Klaudiusz G.

Klaudiusz G. Szukam pracy w
wewnętrznym dziale
personalnym

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Witam Wszystkich Serdecznie!!!,
Chciałbym Wam polecić płytkę, która wpadła w moje ręce zupełnie przez przypadek, a która do dziś jest przeze mnie wysoko cienionym wydawnictwem i jedną z najlepszych płyt z muzyką fortepianową, jaką miałem przyjemność przesłuchać. Mowa tutaj o 24 Preludiach Rachmaninowa w wykonaniu Eldara Nebolsin. Mówiąc bardzo krótko, wspaniałe wykonanie, na wspaniale nastrojonym fortepianie marki Steinway i do tego perfekcyjnie zgranym albumem pod względem realizatorskim. Dźwięk na tym wydawnictwie to istny kryształ. Już po przesłuchaniu szukałem dodatkowych informacji o tym albumie i znalazłem m.in. poniższą recenzję http://muzyka.onet.pl/10180,77708,recenzje.html

Gorąco polecam!!!Klaudiusz Grochowina edytował(a) ten post dnia 17.11.08 o godzinie 23:49

konto usunięte

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Witaj,

Nie znam tego wykonawcy, a od jakiegoś czasu szukam wykonań preludiów Rachmaninowa i to właśnie kompletu. Dzięki za info. Znasz jakieś inne wykonania jeszcze? Ja mam komplet preludiów w wykonaniu A. Weissenberga, ale popełnia on błąd interpretowania ich wszystkich w jednym stylu właśnie... ze swojej strony mogę polecić pojedyncze preludia w wyk. A. Volodosa - to moim zdaniem mistrzowskie wykonania, niestety nie jest to komplet ('porozrzucane' pojedyncze preludia na różnych płytach).

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Z wielkim entuzjazmem polecam płytę DeutscheGrammophon, zawierającą dwa pierwsze koncerty Rachmaninowa: fis-moll oraz słynny i powszechnie znany c-moll w wykonaniu Krystiana Zimermana (dyr. Ozawa).
Pierwszy koncert otwierają fanfary, połączone z kaskadą soczystych oktaw fortepianu; na przestrzeni kolejnych taktów Zimerman z ujmującym liryzmem prowadzi intensywną melodię, przechodzącą w namiętny dramat (świetna cadenza początkowego Vivace). Drugie Andante (unikalne na tle znanych mi wykonań tego utworu) jest czułe, zmysłowe i nieprzewidywalne dzięki finezyjnemu rubato (którym Zimerman imo zdystansował Aszkenazy'ego). Finalne Allegro vivace jest kapryśne, demoniczne i wyraziste, w ciekawy sposób puentując/uzupełniając dwie poprzedzajace go części.

Natomiast szukającym preludiów Rachmaninowa mogę polecić dwupłytowy album Aszkenazy'ego (z Sonatą Op.36). Btw, Aszkenazy zajął II miejsce w Konkursie Chopinowskim (pokonany przez A. Harasiewicza) i rzeczywiście doskonale czuje muzykę romantyzmu. Jego fascynacja Rachmaninowem zaowocowała kapitalną inicjatywą wydania kompletu dzieł fortepianowych kompozytora; osobiscie jestem mu szczególnie wdzięczna za Suity na cztery ręce (wykonywane z Previnem).

konto usunięte

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Zimerman to geniusz, który już wielokrotnie wystawił sobie pomnik za życia: nagraniami ballad Chopina, koncertów z Polską Orkiestrą Festiwalową, a także kompletu koncertów Beethovena i Brahmsa. Tutaj obaj z Bernsteinem postawili sobie pomnik za życia. Zimerman czego nie tknie, to zamienia w złoto. Podobnie jak Polański, jeśli chodzi o filmy (to oczywiście moje subiektywne zdanie). Z Rachmaninowem jest podobnie. Coda w I koncercie jest miażdząca. Podobnie finał drugiego. Jedyny mankament tej płyty to przesadzony udział inżynierów dźwięku w jego manipulacji. Fortepian jest trochę za bardzo uwypklony (jest to momentami nienaturalne) w stosunku do orkiestry. Natomiast ja z niecierpliwością czekam na jego III Rachmaninowa. Sądząc po tym, co powiedział kiedyś w wywiadzie, być może nigdy się nie doczekam. A szkoda. Bo to najbardziej udany moim zdaniem koncert Rachmaninowa. Jest genialne wykonanie Arcadiego Volodosa z Levinem. Polecam. Volodos to geniusz, który ma technikę nie z tej ziemii i słuch harmoniczny jaki zdarza się też raz na kilkadziesiąt lat.

