Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Rock umiera ?

Agnieszka B.:

Nawet pan nie wie jaki ja mam głos i jaką skalę, znaczy sie jestem artysta, według tej wątpliwej demagogi :)))))
??? Zresztą nie wystarczy stwierdzić, że coś jest "wątpliwą demagogią", ale wypadałoby takie stanowisko uzasadnić.
Nie rozumiem tez ciągłego porównywania muzyki rockowej do popowej. Nie dyskredytuje artysty za to jaką muzykę wykonuje, ale za to jak to robi, czym sie kieruje

I ja dobrze wiem, że wszyscy artyści to prostytutki ... ale ponoć i prostytutki nie z każdym i nie za każda cenę... W przypadku skawińskiego mam watpliwości.
Ależ ja nie twierdzę inaczej... Twierdzę tylko, że prostytutka nie przestaje być kobietą :) (żeby nie było wątpliwości co do analogii : a muzyk, nawet "sprzedający się" od czasu do czasu, może pozostać artystą).
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: Rock umiera ?

Tomasz K.:
Agnieszka B.:
Nigdy nie rozumialam fenomenu Nirwany, nie mniej jednak histeria na jej punkcie pojawila sie o wile wczesniej niż śmierć Cobaina.
To jednak było 20 lat temu, a wtedy pod każdym względem były inne czasy, internet praktycznie nie istniał, a gusta muzyczne kształtowało MTV. To samo MTV, w którym dzisiaj lecą jakieś mega-gówniane seriale i realityszoły. Nirvana i ten cały fenomen pt. grunge eksplodował we dobrym momencie. Rockowa końcówka lat osiemdziesiątych to była straszna popelina, a Bon Jovi i Guns'N'Roses były niemal alternatywą ;)
nie no pare perełek by sie znalazło, ale komerycjny rock faktycznie nie istniał :)
Dekadę po śmierci Cobaina było już zupełnie inaczej: internet, MP3, MySpace, ITunes. Arctic Monkeys rozdawało swoją muzykę za free w internecie i zanim podpisali kontrakt byli już gwiazdami. Niedawno, dzięki YouTube, poznaliśmy pana Gotye, chociaż nie wiem, czy to jeszcze rock?
raczej nie i tez nie rozumiem fenomenu tego wykonawcy :)))
Ostatnie moje odkrycie z MTV Rocks - Young Guns. Czuję w kościach, że rock jeszcze nie umarł ;)
ja na szczescie mam potomstwo młode to mi co jakis czas podsuwa nowego, tak rock nie umarł :)
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: Rock umiera ?

Krzysztof W.:
Agnieszka B.:

Nawet pan nie wie jaki ja mam głos i jaką skalę, znaczy sie jestem artysta, według tej wątpliwej demagogi :)))))
??? Zresztą nie wystarczy stwierdzić, że coś jest "wątpliwą demagogią", ale wypadałoby takie stanowisko uzasadnić.
Nie rozumiem tez ciągłego porównywania muzyki rockowej do popowej. Nie dyskredytuje artysty za to jaką muzykę wykonuje, ale za to jak to robi, czym sie kieruje

I ja dobrze wiem, że wszyscy artyści to prostytutki ... ale ponoć i prostytutki nie z każdym i nie za każda cenę... W przypadku skawińskiego mam watpliwości.
Ależ ja nie twierdzę inaczej... Twierdzę tylko, że prostytutka nie przestaje być kobietą :) (żeby nie było wątpliwości co do analogii : a muzyk, nawet "sprzedający się" od czasu do czasu, może pozostać artystą).
Powiem inaczej dziwka to zawód, a kurwa to charakter - tak apropos analogii :)
I nie wiem czy już nie można bardziej tego łopatologicznie wytłumaczyć. A jeśli nie można to z mojej strony EOT.
Marta T.

Marta T. Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...

Temat: Rock umiera ?

Tomasz K.:
Dekadę po śmierci Cobaina było już zupełnie inaczej: internet, MP3, MySpace, ITunes. Arctic Monkeys rozdawało swoją muzykę za free w internecie i zanim podpisali kontrakt byli już gwiazdami.
ewolucja... :)

Niedawno, dzięki YouTube, poznaliśmy pana Gotye,
chociaż nie wiem, czy to jeszcze rock?
Ja go poznałam 2 lata temu dzięki Markowi Niedźwiedzkiemu i PR3 :))
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Rock umiera ?

