konto usunięte
Temat: HISTORIA FESTIWALU W ŁAŃCUCIE
Myśl ożywienia muzyką stylowych komnat pięknego łańcuckiego zamku powstała w 1961 r. i w czerwcu tegoż roku – przez Państwową Filharmonię w Rzeszowie i jej dyrektora JANUSZA AMBROSA – została zrealizowana imprezą Dni Muzyki Kameralnej.W ślicznej, przestronnej sali balowej, w zachwycającym rokokowym dworskim teatrzyku występowały orkiestry i zespoły kameralne, zespoły operowe z Polski i – od 1964 r. – spoza jej granic.
Na pierwszym, czterodniowym festiwalu – prócz orkiestry i chóru Państwowej Orkiestry Symfonicznej w Rzeszowie p/d J. Ambrosa w sali balowej łańcuckiego zamku pojawiły się: Kwartet Łódzki, Trio Stroikowe Filharmonii Narodowej, Kwintet Filharmonii Krakowskiej, Jadwiga Romańska oraz znakomity Kameralny Chór Filharmonii Krakowskiej pod kierownictwem Józefa Boka (w interpretacji dzieł mistrzów baroku), który otworzył festiwal i wystąpił ponownie rok później, kiedy to sensacją sześciodniowych już DNI stał się Kameralny Zespół Krakowskiej Średniej Szkoły Muzycznej („...zachwyciła grupa kameralistów prof. W. Latałły, która osiemnastowieczne Concerto grosso F. Geminianiego zagrała wprost ślicznie ...” pisał Jerzy Waldorff).
Zaplanowany z dużym rozmachem festiwal w 1963 r. trzeba było odwołać z powodu groźnej epidemii. Ale później Dni Muzyki Kameralnej odbywały się co roku, zawsze w maju. Zarówno krytycy, jak i publiczność do dziś wspominają z zachwytem Kwartet Bartoka (który jako pierwszy zagraniczny zespół pojawił się w Łańcucie), koncerty Madrygalistów z Bratysławy oraz Madrygalistów „Penjo Pemev” z Sofii, śliczne dzieło G.B. Pergolesiego „La serva padrona”, przywiezione przez zespół Warszawskiej Opery Kameralnej, świetny zespół Tadeusza Ochlewskiego „Con moto ma cantabile”, bułgarski kwintet Dimo Dimova, urzekający zespół Fistulatores et Tubicinatores Varsovienses, kapitalną kreację Bernarda Ładysza w „Il Maestro di capella” D. Cimarosy, przepiękne wykonanie Bachowskiego „Koncertu a-moll” przez klawesynistkę Aimee van Wiele, doskonałe koncerty francuskiego zespołu Andree Colson czy Moskiewskiego Kwartetu Smyczkowego, owacyjnie przyjmowane koncerty Poznańskiego Chóru Stefana Stuligrosza, Orkiestry Kameralnej Karola Teutscha, Lwowskiej Orkiestry Kameralnej i Polskiej Orkiestry Kameralnej pod dyrekcją Jerzego Maksymiuka.
W 1968 r. do programu DNI włączono też koncerty na wspaniałych barokowych potrójnych organach w bazylice OO. Bernardynów w Leżajsku (znakomite recitale J. Grubicha; Jargonia, G. Lehotki), a także wieczory poetycko-muzyczne, w których występowali znani aktorzy (L. Herdegen, D. Michałowska, A. Lutosławska).
Repertuar, jaki przedstawiali wykonawcy w czasie wszystkich koncertów Dni Muzyki Kameralnej był bardzo różnorodny: od XIII-wiecznej „Bogurodzicy”, XVI-wiecznych madrygałów – po współczesność.
Podczas DNI odbyły się prapremiery polskie: opery G. F. Telemanna „Pan Pimpinon” (1966) i W.A. Mozarta „Bastien et Bastienne” (1967) przygotowane przez Warszawską Scenę Kameralną. Trio Stroikowe Filharmonii Narodowej już na pierwszym festiwalu (1961r.) przedstawiło prawykonanie utworu A. Jarzębskiego „Berlinesa”.
Grażyna Bacewicz słuchała wraz z publicznością festiwalową pierwszego wykonania swego „VII Kwartetu (Kwartet Dimova 1966r.), a Jerzy Maksymiuk prowadził pierwsze wykonanie własnego utworu „Harmonium nocturni” na zespół smyczkowy, perkusję i chór (1969).
