konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Dokładnie tego o czym Pan napisał tyczy się przedostatni wers mojej wypowiedzi.
Poprostu nie chciałem tego mówić głośno :)
Aspekt o którym wspomniałem też ma znaczenie,może bardziej przy rzeczach niszowych, bo tych zazwyczaj słuchają ludzie którzy swój rozum mają i byle "ćwok" z kolorowych pisemek głupot im do głowy nie nawkłada.

Wobec tego wszystkiego rodzi sie pytanie, czy jest sens na siłę pakować ludziom do głowy inną muzykę, ludziom którzy akceptują byle co, czy będą w stanie odróżnić tak naprawdę dobra jakość od chłamu?
Hm... nie wydaje mi się, natomiast niewątpliwie rodzi to problem dla ludzi którzy są wrażliwi w tej materii i potrafią wybrać między sokiem a popłuczynami po nim ;)
PozdrawiamDariusz Borajkiewicz edytował(a) ten post dnia 14.11.07 o godzinie 20:38

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jako słuchacz wybitnie niepopularnych gatunków muzyki dziwię się temu, o czym piszecie. Pamiętam czasy, kiedy jeździłem do Czech i na Wegry tylko dlatego, że istniała szansa, że uda się tam kupić płyty Kataklysm czy Devourment, ale to było prawie 10 lat temu. Teraz 2-3 podziemne distra, okazjonalnie sieciowy gigant typu MM i Allegro załatwia sprawę. Nie wiem, może to kwestia jakiejś dyscypliny wśród fanów - sa gatunki wybitnie niepopularne, gdzie kilkunastu fanów potrafi się zorganizowac i pomagać przy ściąganiu płyt, z czasem którysz nich zaczyna tymi płytami obracać na szerszą skalę, totalne D.I.Y. Ja nie narzekam :)

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Michał Janeczko:
Tomasz Mietiułka:
Jakich płyt nie udało Wam się znaleźć i kupić w "najlepszych polskich sklepach muzycznych" i allegro, a chcielibyście mieć w kolekcji?

Porcupine tree - Lightbulb Sun

udalo mi sie cudem. po paroletnim oczekiwaniu.
nie moglam uwierzyc. :)

warto szperac cierpliwie na allegro.

ale ceny, jaka musialam zaplacic za ta plyte, wolalabym nie wymieniac...

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Michał Janeczko:
Porcupine tree - Lightbulb Sun

Tej plyty nie ma na rynku prawdopodobnie dlatego, ze szykowane jest, na luty 2008, wznowienie w miksie 5.1. Czesto przed tego typu akcjami starszych wersji plyt nie rzuca sie juz na rynek. Albo po prostu ich naklad sie na razie wyczerpal.

A przy okazji - kupilem ten krazek zaraz po koncercie Porkow w Poznaniu, chyba w 2000 roku, zreszta w rozszerzonej o drugi, bonusowy dysk, wersji :). PT beda niebawem znow w Poznaniu, jesli sie przejedziesz, moze na stoisku z gadzetami znajdziesz jakies "resztki" starego wydania.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:
Jako słuchacz wybitnie niepopularnych gatunków muzyki dziwię się temu, o czym piszecie. Pamiętam czasy, kiedy jeździłem do Czech i na Wegry tylko dlatego, że istniała szansa, że uda się tam kupić płyty Kataklysm czy Devourment, ale to było prawie 10 lat temu. Teraz 2-3 podziemne distra, okazjonalnie sieciowy gigant typu MM i Allegro załatwia sprawę. Nie wiem, może to kwestia jakiejś dyscypliny wśród fanów - sa gatunki wybitnie niepopularne, gdzie kilkunastu fanów potrafi się zorganizowac i pomagać przy ściąganiu płyt, z czasem którysz nich zaczyna tymi płytami obracać na szerszą skalę, totalne D.I.Y. Ja nie narzekam :)

