Temat: słyszeliście nową piosenkę Chylińskiej??
Paweł Mazur:
Dlaczego odmiennych sytuacji? Jest jakaś zmiana stylistyki, prawda? ( i o to mi chodziło, a nie o ocenianie poszczególnych nagrań Sytuacja, kiedy zespół/wokalistka/wokalistka przyzwyczaili nas do czegoś i nagle następuje zmiana. I o to mi cały czas chodziło
Jasne. Ale Samaela, czy Paradise Lost:
a) nie spisywano na straty z taką intensywnością jak Chylińską po tym singlu (oczywiście byłbym matołkiem, wnioskując tylko z jednej grupy dyskusyjnej - widzę, co się o tej piosence wypisuje w różnych miejscach) - choć oczywiście jest to być może przedwczesne, być może cała płyta się broni. Chociaż raczej czuję, że będzie jak z Cornellem ;)
b) historia oceniła ;) i z perspektywy czasu większość znanych mi fanów obu tych zespołów, doceniła w końcu te "kontrowersyjne" albumy.
Z Chylińską - na razie - dyskusja w tych kategoriach jest moim zdaniem przedwczesna. Ot, jedna piosenka. Gówniana okrutnie, ale przynajmniej ja całej płyty nie słyszałem. Może będzie bardzo zła, może będzie bardzo taka sobie. Ale teraz dyskutujemy o tym jednym, konkretnym, potknięciu, które jest - nie tylko moim zdanie - niezwykle bolesne dla A. Ch., a jeszcze bardziej dla jej fanów.
Coś mi jednak mówi,że tu bardziej szokiem jest przesiadka z jednego gatunku do drugiego. Bo czemu mam dziwne wrażenie, że gdyby ten utwór podpisać Reni Jusis, prawdopodobnie przeszedł by bez echa? Albo nawet, o zgrozo, się podobał
Ja mam dziwne wrażenie,że tu duże znaczenie ma "szok".
Na pewno w jakimś stopniu zmiana konwencji wpływa na negatywny odbiór wśród "die-hard-metalheads" :> natomiast gdyby Chylińska nagrała ŚWIETNY popowy numer, to choćby w tej dyskusji zdania byłyby podzielone i część osób doceniłaby, że zrobiła coś dobrze, choć konwencja nie ta, do której nas przyzwyczaiła. Tymczasem jakoś nie widzę takich głosów, a ponieważ podzielam opinię o tej "piosence", to wniosek jest dla mnie dość oczywisty :)