konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Wpisywać się jak leci, potem dodamy tematy ciekawsze.
Tomasz M.

Tomasz M. sales engineer

Temat: Ilu nas jest?

Jam Ci jest tez.

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

czynny fan Slayera od poczatku do Divine Intervention
2 koncerty na koncie,
strzala
A.
Leszek Wojciech Kuliński

Leszek Wojciech Kuliński Customer Service
Supervisor,
Polkomtel S.A.

Temat: Ilu nas jest?

i ja takze z wami .....
fuck.......... very much

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Ja też dwa koncerty obydwa w Stodole, ominąłem katowickie , ale jakby byli znowu to idę w ciemno. A może ktoś coś wie? Bo z koncertami Slayera do tej pory było tak, że nic nic, a nagle wszędzie informacje i za miesiąc koncert.

Adrian dlaczego do Divine? Ostatnia płyta rzeczywiście jest trochę nieslayerowska, ale God hates us all jest znakomita.Jarosław Kuliński edytował(a) ten post dnia 24.01.08 o godzinie 11:18

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Dlatego, ze przestalem sluchac ... metalu...i nie dlatego ze jakos drastycznie sie zmienilem, po prostu samo...od 6 klasy podstawowki Metalmania 88 czy 89 czynnie bralem udzial w metalowym zyciu koncertowo - kasetowym ...po postu zniknelo...
Nigdy sie nie obrazalem na kapele ze ewoluuje...
Slayer i Regin in Blood to do tej pory No.1
Kazda koncert (na Slasku) robil piorunujace wrazenie mimo smiesznych lancuchow i pieszczot z kolcami K.Kinga :)
Znalem kiedys kazde solo (kto je gra czy Hanneman czy King)... znalem kolejnosc utworow na plycie i kazde przejscie na bebnach Lombardo...
A.
CDN

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Zawsze uwazalem i uwazam, ze Slayer to zespol 'bezkeczupowy' czyli nie potrzebujacy wszystkich gadzetow z pogranicza okultyzmu czy satanizmu czy czegokolwiek w stylu krew, lancuchy, skora ze stala, etc ... Mieli kiedys kilka wpadek na poczatku kariery, ale wybaczmy im... (King dalej praktykuje i nosi czasem te zelazo na sobie :) Za to od strony muzycznej to pierwsza liga... Uwazam za Slayer za zespol wierny swojej stylistyce i w niej sie rozwijajacy... Bardzo to doceniam. Poczawszy od "Szalu na Marsie" ...az po God hate us all, ktory znam slabo... ale slyszalem..
i tym bardziej nie moge zrozumiec tego video sprzed kilku lat (Still raging) gdzie w finale podczas utworu Raining Blood ... z gory zlatuje na zespol jakis rozwodniony dzem jagodowy imitujacy krew :)
Nie powiem, bylo to zrobione dobrze, oswietlenie zajebiste ... ale sama geba Arayi i jego opetanczy spiew plus jazgot gitar Hanemanna i Kinga wystarczy...Moze nie trzeba bylo tak doslownie... ale Slayer ma przeciez roznych fanow...im tez sie cos nalezy... Dla mnie sama muza ma tyle energii (czasem zlej) ze slucham go juz rzadko... Nie wiem jak dla Was, ale zadne inne kapele na koncercie nie wywolaly na mnie takiego wrazenie a widzialem ich calkiem sporo: Sepultura 92 i potem jeszcze ze 2 razy, Overkill, Hellowenn, AC/DC, MEtallica - 94, Motorhead, Sacred Reich, Death, Grave, Kreator i wiele wiele innych... Z polskich to Acid Drinkers mial ..ma? super koncerty...
AAdrian M. edytował(a) ten post dnia 25.01.08 o godzinie 10:15

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Mi akurat finał Stilla bardzo się spodobał, widać że chłopaki ze Slayera się przy tym dobrze bawili przynajmniej Araya (który jest ponoć bardzo sympatycznym facetem - relacja koleżanki która obsługiwała ich 1 koncert). Właśnie przez tą dosłowność odniosłem wrażenie, że jest w tym jakiś dystans do tego grania.
Odnośnie koncertów - też widziałem ich sporo, ale oprócz Slayera
największe wrażenie z kategorii "metalowej" zrobiły na mnie TOOL i Clawfinger, natomiast Megadeth i Mudvayne - kompletna porażka.
Metallicę zaliczyłem dopiero jak grali w Wawie z Monster Magnet i Apocalipticą.
Co do energii to masz rację, w naszym wieku chyba mało osób ogranicza się tylko do jednego gatunku, raczej słucha się wielu rzeczy, ale Slayer jest w jakiś sposób zespołem ponadczasowym i bezkompromisowym i to lubię.