Agnieszka B.:
Krzysztof W.:
Agnieszka B.:

I ja dobrze wiem, że wszyscy artyści to prostytutki ... ale ponoć i prostytutki nie z każdym i nie za każda cenę... W przypadku skawińskiego mam watpliwości.
Ależ ja nie twierdzę inaczej... Twierdzę tylko, że prostytutka nie przestaje być kobietą :) (żeby nie było wątpliwości co do analogii : a muzyk, nawet "sprzedający się" od czasu do czasu, może pozostać artystą).
Powiem inaczej dziwka to zawód, a kurwa to charakter - tak apropos analogii :)
OK, gratuluję dołączenia do (niespecjalnie) świętej pamięci Leppera w podejściu, że prostytutki nie można zgwałcić - przecież skoro to robi, nie ma nawet prawa do godności...
I nie wiem czy już nie można bardziej tego łopatologicznie wytłumaczyć. A jeśli nie można to z mojej strony EOT.
I vice versa.

Temat: Rock umiera ?

Anna J.:
Mi wiele rodzajów muzyki w duszy gra. Muzykowi nie może?

To co innego, my jako słuchacze nie tworzymy muzyki - my ją odbieramy, a odbieramy ją od twórców (z reguły) osób publicznych, a więc takich, których prywatność jest naginana, i wystawiana za równo na krytykę jak i na pozytywny odbiór.
Ja też nie ograniczam się tylko do metalu (i pochodnych), hard rocka i starego dobrego punk'a. W moich zbiorach fonoteki znajdzie się Elvis, Sinatra, Orbison,Jerry Reed, Blondie, Cher,Johny Cash, i kupa innych staroci, za które znajomi mogli by mnie wyśmiać. Mam kilka płyt Massive Attack, dyskografię DAFT PUNK, Fisza, Waglewskiego, Maleńczuka, stary dobry polski rap z kaliberem 44 i Paktofoniką na czele. Ostatnie płyty O.S.T.R. Trochę amerykańskiego rapu.... ale mam do tego prawo bo jestem słuchaczem odbiorcą. Twórca muzyki również może posiadać w swojej dyskografii to co chce, ale jeśli zaczyna tworzyć w konkretnym gatunku, to raczej powinien być mu wiernym, bo inaczej straci fanów, a nowych ciężko mu będzie do siebie przekonać. Nie warto mieszać sobie w karierze. Można wyjść na niezdecydowanego, a to raczej nie jest zbyt przekonywujące.

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Marta F.:
Tomasz K.:
Dekadę po śmierci Cobaina było już zupełnie inaczej: internet, MP3, MySpace, ITunes. Arctic Monkeys rozdawało swoją muzykę za free w internecie i zanim podpisali kontrakt byli już gwiazdami.
ewolucja... :)

Niedawno, dzięki YouTube, poznaliśmy pana Gotye,
chociaż nie wiem, czy to jeszcze rock?
Ja go poznałam 2 lata temu dzięki Markowi Niedźwiedzkiemu i PR3 :))
Także dzięki Niedźwiedziowi poznałem wiele fajnej muzy, ale musisz przyznać, że szał na punkcie Gotye to zasługa internetu i YouTube. Bez tego pewnie byłabyś jedną z 54 osób w Polsce, które kojarzą tego artystę ;) "Somebody that I used to know" było wałkowane także w Eska Rock, zanim zaczęło się to całe internetowe szaleństwo. Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten kawałek gdzieś w tle, jednym uchem, pomyślałem, że to Peter Gabriel :)
Marta T.

Marta T. Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...

Temat: Rock umiera ?

