Marcin Kwiatkowski

Marcin Kwiatkowski Doradca Finansowy

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

proponuję sprawdzić stronę : http://djangos.com
dość szeroka oferta i nigdy nie zdażyło mi się zapłacić cła...na przesyłce zawsze jest info, że jej wartość to 5$...niezależnie za ile nabyłem cd...w przypadku większych zakupów, sklep wysyła płyty w kilku przesyłkaćh, a my oczywiście płacimy za jedną...koszt przesłania zamówienia oscyluje między 0.99$ do 1.99$ za cd...

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Ryszard Jakubowski:
I dostęp do internetu ma 10% społeczeństwa, z czego na stałe korzysta z niego niewiele ponad milion osób.

Rok temu ten dostęp miało prawie 40% Polaków.

To jest doskonały sposób na "uwalenie" każdej promocji - za małe grono, do którego się tą drogą dociera.

Nawet gdyby było to te 10%, to sądzę, że warto.

A radio można sobie zrobić z tektury co najwyżej. Zna Pan koszty licencji na radio lokalne? I całą procedurę? Zna pan miesięczny koszt serwera z usługą shoutcast? Jak widzę, nie za bardzo.

Patrząc po liczbie innych radio, nie sądzę, żeby to był szczególnie drogi interes. Inna sprawa, że to Panu brakuje country w mediach, więc Panu powinno zależeć, żeby one istniały. Jak się Panu nie chce, to niech się Pan nie dziwi, że innym również i w rezultacie macie takie rpoblemy z dystrybucją.
Wolne żarty. WC kwadrans NIGDY nie służył do promocji country, ale do OBRZYDZANIA tej muzyki poprzez treści, "sprzedawane" na jej tle.

Proszę Pana, ja nie wnikam jak ten program był prowadzony. Fakt jest taki, że był emitowany w TV i ta muzyka tam leciała. czy był wtedy inny program, gdzie swobodnie puszczano jakieś inne niszowe gatunki ?

Transmisje z pikniku country nie zawierają MUZYKI COUNTRY od mniej więcej 10 lat. Zawierają za to jej najgorszą imitację w wykonaniu ludzi, którzy z tą muzyką najczęściej nigdy przedtem nie mieli do czynienia.

Ja nie wnikam, czy tam grają "true" country, czy nie. Było to w ogólnodostępnej TV. Inne gatunki nie mogły liczyć na coś takiego.

Polsat JEDEN JEDYNY RAZ transmitował Piknik, nigdy wcześniej nie było w nim country, z wyjątkiem dopuszczenia 6 czy 7 lat temu do występów Lonstara w Disco Relax czy jakiejś podobnej szmirze.

Widziałem co najmniej 2 razy transmisję z tego festiwalu w ogólnodostępnej TV. Polsat kiedyś próbował rozkręcić boom na te muzykę - poza lista przebojów był jeszcze program gdzie Lonstar nauczał gry na gitarze i opowiadał o USA. Bylo więc tego dużo, telewizja popularna i ogólnodostępna, naprawdę dobra promocja.

Marketingowo mocny za pieniądze tatusia. Muzycznie - słabszy od starych bab, śpiewających w kościele na nabożeństwach porannych.

Nie za pieniądze tatusia, z tego co wiem. Muzycznie jest słaby, ale podoba się nastolatkom. W dzisiejszych czasach to wystarcza.
Promówki? Te radia nie miały prawie wcale żadnych promówek! Di-dżeje jechali na własnych płytach. Owszem, w obu były służbowe płytoteki, ale zasób nagrań w nich starczał na 200 - 300 godzin, czyli na jeden tydzień. Można było więc ciągnąć na powtórkach... Albo - grać ze swoich.

Czyli był Pan w amatorskim radio. Dodatkowo jako jego pracownik mógł Pan śmiało dostawac promo z zachodnich wytwórni. Skoro tak nie było, to pretensje może mieć Pan tylko do siebie, że kilku maili nie chciało się Panu wysłać.
A z jakich? Chętnie poznam.