Wartościową inicjatywą okazały się powiązane z DNIAMI sesje naukowe, a także rozszerzenie festiwalowego programu na Rzeszów i Mielec, a najcenniejszą zdobyczą DNI – umuzykalnienie społeczeństwa regionu, w którym ta dziedzina sztuki nie należała do najpopularniejszych (recenzenci, przyjezdni goście zauważali ze zdumieniem obecność na koncertach wielu wychowanków szkół muzycznych z Rzeszowa, Jarosławia, Przemyśla, Krosna, z ognisk muzycznych mniejszych miejscowości).
W 1980 r. organizatorzy ogłosili konkurs kompozytorski na utwór kameralny poświęcony łańcuckiej imprezie. Jury (pod przewodnictwem Włodzimierza Kotońskiego) I nagrody nie przyznało, II otrzymała Lidia Zielińska za „6 Utworów na kwartet smyczkowy”, a trzecią – Zbigniew Pniewski za „Suitę na 2 flety i kwartet smyczkowy”. W tymże roku Karol Bula pisał: „...To tutaj co roku odbywa się w uroczystej atmosferze festyn szeroko pojętego kameralnego muzykowania, to tutaj polscy muzykolodzy i teoretycy muzyki wyznaczają sobie miejsce spotkania, by poruszać na zamkowym forum problemy związane z polską zwłaszcza kameralistyką...A jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że łańcuckie DNI toczą się jakby na marginesie polskiego życia muzycznego...”.
Od następnego roku kierownictwo artystyczne majowych spotkań muzycznych na zamku Filharmonia powierzyła Bogusławowi Kaczyńskiemu, który zmienił nazwę imprezy na Festiwal Muzyki Łańcut i poszerzył formułę programową.
„Łańcucka impreza – pisał Józef Kański – otrzymała potężny, świeży impuls(...). Skromne niegdyś DNI stały się najsłynniejszym dziś w Polsce festiwalem – jak się wyraził Krzysztof Penderecki”, a wielu innych recenzentów wyrażało entuzjastyczne opinie o artystycznych, a i towarzyskich walorach festiwalu.
Przez następne 10 lat był to festiwal (współorganizowany przez telewizję, rejestrującą większość koncertów), w programie którego mieściły się recitale wokalne (słynnych śpiewaczek m.in. Delfiny Ambroziak, Katii Ricciarelli, Stefanii Toczyskiej, Sety Del Grande, Krystyny Szostek-Radkowej), recitale wybitnych instrumentalistów (Bella Dawidowicz, Marek Drewnowski, Paweł Giliłow, Adam Harasiewicz, Krzysztof Jakowicz, Władysław Kłosiewicz, Garrick Ohlsson, Dymitr Sitkowiecki, Elżbieta Stefańska-Łukowicz, Grigorij Żyslin), jak i koncerty renomowanych orkiestr kameralnych: J. Maksymiuka, W. Rajskiego (pamiętne „Pory roku” Vivaldiego z udziałem czwórki najlepszych polskich skrzypków – K. Danczowskiej, B. Górzyńskiej, K. A. Kulki, K. Jakowicza), K. Teutscha czy B. Warchala.
Były też wielkie formy wokalne-instrumentalne: (np: „Polskie Requiem K. Pendereckiego, „Requiem” G. Verdiego i W.A. Mozarta).
W formule tego festiwalu mieściły się i koncerty gwiazd estrady (Gilbert Becaud, Agnieszka Fatyga, Edyta Geppert, Juliette Greco, Wiesław Michnikowski, Wojciech Młynarski, Hanna Banaszak), i występy wielkich mistrzów sceny polskiej (Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Gustaw Holoubek, Zofia Kucówna, Tadeusz Łomnicki, Daniel Olbrychski, Zbigniew Zapasiewicz, Jan Englert, Jerzy Zelnik) i spotkania – wieczory wspomnień (Halina i Wojciech Dzieduszyccy, Loda Halama, Marta Eggerth-Kiepura, Mira Ziemińska-Sygietyńska wraz z zespołem „Mazowsze”).
W Teatrzyku Marszałkowej Lubomirskiej odbywały się koncerty i spektakle („Parady” J. Potockiego, G.B. Pergolesi’ego „La Serva Padrona”, „Muzyka dawnego Wersalu”, „W hołdzie Wandzie Landowskiej”), Jan Weber snuł urzekającą opowieść o „Urodzonych w Łańcucie”. Były też wieczory poetycko-muzyczne (np. „Mieć nadzieję” – K. Prońko, J. Fedorowicz, P. Serafiński).
Odbywały się pełnospektaklowe przedstawienia operowe (m.in. pamiętne „Wesele Figara” W.A. Mozarta w reż. A. Hanuszkiewicza w przepełnionej do granic możliwości sali Filharmonii w 1988 roku), widowiska muzyczne (niezapomniane: „Ludus Danielis” – XIII-wieczny dramat liturgiczny – spektakl Teatru Wielkiego w Warszawie, w reżyserii Hanny Chojnackiej), sesje naukowe, warsztaty muzyczne.