Ja myślę, że Ashkenazy, oprócz tego, że to niewątpliwie genialny artysta, w swojej grze ma w sobie coś z maszyny. Zauważ ile ten artysta zrealizował nagrań płytowych. Można być geniuszem i mieć perfekcyjną pamięć, ale czy jeden człowiek jest w stanie dokonać genialnych nagrań wszystkich sonat Beethovena, Mozarta, wszystkich dzieł Chopina i wszystkich preludiów Rachmaninowa? Myślę, że nie jest w stanie zastanowić się nad każdym z tych dzieł, przeżyć go... po prostu z braku czasu. I czemu on wybiera takie dziwne fortepiany o suchym dźwięku? Jakoś bardzo mi to przeszkadza.
Jakub Fila

Jakub Fila Inżynieria / finanse
/ zarządzanie

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Magdalena Thanais:
Z wielkim entuzjazmem polecam płytę DeutscheGrammophon, zawierającą dwa pierwsze koncerty Rachmaninowa: fis-moll oraz słynny i powszechnie znany c-moll w wykonaniu Krystiana Zimermana (dyr. Ozawa).
Pierwszy koncert otwierają fanfary, połączone z kaskadą soczystych oktaw fortepianu; na przestrzeni kolejnych taktów Zimerman z ujmującym liryzmem prowadzi intensywną melodię, przechodzącą w namiętny dramat (świetna cadenza początkowego Vivace). Drugie Andante (unikalne na tle znanych mi wykonań tego utworu) jest czułe, zmysłowe i nieprzewidywalne dzięki finezyjnemu rubato (którym Zimerman imo zdystansował Aszkenazy'ego). Finalne Allegro vivace jest kapryśne, demoniczne i wyraziste, w ciekawy sposób puentując/uzupełniając dwie poprzedzajace go części.

Natomiast szukającym preludiów Rachmaninowa mogę polecić dwupłytowy album Aszkenazy'ego (z Sonatą Op.36). Btw, Aszkenazy zajął II miejsce w Konkursie Chopinowskim (pokonany przez A. Harasiewicza) i rzeczywiście doskonale czuje muzykę romantyzmu. Jego fascynacja Rachmaninowem zaowocowała kapitalną inicjatywą wydania kompletu dzieł fortepianowych kompozytora; osobiscie jestem mu szczególnie wdzięczna za Suity na cztery ręce (wykonywane z Previnem).

Artystycznie Koncerty zagrane przez Zimmermana są bez zarzutu - piękna interpretacja, doskonałe porozumienie pianisty z dyrygentem. Znając styl Zimmermana (dla mnie to taki nowoczesny Horowitz), oraz Ozawy, muszę wyrazić szacunek dla umiejętności znalezienia kompromisu, który obaj panowie znaleźli.
Szkoda, że realizacja płyty jest skandaliczna, zarówno jak na standardy DG, jak i w skali bezwzględnej. Przecież ludzie, którzy tego słuchają, nie używają boom-box'ów a raczej dobrej klasy systemów hi-fi i jednoznacznie nieprawidłowe brzmienie fortepianu wychwycą. Przypuszczam, że na żywo fortepian brzmiał poprawnie :-) Zbrodnia jak dla mnie tym większa, że Zimmerman jest mistrzem artykulacji i precyzji.
Jednak, gdyby K.Zimmerman i S.Ozawa zdecydowali się wydać, nawet tak kiepsko, 3-ci i 4-ty, to i tak kupiłbym to wydawnictwo w ciemno.

Co do Ashkenazy'ego to zawsze miałem mieszane uczucia. Trzeba jednak wziąć poprawkę, że moja estetyka to raczej Gould, który z Rachmaninowem ma niewiele wspólnego, oraz Bach :-)

Jeśli nie jest to z mojej strony nietakt (przypuszczam, że w 1/10 nie wiem tyle o koncertach fortepianowych Rachmaninowa), to po powrocie do domu przejrzę swoją płytotekę i postaram się polecić jeszcze parę wykonań. Jeśli dobrze pamiętam mam nagrania Rubinsteina z Reinerem, chyba znajdzie się jakiś van Cliburn, Horowitz itp. i postaram sie polecić to, co wydaje mi się najciekawsze. Od razu mogę zaproponować Ci poszukanie nagrań Olgi Kern - niestety nie posiadam, ale miałem szczęście słuchać jej koncertu w Wawie i jestem pewien, że ta dziewczyna (w zasadzie kobieta, ale jak na pianistkę nadal b. młoda) doskonale czuje się w lekko rozchwianych emocjonalnie koncertach Rachmaninowa.

