Karina Ciosk - Komorowska

Karina Ciosk -
Komorowska
właściciel agencji
SPINKI, trener w
Akademii Pani Spinki

Temat: Co to znaczy koordynować dzień ślubu?

Konsultanci ślubni w akcji- koordynacja dnia ślubu

Wielu osobom konsultanci ślubni kojarzą się z rolą Jennifer Lopez z filmu “Powiedz tak”. Pięknie ubrani, w białych, kierujący ludźmi niczym dyrygent orkiestrą… Być może w Stanach tak jest, ale przynajmniej my, w Perfect Moments, niejednokrotnie nie tylko dyrygujemy, a sami uczestniczymy w całej machinie przygotowań do ślubu.

Pomagamy w ustawianiu stołów na sali, by wszystko było zgodne z oczekiwaniami naszej Pary Młodej, prasujemy pokrowce, obrusy (by było idealnie), rozkładamy dywan w Kościele, rozrzucamy płatki, dekorujemy pokój Pary Młodej, by padnięta mogła odpocząć w sypialni pełnej kwiatów i świec… A przede wszystkim - czuwamy nad całym przebiegiem uroczystości. Koordynacja Dnia Ślubu, która niejednokrotnie zaczyna się już w piątek przed weselem, wymaga od nas wielu godzin pracy, a wszystko po to, by Para Młoda i jej rodzice mogli w pełni cieszyć się przygotowaniami do uroczystości. Poniżej - krótki reportaż o naszej pracy. A oto kilka zdjęć z naszej pracy, czyli … przygotowujemy ślub jak marzenie:) Wszystko musi być idealne..Karina Barbara Komorowska-Kot edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 16:19
Karina Ciosk - Komorowska

Karina Ciosk -
Komorowska
właściciel agencji
SPINKI, trener w
Akademii Pani Spinki

Temat: Co to znaczy koordynować dzień ślubu?

Wiedzieliście o tym?

Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie ślubu, wesela bez koordynacji.

Swoje własne wesele miałam okazję przeżywać nie tak dawno bo 15 sierpnia i mimo, że sama sobie go organizowałam ( jako konsultantka własna ;p ) to do samej koordynacji wynajęłam 2 osoby.

dzięki temu w dniu ślubu nie było mowy o stresie, niepokoju.

Byłam uśmiechnięta od rana do rana, podobnie jak moja mama a bałyśmy się obie by tego dnia nie wzruszać się zbyt bardzo.

Myslę, że w dużej mierze powodem tego spokoju był fakt, że wszystko było zorganizowane jak należy, wszyscy wszystko wiedzieli, wszyscy dostali odpowiednio wcześniej scenariusz, który został omówiony z lokalem, muzykami i resztą podwykonawców.

A co najwazniejsze - miałam do dyspozycji tego dnia 2 koordynatorów - którzy co prawda mieli trudne zadanie bo sami wesela nie organizowali bo ja to zrobiłam ale o wszystkim wiedzieli, ze wszystkimi byli w kontakcie i nie miałam powodów do zmartwień.

Pamiętam, że kilka razy zadzwoniłam do nich ( w piątek wieczorem, w sobotę rano i przed wyjazdem z domu ) z pytaniem: "wszystko gra?" na co oczywiście ( zgodnie z prawdą ) odpowiedzieli: " wszystko zgodnie z planem, wszyscy w kontakcie, jest super! :)".

Po takich zapewnieniach mogłam już tylko zająć się sobą, moim przyszłym mężem i rodzicami a więc tym co najwazniejsze!

Nie musiałam wydzwaniać do DJ, kwartetu, fotografa czy florystki, nie musiałam ich denerwować, a oni mnie. Te sprawy po prostu mnie nie dotyczyły, miałam od tego ludzi, którzy mieli zadbać o sprawną koordynację ustalonych wcześniej zadań tego dnia.

Koordynatorzy pilnowali by każdy trafił do wyznaczonego miejsca o ustalonej porze, wskazywali miejsce gościom w kościele i na sali, kwartetowi także, podali kosz z płatkami orszakowi oraz koszyczki dla druhenek.
Zwykle pomagamy parze młodej odbierać i pakować kwiaty i prezenty od gości - u mnie akurat koordynatorzy w tym czasie zwijali dywan i rozwijali go pod lokalem, tam musieli skoordynować przyjazd autokaru, sprawdzić gotowość lokalu.
Z koordynatorami lokal i ja byliśmy w kontakcie by podpłynąć w odpowiednim czasie do celu ( czyli dopiero wtedy jak wszyscy goście będą nas wyczekiwać ).

Koordynatorzy pilnowali by salach była odpowiednia temperatura czy odpowiednie oświetlenie, dbali o to by kelnerzy sprawnie pracowali, kontrolowali nagłośnienie pomagali nam na każdym kroku, pomagali gościom i podwykonawcom.

Proszę mi wierzyć, że gdyby ich nie było wiele rzeczy by się nie udało, nie zgrało bo sama nie byłabym w stanie myśleć o tak przyziemnych sprawach - byłam zajęta sobą, swoimi gośćmi.

W ten dzień jest się trochę rozkojarzonym, trochę lewituje się, to inny świat... emocje. To nie czas by być racjonalnym i koordynować samemu wesele.

Nie musiałam martwić się o żaden punkt programu. Koordynatorzy o wszystko zadbali.

Goście z wieloma rzeczami nie przyjdą do pary młodej a do koordynatorów podejdą, zapytają, poproszą, zgłoszą problem.

Według mnie KOORDYNACJA to najistotniejszy punkt programu. To gwarancja spokoju dla pary młodej, rodziców i najbliższych. To wielka pomoc dla lokalu i reszty podwykonawców.

Następna dyskusja:

Czym do ślubu?




Wyślij zaproszenie do