W cyklu przedstawień „Tylko dla dzieci” najmłodsza widownia oklaskiwała mistrzowskie spektakle słynnych oper i baletów o tematyce baśniowej („Czerwony Kapturek”, “Jaś i Małgosia”, „Dziadek do orzechów”, „Coppelia”, „Calineczka”, „Pan Twardowski”) były też popołudniowe koncerty „Tylko dla młodzieży”.
Od roku 1991 roku – po rezygnacji B. Kaczyńskiego – Filharmonia Rzeszowska kontynuuje majowe koncerty na zamku – pod nazwą Muzyczny Festiwal w Łańcucie, przywołując w programie imprezy tradycje Dni Muzyki Kameralnej, lecz nie rezygnując z różnorodności propozycji muzycznych.
Stąd: obok świetnych zespołów kameralnych (Soliści Sankt Petersburga, Kwintet Warszawski, Sinfonia Varsovia, Academy of St. Martin in the Fields, Concerto Avenna, Camerata, Litewska Orkiestra Kameralna p/d S. Sondeckisa, Kwartet Śląski, Amadeus A. Duczmal, Sankt-Peters Trio, Concerto Avenna (wzruszający koncert „Z nut zamkowej biblioteki”). Kwartet Borodina, Kwartet Bartoka, Polska Orkiestra Kameralna p/d Jerzego Maksymiuka (w historycznym składzie w 25-lecie istnienia Orkiestry; wielki, poruszający koncert), The King’s Singers, Sinfonietta Cracovia, Orkiestra Kameralna AUKSO, Ensemble de Narol, Capella Bydgostiensis, Trio Dimension.
Wielkie oratoria z udziałem naszej orkiestry: m.in. pamiętne pierwsze wykonanie w Polsce „Messa di Gloria” G. Rossiniego (p/d W. dan Vogla), „Mała Msza Uroczysta” tegoż kompozytora (Chór Filharmonii Narodowej), „Ein deutsches Requiem” J. Brahmsa z udziałem chóru Filharmonii Krakowskiej, „Nieszpory Ludźmierskie” Jana Kantego Pawluśkiewicza i L. A. Moczulskiego, „Carmina burana” C. Orffa (Chór Filharmonii Krakowskiej) p/d Adama Natanka, niezapomniane świetne wykonanie „Eliasza” F. Mendelssohna, A. Dvoŕáka „Te Deum”, H. M. Góreckiego – „Beatus vir” p/d Tadeusza Wojciechowskiego (Chór Filharmonii Śląskiej).
Stąd znakomite występy wielkich mistrzów: Urszuli Kryger, Tomasza Herbuta, Bartłomieja Nizioła, Tomasza Strahla, Andrzeja Bauera i Piotra Laula, Renaty Scotto, Paula Esswooda, Wandy Wiłkomirskiej, Emmy Kirkby, Gary Kaara, Wiesława Ochmana, Grigorija Sokołowa, Stefanii Toczyskiej, Andrzeja Ratusińskiego, Teresy Żylis-Gary, Ewy Podleś, Cypriena Katsarisa, Krzysztofa Jakowicza, Ryszarda Karczykowskiego, Gheorghe Zamfira, Olgi Kondiny, Michali Petri, Piotra Pławnera i Bruno Canino, Gwendolyn Bradley, Konstantego Andrzeja Kulki, Piotra Anderszewskiego, Mihaeli Ursuleasy, Olgi Pasiecznik, Ewy Małas-Godlewskiej, Midori, Jadwigi Rappé; wielkie koncerty „tematyczne” – m.in. „Wieczór z Chopinem” (Janusz Olejniczak i jego goście: A. Bauer, M. Moś, E. Pobłocka, Trio A. Jagodzińskiego), „Popołudnie z Janem Sebastianem” (Musicae Antiquae Collegium Varsoviense i W. Kłosiewicz), „Wieczór z fletem i gitarą” J. Kotnowska, W. Gromolak), „Musical reunion” (A. Makowicz, który jeden ze swoich kompozytorskich cyklów dedykował Festiwalowi w Łańcucie i Kwartet Wilanów), „Five o’clock z tangiem” (E. Chojnacka), spektakl muzyczny „W drodze”, „Wyspiański – jakżeż ja się uspokoję” (W. Warska, H. M. Górecki, A. Kurylewicz), „Canto Gregoriano e organo”, „Pieśni H.M. Góreckiego” z udziałem Kompozytora w roli pianisty, A. Kruszewskiego i G. Holoubka, „Zanim będziesz u brzegu” – piosenki J. Satanowskiego do słów polskich poetów (w wykonaniu H. Banaszak i M. Czyżykiewicz); ale też: - wieczory: „Piwnicy pod Baranami”, operowy (W.A. Mozart – „Cosi fan tutte” spektakl Warszawskiej Opery Kameralnej), na dziedzińcu zamkowym: „Fado – muzyka duszy i serca” (Bevinda), występy: Bułata Okudżawy, Milvy, zespołu Lakatos, zespołu muzyki armeńskiej Kotchnak, Shury Lipovsky (wzruszający koncert pieśni żydowskich), Piccola Orchestra Avion Travel, zespołu „Kroke”, Anny Marii Jopek, Ewy Bem, Grażyny Auguścik, Leszka Możdżera. Był też powrót do recitali organowych w bazylice Leżajskiej (A. Białko, J. Gembalski, M. Merunowicz, A. Chorosiński), a także koncerty - promocje młodych (Małgorzata Walewska, Piotr Kwaśny, Yurie Miura, Ayako Uehara, Kuba Jakowicz, Rafał Blechacz).