Na pewno nie z takich, że nie wiedział ile płyt sprzedał Brooks w USA.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

1. W Polsce bez problemu można kupić prawie każdą płytę przez internet i wcale nie trzeba płacić cła. Kupuję w renomowanych sklepach internetowych. Amerykańską płytę tez można dostać w Europie
2. W Polsce mamy beznadziejne media ale kiepska muzyka wcale nie jest polską specjalnością, Britney Spears przyszła do nas z Zachodu. Jestem pewien, ze to ogólnoświatowa tendencja. Towar gorszy wypiera lepszy, tak jest w prawie każdej dziedzinie, nie tylko w kulturze i rozrywce. zachwycając sie nowoczesnymi zabawkami, warto porównać i ch trwałość w stosunku do poprzedników. kwestia pośpiechu i powierzchownego spojrzenia. Tak więc różnimy się od np. USA raczej nie tyle jakością muzyki w popularnych stacjach ale tym, że w przeciwieństwie do Stanów w Polsce nie ma alternatywy, nie ma stacji radiowych z niezależną muzyką. Skoro "Lalka", absolutne arcydzieło polskiej literatury i polskiego kina jest puszczana grubo po 23 w stacji publicznej ( sic!!!), to o czym my mówimy...
3. Prędzej uwierzę w pozytywne zmiany w polskiej gospodarce ( choć żaden rząd do tej pory nie zajął się uczciwie wydatkami publicznymi ) niż w cudowna metamorfozę w mediach. Nie zapominajmy, że może większość wolałaby rasowe golden hitsy od piosenek dody czy wiśniewskiego, ale to i tak chyba nie jest to o co tygrysom chodzi najbardziej ;) Na pewno żadne "pospolite ruszenie" tego nie rozwiąże, to tak jakbyśmy chcieli komuś wcisnąć dobre wino zamiast głośnego francuskiego sikacza czy też smaczny i oryginalny napój zamiast coca--coli. Sorry, w takie bajki nie wierzę.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

a propos Enrique Iglesiasa: jego popularność to nie jest kwestia jakiegoś "lobby" czy też spisku, niestety. Jego naprawdę uwielbiają miliony. I to jest najgorsze :) po prostu oprawa widowiska, promocja, uroda podstawionego "misia" ktory na dodatek odziedzicyl znane nazwisko sa dla wielu wazniejsze od muzyki. Niestety
Jesli chodzi o polskie sklepy www. to ...przykro mi ale nie wierze. Ja kupuje w sklepach, ktore sa lepiej yaopatrzone niz wiekszosc tradycyjnych sklepow. Mniej towaru- za to lepsza selekcja materialu.
Bo sklepy te sa czesto prowadzone przez pasjonatow w przeciwienstwie do np.empiku, gdzie widze jeden wielki balagan.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:

Rok temu ten dostęp miało prawie 40% Polaków.

Z domu? Nie liczę tych, co mają dostęp w pracy, bo w pracy powinni pracować.

To jest doskonały sposób na "uwalenie" każdej promocji - za małe grono, do którego się tą drogą dociera.

Nawet gdyby było to te 10%, to sądzę, że warto.

Za duży koszt dotarcia do jednej pary uszu. Gdyby byli sponsorzy, to co innego.


Patrząc po liczbie innych radio, nie sądzę, żeby to był szczególnie drogi interes. Inna sprawa, że to Panu brakuje country w mediach, więc Panu powinno zależeć, żeby one istniały. Jak się Panu nie chce, to niech się Pan nie dziwi, że innym również i w rezultacie macie takie rpoblemy z dystrybucją.

Widzę, że się Pan nie orientuje ani w prawie, ani w technice. Te "liczne" stacje radiowe, o których Pan wspomina działają w większośći poza prawem, bez licencji (albo na serwerach, gdzie licencje nie obowiązują), nie płącą za prawa autorskie. Posługują się najczęściej programikiem Shoutcast - jest to wtyczka (plug-in) do WinAmpa, która pozwala na przyłączenie się do "radia" zaledwie kilku lub kilkunastu słuchaczy. Transmisja strumieniowa dla większego grona wymaga bardzo szybkich łączy i podcastów, oraz drogiego oprogramowania. Mówiąc wprost: te działające radiza internetowe to jest coś w rodzaju P2P, z tym, że na raz może korzystać nie jeden odbiorca, a kilkunastu. Przy łączu nadawcy 2 MB?s może korzystać z takiego radia nie więcej niż 20 osób naraz przy transmisji 126 kb/s i formacie MP 3.