No i właśnie jesteś w błędzie, death metal nie jest aż tak niszowy. Owszem jest to niszowe w stosunku do muzyki promowanej w mediach ogólnodostępnych. Jednak w świecie metalowym death metal ma bardzo dużo odbiorców i jest jednym z bardziej "komercyjnych" w tej grupie, jest go wręcz pełno, w wywiadach, na okładkach gazet i w ogóle wszędzie gdzie o metalu się traktuje, prawdziwym metalu. Więc nie sądzę aby problem z płytami był dla Ciebie dokuczliwy.
Eh... ja się tu nie zamierzam spierać, poprostu faktem jest że nie mogę wielu płyt dostać, do cholery nie wymyśliłem sobie tego :D
Pozdro

P.S. Jakiś czas temu w programie Pytanie Na Śniadanie był Vader...hm czegoś na temat death metalu to dowodzi :)Dariusz Borajkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.07 o godzinie 00:46

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Dariusz Borajkiewicz:
Jednak w świecie metalowym death metal ma bardzo dużo odbiorców i jest jednym z bardziej "komercyjnych" w tej grupie, jest go wręcz pełno, w wywiadach, na okładkach gazet i w ogóle wszędzie gdzie o metalu się traktuje, prawdziwym metalu.

Biorąc pod uwagę procenty - na pewno. Biorąc pod uwagę liczby - nie ejst tego dużo, najlepszym dowodem jest fakt, że wytwórnia Kmiołka dodaje nowe płyty jako bonus do gazety, widocznie bojąc się, że bez dodatku w postaci pisma nie skusiłoby się aż tak wielu.

Więc nie sądzę aby problem z płytami był dla Ciebie dokuczliwy.

Wiesz, to wszystko zależy tylko i wyłącznie od konsolidacji środowiska. W death metalu wszystko zmieniło się, kiedy gdzieś pod koniec lat 90 powstało kilka tego typu wytwórni, które masowo wymieniały się na płyty (w stosunku 1:1) z wytwórniami z Czech i Zachodu i dlatego mogli produkcje kultowe i trudnodostępne sprzedawać za zwyczajowe 35 zł. Ja nie rozumiem, dlaczego fani innych gatunków nie założą swojej własnej dystrybucji, skoro podobno zapotrzebowanie jest tak duże. Kiedy wchodzę do Empiku, widzę co najmniej 2 gazety punk, jest coś o reggae, gazet metalowych jest chyba ok. 6 tytułów, z czego połowa to półgarażowe wydania. O prog rocku, country czy innych wspomnianych nurtach nic nie ma. A przecież taki np. grind-core nie jest emitowany w państwowym radiu przez autorytety w osobach Kaczkowskiego czy Niedźwiedzkiego, nie ma relacji z festiwali w ogólnodostępnych telewizjach, itd. Mimo tego nie ma przeszkód, żeby pójść na dobry koncert tego typu, kupić sobie za grosze płytę zespołu z Indonezji, grającego tę muzyczkę, lub poczytać sobie o tym w gazetkach, leżących w Empikach w całej Polsce. D.I.Y to jedyna droga.

P.S. Jakiś czas temu w programie Pytanie Na Śniadanie był Vader...hm czegoś na temat death metalu to dowodzi

No,dokładnie tego, że dwa najlepiej sprzedające się za granicą polskie zespoły możesz zobaczyć w TV raz na pół roku, zawsze wtedy keidy trzeba coś o sataniźmie powiedzieć i potrzeba sensacji, ew. właśnie w takich debilnych programach dla ciekawych świata gospodyń domowych, gdzie pełnią funkcje objazdowej trupy dziwolągów. Na sprzedaż płyt i ich dostępność to się nijak nie przekłada.

