Temat: Rainydayz remixes
Przesłuchałem uważnie te remixy i oto co mi się nasuwa na myśl:
Pierwszy utworek (Rainydayz) pomijam jako że należy traktować go jako intro – nic dodać nic ująć.
Dwa kolejne (Video Tapez i Nudez) zdecydowanie mi nie pasują – nie jestem zwolennikiem rapowania wiec zapewne stad moja niekoniecznie dobra ocena. W przypadku Nudez wręcz czuję niesmak – pewne utwory nie nadają się do remixu – są zbyt dobre żeby je „psuć”
Weird Fishez i All I Need – te dwa kawałki wypadły bardzo sympatycznie. Pierwszy utworek został ubrany w zdecydowanie wolniejsze tempo i bardziej wyrazisty „beat” nie tracąc zbytnio kontaktu z oryginałem. Drugi brzmi bardziej syntetycznie i przestrzennie. Niezły, aczkolwiek oryginał ma bardzo sympatyczny wokal.
15 Stepz – mój faworyt – bardzo miłe, „ciepłe” wokale poprzetykane ostrzejszymi, zmiksowanymi wokalami Toma. Troszeczkę przypomina to charakterystyczne uderzenia w struny w Creep. Element bez którego utwór nie miałby swojego charakteru.
Rerckonerz – powtórka rapowania. Zdecydowanie nie. Dla mnie nawet jeszcze gorsze niż wspomniane wcześniej.
Końcówka – Faustz – ogólnie może być, choć troszkę szkoda że utwór tak często… nie wiem jak to nazwać.. zrywa. Niekiedy robi się to zbyt męczące. Szkoda, autor mógł troszeczkę bardziej pozwolić się utworkowi „rozbujać”.
Reasumując. Remix wypada jak dla mnie całkiem nieźle. Nie jestem szczególnie zwolennikiem szeroko pojętego rapu czy hip-hopu i wolałbym raczej usłyszeć bardziej coś co idzie w melodie niż rytm. Ale czepiać się nie będę. Zamiast tego trzeba poczekać na jakieś covery lub też koncertowe „autoremixy” Toma i spółki. I tak na koniec – dobrze że nie posunęli się do przerobienia House Of Cards – jak dla mnie perełka z In Rainbows.