Wolne żarty. WC kwadrans NIGDY nie służył do promocji country, ale do OBRZYDZANIA tej muzyki poprzez treści, "sprzedawane" na jej tle.

Proszę Pana, ja nie wnikam jak ten program był prowadzony. Fakt jest taki, że był emitowany w TV i ta muzyka tam leciała. czy był wtedy inny program, gdzie swobodnie puszczano jakieś inne niszowe gatunki ?

Ale żaden z fanów tego nie oglądał, zać WC nie mówił tym nie-fanom, co to za muzyka leci NA POCZĄTKU (to był utwór Hot Wired) ani NA KOŃCU. Też mi promocja!!!


Ja nie wnikam, czy tam grają "true" country, czy nie. Było to w ogólnodostępnej TV. Inne gatunki nie mogły liczyć na coś takiego.

Było, ale nie country. To były transmisje z występów znajomych i przyjaciół pani Terentiew.


Widziałem co najmniej 2 razy transmisję z tego festiwalu w ogólnodostępnej TV. Polsat kiedyś próbował rozkręcić boom na te muzykę - poza lista przebojów był jeszcze program gdzie Lonstar nauczał gry na gitarze i opowiadał o USA. Bylo więc tego dużo, telewizja popularna i ogólnodostępna, naprawdę dobra promocja.

I co z tego wyszło? Lonstar ładnie mówił, chwalił się, że ogląda go 4 miliony widzów na raz... Ale mówił językiem literackim, mało dla tych widzów zrozumiałym i po licznych protestach z ich strony zdjęto go.


Nie za pieniądze tatusia, z tego co wiem. Muzycznie jest słaby, ale podoba się nastolatkom. W dzisiejszych czasach to wystarcza.

W USA nie istnieje. 3 miliony płyt to średnio po 3 płyty w jednym sklepie!!! Też mi popularność.


Czyli był Pan w amatorskim radio. Dodatkowo jako jego pracownik mógł Pan śmiało dostawac promo z zachodnich wytwórni. Skoro tak nie było, to pretensje może mieć Pan tylko do siebie, że kilku maili nie chciało się Panu wysłać.

Nie chciało? Skąd pan tak dokładnie wie, co się komu chciało? Miałem to robić z prywatnego adresu? Bo dostęp do internetu w jednej stacji był mocno ograniczony, czyli NIKT z pracowników nie miał prawa się do tego dotknąć (bo szło to przez modem, a koszty telefonu były manią prześladowczą szefa stacji). W drugim radio chcieli, żeby wszytko robić za darmo, co mi zdecydowanie nie odpowiadało.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Marek Cudek:
a propos Enrique Iglesiasa: jego popularność to nie jest kwestia jakiegoś "lobby" czy też spisku, niestety. Jego naprawdę uwielbiają miliony. I to jest najgorsze :)

Tych milionów jakoś nie widać w ilości sprzedawanych przez niego płyt. Dla mnie popularność ma tylko jeden wymiar: finansowy. Gdy ludzie coś kupują w ilościach kosmicznych - jest to popularne. Gdy kupują w ilościach śladowych (a tak jest z Iglesiasem), jest to niepopularne. Billboard swoje listy przebojów układał wyłącznie w oparciu o wielość sprzedaży danej płyty a nie o jakieś sondaże czy plebiscyty.

Jesli chodzi o polskie sklepy www. to ...przykro mi ale nie wierze. Ja kupuje w sklepach, ktore sa lepiej yaopatrzone niz wiekszosc tradycyjnych sklepow. Mniej towaru- za to lepsza selekcja materialu.
Bo sklepy te sa czesto prowadzone przez pasjonatow w przeciwienstwie do np.empiku, gdzie widze jeden wielki balagan.

