zamiast startować na dzień dobry do super renomowanej szkoły proponuję kilka razy wybrać się na milongę. Uroczystą, elegancką imprezę, podczas której tańczy się tango argentyńskie i spróbować zatańczyć z kimś doświadczonym. (oczywiście, kobiety mają na starcie łatwiej... mężczyźni muszą włożyć odrobinę wysiłku, ale zwróci się on z nawiązką)
Karol
Z całym szacunkiem dla Twojego przypadku, dlaczego tak źle życzysz tym, którzy już tańczą?
Dlaczego mają się męczyć na parkiecie z kimś, kto przyszedł po raz pierwszy i nie ma pojęcia jak stawiać kroki?
Litości!
Kochani Jeszcze-Nie-Tańczący-Tanga!
Przychodźcie na milongi, żeby zakosztować atmosfery, wypytać o dobrych nauczycieli, szukać wzorców, ale nie spodziewajcie się, że doświadczeni tancerze zechcą Was na milondze uczyć tanga (no, może urocza blondynka z nogami pod szyję ma na to szanse...).
Niestety, bardziej prawdopodobne jest że
a/ od naprawdę dobrych tancerzy / tancerek dostaniecie kosza (bardzo przykre uczucie, nikomu nie życzę, można się zniechęcić do środowiska i tanga w ogóle)
b/ do pouczania i nauczania będą się rwać tancerze, którzy jeszcze niedawno sami byli początkujący, i nie powinni nikogo uczyć, bo prawdopodobnie będą przekazywać błedy, które sami jeszcze popełniają...
Pozdrawiam
Monika