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Moze i Araya jest sympatycznym gosciem, o odgryzanie glow golebi go nie podejrzewam :) ani prywatnie ani nie slyszalem nic zeby na koncertach cos podobnego wyczynial ... mysle, ze w chwilach relaxu kosi trwanik swojej willi na przedmiesiach Oakland gdzie chyba mieszkaja.
Tez dostrzeglem ze jak schodzili do szatni to nie byli smiertelnie powazni i jakos to brali na luzie, poza Kingiem, ktory non-stop ma mina badboja i uwaza sie chyba za najtwardszego z twardych :)

Chcialem zobaczyc tez Megadeth, ale jakos nie wyszlo... Kiedys Mustaine nalezal do wielkiej czworki... wlacznie z Slayerem, Testamentem (jakos ich wielkim fanem nie bylem) i Antraksem (a Ci to bardzo dobry zespol)
Wiesz po jednym koncercie ...pewnie Mustaine nie wiedzial gdzie gra no ze w Europie to chyba tak...
ja bym nie ocenial ich ostro w koncu to kawal historii trash-metalu
A.
Tomasz M.

Tomasz M. sales engineer

Temat: Ilu nas jest?

Haj
nie widzialem nigdy Slayera na zywo i poki co sie nie zanosi ale
ale za to kiedys umialem zagrac na gitarze wstep do Season in the Abyss:) hyhy
za to ja zawsze lubialem i slucham do tej pory Testamentu, choc po starym skladzie to chyba glowny frontman Chuck zostal bo opuscil go perkusista stary (zastapil go byl Dave Lombardo from Slayer oczywiscie ale chyba juz wrocil na stare smieci) i swietny gitarzysta Skolnick Alex ktory podobno poszedl w jazz'y:) taki dobry byl hehe, zreszta podobno Joe Satriani go szkolil...

mam juz bilety na 24.02 na Megadeth w Brixton Academy wiec powiem wam czy emeryci daja rade, a przed nimi supportuje sama mlodziez wiec beda musieli tylki ruszyc:)
uwazam ze Megadeth to taki troche niedoceniony zespol i zawsze gdzies w cieniu byli choc to dobry kawal thrash metalu przeciez nie??

trzymajcie sie

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Akurat całe Seasons jest relatywnie łatwe do zagrania i przyjemnie się to gra (akurat tu taj słychać związek z voc.) najgorzej gra się numery gdzie linia melodyczna idzie w jedną a wokalista śpiewa w drugą stronę.
Co do Megadeth, dla mnie skończyło się (jak na razie na Youthanasii),
a Testament to inna para kaloszy, po 2 genialnych płytach Legacy i The New Order popełnili taki chłam jak Practice what... i Souls of Black, ale co do nich mam nadzieję, że jeszcze są w stanie coś z siebie wydusić.

Temat: Ilu nas jest?

Witam wszystkich!
ja też niestety słuchałem regularnie do Divine Intervention
rodzina to też brak czasu, nawet w aucie
pojawił się wątek zmian w stylistyce
ja do thrash metalu trafiłem od hard cora
slayer był pierwszym zespołem, który spowodował, że trash mnie wciągnął- Evil has no... i tormentor do dziś masakrują, a potem poleciało
Reign in blood jest najważniejszą płytą w historii rock&rolla i już, howk!
Dla mnie wśród kapel thrashowych jest kilka ważnych i kilka bez, których można się obejść
1 liga: Metallica (nawet nowa-Robert Trujilio [Suicidal Tendencies, Infectious Grooves]-to Bóg Basu!), Slayer, Megadeth (za zasługi), Anthrax (za S.O.D., M.O.D., NYHC i crossovery), Sacred Reich (bez nich nie byłoby Pantery itp.), Voivod (za brak kompromisów),
2 liga: Nuclear Assault, Testament, Exodus, Kreator, Sodom itp.
W latach 90tych pojawił się Death i znów był ogień jak na początku thrashu
od początku XXI wieku mam mniej czasu i zapału żeby słuchać rzeczy, które nagrali ludzie 25 lat temu i które pokazuje się jako nowościMiłosz Kuśnierz edytował(a) ten post dnia 02.02.08 o godzinie 12:52