Korespondowałem z kilkma w sprawie płyt, które mnie interesują. Wszystkie w czwartym czy piątym mailu odpowiadały, że DYSTRYBUTOR odmówił dostarczenia im zamówionych przeze mnie płyt, albo oświadczył, że tych płyt nie ma w ofercie na Polskę. Koniec, kropka.

Z pierwszym pańskim mailem zgadzam się w całości.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Ryszard Jakubowski:
Z domu? Nie liczę tych, co mają dostęp w pracy, bo w pracy powinni pracować.

"Według Głównego Urzędu Statystycznego, w 2006 roku 45 proc. polskich gospodarstw było wyposażonych w komputer, a 36 proc. miało dostęp do Internetu."
Za duży koszt dotarcia do jednej pary uszu. Gdyby byli sponsorzy, to co innego.

Założenie profilu na myspace, bloga na wordpressie, kanału na youtube, etc. nic nie kosztuje.
Widzę, że się Pan nie orientuje ani w prawie, ani w technice. Te "liczne" stacje radiowe, o których Pan wspomina działają w większośći poza prawem, bez licencji (albo na serwerach, gdzie licencje nie obowiązują), nie płącą za prawa autorskie.

Widzę za to, że Pan jest świetnie zorientowany.`Jeśli puszcza Pan czyjąś muzykę w prywatnym radio on-line, nie zarabiając na tym ani centa, to wyobraża Pan sobie, że wytwórnia biegnie z tym do sądu ? A gdyby napisał Pan do nich z prośbą o zgodę - kazaliby płacić za własną reklamę ?

Mówiąc wprost: te działające radiza internetowe to jest coś w rodzaju P2P, z tym, że na raz może korzystać nie jeden odbiorca, a kilkunastu. Przy łączu nadawcy 2 MB?s może korzystać z takiego radia nie więcej niż 20 osób naraz przy transmisji 126 kb/s i formacie MP 3.

Raczej niespecjalnie jest to P2P, bo o ile sama muzyke jakoś by się dało nagrać z audycji, to słuchacz w żaden sposób nie udostępnia swoich plików panu z radia. Słabo Pan stoi z teorią. O tych wyliczeniach odnośnie przepustowości łącza nie chce mi się nawet pisać.
Ale żaden z fanów tego nie oglądał, zać WC nie mówił tym nie-fanom, co to za muzyka leci NA POCZĄTKU (to był utwór Hot Wired) ani NA KOŃCU. Też mi promocja!!!

To są szczegóły techniczne. Ja pamiętam, że w tym programie leciała muza tego typu, padały nazwiska różnych bohaterów kapelusza i gitary. Prosze więc nie wybrzydzać, że za mało było tamtego czy owego. Fakt jest taki, że country miało swoje przydługie 5 minut na ekranie i nie udało się tego sprzedać.
Było, ale nie country. To były transmisje z występów znajomych i przyjaciół pani Terentiew.

Nie jestem ekspertem, ale dla mnie brzmialo to jak country, wyglądało jak country i bylo relacją z festiwalu country. Mam więc chyba dość mocne przesłanki, aby wierzyć, że rzeczeni muzycy uprawiali właśnie ten gatunek, a nie dark wave na przykład. Oczywiście, tu też pewnie ma Pan teorię spiskową, z chęcią poznam.
I co z tego wyszło? Lonstar ładnie mówił, chwalił się, że ogląda go 4 miliony widzów na raz... Ale mówił językiem literackim, mało dla tych widzów zrozumiałym i po licznych protestach z ich strony zdjęto go.

Nie wiem czy jestem wybitnym erudytą, ale w jego opowieściach o sposobie strojenia gitary, czy urokach Nashville nie znalazłem nigdy niczego niezrozumiałego. Nie zmienia to jednak faktu, że odzew na te zabiegi był żaden, bo i taki jest potencjał rynku country w Polsce. Szukanie teraz winnego w doborze utworów, złym wymawianiu głosek sonornych przez prowadzącego, etc. jest naprawdę słabe.
W USA nie istnieje. 3 miliony płyt to średnio po 3 płyty w jednym sklepie!!! Też mi popularność.

