Joanna Nawrocka-Laboga

Joanna Nawrocka-Laboga muzyk, nauczyciel
rytmiki

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Właśnie wróciłam z Wiednia i tak się zastanawiam dlaczego w Wiedniu tak oblegana jest impreza pod ratuszem tamtejszym, w czasie której każdego wieczoru jest projekcja jakiegoś spektaklu na dużym ekranie,a w Polsce jakoś nikt na to nie wpadł. Najwyżej jakies kino plenerowe. Czy w naszym pięknym kraju cos takiego miałby rację bytu? Czy też byłby takie tłumy? Dlaczego wydaje mi się że nie?

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Witam Cię Asiu

Z przykrością stwierdzam, że tego typu wydarzenie artystyczne nie miałoby u nas przyszłości. Przypuszczam, że są ludzie, którzy chcieliby coś takiego zrealizować, ale jak zawsze jest coś na przeszkodzie.Mamy przecież znakomitych artystów i warunki do realizacji tego typu imprez.
Nasz kraj jest piękny, ale trochę zaniedbany pod wieloma względami. Miejmy nadzieję, że to się zmieni i że w przyszłości nie zabraknie u nas tego typu wydarzeń kulturalnych.
Wiedeń jest miastem z tradycjami jakich u nas niestety brakuje... Oni wszyscy (wraz z publicznością) pielęgnują kulturę, a to chyba najważniejsze! :)

Pozdrawiam
Joanna Nawrocka-Laboga

Joanna Nawrocka-Laboga muzyk, nauczyciel
rytmiki

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

No własnie tylko dlaczego tak jest? Kiedy pytam moich rodziców czy kogoś mniej więcej w ich wieku to zwykle takich imprez im brakuje. No to co stoi na przeszkodzie...?

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Moim zdaniem to błędne koło. Na tego typu imprezy potrzebne są określone fundusze. Kultura mogłaby być bardziej wspierana finansowo.
Potrzebni są ludzie z zapałem i pomysłami (ale takich chyba nie brakuje).Ale gdzie oni są?;) ha ha
A może społeczeństwo się po prostu rozleniwiło?

Trudno odpowiedzieć na te pytania...

Ale szkoda, że jest jak jest...
Karolina S.

Karolina S. Fundusze UE, Trener,
Analityk finansowy

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Anna T.:
Moim zdaniem to błędne koło. Na tego typu imprezy potrzebne są określone fundusze. Kultura mogłaby być bardziej wspierana finansowo.
Potrzebni są ludzie z zapałem i pomysłami (ale takich chyba nie brakuje).Ale gdzie oni są?;) ha ha
A może społeczeństwo się po prostu rozleniwiło?

Trudno odpowiedzieć na te pytania...

Ale szkoda, że jest jak jest...

Aniu!
W Polsce w placówkach teatralnych są zatrudnieni ludzie którzy mają zapał i pomysły na nowe, ciekawe wydarzenia kulturalne, tylko że niestety naze szanowne Ministerstwo nie finansuje tego typu imprez, gdyż w większości przypadków uważają je za komercyjne.

Druga strona medalu jest taka, iż nawet jeżeli placówki kultury znalazłyby środki na tego typu wydarzenia, to wpływa to na wysokość budżetu, a co za tym idzie Ministerstwo zmniejsza dotację na nastęny rok.
I tu jest wytłumaczenie braku tego typu imprez w Polsce

W Austrii kultura nie jest tylko sektorem publicznym. Większość istytucji kultury jest instytucjami należącego do sektora publiczno-prywatnego, co oznacza stałą dotację na działalność podstawową, a reszta zależy od kierujących teatrami, operami itp. Jeżeli wypracują sobie jakieś fundusze dodatkowe, jest to uważane za sukces i nie zmniejsza się dotacji, a więc mogą one sobie pozwolić na organizację tego typu imprez.

A u nas narazie pozostaje czekać na zmianę przepisów i częściową prywatyzację teatrów...

A tak na przyszłość, zapraszam do Opery Narodowej w sezonie 2007/2008 będzie tam kilka pokazów oper w plenerze, m.in z okazji Europejskich Dni Opery.

Pozdrawiam
Karolina S.

Karolina S. Fundusze UE, Trener,
Analityk finansowy

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Anna T.:
Moim zdaniem to błędne koło. Na tego typu imprezy potrzebne są określone fundusze. Kultura mogłaby być bardziej wspierana finansowo.
Potrzebni są ludzie z zapałem i pomysłami (ale takich chyba nie brakuje).Ale gdzie oni są?;) ha ha
A może społeczeństwo się po prostu rozleniwiło?

Trudno odpowiedzieć na te pytania...

Ale szkoda, że jest jak jest...

Aniu!
W Polsce w placówkach teatralnych są zatrudnieni ludzie którzy mają zapał i pomysły na nowe, ciekawe wydarzenia kulturalne, tylko że niestety naze szanowne Ministerstwo nie finansuje tego typu imprez, gdyż w większości przypadków uważają je za komercyjne.

Druga strona medalu jest taka, iż nawet jeżeli placówki kultury znalazłyby środki na tego typu wydarzenia, to wpływa to na wysokość budżetu, a co za tym idzie Ministerstwo zmniejsza dotację na nastęny rok.
I tu jest wytłumaczenie braku tego typu imprez w Polsce

W Austrii kultura nie jest tylko sektorem publicznym. Większość istytucji kultury jest instytucjami należącego do sektora publiczno-prywatnego, co oznacza stałą dotację na działalność podstawową, a reszta zależy od kierujących teatrami, operami itp. Jeżeli wypracują sobie jakieś fundusze dodatkowe, jest to uważane za sukces i nie zmniejsza się dotacji, a więc mogą one sobie pozwolić na organizację tego typu imprez.

A u nas narazie pozostaje czekać na zmianę przepisów i częściową prywatyzację teatrów...

A tak na przyszłość, zapraszam do Opery Narodowej w sezonie 2007/2008 będzie tam kilka pokazów oper w plenerze, m.in z okazji Europejskich Dni Opery.

Pozdrawiam

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Witaj Karolina!

To co napisałaś to prawda i zgadzam się z Tobą. Czy nie jest jednak tak, że jeszcze przez długi czas nie osiągniemy poziomu takiego, jaki reprezentuje np. Wiedeń?A o tym właśnie mówimy.
Publikę nie interesują tak naprawdę sprawy finansowe. Ona chce prawdziwej sztuki.

Pokazy oper w plenerze w przyszłym sezonie bardzo mnie ucieszyły.:)

Pozdrawiam serdecznie
Joanna Nawrocka-Laboga

Joanna Nawrocka-Laboga muzyk, nauczyciel
rytmiki

Temat: Czym się różnimy od wiedeńczyków?

Ja tylko nie do końca rozumiem co złego jest w imprezach tzw. komercyjnych!?A niech sobie będę jakie chcą! tylko niech będą. Niech nawet grają wciąż to samo-same hity,może to jest jedyna droga do odbiorcy? może mu sie spodoba i potem zacznie chodzić do teatru na inne spektakle. Mnie się wydaję, że w nas -ogólnie rzecz ujmując- nie ma takiej potrzeby. Że nawet jeśli by coś takiego zorganizować, to nie miałoby to dużego-że tak powiem-wzięcia. W końcu opera, muzyka to też jest jakiś rynek, w którym jeśli występuje potrzeba to wcześniej czy później rynek sam się tak reguluje, że potrzeba zostaje zaspokojona. A tu...?Nie ma potrzeby?

Następna dyskusja:

ASG chilli z czym to sie ye




Wyślij zaproszenie do