Katarzyna Karolina Kołodziejczyk

Katarzyna Karolina Kołodziejczyk Starszy analityk
kredytowy

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Kolejny temat :]

Tak sie ostatnio nas tym zastanawialam. Parafrazujac poete, utwory moga byc albo ladne albo dobrze przetlumaczone.

Dawniej spiewalo sie utwory przetlumaczone, teraz sie od tej tendencji odeszlo i spiewa sie w oryginalach. Dyrektorzy artystyczni oper mowia, ze na tlumaczeniu utwor traci. Osobiscie mialam mozliwosc porownania niektore arie operetkowe i kilka operowych - jakos jezyk ojczysty bardziej do mnie przemawia :]

Plusem jest to, ze nie musze przed opera czytac calego tlumaczenia albo wgapiac sie w niewielki ekran [jestem okularnikiem], na ktorym teksty sa radykalnie skrocone. Zreszta zwykle jest konieczne jedno i drugie. I niestety nie ma juz tej radosci z okrywania rozwoju akcji utworu, bo wszystko sie wie z gory.

Co do strony artystycznej i estetycznej - czekam na wasze wypowiedzi!
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

w libretto lub przewodnik operowy zawsze warto sie wczytac, szczegolnie przed wykonaniem, w ktorym ginie tekst, a zostaja wyspiewane (bywa, ze nawet zmasakrowane) samogloski. wtedy nie ma znaczenia, czy to oryginal, czy tlumaczenie - i tak nic nie zrozumiemy.

nie lubie tlumaczen - poza mickiewiczem i zelenskim chyba - i na scenie, i w literaturze. co do sceny, wole, gdy tekst funkcjonuje w oryginale. polszczyzna, choc piekna, elastyczna, bawi niekiedy. dwa z moich ulubionych fragmentow:

"choć pojąć ją chciał" (z "Ksiezniczki czardasza" - wyrazenie dykcyjnie zabojcze, wyspiewywane na dzwiekach a-fis-a-gis-h, polecam jako rozrywke przy drinku, ubawicie sie do lez)

"dżwięczy pieśń na cześć miłości i najmilszych wita gości [uwaga!] gości cnej hrabiny" (to z "Hrabiny Maricy")

na pewno jednak w operetce, gdzie operuje sie czesto slownym komizmem, a poza muzycznymi fragmentami jest sporo mowionych - bez tlumaczenia ani rusz.
Teresa H.

Teresa H. sopran / nauczyciel
zajęć muzycznych

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Ja zasadniczo jestem za wykonaniami w oryginale, chociaż czasami lubię też posłuchac opery tłumaczonej na j. polski. Jedyne czego bym nie zniosła to np. "Wesela Figara" po niemiecku.

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Miałem okazję śpiewać Leńskiego (Oniegin) po polsku w Teatrze Wielkim w Lodzi i po niemiecku!! (w Niemczech). Aria kuda,kuda..w języku niemieckim(wohin, wohin..)brzmi "dość nietypowo".
Myślę,że spójność tekstu słownego z muzycznym (czyli orginał)jest konieczna. Zwłaszcza w dużych i znanych dziełach. Operetka ma tutaj inne prawa(dialogi). Opera jest dla mnie "żywym muzeum",a przedstawienia operowe traktowane winny być jak "eksponaty muzealne".Dla widza chcącego śledzić akcję(również słowną)współczesna technika przyszła z pomocą(napisy).Brałem udział w produkcji"Zmierzch(u)Bogów" Wagnera w Pekinie.Nie wyobrażam sobie tego w języku chińskim:))).Przykład może ekstremalny, ale w Chinach istnieje prężne "lobby"wagnerowskie.
Najlepsze rozwiązanie nie istnieje, ale może pół na pół, tzn. część przedstawień w orginale a część w tłumaczeniu. Dla każdego wedle woli.
Anna M.

Anna M. PR, promocja,
produkcja, kreacja

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

jestem zdecydowanie przeciwna tłumaczeniom!! dla mnie opera brzmi w oryginale, bo wtedy można poczuć cały klimat dzieła, jest prawdziwie i dokładnie tak, jak to sobie autor libretta i kompozytor wymyślili..
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Zgadzam się z tym , że opera tłumaczona , traci.
Widz skupia się za bardzo na libreccie i gubi dźwieki.
Dobrze jest znac treść ale w operze najważniejsze są głosy i muzyka, a nie treść.
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

ale w operze najważniejsze są głosy i muzyka, a nie treść.