Naprade wierzy Pan w opowieść swojego kumpla, że w USA jest milion sklepów muzycznych ? To by oznaczało ok. 300 mieszkańców na jeden sklep.Ta proporcja daje nam 17635 sklepów muzycznych w samym tylko obrębie Waszyngtonu.

Abstrahując od tych danych, 3 miliony płyt to duży wynik. Jakby na to nie patrzeć-czy od strony przychodów, czy proporcji w stosunku do liczby populacji dnaego kraju. Może Pan oczywiście sobie bagatelizować. Proszę jednak zwrócić uwagę, że nikomu z Polaków nie udało się w Stanach sprzedać choćby ułamka tej liczby. U nas też proporcjonalny wynik (380 tysięcy) byłby uznawany za rewelacyjny.

Nie chciało? Skąd pan tak dokładnie wie, co się komu chciało? Miałem to robić z prywatnego adresu?

Czyli miałem rację, że w jakiejś głębokiej amatorce Pan siedział. Ja dostawałem promówki robiąc kserowanego zina, składanego na Amidze 500, posiadając darmowe konto na yahoo i połączenie modemem tepsy przez 02021222. Wszystko jest proste, jeśli się ma chęci.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:
Nie jestem ekspertem, ale dla mnie brzmialo to jak country, wyglądało jak country i bylo relacją z festiwalu country. Mam więc chyba dość mocne przesłanki, aby wierzyć, że rzeczeni muzycy uprawiali właśnie ten gatunek, a nie dark wave na przykład. Oczywiście, tu też pewnie ma Pan teorię spiskową, z chęcią poznam.

Przestań pan wyjeżdżać z tą teorią spiskową, bo jest to nie tylko mało śmieszne, ale niesmaczne i źle o pańskiej umiejętności dyskusji świadczy. W takiej manierze nie mam zamiaru z panem dyskutować.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Najpierw Pan pisze, że nie było transmisji z PC. Jak się okazało, że były, to próbuje Pan wmówić, że nie pokazywano w tych transmisjach muzyki country. Teoria spisku jak złoto.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Nic do pana nie dotarło? Nie umie pam czytać i rozumieć tego co przeczytał? Na dodatek przekręca pan moje wypowiedzi tak, żeby pasowały do pańskich założeń. Żegnam zatem, za wysokie progi na moje nogi, muszę się nauczyć tak "dyskutować" a to pewno potrwa ze 100 lat.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Riposta godna Dicka Stone :)

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Marcin Bąkiewicz:

A przy okazji - kupilem ten krazek zaraz po koncercie Porkow w Poznaniu, chyba w 2000 roku, zreszta w rozszerzonej o drugi, bonusowy dysk, wersji :). PT beda niebawem znow w Poznaniu, jesli sie przejedziesz, moze na stoisku z gadzetami znajdziesz jakies "resztki" starego wydania.

Od paru lat Lightbulb Sun nie ma już w sprzedaży na koncertach.
Płyta nie jest wznawiana, bo po jej wydaniu Porcupine zmienili wytwórnię, a ona zaplanowała wznowienie dopiero na przyszły rok.
Wznawiane są wszystkie płyty PT po kolei i Lightbulb czeka po prostu na swoją kolej.

A jak ktoś jest maniakiem i MUSI mieć pierwsze wydanie [czyli np. ja], to nie ma rady, musi szukać i dużo płacić. Taka cena sentymentów :)

A druga sprawa, że Porcupine zrobiło się w Polsce naprawdę popularne dopiero po płycie In Absentia. I chyba nie tylko w Polsce, ale stwierdzenia, że wszędzie nie zaryzykuję, bo pewna nie jestem.
I bardzo smutno mi się zrobiło, jak w Stodole na tegorocznym koncercie zagrali "Sever" i tylko pojedyncze osoby zareagowały entuzjazjem. Niestety, i Steven padł ofiarą tego, czego tak się obawiał - fear of a blank planet... O tyle dobrze, że ludzie słuchają przeważnie całości jego płyt, a nie tylko singla promującego LP.