Wracając do Zimmermana - po nagraniu koncertów Chopina z Witem, nawet gdyby nie nagrał już niczego więcej, i tak miałby miejsce w moim prywatnym panteonie pianistów XX w.
Jakub Fila

Jakub Fila Inżynieria / finanse
/ zarządzanie

Temat: Tego trzeba posłuchać (czyli o ciekawych wydawnictwach...

Magdalena Thanais:
Z wielkim entuzjazmem polecam płytę DeutscheGrammophon, zawierającą dwa pierwsze koncerty Rachmaninowa: fis-moll oraz słynny i powszechnie znany c-moll w wykonaniu Krystiana Zimermana (dyr. Ozawa).
Pierwszy koncert otwierają fanfary, połączone z kaskadą soczystych oktaw fortepianu; na przestrzeni kolejnych taktów Zimerman z ujmującym liryzmem prowadzi intensywną melodię, przechodzącą w namiętny dramat (świetna cadenza początkowego Vivace). Drugie Andante (unikalne na tle znanych mi wykonań tego utworu) jest czułe, zmysłowe i nieprzewidywalne dzięki finezyjnemu rubato (którym Zimerman imo zdystansował Aszkenazy'ego). Finalne Allegro vivace jest kapryśne, demoniczne i wyraziste, w ciekawy sposób puentując/uzupełniając dwie poprzedzajace go części.

Natomiast szukającym preludiów Rachmaninowa mogę polecić dwupłytowy album Aszkenazy'ego (z Sonatą Op.36). Btw, Aszkenazy zajął II miejsce w Konkursie Chopinowskim (pokonany przez A. Harasiewicza) i rzeczywiście doskonale czuje muzykę romantyzmu. Jego fascynacja Rachmaninowem zaowocowała kapitalną inicjatywą wydania kompletu dzieł fortepianowych kompozytora; osobiscie jestem mu szczególnie wdzięczna za Suity na cztery ręce (wykonywane z Previnem).

Artystycznie Koncerty zagrane przez Zimmermana są bez zarzutu - piękna interpretacja, doskonałe porozumienie pianisty z dyrygentem. Znając styl Zimmermana (dla mnie to taki nowoczesny Horowitz), oraz Ozawy, muszę wyrazić szacunek dla umiejętności znalezienia kompromisu, który obaj panowie znaleźli.
Szkoda, że realizacja płyty jest skandaliczna, zarówno jak na standardy DG, jak i w skali bezwzględnej. Przecież ludzie, którzy tego słuchają, nie używają boom-box'ów a raczej dobrej klasy systemów hi-fi i jednoznacznie nieprawidłowe brzmienie fortepianu wychwycą. Przypuszczam, że na żywo fortepian brzmiał poprawnie :-) Zbrodnia jak dla mnie tym większa, że Zimmerman jest mistrzem artykulacji i precyzji.
Jednak, gdyby K.Zimmerman i S.Ozawa zdecydowali się wydać, nawet tak kiepsko, 3-ci i 4-ty, to i tak kupiłbym to wydawnictwo w ciemno.

Co do Ashkenazy'ego to zawsze miałem mieszane uczucia. Trzeba jednak wziąć poprawkę, że moja estetyka to raczej Gould, który z Rachmaninowem ma niewiele wspólnego, oraz Bach :-)

Jeśli nie jest to z mojej strony nietakt (przypuszczam, że w 1/10 nie wiem tyle co Ty o koncertach fortepianowych Rachmaninowa), to po powrocie do domu przejrzę swoją płytotekę i postaram się polecić jeszcze parę wykonań. Jeśli dobrze pamiętam mam nagrania Rubinsteina z Reinerem, chyba znajdzie się jakiś van Cliburn, Horowitz itp. i postaram sie polecić to, co wydaje mi się najciekawsze. Od razu mogę zaproponować Ci poszukanie nagrań Olgi Kern - niestety nie posiadam, ale miałem szczęście słuchać jej koncertu w Wawie i jestem pewien, że ta dziewczyna (w zasadzie kobieta, ale jak na pianistkę nadal b. młoda) doskonale czuje się w lekko rozchwianych emocjonalnie koncertach Rachmaninowa.

Wracając do Zimmermana - po nagraniu koncertów Chopina z Witem, nawet gdyby nie nagrał już niczego więcej, i tak miałby miejsce w moim prywatnym panteonie pianistów XX w.Jakub Fila edytował(a) ten post dnia 04.05.11 o godzinie 12:39

Następna dyskusja:

Adresy ciekawych galerii




Wyślij zaproszenie do