Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Artysta i PR

No proszę :) A masz więcej informacji na ten temat? Ciekawe zagadnienie :)
Tokio Hotel to jak najbardziej produkt. Nie wiedziałam, że Manson też.

konto usunięte

Temat: Artysta i PR

Marylin Manson jest skandalistą. Robi szum wokół siebie z premedytacją. Podciera sie na scenie flaga amerykańską, odcina głowy kurczakom, pali swojego perkusiste..
Zarazem jest to niezwykle inteligentna osoba. Zdaje sobie sprawę z tego, że każda legenda na jego temat dodaje mu kolejną rzeszę osób zainteresowanych jego osobą.
.. napewno jest grupa ludzi, która w mniejszym lub większym stopniu pomaga mu w tworzeniu takiego wizerunku :)

"To, co robię jako Marilyn Manson ma wiele wspólnego z ironią – niestety, obecnie jest to zanikająca forma sztuki"

"Ja tylko gram na emocjach. Z jednej strony strach jest silnym uczuciem, z drugiej nie należy się bać tej pozy artystycznej, jaką jest Marilyn Manson. Bać się trzeba tylko własnych demonów."

"Odgrywanie tak groteskowej roli, jaką jest Marilyn Manson, daje ogromną wolność artystyczną. Wiele osób boi się realizowania własnych fantazji. A ja nie i to jest swoisty luksus. Jednak wiele osób nie widzi różnicy między tym, jak się prezentuję światu, a jaki jestem naprawdę."

http://muzyka.onet.pl/10173,1418028,0,2,wywiady.html

.. może sztuka, może ironia - jedno jest pewne, prawdziwego Marylina Mansona nie ma.
Karolina C Dulnik

Karolina C Dulnik Ekspertka w
dziedzinie
komunikacji
wewnętrznej,
interpers...

Temat: Artysta i PR

Hmm. Powiedziałabym raczej performer, artysta nie PR-owiec.

Co rozumiesz przez to, że "prawdziwego MM nie ma"? A ten, który jest? W jaki sposób jest nieprawdziwy?
Michał B.

Michał B. Ekspert ds.
Płatności Mobilnych

Temat: Artysta i PR

MM to kiepski obecnie przykład PR-owca.

Szumu wokól nie ma od jakiś kilku lat, mniej więcej od czasu jak przestał fajne płyty nagrywać :)

Poanalizujcie dziewczyny lepiej Rubika :)

konto usunięte

Temat: Artysta i PR

Cały bajer w przypadku MM polega na tym, że zbyt dużo u niego cudownych zbiegów okoliczności. Czytałem jego biografię-już na początku pomagał im Trent Reznor z NIN, trochę to dziwne, że komuś o takiej pozycji sie chciało tracić czas na nieznany, nic nie potrafiący zespół. Jedźmy dalej. Wszyscy w zespole mają ksywy dobierane wg jednego klucza-imię pięknej kobiety i nazwisko seryjnego mordercy. Większość kapel nie panuje nad takim elementem wizerunku, przynajmniej nie na początku. Dziwnym trafem, jeszcze zanim coś zagrali, pojechali w trasę, itd. już gazety o nich pisały i pokazywano ich w telewizji. No i największy wałek: ni stąd ni zowąd skomercjonalizowany do bólu Kościół Szatana ogłosił go swoim biskupem, papieżem, whatever. Ciekawe posunięcie, zważywszy na to, że MM nigdy nie był członkiem tej organizacji. Wszystko oczywiście odbyło się w blasku fleszy...Szanse na to, że wizerunkiem i komunikacją z mediami nie zajmuje się nikt w jego imieniu są żadne.



Wyślij zaproszenie do