Tomasz K.:
Także dzięki Niedźwiedziowi poznałem wiele fajnej muzy, ale musisz przyznać, że szał na punkcie Gotye to zasługa internetu i YouTube.
Bez tego pewnie byłabyś jedną z 54 osób w Polsce,
które kojarzą tego artystę ;) "Somebody that I used to know" było wałkowane także w Eska Rock, zanim zaczęło się to całe internetowe szaleństwo. Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten kawałek gdzieś w tle, jednym uchem, pomyślałem, że to Peter Gabriel :)
Hehehehe, no pewnie ,że przez wszelkie możliwe formy przekazu ludzie poszukiwali skąd dana osoba pochodzi itd. zwykła ludzka ciekawość. :) Pomyśl co by było gdyby internetu nie było w tych czasach. :)
Mi bardziej przypomina Stinga .:) Swoją drogą rodzaj muzyki jaką gra to raczej alternatywa, bo do rocka raczej bym go nie przypisała,może trochę indie pop..w końcu to multiinstumentalista. Natomiast zespół The Basics w którym gra jako perkusista i udziela się w chórkach pozostawiam Ci do oceny. :)
http://www.youtube.com/watch?v=OdBByOXM-mw
Agnieszka B.

Agnieszka B. Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla

Temat: Rock umiera ?

Marta F.:
Tomasz K.:
Także dzięki Niedźwiedziowi poznałem wiele fajnej muzy, ale musisz przyznać, że szał na punkcie Gotye to zasługa internetu i YouTube.
Bez tego pewnie byłabyś jedną z 54 osób w Polsce,
które kojarzą tego artystę ;) "Somebody that I used to know" było wałkowane także w Eska Rock, zanim zaczęło się to całe internetowe szaleństwo. Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten kawałek gdzieś w tle, jednym uchem, pomyślałem, że to Peter Gabriel :)
Hehehehe, no pewnie ,że przez wszelkie możliwe formy przekazu ludzie poszukiwali skąd dana osoba pochodzi itd. zwykła ludzka ciekawość. :) Pomyśl co by było gdyby internetu nie było w tych czasach. :)
oddałabym komórke, ale internetu nie :)))
Mi bardziej przypomina Stinga .:) Swoją drogą rodzaj muzyki jaką gra to raczej alternatywa, bo do rocka raczej bym go nie przypisała,może trochę indie pop..w końcu to multiinstumentalista. Natomiast zespół The Basics w którym gra jako perkusista i udziela się w chórkach pozostawiam Ci do oceny. :)
http://www.youtube.com/watch?v=OdBByOXM-mw
sobie poslucham w domku mimo ze nie do mnie skierowana :)

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Sylwia Malinowska:
Anna J.:
Mi wiele rodzajów muzyki w duszy gra. Muzykowi nie może?

To co innego, my jako słuchacze nie tworzymy muzyki - my ją odbieramy, a odbieramy ją od twórców (z reguły) osób publicznych, a więc takich, których prywatność jest naginana, i wystawiana za równo na krytykę jak i na pozytywny odbiór.
Ja też nie ograniczam się tylko do metalu (i pochodnych), hard rocka i starego dobrego punk'a. W moich zbiorach fonoteki znajdzie się Elvis, Sinatra, Orbison,Jerry Reed, Blondie, Cher,Johny Cash, i kupa innych staroci, za które znajomi mogli by mnie wyśmiać. Mam kilka płyt Massive Attack, dyskografię DAFT PUNK, Fisza, Waglewskiego, Maleńczuka, stary dobry polski rap z kaliberem 44 i Paktofoniką na czele. Ostatnie płyty O.S.T.R. Trochę amerykańskiego rapu.... ale mam do tego prawo bo jestem słuchaczem odbiorcą. Twórca muzyki również może posiadać w swojej dyskografii to co chce, ale jeśli zaczyna tworzyć w konkretnym gatunku, to raczej powinien być mu wiernym, bo inaczej straci fanów, a nowych ciężko mu będzie do siebie przekonać. Nie warto mieszać sobie w karierze. Można wyjść na niezdecydowanego, a to raczej nie jest zbyt przekonywujące.

Aha, czyli Twoim zdaniem, jeżeli za młodu jakiś muzyk zrobi kilka piosenek (a nawet płyt) w jakimś konkretnym gatunku, to już do końca życia powinien się trzymać tej a nie innej estetyki? Przecież to absurd. Tak samo jak mój gust muzyczny zmienia się i ewoluuje na przestrzeni lat, tak samo muzyk może dojrzewać, inspirować się nowymi rzeczami i nowe rzeczy odkrywać. Nawet wspomniany Fisz nie trzyma się jednego rodzaju muzyki, tylko eksperymentuje, angażuje się w różne projekty. Czy zatem jest niewiarygodny lub mniej wartościowy jako artysta? Nie sądzę. Nie wiem też co do rzeczy ma "mieszanie w karierze". Artysta ma prawo wyrażać siebie tak jak w danym momencie czuje bez względu czy na tym zarobi czy też nie.