Gdzieś w tym wątku padła m.in. nazwa Porcupine Tree. To dopiero jest skandal, zważywszy jaką promocję mieli kiedyś w Trójce i że grają o wiele bardziej przystępną dla masowego odbiorcy muzykę niż taki Deicide na przykład.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Dariusz Borajkiewicz:
Dokładnie tego o czym Pan napisał tyczy się przedostatni wers mojej wypowiedzi.
Poprostu nie chciałem tego mówić głośno :)

Ja bardzo lubię się narażać, zwłaszcza tym z samej góry. I bardzo NIE LUBIĘ mydlenia oczu i "sprzedawania kitu". A tym właśnie trudnią się reprezentanci wielkich i tych mniejszych koncernów płytowych. Np. zwykłym kitem jest wypowiedź przedstawicielki pewnej sporej austriackiej wytwórni płytowej, która upierała się, że jej firma NIGDY nie wydała płyty, którą miałem w ręku, Dopiero po kolejnej uwadze z mojej strony, że ja i płytę i numer katalogowy W RĘKU i mogę pokazać jako dowód, odpowiedziała, że ta płyta nie była przeznaczona do sprzedaży w Polsce, DLATEGO jej VOL 2 nie będzie mi sprzedane!!! Tak więc mam VOL 1, kupione w Berlinie a po VOL 2 muszę tamże się udać, bo producent mnie, jako Polakowi, tej płyty NIE CHCE sprzedać. Wystarczy?
Aspekt o którym wspomniałem też ma znaczenie,może bardziej przy rzeczach niszowych, bo tych zazwyczaj słuchają ludzie którzy swój rozum mają i byle "ćwok" z kolorowych pisemek głupot im do głowy nie nawkłada.

Czy niszową można nazwać muzykę, z którąś płyty zajmują w USA od wielu lat pierwsze miejsce pod względem sprzedaży? Dlaczego żadne media o tym nie informują? Dlaczego ŻĄDNE media nie chcą opublikować tej informacji, a mógłbym ją dla nich przygotować, skoro same nie potrafią szperać po statystykach. A może - nie chcą, żeby się to wydało? Żeby wyszła na jaw niekompetencja ich "dziennikarzy"? A może - boją się, że stracą dobrych reklamodawcó, ujawniając prawdę?


Wobec tego wszystkiego rodzi sie pytanie, czy jest sens na siłę pakować ludziom do głowy inną muzykę, ludziom którzy akceptują byle co, czy będą w stanie odróżnić tak naprawdę dobra jakość od chłamu?

Nic na siłę. Gdybym dziś miał dostęp do ogólnopolskiego radia i nie miał w studio "cenzora" za szybą, który może przerwać audycję pod pretekstem "usterek technicznych" to gwarantuję, że po 2 tygodniach inteligentnej kampanii, bez fajerwerków i odwoływania się do skandali, a jedynie przez prezentowanie tej muzyki i mówienie o niej, ludzie wykupiliby do ostatniej sztuki to, co do tej pory zalegało półki. Taka jest potęga mediów. Za to inne buble muzyczne, które dziś sprzedaje się na granicy progu opłacalności dystrybucji (10 tys płyt to klęska, a nie sukces), mogły zostać w magazynach niesprzedane. I to jest główny powód tego, że na rynek NIE WPUSZCZA SIĘ innej muzyki,. Mówiąc wprost: ktoś, przez dopuszczenie do promocji muzyki dyletantów, sam sobie strzelił w kolano.

Nie wymieniam z nazwy żadnego gatunku, bo to, co napisałem dotyczy prawie każdego, niesdostępnego lub bardzo trudno dostępnego w Polsce.

Jeszcze słowo do tych, co chwalą Allegro jako źródło płyt. Czy nigdy nie sprzedano wam płyty pirackiej albo samego pudełka bez płyty w środku?

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:

Gdzieś w tym wątku padła m.in. nazwa Porcupine Tree. To dopiero jest skandal, zważywszy jaką promocję mieli kiedyś w Trójce i że grają o wiele bardziej przystępną dla masowego odbiorcy muzykę niż taki Deicide na przykład.