Stanowczo protestuję! Treść jest równie istotna, niekiedy jeden z elementów dominuje, ale stwierdzenie tego typu ubliża wszystkim wielkim librecistom! Jak w każdej dziedzinie - łatwo popaść w schematy, ale - na bogów wszelakich! - najpierw jest tekst, potem muzyka. Proporcje, jak już rzekłam, mogą być rożne, ale opera pozostaje dziełem dramaturgicznym, bez słowa po prostu by jej nie było.
Anna M.

Anna M. PR, promocja,
produkcja, kreacja

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Sylwia Małgorzata K.:
ale w operze najważniejsze są głosy i muzyka, a nie treść.

Stanowczo protestuję! Treść jest równie istotna, niekiedy jeden z elementów dominuje, ale stwierdzenie tego typu ubliża wszystkim wielkim librecistom! Jak w każdej dziedzinie - łatwo popaść w schematy, ale - na bogów wszelakich! - najpierw jest tekst, potem muzyka. Proporcje, jak już rzekłam, mogą być rożne, ale opera pozostaje dziełem dramaturgicznym, bez słowa po prostu by jej nie było.


zgadzam się, że bez słowa nie byłoby opery, ale przecież w trakcie spektaklu nie musimy rozumieć każdego słowa, żeby zrozumieć treść i sens, a tłumaczenie libretta można sobie przeczytać przed wizytą w operze..
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

ja takze uwazam, ze trudno o dobre tlumaczenie, zatem lepiej pozostac przy oryginalnej wersji jezykowej. kazdy jezyk ma swoj "klimat", jak romantyk moge nawet pokusic sie o stwierdzenie, ze w jezyku drzemie duch narodu. to cos nieuchwytnego, abstrakcyjnego, zginie w tlumaczeniu, chocby nie wiem jak dobrym.

wypowiedz, na ktora tak zywo zareagowalam, zawierala stwierdzenie, ze w operze wazne sa "glosy i muzyka", a nie "tresc"; ze niby ktos, skupiajac sie na libretcie, "pogubi dzwieki". wybaczcie, ale to absurd jakis.
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

absurdem byc może tak ale ilu ludzi potrafi wymienić librecistów z nazwiska oraz tytuły oper, niewielu niestety.
Oczywiście,że opera składa się takze z libretta ale nie jest to najistotniejsza jej część, stanowi ina tło, tak jak scenografia oraz kostiumy.
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

bedzie dlugo, co tam, dla mnie to wazna kwestia... :)

obawiam sie, ze o ile bez scenografii i kostiumow opere mozna wystawic w wersji koncertowej chociazby, o tyle bez libretta nie uda sie ta sztuka - to zupelnie inna przestrzen, odmienna sfera podlegajaca odrebnej analizie.

dla niezorientowanych: w zalozeniu, u podstaw swoich opera byla przede wszystkim dzielem pod wzgledem dramaturgicznym, muzyka byla na dalszym planie, spiew rowniez przypominal raczej melorecytacje - na wzor antycznego dramatu. nawet gdy Monteverdi postanowil stworzyc cos "dla ludzi", ulatwic odbior dziela i stworzyl opere jako taka (bo wczesniej istnial gatunek zwany dramma per musica), nie zrezygnowal z ambitnego libretta, glebokiej tresci, jedynie ja "umelodyjnil". ze z czasem opera sie, za przeproszeniem, zeszmacila i w budynkach operowych spotykano sie towarzysko, a w masowo tworzonych dzielach, ktorych dzis nikt nie pamieta, wymieniano tylko co bardziej znane arie, reszte zostawiajac nietknieta (bo i tak nikt jej nie sluchal) - nic nie poradzimy. ale idea opery, w ujeciu najbardziej ogolnym, sprowadza sie do syntezy slowa i muzyki.

dla mnie, filologa, niewyobrazalne jest po prostu lekcewazenie roli slowa, wagi tego tworzywa, to teatr przeciez! no, chyba ze ktos chadza tylko "do opery", nie wiem dlaczego, moze z jakichs snobistycznych wzgledow, wraca do domu i wszystko, co potrafi powiedziec o dziele, to "piekne melodie byly". dobrze, akceptuje, rozumiem, dzieki takim odbiorcom teatry muzyczne moga jakos funkcjonowac, wszak wyrobionych muzycznie sluchaczy ze swieca mozna szukac, ale Mozart ze swoim Lorenzo da Ponte czy romantycy, od Webera po Wagnera, w grobach sie przewracaja.

byli tacy, ktorzy tworzyli dla dzwiekow jedynie. ale co to za muzyka, jesli nie ma w niej zadnej humanistycznej mysli, odpersonalizowana - zimna i bez emocji? nie trzeba znac nazwisk librecistow, by szukac glebi w dziele. pokornie prosze o wybaczenie, nie chce byc wredna, ale ilu mamy wyksztalconych muzycznie odbiorcow, ktorzy potrafia skupic sie tylko na muzyce - pojma role ozdobnika w barokowej teorii afektow, formy w klasycyzmie? jesli nie slowo ma do nas przemawiac, to co? muzyka, o ktorej nic nie wiemy??? jesli tak, to juz pojmuje fenomen niejakiego Rubika Piora i oglupionych powtarzanymi piecioma dzwiekami w aranzacji na sto glosow jego fanow. ani sie obejrzymy, a mistrz Rubik opere stworzy. co tam tresc - wazne sa muzyka (rzeczone juz piec dzwiekow) i glosy (byle duzo i glosno).
Anna M.

