Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Połowa wszystkich sprzedanych utworów muzycznych w Stanach Zjednoczonych w 2011 r. pochodzić będzie z internetu - przewidują analitycy Forrester Research.
http://wiadomosci.mediarun.pl/news/25793,Koniec_przemy...

I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...

Nie interpretowałbym tego w ten sposób.
Zmienia i ostatecznie zmieni się na pewno medium, którym odbiorcy końcowi dostaną swoją ulubioną muzykę, czyli nastąpi przejście z płyt CD na przekaz cyfrowy poprzez internet, ale to nie wpłynie w żaden sposób na ilość koncertów.

Generalnie nie widzę związku, a może nawet będzie zupełnie odwrotnie. Przekaz muzyki poprzez internet na pewno spowoduje dotarcie tej konkretnej muzyki do większej liczby odbiorców, przez to można się spodziewać, że więcej ludzi będzie chciało pójść na koncert tego, co im się podoba.

Dowód? Ostatnia płyta Radiohead pt. "In Rainbows" została opublikowana tylko i wyłącznie w sieci, na stronach internetowych zespołu, pozostawiono też dobrowolność wpłaty użytkownika za tę płytę. Okazało się, że dystrybucja przeszła najśmielsze oczekiwania, dobrowolne wpływy finansowe także. Czy to spowoduje spadek chętnych na koncerty? Nie sądzę :)

Należy przy naszej dyskusji jeszcze zauwazyć, że rozmawiamy o legalnej sprzedaży poprzez internet, a nie o nielegalnej dystrybucji muzyki, co jest zupełnie innym zagadnieniem i ma zupełnie inny wpływ na dyskutowany tutaj temat.

Pozdrowienia!
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

No tak, i jeszcze niższe koszty produkcji, promocji :) uuufff ;)

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Marcin Zawadzki:
Dowód? Ostatnia płyta Radiohead pt. "In Rainbows" została opublikowana tylko i wyłącznie w sieci,

To nieprawda. 31 grudnia 2007 album został wydany na płycie CD nakładem wytwórni XL Recordings i zawierał osiem piosenek więcej. Że o cyfrowych zdjęciach grafiki nie wspomnę.
Okazało się, że dystrybucja przeszła najśmielsze oczekiwania,
dobrowolne wpływy finansowe także.

Różnie można oceniać.

"Z danych firmy comStore - odpowiedzialnej za dystrybucję "In Raibnows" w Sieci - wynika, że spośród wszystkich internautów, którzy w październiku pobrali utwory, aż 62 proc. nie zapłaciło za pobrane utwory.

Z grupy pozostałych osób, które uiściły dobrowolną opłatę, 17 proc. wpłaciło 1-4 USD, 6 proc. od 4 do 8 USD, natomiast 12 proc. przeznaczyło od 8 do 12 USD. 4 proc. osób wpłaciło od 12 do 20 dolarów, pojedyncze osoby zaś wysłały jeszcze większe pieniądze.

Średnio jedna kopia albumu przyniosła dochód w wysokości 2,26 USD."

Dla równowagi dodam czy też raczej przekleję ;- )

"Pozostaje jeszcze aspekt finansowy - mimo niewielkiego odsetka osób, które zapłaciły za album, większość zdobytych pieniędzy trafi jednak do kieszeni muzyków. W przypadku współpracy z wytwórnią, zdecydowaną część zysków otrzymaliby wydawcy z firmy fonograficznej. Decyzja o sprzedaży płyty za pośrednictwem internetu może więc mimo wszystko okazać się dla brytyjskich muzyków całkiem dobrym posunięciem - również od strony biznesowej."

Źródło: Dziennik Internautów

Inną sprawą jest to, że ten model biznesowy, dobrowolonych wpłat za muzykę, jest możliwy raczej tylko w przypadku artystów znanych i mających mocno oddaną rzeszę wielbicieli.

Co do podwyżki cen za bilety, to chyba nie będzie to jednak miało jakiegoś znaczącego wpływu.Michał Pycela edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 13:41

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Michał Pycela:
Marcin Zawadzki:
Dowód? Ostatnia płyta Radiohead pt. "In Rainbows" została opublikowana tylko i wyłącznie w sieci,

To nieprawda. 31 grudnia 2007 album został wydany na płycie CD
nakładem wytwórni XL Recordings i zawierał osiem piosenek więcej. Że o cyfrowych zdjęciach grafiki nie wspomnę.