Temat: Rock umiera ?

Nie o to chodzi. Dam dwa przykłady. Nie tak dawno powstały zespół: LUXTORPEDA... kogo ma za frontmana? - Hansa - rapera, współzałożyciela 52 Dębiec. I co? Chłopak na wokalu się odnajduje, mimo że są to nieco odbiegające charakterem od rapu rytmy. W dodatku Przemek (Hans) sobie w tym projekcie świetnie radzi, i dobrze, ale dlaczego? Dlatego, że nie mieszał komercji z kontrowersją. Nigdy nie uważał się za nie wiadomo jakiego króla rapu, nie robił wokół siebie medialnego szumu (w przeciwieństwie do TEDEgo na przykład). Ale pomyśl co by było gdyby nagle się okazało, że (wspomniany) Tede przez niektórych uważany za "medialną ikonę polskiego hip hopu, nagle stworzył by formacje death metalową... No śmiech na sali!

O własnie mi się przypomniało - przykład z życia wzięty: Pewnie niektórzy kojarzą gościa co założył Brooklyn - Marcin Kitliński, być może bardziej znany z hiphopowej formacji Karramba. Od młodości, tworzył rap, uliczny, rap życia, nawijał o swoim pochodzeniu, trudnych sytuacjach, patologii. I co? Nagle mu się odwidziało i od 2011 (bodajże) robi pseudo discopolo pod szyldem dance popu w formacji PEWEX. Nie powiesz mi że zyskał przez to fanów. Szyderców i hejterów owszem, ale nie fanów. Prawdziwi fani spuścili głowy.
Jako melomanka, mam nadzieję, że zrozumiesz na tych przykładach o co mi chodzi. Cały czas próbuję uzasadnić swoje stanowisko. Owszem są mieszane projekty które do czegoś prowadzą. Fajne rzeczy powstają, ale coś takiego nie zawsze pozytywnie odbija się echem na dłuższą metę. Kolejny już dzisaj przykład:

Czesław Mozil we wspólnym wykonaniu z Adamem Darskim (BEHEMOTH)

http://www.youtube.com/watch?v=rj-os8Xavr8

Da się? Ale co by było gdyby nagle Czesiowi się odwidziało i sam zacząłby growlować w jakimś devilsquadzie na stałe. Rozumiesz do czego zmierzam i czujesz tą różnicę?Sylwia Malinowska edytował(a) ten post dnia 29.03.12 o godzinie 21:33

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Marta F.:
Hehehehe, no pewnie ,że przez wszelkie możliwe formy przekazu ludzie poszukiwali skąd dana osoba pochodzi itd. zwykła ludzka ciekawość. :) Pomyśl co by było gdyby internetu nie było w tych czasach. :)
Mi bardziej przypomina Stinga .:) Swoją drogą rodzaj muzyki jaką gra to raczej alternatywa, bo do rocka raczej bym go nie przypisała,może trochę indie pop..w końcu to multiinstumentalista. Natomiast zespół The Basics w którym gra jako perkusista i udziela się w chórkach pozostawiam Ci do oceny. :)
Sting z brodą :) Muza świetna - klasyczny, oldskulowy rock z lat 60-tych z przymrużeniem oka. Znalazło się nawet miejsce na cytat z Beethovena. Dzięki za linka!

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Sylwia Malinowska:
Nie o to chodzi. Dam dwa przykłady. Nie tak dawno powstały zespół: LUXTORPEDA... kogo ma za frontmana? - Hansa - rapera, współzałożyciela 52 Dębiec. I co? Chłopak na wokalu się odnajduje, mimo że są to nieco odbiegające charakterem od rapu rytmy. W dodatku Przemek (Hans) sobie w tym projekcie świetnie radzi, i dobrze, ale dlaczego? Dlatego, że nie mieszał komercji z kontrowersją. Nigdy nie uważał się za nie wiadomo jakiego króla rapu, nie robił wokół siebie medialnego szumu (w przeciwieństwie do TEDEgo na przykład). Ale pomyśl co by było gdyby nagle się okazało, że (wspomniany) Tede przez niektórych uważany za "medialną ikonę polskiego hip hopu, nagle stworzył by formacje death metalową... No śmiech na sali!