Anna M. PR, promocja,
produkcja, kreacja

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

cieszę się, że ktoś podziela moje zaniepokojenie zjawiskiem rubikomanii.. obawiam się jednak, że jak tak dlaje pójdzie, na operę rubika nie będziemy musieli długo czekać.. wystarczy tylko jakiś temat "narodowy" i już.. wszyscy chwycą, sfinansują, a potem jeszcze kilka nagród przyznają.. wtedy proponuję pikietę!!
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Sylwia Małgorzata K.:
bedzie dlugo, co tam, dla mnie to wazna kwestia... :)

obawiam sie, ze o ile bez scenografii i kostiumow opere mozna wystawic w wersji koncertowej chociazby, o tyle bez libretta nie uda sie ta sztuka - to zupelnie inna przestrzen, odmienna sfera podlegajaca odrebnej analizie.

dla niezorientowanych: w zalozeniu, u podstaw swoich opera byla przede wszystkim dzielem pod wzgledem dramaturgicznym, muzyka byla na dalszym planie, spiew rowniez przypominal raczej melorecytacje - na wzor antycznego dramatu. nawet gdy Monteverdi postanowil stworzyc cos "dla ludzi", ulatwic odbior dziela i stworzyl opere jako taka (bo wczesniej istnial gatunek zwany dramma per musica), nie zrezygnowal z ambitnego libretta, glebokiej tresci, jedynie ja "umelodyjnil". ze z czasem opera sie, za przeproszeniem, zeszmacila i w budynkach operowych spotykano sie towarzysko, a w masowo tworzonych dzielach, ktorych dzis nikt nie pamieta, wymieniano tylko co bardziej znane arie, reszte zostawiajac nietknieta (bo i tak nikt jej nie sluchal) - nic nie poradzimy. ale idea opery, w ujeciu najbardziej ogolnym, sprowadza sie do syntezy slowa i muzyki.

dla mnie, filologa, niewyobrazalne jest po prostu lekcewazenie roli slowa, wagi tego tworzywa, to teatr przeciez! no, chyba ze ktos chadza tylko "do opery", nie wiem dlaczego, moze z jakichs snobistycznych wzgledow, wraca do domu i wszystko, co potrafi powiedziec o dziele, to "piekne melodie byly". dobrze, akceptuje, rozumiem, dzieki takim odbiorcom teatry muzyczne moga jakos funkcjonowac, wszak wyrobionych muzycznie sluchaczy ze swieca mozna szukac, ale Mozart ze swoim Lorenzo da Ponte czy romantycy, od Webera po Wagnera, w grobach sie przewracaja.

byli tacy, ktorzy tworzyli dla dzwiekow jedynie. ale co to za muzyka, jesli nie ma w niej zadnej humanistycznej mysli, odpersonalizowana - zimna i bez emocji? nie trzeba znac nazwisk librecistow, by szukac glebi w dziele. pokornie prosze o wybaczenie, nie chce byc wredna, ale ilu mamy wyksztalconych muzycznie odbiorcow, ktorzy potrafia skupic sie tylko na muzyce - pojma role ozdobnika w barokowej teorii afektow, formy w klasycyzmie? jesli nie slowo ma do nas przemawiac, to co? muzyka, o ktorej nic nie wiemy??? jesli tak, to juz pojmuje fenomen niejakiego Rubika Piora i oglupionych powtarzanymi piecioma dzwiekami w aranzacji na sto glosow jego fanow. ani sie obejrzymy, a mistrz Rubik opere stworzy. co tam tresc - wazne sa muzyka (rzeczone juz piec dzwiekow) i glosy (byle duzo i glosno).
Przemawia przez Panią profesjonalista , nie sluchacz.
Osobiście wątpię czy znalazłoby sie wielu melomanów, którzy doskonale znaja języki obce aby nie uronić ani słowa.Słusznie zauważyła jedna z pań, że choćby najdoskonalszy przekład nie odda ducha sztuki.
Bez scenografii oraz kostiumów trudno byloby sie przecietnemu sluchaczowi zorientowac o co chodzi w sztuce.Mielibysmy doczynienia ze słuchowiskiem operowym/muzycznym , a nie operą.
Jako śpiewaczka zgodzi się chyba Pani ze mna, że w dużej mierze zależy od Pani jak przekaże Pani emocje postaci, którą Pani śpiewa.
I napewno nie chodzi o to aby było dużo i glośno.
Kazde wystawienie opery to olbrzymie przedsięwzięcie nie tylko finansowe oczywiście. To także wyzwanie dla artystów.
A co z edukacja muzyczną młodzieży?
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