Aaa, przegapiłem to, moja pomyłka.
Ale i tak różnica czasu publikacji w internecie a czasu wydania płyty jest znaczna, co jakby naturalnie czyni medium internetowe tym głównym.
Okazało się, że dystrybucja przeszła najśmielsze oczekiwania,
dobrowolne wpływy finansowe także.

Różnie można oceniać.

"Z danych firmy comStore - odpowiedzialnej za dystrybucję "In Raibnows" w Sieci - wynika, że spośród wszystkich internautów, którzy w październiku pobrali utwory, aż 62 proc. nie zapłaciło za pobrane utwory.


Tak, wiem o tym, ale już nie wspominałem.
W kontekście tylko kwestii spadku popularności koncertów... uważam, że to właśnie zwiększy liczbę osób na koncertach.

Tak jak wspomniałem, bardzo szerokie grono ludzi uzyskuje dostęp do muzyki za darmo, co w moim mniemaniu przyczynia się do ogromnej popularyzacji.

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Marcin Zawadzki:

Aaa, przegapiłem to, moja pomyłka.
Ale i tak różnica czasu publikacji w internecie a czasu wydania płyty jest znaczna, co jakby naturalnie czyni medium internetowe tym głównym.

Ale nie uważasz jednak, że przez to iż do Interneteu została wrzucana wersja okrojona, mieliśmy raczej do czynienia z poligonem doświadczalnym lub wersją testową przed pełnoprawną premierą na nośniku standardowym?

Przecież RH, patrząc tylko piarowo, wykonało manewr, który sprawił, że byli na ustach wszystkich a o ich muzyce pisały magazyny spoza show businessu. Z miejsca zyskali sympatię wielu milionów osób, które nie zgadzają się z polityką majorsów. Nie mogę niestety znaleźć wyników sprzedaży na normalnym nośniku, ale z tego co pamiętam, album sprzedawał się nieźle.

Aha. Z tezą odnośnie popularyzacji, a co za tym idzie ilości koncertów, całkowicie się zgadzam. :)Michał Pycela edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 18:05

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
Połowa wszystkich sprzedanych utworów muzycznych w Stanach Zjednoczonych w 2011 r. pochodzić będzie z internetu - przewidują analitycy Forrester Research.
http://wiadomosci.mediarun.pl/news/25793,Koniec_przemy...

I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...

Na początku pomyślałem dokładnie jak TY, ale przecież okrojenie mega zarobków wielkich wytwórni płytowych nie oznacza zmniejszenie dochodu dla artysty, a co za tym idzie nie podniosą oni swoich gaż do nie wiadomo jakich kwot - na szczęście.

Czy nikt poza mną nie zauważył, że uczestniczenie w koncertach niektórych wykonawców - już możemy zaliczyć do dóbr luksusowych???
Michał B.

Michał B. Ekspert ds.
Płatności Mobilnych

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Osobiście czarno widzę na razie przejście rynku muzycznego na sprzedaż online. Wtrącanie wszędzie Radiohead jako przykładu że tak można jest według mnie nie na miejscu bo to formacja doskonale znana ludziom od lat która krążków sprzedała miliony i jakby sprzedawali swoją płytę wysyłkowo na cd-rkach to pewnie też odnieśli by sukces.

Wielką niewiadomą jest natomiast jak poradzą sobie artyści nowi lub mniej popularni, nie posiadający takiej bazy wiernych fanów.

Ten problem świetnie widać na przykładzie Saula Williamsa (http://niggytardust.com), który wypuścił na podobnej zasadzie jedną z ciekawszych płyt ubiegłego roku. Niestety pomimo wsparcia Trenta Reznora sukcesu wielkiego chyba nie było. Bezpłatnie płytę ściągneło 150 tysięcy ludzi, a ostatecznie zapłacić za nią zdecydowało się chyba 20 tyś :/
Ewa Baran

Ewa Baran SEOwca, Cookie
Monster

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
Połowa wszystkich sprzedanych utworów muzycznych w Stanach Zjednoczonych w 2011 r. pochodzić będzie z internetu - przewidują analitycy Forrester Research.
http://wiadomosci.mediarun.pl/news/25793,Koniec_przemy...

I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...


A ja myślę, że będzie jak z naszym rynkiem mieszkaniowym:) Jak zażyczą sobie za dużo za bilety to albo na koncert przyjdzie mało osób albo wszyscy pójdą raz a potem powieszą zaaminowany bilet w ramkach nad kominkiem i włączą ściągnięte na lewo utwory.