Pozdrawiam i pewnie do zobaczenia na koncercie w Poznaniu za kilka dni :)
Michał Paweł Kukawski

Michał Paweł Kukawski dziennikarz,
redaktor

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Tomasz Mietiułka:
Jakich płyt nie udało Wam się znaleźć i kupić w "najlepszych polskich sklepach muzycznych" i allegro, a chcielibyście mieć w kolekcji?
Ja ostatnio chciałem nabyć John'a Illsley'a oraz The Answer. Nie było łatwo, musiałem skorzystać z przysługi kolegi za oceanem.

Ciekaw jestem Waszych doświadczeń,

Pozdrawiam,
Tomasz

Polecam Wam sklep internetowy fan.pl. Dużo tam ciężko dostępnych płyt i ceny są bardzo sensowne. Właściwie tylko tam robie muzyczne zakupy.
Tomasz Stokowski

Tomasz Stokowski www.krajobrys.pl

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jak na razie wiele upragnionych płyt udało mi się znaleźć na allegro lub w komisach płytowych. Może mam szczęście, a może to kwestia wytrwałości w Poszukiwaniach. Kilka ciekawszych znalezisk:
-legendarna płyta "Malice in Wonderland" - bywa na allegro, tam kupiłem.
-kilka winyli z 6. częściowej (w sumie 12. płytowej) serii "You Can't Do That on Stage Anymore" Franka Zappy, znalezione w małym komisie w Kaiserslautern. (a swoją drogą: czy zgodzicie, się ze mną, że płyty Zappy wyjątkowo ciężko w Polsce znaleźć?)
-ścieżka dźwiękowa z jednej z teatralnych (bodajże londyńskiej) wersji musicalu Rocky Horror Show - znalezione w komisie w Music Cornerze na Rynku Głównym w Krakowie (prawie się popłakałem jak to zobaczyłem)
-ścieżka dźwiękowa z "The Princess Bride" autorstwa Marka Knopflera, winyl znaleziony na allegro
-musical "the Hunting of The Snark", zafoliowany oryginalny winyl znaleziony w komisie meblowym (sic!) w Nowej Hucie :)

Oczywiście mowy nie ma, żeby któraś z w/w płyt znalazła się na "normalnej" (tzn. nie w części second-hand) półce w sklepie płytowym . No chyba, że ktoś coś z tej listy znalazł w jakimś empkiu lub innym saturnie, wtedy szacuneczek :)

A z rzeczy, których do tej pory nie znalazłem (bo ich niema? nie były do nas sprowadzone? czy tylko ciężko znaleźć?)
-Prince - "Purple Rain" (mam winyl, szukam cd, od dawna, bezskutecznie)
-Obie wersje Ścieżki dźwiękowej z filmu DUNE Lyncha.
-ścieżka dźwiękowa z "Rocky Horror Picture Show" (mam winyl, szukam cd)
... i multum innych tytułów

Reasumując - płyty wydane za granicą, czy to winyle, czy cd (winyle chyba łatwiej) da się znaleźć na aukcjach internetowych lub w komisach. Można oczywiście zamówić sobie przez internet nowe wydania, w sklepie takim jak Amazon - ale mnie na to nie stać (choć w sumie czasem w komisach/na aukcjach ceny bywają znacznie wyższe, ale ja akurat te wszystkie perełki nabyłem za grosze). Problem pojawia się gdy chcemy się wybrać do normalnego sklepu płytowego. Tam niczego co nie figuruje na listach przebojów lub nie jest klasykiem znanym i lubianym - nie uświadczysz. Bo po prostu nie ma.
Wiem, że teraz powtórzyłem mniej więcej wszystko co już w tym wątku zostało omówione, ale chciałem dorzucić swoje 3 grosze :)Tomasz Stokowski edytował(a) ten post dnia 30.11.07 o godzinie 14:50
Tomasz Mietiułka

Tomasz Mietiułka Senior Financial
Manager, Head of
Controlling. ACMA,
CGMA.