nad edukacją muzyczna, czy jej brakiem w naszym spoleczenstwie, raczej ubolewam - to zatrwazajace: sluchacze nie maja narzedzi, poza wrazliwoscia, by swiadomie odbierac dziela - nie tylko muzyczne. dlatego tresc pozostaje istotna, muzyka moze robic co najwyzej za tlo, uzupelnienie, potwierdzenie emocji, ktore przezywa widz-sluchacz. tu rodzi sie inne pytanie, wlasciwie na odrebny watek: czy to znaczy, ze tworca powinien obnizac poprzeczke? tworzyc dla niewyrobionego odbiorcy i ksztalcic tym samym kolejne "niewyrobione" pokolenia? [to a propos Rubika] czy moze lepiej utrzymac wysoki (ambitny) poziom dziel, przy zalozeniu, ze to widz-sluchacz powinien sie martwic, gdy nie rozumie? co do P.R. - sprawa jest jasna, nic wiecej nie zrobi, bo... nie umie :) ale inni?
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Oczywiście ,że należy utrzymywać wysoki poziom ale także edukować, również na wyższym poziomie szkolnictwa.
Nie oznacza to, że opery trzeba tłumaczyć na język ojczysty. Nie wyobrazam sobie Veriego po polsku czy Borodina lub Moniuszki w jakimś innym.
Z drugiej strony, opera tak jak każy gatunek ewoluuje ( proszę porównać dramat antyczny ze wspólczesnym). Poprzeczkę zawsze należy podwyższać.
A propoś P.Rubika , to o ile przesadą jest porównywanie go z np. Krzysztofem Pendereckim, o tyle jako muzyk czy kompozytor muzyki lzejszej jest calkiem poprawny i nie jest to tylko moja ,ocena laika. Nie wiem czy stworzy coś więcej ale z pewnością niektóre jego dotychczasowe kompozycje są przyjemne w sluchaniu.

Mam tez jedno pytanie? Czy ktoś wie , gdzie wystawia się obecnie Wagnera?
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

w Bayreuth ;-)
Teresa H.

Teresa H. sopran / nauczyciel
zajęć muzycznych

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

czy to znaczy, ze tworca powinien obnizac
poprzeczke? tworzyc dla niewyrobionego odbiorcy i ksztalcic tym samym kolejne "niewyrobione" pokolenia? [to a propos Rubika] czy moze lepiej utrzymac wysoki (ambitny) poziom dziel, przy zalozeniu, ze to widz-sluchacz powinien sie martwic, gdy nie rozumie?

Z której strony by nie patrzeć na twórczość Rubika (czy profesjonalnym uchem się ją docenia czy nie) to jednak tego rodzaju muzyka "promuje" w pewnym stopniu muzykę klasyczną. Może dzięki temu więcej ludzi próbuje do niej dotrzec i ją zrozumieć...
Pozdrawiam ;)
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

Sylwia Małgorzata K.:
w Bayreuth ;-)
Dziękuję, miałam nadzieję, ze gdzies w Polsce może też.
Sylwia K.

Sylwia K. project manager,
redaktor, korektor,
autor widmo, sopran

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

To byl taki zart, wiadomo, ze w Bayreuth, ale i w Polsce gra sie Wagnera, z roznym efektem, niestety, np.:

Teatr Wielki w Poznaniu ma w repertuarze "Parsifala":
http://www.opera.poznan.pl/sub.php?sub=g2&c_id=19&g_ka...

Opera Śląska gra "Tannhäusera":
http://www.opera-slaska.pl/spektakle.php?id=22

Także Opera Dolnośląska lubi Wagnera :) Ponadto co rusz w ramach różnych festwiali prezentowane są inne dzieła, np. "Śpiewacy norymberscy".
Iwona Kapczyńska

Iwona Kapczyńska specjalista d/s
obrotu towarów na
rynku
międzynarodowym

Temat: teksty tlumaczone czy w oryginalach?

A propos żartu, to juz chyba sto dwadzieścia kilka lat?
Nie tak łatwo znaleźć drugą np.Nine Stemme czy Ewę Czermak.
Ubiegloroczny w Operze Dolnośląskiej był bardzo udany.

Następna dyskusja:

Ranking tenorowy !!! Czy ty...




Wyślij zaproszenie do