Odpowiedz masz dwa posty wyzej, wystarczy uwaznie przeczytac cala dyskusje :).

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Marcin Bąkiewicz:
Odpowiedz masz dwa posty wyzej, wystarczy uwaznie przeczytac cala dyskusje :).

Alez czytam całą i to z wypiekami na licu. Niezbyt mnie to jednak przekonuje. Premiera tej reedycji jest przewidziana na luty. Jaki byłby w tym interes, żeby co najmniej 3 (a pewnie więcej) miesiące chować tę płytę do szuflady, kiedy mogłaby się sprzedawać ? Wyczerpanie nakładu też wydaje mi się mało prawdopodobne.
Andrzej Pawlik

Andrzej Pawlik Carlsberg Polska

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jeszcze słowo do tych, co chwalą Allegro jako źródło płyt. Czy nigdy nie sprzedano wam płyty pirackiej albo samego pudełka
bez płyty w środku?

Nie nigdy - należy zachować pewną ostrożność i nie licytować u byle kogo.

Oprócz allegro znacznie częściej korzystam ze sklepów takich jak Serpent, Melisa69, Foreshadow, NNNW, Rockers gdzie można dostać rzeczy naprawde bardzo niszowe.
A jak nie ma tam to zostaje np. Amazon UK - bez cła :)
W mojej opinii nie jest aż tak źle z dostępnością "dziwnej" muzyki. Nie oznacza to jednak, że nie powinno być lepiej.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Andrzej Pawlik:
Jeszcze słowo do tych, co chwalą Allegro jako źródło płyt. Czy nigdy nie sprzedano wam płyty pirackiej albo samego pudełka
bez płyty w środku?

Nie nigdy - należy zachować pewną ostrożność i nie licytować u byle kogo.

Oprócz allegro znacznie częściej korzystam ze sklepów takich jak Serpent, Melisa69, Foreshadow, NNNW, Rockers gdzie można dostać rzeczy naprawde bardzo niszowe.
A jak nie ma tam to zostaje np. Amazon UK - bez cła :)
W mojej opinii nie jest aż tak źle z dostępnością "dziwnej" muzyki. Nie oznacza to jednak, że nie powinno być lepiej.

To zależy, czego kto szuka. Dlaczego w Helsinkach w wielkim sklepie muzycznym sympatyczny młody człowiek kilka rzazy przepraszał mnie, że jeżeli chodzi o muzykę country, to ma bardzo ubogą ofertę, bo liczącą ZALEDWIE około 1300 tytułów, gdy jeszcze kilka lat wcześniej miał ponad 5 tysięcy, a w Polsce na pytanie o country mogę często usłyszeć: "To porządny sklep, czegoś takiego nie trzymamy"? Pewno gdybym w Helsinkach zapytał o płyty i wykonawców, o których wyżej wspominają moi przedmówcy, dostałby wyczerpującą informację. A u nas? Zadzwoniłem kilka minut temu do jednego z największych warszawskich sklepów z płytami żeby zapytać o te nagrania i usłyszałem ogromne zdziwienie w głosie rozmówcy, który nawet nie słyszał, że tacy wykonawcy istnieją.
Andrzej Pawlik

Andrzej Pawlik Carlsberg Polska

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

To zależy, czego kto szuka.


Nie tylko czego ale i gdzie...
To fakt, że w znaczącej większości sklepów nie-internetowych nie dostanę tego czego szukam. I dlatego tam nawet nie szukam - zdaję się na www.Andrzej Pawlik edytował(a) ten post dnia 15.11.07 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:
Marcin Bąkiewicz:
Odpowiedz masz dwa posty wyzej, wystarczy uwaznie przeczytac cala dyskusje :).