Dyrektorem naczelnym festiwali w owym czasie był Wergiliusz Gołąbek. Dyrektorami artystycznymi byli również: Adam Natanek (1992-1998), Tadeusz Wojciechowski (1999-2004). W 2005 r. kierownictwo artystyczne Muzycznego Festiwalu w Łańcucie sprawował – Jerzy Kosek.
Obecnie dyrektorem Festiwalu jest Marek Stefański, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
Zawsze też towarzyszyły festiwalowi wystawy, organizowane przez Muzeum-Zamek w Łańcucie i ogromne oddanie, pomocna życzliwość dyrekcji i pracowników zamku. Od lat też wiernymi uczestnikami festiwali łańcuckich byli i są muzykolodzy, krytycy i znani komentatorzy: Wojciech Dzieduszycki, Józef Kański, Stefan Műnch, Zbigniew Pawlicki, Jan Popis, Dorota Szwarcman, Janusz Ekiert i – nieżyjący już, niestety – Zdzisław Dworzecki oraz Jan Weber, z którego inicjatywy Festiwal ufundował urodzonemu w Łańcucie kompozytorowi, pianiście i pedagogowi, Teodorowi Leszetyckiemu, tablicę wmurowaną w gmach Szkoły Muzycznej jego imienia.
Taka jest – w wielkim skrócie – historia 45 festiwali, podczas których odbyło się 498 koncertów, na których wystąpiło przeszło 890 solistów, 20 triów, 37 kwartetów, 13 kwintetów, 46 orkiestr kameralnych, 6 orkiestr symfonicznych, 20 chórów i 51 różnych zespołów (niektórzy artyści, niektóre zespoły kilkakrotnie) wykonując utwory 500 kompozytorów (w tym najczęściej J.S. Bacha, W.A. Mozarta, A. Vivaldiego i F. Chopina, ale też – w 1962 roku – „Pieśni chińskie” Ma-Sy Tsuna).
„Niezmiennym i bezcennym walorem tej imprezy pozostaje niepowtarzalna atmosfera łańcuckiego zamku i jego otoczenia, pozwalająca słuchaczom przenieść się, choćby na czas krótki, w inny świat – świat piękna i na dawnych tradycjach opartej kultury. Takie łańcuckie wieczory nie tylko dostarczają artystycznych wrażeń, ale i w jakiś sposób czynią człowieka lepszym” – napisał Józef Kański.
Jerzy Chłopecki zauważył: „Wyjątkowość tego festiwalu polega (także!) na tym, że ciągłość tradycji nie została przerwana. Jeśli ktoś nie rozumie znaczenia, jakie dla kultury ma tradycja – nie rozumie kultury. Jeśli ktoś nie rozumie, jakie znaczenie dla budowania tradycji ma ciągłość – nie rozumie istoty kulturotwórczego działania. Dla festiwalu, takiego jak łańcucki, miejsce w kalendarzu jest jak miejsce w życiu. W sensie przenośnym i dosłownym, ponieważ oznacza także miejsce w życiu ludzi, którzy wspominają festiwal, który był i czekają na ten, który będzie. Tymi wspomnieniami i oczekiwaniami festiwal żyje, nawet gdy nie trwa”.
W utrzymaniu ciągłości i poziomu festiwali ogromnie pomogli – obdarzając nas wsparciem finansowym, życzliwością i przyjaźnią – nasi DARCZYŃCY, MELOMANI i PRZYJACIELE FILHARMONII.
źródło: Filharmonia Rzeszowska im. A. Malawskiego