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Ja ściągam nagrania z amerykańskiego Amazona, straszliwie przepłacając (dochodzi cło), ale mam pełen wybór tego, co w USA jest w każdym sklepie. Trochę ściągam ze Szwecji i Finlandii - tam co drugi normalny sklep trudni się sprzedażą wysyłkową.

No właśnie, chciałbym złożyć zamówienie na amerykańskim amazonie za 100 dolarów (z przesyłką). Czy zapłacę cło za taki pakunek? Czy macie jakieś doświadczenia z amazonem? (wiem, że teretycznie UC ma prawo nałożyć cło, pytanie jakie są prktyki)

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Tomasz Stokowski:
-Prince - "Purple Rain" (mam winyl, szukam cd, od dawna, bezskutecznie)

Purple Rain nie mozesz znalezc??? Przeciez to bez zadnego problemu mozna kupic i w necie i w sklepach.
Prosze - najprostsza sciezka: merlin.pl
http://merlin.pl/frontend/browse/product/4,178079.html

Co wiecej, w cenie z wykrzyknikiem, czyli 31 zl.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Nie powinno się odgrzewać starych wątków, ale jako specjalista od wszelkich technikaliów sieciowo-internetowych nie mogłem nie zareagować czytając to:
Ryszard Jakubowski:
Zna pan miesięczny koszt serwera z usługą shoutcast? Jak widzę, nie za bardzo.
[...]
Te "liczne" stacje radiowe, o których Pan wspomina działają w
większośći poza prawem, bez licencji (albo na serwerach, gdzie
licencje nie obowiązują), nie płącą za prawa autorskie. Posługują
się najczęściej programikiem Shoutcast - jest to wtyczka (plug-in)
do WinAmpa, która pozwala na przyłączenie się do "radia" zaledwie
kilku lub kilkunastu słuchaczy. Transmisja strumieniowa dla
większego grona wymaga bardzo szybkich łączy i podcastów, oraz
drogiego oprogramowania. Mówiąc wprost: te działające radiza
internetowe to jest coś w rodzaju P2P, z tym, że na raz może
korzystać nie jeden odbiorca, a kilkunastu. Przy łączu nadawcy 2 MB?s
może korzystać z takiego radia nie więcej niż 20 osób naraz przy
transmisji 126 kb/s i formacie MP 3.