Alez czytam całą i to z wypiekami na licu. Niezbyt mnie to jednak przekonuje. Premiera tej reedycji jest przewidziana na luty. Jaki byłby w tym interes, żeby co najmniej 3 (a pewnie więcej) miesiące chować tę płytę do szuflady, kiedy mogłaby się sprzedawać ? Wyczerpanie nakładu też wydaje mi się mało prawdopodobne.

No coz, skoro Cie nie przekonuje, to i ja Cie nie przekonam. Odsylam do strony Stevena Wilsona, lub do Rockserwisu, gdzie pewnie Ci to bardziej przekonujaco wytlumacza.

Dla mnie to akurat nic dziwnego, ze naklad sie wyczerpal. Nie pierwsza to plyta, ktorej szukam, a ktorej po prostu juz nigdzie nie ma.

Edit - łącze podwójny wpis:

Interes bylby dosc jasny - jesli szukasz tej plyty i jej nie ma, kupisz reedycje. A gdybys ja mial w "starej" wersji, kupilbys teraz, a na reedycje juz bys nie spojrzal :). Nie kazdy, kto kupuje plyty Porkow, jest maniakiem, ktory kupuje kazde wydawnictwo, sygnowane ich logo. Mnie tam moja wersja Lightbulb Sun wystarczy :).

Sprobuj poszukac pierwszych tloczen np. AC/DC na CD. Nie ma, bo w miedzyczasie wyszly juz dwie reedycje i to one leza na polkach w sklepach.Marcin Bąkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.07 o godzinie 14:08

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Andrzej Pawlik:
To zależy, czego kto szuka.


Nie tylko czego ale i gdzie...
To fakt, że w znaczącej większości sklepów nie-internetowych nie dostanę tego czego szukam. I dlatego tam nawet nie szukam - zdaję się na www.

Polskie sklepy www mają uboższą ofertę, niż
sklepy tradycyjne! Przykre, ale prawdziwe. A tytuły oferowane są te same, co w normalnych sieciach dystrybucji. Dlaczego przemytnikom opłaca się ściąganie płyt z innych krajów, a firmom nie opłaca się ich sprzedaż? Bo u przemytnika można kupić wszystko, co się chce. Ofertę oni mają baaaaardzo szeroką. A jak nie mają danej płyty dziś, to za dwa dni ją mają. I nie mówią, że tej płyty w Polsce nie wolno sprzedawać.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 15.11.07 o godzinie 14:37
Andrzej Pawlik

Andrzej Pawlik Carlsberg Polska

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Polskie sklepy www mają uboższą ofertę, niż
sklepy tradycyjne! Przykre, ale prawdziwe.

Może i uboższą ale ja znajduje tam to czego nie znajduję w tradycyjnych - zatem dla mnie ich oferta jest zadowalająca (zazwyczaj)...

Zresztą nie ma co się rozpisywać na temat wyższości sklepów tradycyjnych nad sieciowymi i odwrotnie. Istotą jest to aby zdobyć krążek którego się poszukuje a to faktycznie w naszym kraju często jest niełatwe a czasem niemożliwe.

Pytanie brzmi - czy to się może zmienić?

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Andrzej Pawlik:

Pytanie brzmi - czy to się może zmienić?

Ależ oczywiście można! Zdefiniuję tu swój własny osąd i technikę naprawczą, i proszę o dyskusję.

1, Trzeba wyeliminować z prezentowania świata muzyki wszystkie "pampersy" dziennikarskie i spróbować przywrócić do zawodu profesjonalnych dziennikarzy, którzy wiedzą o muzyce wszystko lub prawie wszystko. Chodzi głównie o muzykę rozrywkową, ale także o klasykę, a po odejściu z zawodu pan a Kaczyńskiego (z powodu choroby) nie pozostał nikt, kto by o niej wiedział choć 10% tego, co wiedział Kaczyński. Jak to zrobić? Pisać, pisać, pisać! Słowo pisane jest potężniejszym orężem niż wszystkie armaty świata.
2. Nękać wytwórnie i dystrybutorów BARDZO NIEWYGODNYMI DLA NICH PYTANIAMI, i nie przejmować się brakiem odpowiedzi, bo te bubki, zapatrzone w siebie nie odpowiadają na głosy klientów.
3. Stworzyć LOBBY na rzecz prawdy o światowym rynku muzycznym!!! W przeciwnym wypadku byle "fachowiec" od pakowania płyt będzie się bezkarnie mądrzył na temat tego, co powini polscy melomani słuchać, a co jest dla nich złe.