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Do 1-szej ligi. Zgadzam sie w zupelnosci, ze bez Sacred Reich (American way i jeszcze lepiej Independent) nie bylo by Pantery... Widzialem ich na zywo w 1992 :) w hali bokserskiej w Jasrzebiu Zdroju na poludniu Polski razem ze Sepultura (zaczeli utworem Inner Self - czyli miazga)
Sacred Reich to po prostu dobry skoczny trash...
ale tez trzeba pamietac o innych prekursorach laczenia trashu z corem i innymi nurtami...wlasnie Scott Ian ma tu zaslugi (Antrax, SOD, MOD?)
Agnostic Front, DRI, etc.
Sodomu bym nie dal do II ligi za siermieznosc("okregowka" to max :), ale co tam Sex Pistols to podobno tez nieuki muzyczne, ale trzeba jakos wybierac miedzy checia do grania i talentem...
Voivod - super, dawno juz nie sluchalem, to samo Nuclear Assault.
Death to Chuck Schuldiner - niestety nie zyje, wiec po deathmetalowemu zyczmy mu Rest in Pain... a jego muza niech panuje, dla mnie ze Spiritual Healing na czele...
Kreator moja przedslayerowa milosc - Extreme Agression to kwintesencja europejskiego trashu, taki RIB na Europe...wcale nie gorszy a utwor Betrayer ma niezlego kopa ... no i wczesniejsze Pleasure to kill ("plaża i kij")...proste ale było w tym coś coKreator czyniło bardzo rozpoznawalną kapelą, ze wscieklym wokalista Mille Petroza (no i mieli, maja fajne logo :)
Tyle wspomnien, bo od 10 lat jestem fanem Rawy Blues (tak tak starosc i spokoj :)
AAdrian M. edytował(a) ten post dnia 06.02.08 o godzinie 19:42

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Sadze, ze kazdy nowy czlonek (Slajer ;-) powinien jakies wypociny wyprodukowac w temacie swoich muzycznych doswiadczen z muza Slayera, bo liczba zapisanych jest wieksza niz liczba, ktora sie tu produkuje...
czytac to by kazdy chcial, byc czlonkiem (nie mylic z penisem) tez ...a pisac, to kto bedzie?
Moze Jarek K (nie mylic z ex-premierem :-) jako zalozyciel powinien reglamentowac przynaleznosc do 'wyznawcow' Slayera? Hehehe.A

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Skoro padają inne nazwy też się poudzielam. Voivod to dla mnie dwie płyty Dimension Hatross i Nothingface. Kreator był moją wielką miłością muzyczną, ale przy Coma of... mi przeszło dopiero teraz odnalazłem Kreatora na nowo przy Enemy of God - według mnie najlepsza płyta Kreatora ever.
Nuclear Assault -rewelacja, nie wiem dlaczego natomiast zaliczacie Exodus do drugiej ligii? Pleasures of the Flash np to klasyka klasyki, tak jak Among the living Anthraxu.
Niestety Death do mnie zupełnie nie przemawia, jakoś nie mogę się wstrzelić w ich klimat, za to jestem pod ogromnym wrażeniem Celtic Frost, uważam ich za jeden z bardziej oryginalnych zespołów w nurcie metalowym.
Adrian, chyba będę musiał pomyśleć o weryfikacji np. wyrecytowanie z pamięci w odpowiednim tempie Reborn.
Monika M.

Monika M. Obsługa klienta

Temat: Ilu nas jest?

ave dobry wieczór
żadnej baby tu nie ma....? no nie może być...

ja miałam dość długą przerwę w metalu i 3 lata temu znów wielki powrót. i kto by pomyślał że ciąża może nawrócić gusta muzyczne na właściwie tory:D hehe

Slayer - słuchamy razem z moją dwuletnią córeczką machając czuprynami i ganiając po kuchni (ja przy okazji gotując obiad, ona w między czasie buduje z misiem domek z klocków).
na żywo niestety nigdy nie widziałam.
moje ulubione płyty: Reign in blood, South of heaven, Seasons In The Abyss - to chyba raczej standardowo.
Kreator lubię tylko i wyłącznie za Enemy of god.
poza tym - ubóstwiam przesłodki vokal Angeli Gossow z Arch Enemy (Nemesis, We Will Rise, Leader of the rats, Diva Satanica - yeah!).

a wracając do trashu - to fakt faktem, że stary dobry metal to jest to. teraz pojawiło się całe mnóstwo kombinacji, nu metali, sparszywiałych żyleciarzy emo itp.... kiedyś kapela można by żec miała cała swoją otoczkę z historią i perypetiami. wielcy grają do dziś (z różnym skutkiem).
Megadeath - zawsze lubiłam rudzielca, chociaż w odróżnieniu od slayera, keidy to w ich kawałkach np. kolo zostaje zabity - w kawałkach megadeath kolo zostaje zabity a potem jest opłakiwany przez laskę:)
Metallica - do SNM było great, potem - no cóż.. znajdzie się czasem jeszce jakaś perełka do posłuchania
Zaś jeśli chodzi o polską scenę metalową - KAT (a okręt mój płynie dalej, gdzieś tam..) zawsze i wszędzie. poza tym - Non Opus Dei, za ich texty i łańcuchy w tle:D
dużo by pisać jeszcze
ale trzeba jeszcze roboty poszukać;]
pozdrawiam Slayer'ową brać (bo siótr jakoś brak)
Tomasz M.