O własnie mi się przypomniało - przykład z życia wzięty: Pewnie niektórzy kojarzą gościa co założył Brooklyn - Marcin Kitliński, być może bardziej znany z hiphopowej formacji Karramba. Od młodości, tworzył rap, uliczny, rap życia, nawijał o swoim pochodzeniu, trudnych sytuacjach, patologii. I co? Nagle mu się odwidziało i od 2011 (bodajże) robi pseudo discopolo pod szyldem dance popu w formacji PEWEX. Nie powiesz mi że zyskał przez to fanów. Szyderców i hejterów owszem, ale nie fanów. Prawdziwi fani spuścili głowy.
Jako melomanka, mam nadzieję, że zrozumiesz na tych przykładach o co mi chodzi. Cały czas próbuję uzasadnić swoje stanowisko. Owszem są mieszane projekty które do czegoś prowadzą. Fajne rzeczy powstają, ale coś takiego nie zawsze pozytywnie odbija się echem na dłuższą metę. Kolejny już dzisaj przykład:

Czesław Mozil we wspólnym wykonaniu z Adamem Darskim (BEHEMOTH)

http://www.youtube.com/watch?v=rj-os8Xavr8

Da się? Ale co by było gdyby nagle Czesiowi się odwidziało i sam zacząłby growlować w jakimś devilsquadzie na stałe. Rozumiesz do czego zmierzam i czujesz tą różnicę?

Ale Ty nadal utożsamiasz prawo artysty do robienia tego, co mu w duszy gra z tym, co powiedzieliby na to jego fani. Jeżeli fani powiedzieliby "ok", to artysta ma prawo zmieniać rodzaj swojej muzyki, jeżeli natomiast (cytuję Ciebie) spuściliby głowy, to wg Ciebie, dany muzyk nie może robić tego co mu się podoba.
I dlaczego TEDE niby nie mógłby założyć nagle kapeli death metalowej? Czemu śmiech na sali? Skoro byłby w tym dobry, to czemu nie? Oczywiście ortodoksyjni słuchacze death metalu pewnie by się oburzyli, ale gdyby na serio dobrze to robił, to okazaliby się po prostu pozerami ;p
Ludziom (czy fanom, jak wolisz) wydaje się, że mają monopol na kierowanie karierą swoich idoli. Prawda jest taka, że jak najlepszy ślusarz w mieście postanowiłby nagle zostać szewcem, to nikogo to nie obchodzi. Ma takie prawo. Jeżeli natomiast analogicznie muzyk postanowiłby zmienić kierunek, w którym dąży, fani automatycznie poczuwają się do tego, aby decydować czy mu wolno, czy akurat nie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.12.13 o godzinie 15:10

Temat: Rock umiera ?

Prawda jest taka że kariera w dużej mierze zależna jest od fanów. Nie masz fanów - nie jesteś znany- nie istniejesz na rynku. Artysta musi liczyć się po części z opinią fanów bo nie robiąc tego udowodni że ma ich w dupie. Popatrz na "odmienioną" Chylińską ;)Na szczeście nigdy jej nie słuchałam, teraz tym bardziej. Ale kilka osób z mojego otoczenia wychowało się na starym O.N.A. , a teraz się do tego nie przyznają. To nie jest pozerstwo.

Dobra- ty wiesz swoje, ja wiem swoje. Nie będę przeciągać dyskusji bo odbiegamy trochę od idei tego wątku. Dziękuję.

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Sylwia Malinowska:
Prawda jest taka że kariera w dużej mierze zależna jest od fanów. Nie masz fanów - nie jesteś znany- nie istniejesz na rynku.