Przede wszystkim BOMBARDOWAĆ MEDIA żądaniami USUWANIA z nich nieprofesjonalnych "promotorów" muzyki. Przez kilka lat spora grupa osób zasypywała Polski Radio żadaniami usunięcia z niego "prezentera" muzyki, który nosił to samo nazwisko, co ja. W końcu,po 4 czy 5 latach, go wywalono!!!

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Ryszard Jakubowski:
1, Trzeba wyeliminować z prezentowania świata muzyki wszystkie "pampersy" dziennikarskie i spróbować przywrócić do zawodu profesjonalnych dziennikarzy, którzy wiedzą o muzyce wszystko lub prawie wszystko.

Jak chce Pan eliminować ? Fizycznie ? ;) Ludzie czytają tych, których chcą czytać, nie ma na to rady.

> Jak to zrobić? Pisać, pisać, pisać! Słowo pisane jest potężniejszym orężem niż wszystkie
armaty świata.

Ale co pisać ? Protesty do gazet, zeby wyrzucili tego i tametgo, albo dali więcej czegoś tam ? Czy ma Pan na myśli własną działalność publicystyczną ?
2. Nękać wytwórnie i dystrybutorów BARDZO NIEWYGODNYMI DLA NICH PYTANIAMI, i nie przejmować się brakiem odpowiedzi, bo te bubki, zapatrzone w siebie nie odpowiadają na głosy klientów.

Skoro nie odpowiadają, to po co pytać ?
3. Stworzyć LOBBY na rzecz prawdy o światowym rynku muzycznym!!!

Znowu...I co to zmieni ? Załóżmy, że napiszą w GW o tych rekordach sprzedażowych artystów country, o których Pan czesto wspomina. Myśli Pan, że wówczas ludzie pobiegną do sklepów kupować płyty z tą muzyką ?
Przede wszystkim BOMBARDOWAĆ MEDIA żądaniami USUWANIA z nich nieprofesjonalnych "promotorów" muzyki.

Kto to jest "nieprofesjonalny promotor muzyki" ? I dlaczego stacja miałaby go usunąć, jeśli audycja/artykuły przyciągają odpwoiednią liczbe odbiorców ?


>Przez kilka lat spora grupa osób zasypywała Polski Radio żadaniami usunięcia z niego
"prezentera" muzyki, który nosił to samo nazwisko, co ja. W końcu,po 4 czy 5 latach, go wywalono!!!

Problem w tym, że ci, których chciałby Pan wywalić, zapewne sa zbyt popularni, żeby się Panu udało ich ruszyć.

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:

Jak chce Pan eliminować ? Fizycznie ? ;) Ludzie czytają tych, których chcą czytać, nie ma na to rady.

Nie mają alternatywy! Gdy ona będzie, będą mieli wybór.

Ale co pisać ? Protesty do gazet, zeby wyrzucili tego i tametgo, albo dali więcej czegoś tam ? Czy ma Pan na myśli własną działalność publicystyczną ?

Także. Ale przede wszystkim pisać wszędzie tam, gdzie można to robić. Jak pan sądzi, dlaczego wystawiam się "na odstrzał" na forach internetowych? Z masochizmu? Nie. Jedynie po to, żeby zasygnalizować, że oprócz znanych dyskutantom gatunków muzycznych istnieją inne, często przed nimi ukrywane. Może kogoś to zmusi do myślenia?