Tomasz M. sales engineer

Temat: Ilu nas jest?

Ave heavy metal sista!!
u siebie obserwuje podobny nawrot do ciezkiego grania sluchania a nie jest to wynik ciazy:))
co do przeslodkiego wokalu pani Angeli to bede go mial przyjemnosc uslyszec w sobote bo graja przed Opeth wraz z Devildriverem na Brixton w London, nie ukrywam ze ide tam na Opeth i nie slyszalem wczoesniej o Arch Enemy.
a wlasnie poszukam grupy o Opeth moze tam cos sie dzieje:)

Temat: Ilu nas jest?

Niestety moja żoneczka w wyniku drugiej ciąży uznała muzykę ciężką lub jazzową za męczącą, obecnie leci u nas głównie powaga i Jamiroqui (tak to bywa jak córka w brzuchu)
Natomiast mój synek, z szałem w oczach, nie bacząc na dezaprobatę swej przepięknej Mamy podryguje przy Angel of Death i Tormentorze:)
Zobaczymy co polubi córcia
Biorąc pod uwagę spectrum muzycznych zainteresowań swoich rodziców może będzie robić bezzębne uśmieszki przy "Giant Steps" John'a M*f***er'a Coltrane'a;)
rules http://www.johncoltrane.comMiłosz Kuśnierz edytował(a) ten post dnia 24.04.08 o godzinie 08:58

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

AVE ! ! !
Witam wszystkich maniaków zespołu!
Moja przygoda z Slayerem zaczęła się dawno temu, trwa do dziś, i na wieki wieków amen. Związane może to być z tym, iż albo słucham Slayera, albo robię sobie przerwę na kilka-kilkanaście miesięcy, po czym wielki powrót chłopców i dalej katuję masochistycznie słuch ciężkim brzmieniem niektórych ulubionych kawałków. Jest wiele kawałków lubianych, bądź mniej ale zawsze zespół miał honorowe miejsce na półce z płytami. Standardy: "Reign in Blood":reign in blood; necrophobic..można wymieniać.. " Hell Awaits":kill again:) W sumie często, przynajmniej raz na jakiś czas odświeżam w pamięci: "South of Heaven"..można wymieniać i wymieniać.. W związku czynnikami ekonomicznymi, niestety nie dane mi było uczestniczyć w żadnym koncercie chłopaków, także zazdroszczę osobom powyżej, które były obecne fizycznie choćby na jednym koncercie Slayera.
W związku z Polską sceną muzyczną, to moje upodobania sięgają zenitu kiedy to wyjmuję z szuflady jedną z płyt "KATA"-ale tylko i wyłącznie z wokalistą Romanem K. Ubóstwiam działalność zespołu w latach '80'90 (piękne kawałki tworzyli). Pomimo faktu, iż w momencie głównej działalności zespołów byłam w stanie urojonego dzieciństwa, nie zmienia to faktu, że zarówno Slayer czy Kat-odbili na mnie piętno "takiej" muzyki, jeżeli chodzi o Kata to jestem przynajmniej co rok na koncercie, natomiast Slayer-no cóż, w zasięgu marzeń ale kto wie, pożyjemy zobaczymy:)

Pozdrawiam wszystkich Slayerowców i Slayeranki(chyba dobrze odmieniłam hue hue)

konto usunięte

Temat: Ilu nas jest?

Witam ,
z przyjemnością melduję swoja obecność w Grupie :)

Slayer pozamiatał mną rzeczywiście przy "Reign in Blood"i tak juz zostało , choć chciałbym zwrócić uwage na inne projekty Maestro Lombardo jak Grip Inc , nieziemski Fantomas , płytki z Johnem Zornem , zabawy z muzyką klasyczną czyli Vivaldim o "Gathering" Testamentu nie wspomnę ...

chylę czoła przed wszechstronnością tego muzyka - 2 razy miałem okazję widzieć go na żywo w akcji , masakryczna poezja :)



Wyślij zaproszenie do