Jest to mieszanka półprawd i zwykłych bredni.
"Miesięczny koszt serwera z usługą shoutcast" równa się kosztowi łącza. To może być faktycznie dość wysoki koszt, o czym jeszcze napiszę dokładniej dalej. Natomiast sam serwer to może być jakikolwiek stary, tani komputer, za słaby, żeby chodziły na nim Windowsy, z postawioną prostą serwerową dystrybucją Linuksa okrojoną do najpotrzebniejszych usług (system za darmo) i oprogramowaniem serwerowym Shoutcast (też za darmo). Gdzie tu "bardzo drogie oprogramowanie"?
Podcasty w ogóle nie mają nic wspólnego z radiem internetowym. Podcast z definicji polega na utworzeniu audycji w pliku np. MP3, który można sobie pobrać ze strony i odsłuchać na swoim komputerze - pobrać, a nie odsłuchać na bieżąco! To jest właśnie istota podcastu. Radio internetowe to tzw. streaming, albo po polsku transmisja strumieniowa.
Wszystkie strumieniowe systemy transmisji są trójelementowe - koder, serwer, odbiornik. Pluginem do Winampa jest koder Shoutcast, który następnie wysyła pojedynczy strumień danych do serwera, do którego dopiero podłączają się odbiorcy. Między koderem a serwerem nie potrzeba superszybkiego łącza - czyli można nadawać np. z domu :). Problem jest w serwerze. On musi faktycznie dysponować bardzo szybkim łączem - wyliczenie podane w ostatnim zdaniu jest najbardziej zbliżoną do prawdy rzeczą w tej całej wypowiedzi. O ile nie używa się multicastu, który jest jedynym sensownym rozwiązaniem transmisji strumieniowej do wielu odbiorców naraz (a niestety nie używa się, z uwagi na jego znikomą penetrację w Internecie - dopiero IPv6 ma szansę na większą skalę to zmienić, ale najpierw samo musi się upowszechnić), nadawca musi dysponować łączem o przepustowości równej liczba słuchaczy x przepustowość strumienia. W przypadku MP3 faktycznie najczęściej używaną przepustowością jest 128 kbit/s (można nadawać w OGG albo w AACplus zamiast w MP3, wtedy można tę przepustowość zmniejszyć nawet do połowy bez słyszalnej starty jakości) - wtedy na łączu 2 Mbit/s (tylko kto doprowadza 2 Mbit/s do serwerowni? Toż to śmiech na sali!) zmieścimy maksymalnie 2048/128=16 słuchaczy. Teoretycznie - bo łącza nie da się wykorzystać w 100% (przyczyną jest CSMA/CD). Optymalne wysycenie Ethernetu jest na poziomie 70%, doliczając do tego jeszcze narzuty na nagłówki TCP/IP i inną konieczną sygnalizację mamy pi razy drzwi około 10 osób na takim łączu.
Trzeba więc umieścić serwer w porządnej serwerowni, dysponującej łączami rzędu wielu dziesiątek Mbit/s, a to faktycznie kosztuje. Przy większej liczbie słuchaczy i to nie pomoże, bo można zapchać szkielet, tylko trzeba replikowac strumień na wiele serwerów umieszczonych w różnych miastach/krajach i stosować load balancing, tak aby słuchacz był przekierowywany do najbliższego (sieciowo, niekoniecznie geograficznie) serwera.
To wszystko nie ma nic wspólnego z P2P, jest to klasyczna technika klient-serwer, i dlatego potrzebne są tak wielkie przepustosowści łączy przy serwerach. Można natomiast sobie wyobrazić radio internetowe działające na zasadzie P2P - gdzie każdy słuchacz pełni równocześnie rolę "przekaźnika", replikującego transmisję dla kilku innych słuchaczy - to pozwoliłoby znacznie zmniejszyć zapotrzebowanie na łącza po stronie nadawcy. Ale jeszcze takiego programu nie ma.Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 17.01.08 o godzinie 18:20
Iwona T.

Iwona T. Czymże jest życie,
jeśli nie szeregiem
natchnionych
szale...

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Wracając do tematu głównego to niestety nigdzie w Polsce nie mogę znaleźć płyt Vitasa...:(

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Muzyka jakakolwiek jest dostepna w sumie prawie wszedzie. Ja kolekcjonuje rzadkie plyty winylowe z muzyka elektroniczna. Wiekrzosc z nich wyszlo pomiedzy 150 - 1000 egzemplarzy gora, na caly swiat w latach 89 - teraz. Wydaje mi sie ze to wszystko zalezy od tego jak bardzo komus chce sie szukac. Polecam http://discogs.com gdzie ludzie z calego swiata wymieniaja sie, oraz sprzedaja i kupuja co sie komus wymarzy. Czasami sa to astronomiczne ceny za niektore diskietki... ale jezeli czlowiek jest cierpliwy to w koncu cos zawsze znajdzie. Wiele plyt z mojej kolekcji, udalo mi sie znalezc w sklepach gdzie nigdy nie spodziewal bym sie ich znalezc.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

W sumie nalezy zgodzić się ze wszystkimi ale ja poszukiwałem płyty Double "Blue"(kapela ze Szwajcarii) i w zasadzie kupiłem w Niemczech w komisie z płytam. Ma też kilak z napisem "Not for sale, only promotion" np. Temple Of Dog czy Belly. Pawda jest taka, że jeśli kotoś chce zdobyć dany krążek, to zdobędzie bez względu na miejsce zamieszkania w Polsce. :)

Następna dyskusja:

george michael w Polsce...




Wyślij zaproszenie do