Skoro nie odpowiadają, to po co pytać ?

Po to, żebym i żaden subiekt nie mógł powiedzieć: "O TO NIKT NIE PYTA, więc nie trzymamy". TYLKO PO TO.

Znowu...I co to zmieni ? Załóżmy, że napiszą w GW o tych rekordach sprzedażowych artystów country, o których Pan czesto wspomina. Myśli Pan, że wówczas ludzie pobiegną do sklepów kupować płyty z tą muzyką ?

Gdyby nie stworzono sztucznego lobby na rzecz propmocji Enrique Iglesiasa. mało kto by kpił płyty tego WYJCA, co nie ma głosu i słuchu.


Kto to jest "nieprofesjonalny promotor muzyki" ? I dlaczego stacja miałaby go usunąć, jeśli audycja/artykuły przyciągają odpwoiednią liczbe odbiorców ?

Dziś prezenterwem muzyki jest ten, kogo stać na większą kolekcję płyt, niż mają ini. Mówię to z pełną odpowiedzialnością po latach współpracy z rozgłośniami radiowymi jako prezenter. Gdybym nie miał swoich płyt, nie zobaczyłbym nawet KLAMKI do studia radiowego!!!

Problem w tym, że ci, których chciałby Pan wywalić, zapewne sa zbyt popularni, żeby się Panu udało ich ruszyć.

Jakubowskiego z Jedynki ruszono!!! Nie ma nienaruszalnych "monumentów"

There never was a horse that couldn’t be rode;
there never was a man that couldn’t be throwed.

Ze zbioru Don’t squat with yer spours on! A cowboy’s guide to life by Texas Bix Bender

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Ryszard Jakubowski:
Nie mają alternatywy! Gdy ona będzie, będą mieli wybór.

Jest XXI wiek, ludzie sami mogą sobie zrobić radio, magazyn, czy TV. Wystarczy internet i odrobina wolnego czasu.
Jak pan sądzi, dlaczego wystawiam się "na odstrzał" na forach internetowych?

Bo lubi Pan chwalić się, że słucha Pan lepszej muzyki, bo więcej płyt sprzedanych, bo solówki trudniejsze, itd. Takie jest moje zdanie.

Z masochizmu? Nie. Jedynie po to, żeby zasygnalizować, że oprócz znanych dyskutantom gatunków muzycznych istnieją inne, często przed nimi ukrywane.

Ukrywane, dobre sobie. Country, o którym Pan pisze, miało swoją promocję w TV publicznej (WC Kwadrans, transmisje z Pikniku Country) i Polsacie. Myślę, że nawet hip-hop dałby wiele, żeby być tak "ukrywanym".
Po to, żebym i żaden subiekt nie mógł powiedzieć: "O TO NIKT NIE PYTA, więc nie trzymamy". TYLKO PO TO.

Dalej nie widzę w tym sensu praktycznego.
Gdyby nie stworzono sztucznego lobby na rzecz propmocji Enrique Iglesiasa. mało kto by kpił płyty tego WYJCA, co nie ma głosu i słuchu.

Ani to "lobby" nie jest sztuczne, ani Enrique marketingowo tak słaby, jak się Panu wydaje.
Dziś prezenterwem muzyki jest ten, kogo stać na większą kolekcję płyt, niż mają ini. Mówię to z pełną odpowiedzialnością po latach współpracy z rozgłośniami radiowymi jako prezenter. Gdybym nie miał swoich płyt, nie zobaczyłbym nawet KLAMKI do studia radiowego!!!

To pracował Pan w jakichś dziwnych stacjach. W większości dostaje się promówki z wytwórni i sa one własnością radia. W Pana przypadku może chodziło o to, że same radio nie miało promówek z muzyką, którą Pan kupował, co w kontekście Pana fascynacji muzycznych mnie nie dziwi.
Jakubowskiego z Jedynki ruszono!!! Nie ma nienaruszalnych "monumentów"

Problem w tym, że nie z takich powodów, jakie Pan chce wywoływać.