Jak się okaże, że coraz mniej osób jest w stanie wyłożyć tyle pieniędzy na koncert i ludzie przestaną chodzić, to i muzycy zaczną niżej się cenić. Podobnie z płytami. Może wreszcie zacznie ich cena spadać. Byle by nie było za późno, bo ludzie coraz bardziej się przyzwyczajają do piractwa. Już teraz mało kto myśli o tym, że kradnie ściągając muzykę czy czytając ksiązki w księgarniach.
Wojciech Wiśniewski

Wojciech Wiśniewski Marketing, Grafika,
Branding

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Myślę, że znajdujemy się w trakcie dużych zmian technologiczno-marketingowych i trudno je dzisiaj oceniać. Są plusy i minusy.
Słuchacz nie musi kupować całej płytki, aby usłyszeć ulubioną piosenkę. Z drugiej strony dostaje gorszy materiał, bo mp3, to nie to samo, co audio - jeszcze bez okładki, książeczki z tekstami itd. Może cd stanie się luksusem, jak dzisiaj płyty analogowe :)

Myślę, że młodym artystom będzie tak samo trudno, jak teraz. Natomiast tym znanym będzie lepiej, gdyż będzie ich stać na większą niezależność. Przykładem mogą być artyści, którzy za płatną subskrypcję udostępniają utwory, teledyski, czy tańsze bilety na koncerty na swoich portalach.

Koncerty natomiast będą towarem luksusowym, bo to główny zarobek artystów - głównie w Polsce. Ale czy czasem nie warto jest płacić?

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Krzysiek Orłowski:
Czy nikt poza mną nie zauważył, że uczestniczenie w koncertach niektórych wykonawców - już możemy zaliczyć do dóbr luksusowych???

A to muzyka, czy szerzej sztuka, nie należała kiedykolwiek do dóbr luksusowych?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...

Chyba już są...
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Nie, to w Polsce płace są tak niadekwatne do kosztów codzienności, że na niecodzienność już nie starcza albo starcza ledwo, ledwo
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
Połowa wszystkich sprzedanych utworów muzycznych w Stanach Zjednoczonych w 2011 r. pochodzić będzie z internetu - przewidują analitycy Forrester Research.
http://wiadomosci.mediarun.pl/news/25793,Koniec_przemy...

I boję się, że koncerty będą bardzo bardzo drogim dobrem luksusowym...


Utwory będą formą promocji koncertów ,z których będą żyli muzycy.To przyszłość.

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Jeśli komuś wystarczy hi-def MP3-ka zamiast koncertu, to nie zazdroszcze...

Ale jedni podróżują, a inni oglądają Animal Planet w niedzielne przedpołudnie - dla każdego coś dobrego.

Byłem na niewielu koncertach - co ciekawe na tym bardziej kulturalnym i uduchowionym latały butelki, ale niczego nie żałuję - dla mnie wybór między koncertem a MP3 to jakaś abstrakcja. Bez porównania.

Dlatego dopóki ludzie będą chodzili na koncerty, ceny nie będą wysokie. A że będą, to jestem tego pewien.Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 11.05.08 o godzinie 16:17
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

W Nowym Jorku koncerty już są luksusem... :/

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Karolina Dulnik:
W Nowym Jorku koncerty już są luksusem... :/

Dobre jedzenie też :D
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

A słyszałam inaczej :) Że wspaniałe i wszystko z importu! :D

konto usunięte

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Dla mnie juesy mają najgorszą kuchnię na świecie - ale to już zupełnie inna historia...

Pytanie: w jakim kraju najwięcej się je warzyw?
Odpowiedź: USA. Ziemniaki (frytki), pomidory (ketchup)...


:)Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 15.05.08 o godzinie 11:41
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Koniec przemysłu muzycznego wg

Jakub Oślak:
Karolina Dulnik:
Skoro artyści nie sprzedają płyt (piractwo rulez), to każą sobie więcej płacić za występy. Taka moja teoria :)

to prawda. teraz to trasa jest glownym produktem artysty/wytworni, bo jej podrobic sie nie da. kiedys tour organizowano z okazji plyty - teraz jak ktos wpada na pomysl touru to wydaja przy okazji jakas plyte

Bo na trasach więcej się zarabia - albumy czy pjedyncze utwory ściąga się z sieci nie kupuje na singlach czy albumach. Więc artyści nie mają tantiemów ze sprzedaży nagrań.
Chociaż ostatnio od "człowieka z branży" słyszałam, że teraz największe pieniądze artyści robią na... dzwonkach do telefonów komórkowych...

(źródło)

Następna dyskusja:

utwór na koniec świata




Wyślij zaproszenie do