To prawda, trzeba być wiarygodnym i szczerym zwłaszcza w muzyce rockowej. Drugim przykładem na to jest delikatnie mówiąc (słowo na "H" a raczej na "CH") album Chrisa Cornella "Scream", faceta który z Soundgarden czy Temple Of The Dog robił rzeczy wielkie ale którego kariera solowa byłą jednym wielkim pasmem porażek. Chris postanowił ratować swoją solową karierę i zaczął współpracę z Timbalandem. Popełnił niestety owy ch....y album. Fani pokazali mu środkowy palec i chłopak szybko reaktywował Soundgarden.

Wiarygodność jest bardzo ważna, tak jak koncerty, koncerty, koncerty. Dziś nawet największe zespoły nie sprzedają takich ilości albumów jak kiedyś ale ci wielcy i nawet niekoniecznie promowani na siłę w mediach, nagrywający clipy za miliony dolarów zawsze wypełniają największe nawet stadiony. Zachowują swoją pozycję i poszerzają rzesze fanów o kolejne pokolenia. Przykłady: Bruce Springsteen, Rush, Dave Matthews Band, Pearl Jam. Wiarygodność jest ponadczasowa.

A swoją drogą kto w Polsce wie, że Dave Matthews Band sprzedał najwięcej biletów na koncerty w ciągu ostatniej dekady. Nikt ich nie pokonał. Ani Madonna, ani Celine Dion, ani Lady Gaga. Kto inny jest w stanie szybciej sprzedać bilety na wielki 90000 tyś. stadion od U2 czy Bruca Springsteena - nikt. Rock ma ciągle największy potencjał i to często nawet rock alternatywny, nie taki zwykły prosty i banalny rock.

To cieszy, szkoda tylko że w mediach mało grają taką muzykę. No U2 u nas grają ale ciągle wiele fajnych zespołów i tych starszych i tych nowszych jest u nas marginalizowanych. Ile legendarnych zespołów rockowych, które są na rynku od lat 60-tych wydaje najlepszy album w swojej karierze w roku 2012? Rush to zrobił, a Clockwork Angels i tak w stacjach radiowych nie istnieje choć poziomem dorównuje największym klasycznym albumom, klasykom gatunku z lat 60-tych czy 70-tych.

http://www.youtube.com/watch?v=IIAftTV4tBk
http://www.youtube.com/watch?v=Vt9fM8S0p2U&feature=rel...Przemek Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 05.10.12 o godzinie 20:07

Temat: Rock umiera ?

Zauważ, że media ( w tym radiowe stacje komercyjne) wypuszczają w świat "sezonowe gwiazdki jednej piosenki", są to zazwyczaj bandy, które zabłysnęły jedną płytą (dwoma?) czy singlem, i szybko słuch o nich zaginął (nie chce wytykać palcami ale przykładowo mogę wskazać na grupę Feel,) Zanim, skompletują rzesze fanów to się rozpadną. Ciekawe ile z tych zespołów które powstały w ciągu ostatnich dekad doczeka się takiego stażu jak wspomniany RUSH, który w niezmienionym składzie ponad czterdzieści lat trzyma się swojej ścieżki.

Dziękuję Przemku, dałabym Ci co najmniej cztery plusy, a mogę dać tylko jednego: za ożywienie przedawnionego wątku, za konkretną wypowiedź z którą się zgadzam, za RUSH'a którego też bardzo uwielbiam i za linkowanie "Clockwork Angels" - świetna płyta!
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Rock umiera ?

Pop kontra rock: ostateczne starcie
http://muzyka.onet.pl/pop/pop-kontra-rock-ostateczne-s...
Marcin T.

Marcin T. Inżynier, grafik

Temat: Rock umiera ?

Jadąc samochodem będzie coraz trudnej posłuchać czegoś rockowego w radio (zwłaszcza jeśli nie weźmie się ze sobą swojego zestawu płyt/mp3):
Eska Rock zostanie tylko w Warszawie, bo odda częstotliwości...na oldies lub disco
Marta T.

Marta T. Wszystko się kiedyś
skończy:
cierpliwość, nerwy,
amunicja...

Temat: Rock umiera ?

ciekawy artykuł
http://wyborcza.pl/1,75475,15043113.html

konto usunięte

Temat: Rock umiera ?

Raczej nie.

Następna dyskusja:

Hard Rock Festival Lublin 2007




Wyślij zaproszenie do