There never was a horse that couldn’t be rode;
there never was a man that couldn’t be throwed.

Ze zbioru Don’t squat with yer spours on! A cowboy’s guide to life by Texas Bix Bender

"...przekonamy się, co znaczy prawdziwy amerykański service. Mariusz Max Kolonko - Boston, Massachusets" z reklamy. :)

konto usunięte

Temat: Plyty niedostępne w Polsce.

Jan Czerniawski:

Jest XXI wiek, ludzie sami mogą sobie zrobić radio, magazyn, czy TV. Wystarczy internet i odrobina wolnego czasu.

I dostęp do internetu ma 10% społeczeństwa, z czego na stałe korzysta z niego niewiele ponad milion osób. To jest doskonały sposób na "uwalenie" każdej promocji - za małe grono, do którego się tą drogą dociera. A radio można sobie zrobić z tektury co najwyżej. Zna Pan koszty licencji na radio lokalne? I całą procedurę? Zna pan miesięczny koszt serwera z usługą shoutcast? Jak widzę, nie za bardzo.

Ukrywane, dobre sobie. Country, o którym Pan pisze, miało swoją promocję w TV publicznej (WC Kwadrans, transmisje z Pikniku Country) i Polsacie. Myślę, że nawet hip-hop dałby wiele, żeby być tak "ukrywanym".

Wolne żarty. WC kwadrans NIGDY nie służył do promocji country, ale do OBRZYDZANIA tej muzyki poprzez treści, "sprzedawane" na jej tle. Transmisje z pikniku country nie zawierają MUZYKI COUNTRY od mniej więcej 10 lat. Zawierają za to jej najgorszą imitację w wykonaniu ludzi, którzy z tą muzyką najczęściej nigdy przedtem nie mieli do czynienia. Polsat JEDEN JEDYNY RAZ transmitował Piknik, nigdy wcześniej nie było w nim country, z wyjątkiem dopuszczenia 6 czy 7 lat temu do występów Lonstara w Disco Relax czy jakiejś podobnej szmirze. Jeżeli chce pan być poważnie traktowany, proszę nie pisać takich banialuków, bo ani to śmieszne, ani poważne. Nie przygotowqał się pan do odpowiedzi, a napisał to, co ludzie bezmyślnie powielają i - jest to ewidentna bzdura.

Ani to "lobby" nie jest sztuczne, ani Enrique marketingowo tak słaby, jak się Panu wydaje.

Marketingowo mocny za pieniądze tatusia. Muzycznie - słabszy od starych bab, śpiewających w kościele na nabożeństwach porannych.


To pracował Pan w jakichś dziwnych stacjach. W większości dostaje się promówki z wytwórni i sa one własnością radia. W Pana przypadku może chodziło o to, że same radio nie miało promówek z muzyką, którą Pan kupował, co w kontekście Pana fascynacji muzycznych mnie nie dziwi.

Promówki? Te radia nie miały prawie wcale żadnych promówek! Di-dżeje jechali na własnych płytach. Owszem, w obu były służbowe płytoteki, ale zasób nagrań w nich starczał na 200 - 300 godzin, czyli na jeden tydzień. Można było więc ciągnąć na powtórkach... Albo - grać ze swoich.
Jakubowskiego z Jedynki ruszono!!! Nie ma nienaruszalnych "monumentów"

Problem w tym, że nie z takich powodów, jakie Pan chce wywoływać.

A z jakich? Chętnie poznam. I zapytam swojego dobrego znajomego, pana Targalskiego, który jest viceprezesem PR, czy to, co pan napisał, odpowiada prawdzie. Zgadza się Pan?

Następna dyskusja:

george michael w Polsce...




Wyślij zaproszenie do