konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

- Muzykę to trzeba umieć pisać, zapis nutowy żyje dłużej - powiedział z pogardą o rozwrzeszczanych muzycznych analfabetach z The Beatles kształcony londyński artycha i wrócił do komponowania swojego słodkiego balladowego pierdzenia, o którym nikt nie pamiętał już rok, może dwa lata później...

Dawid, gdyby dziennikarstwo prasowe było tak zajebiste, a internetowe tak gówniane jak sugerujesz, ludzie nie przestawaliby czytać gazet. Tymczasem papier, net, gliniana tabliczka to tylko narzędzia. Liczy się komunikat, nośnik jest drugorzędny.

I dziękuję, że pomogłeś mi odkryć blog Karoliny. Fajny :-)

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Jarosław Szubrycht:
- Muzykę to trzeba umieć pisać, zapis nutowy żyje dłużej - powiedział z pogardą o rozwrzeszczanych muzycznych analfabetach z The Beatles kształcony londyński artycha i wrócił do komponowania swojego słodkiego balladowego pierdzenia, o którym nikt nie pamiętał już rok, może dwa lata później...

Dawid, gdyby dziennikarstwo prasowe było tak zajebiste, a internetowe tak gówniane jak sugerujesz, ludzie nie przestawaliby czytać gazet. Tymczasem papier, net, gliniana tabliczka to tylko narzędzia. Liczy się komunikat, nośnik jest drugorzędny.

O bynajmniej - napisałem że inny. Gdyby jednak zrobić analizę ilościwą, uważam, że więcej szajsu znajdziemy jednak w sieci.

Jak dla mnie jakość komunikatu nadal jest w przewadze w słowie drukowanym.

I dziękuję, że pomogłeś mi odkryć blog Karoliny. Fajny :-)

Nie ma sprawy. niech będzie to dowodem, że jestem dobrze nastawiony, tylko może zbyt wnikliwy. ;)

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

więcej szajsu znajdziemy jednak w sieci

Oczywiście, że tak, ale to wynika z samego charakteru medium - każdy może napisać wszystko i bez żadnych kosztów.

Jeżeli jednak porównać wartości bezwzględne - ilość fajnych tekstów o muzyce w sieci i w papierze to szczególnie w Polsce nie wypada to dobrze na korzyśc papieru. Bo pisania na papierze o muzyce u nas już prawie nie ma. Żałuję, ale takie są fakty.

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Co masz na myśli? Bo ciekawe wnioski...

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Mam na myśli dokładnie to, co napisałem - na papierze ukazuje się w PL mniej fajnych tekstów o muzyce niż w sieci (mam na myśli zarówno profesjonalne lub półprofesjonalne serwisy, jak i blogi)

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Bo pisania na papierze o
muzyce u nas już prawie nie ma. Żałuję, ale takie są fakty.

o tym myślałem pytając.

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Jarosław Szubrycht:
Tymczasem papier, net, gliniana tabliczka to tylko narzędzia. Liczy się komunikat, nośnik jest drugorzędny.
właśnie tak. żaden z nośników nie jest lepszy niż inne tylko dzięki temu, że istnieje.
i bądźmy szczerzy, nawet w tym wątku padłu konkretne przykłady przekłamań w polskiej prasie muzycznej, więc nie ma co na siłę robić z dziennikarzy prasowych aniołów...

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Wniosek więc - jedyne co warto czytać o muzyce to znajduje się w sieci? Tu ( w Internecie) mamy nieomylnych, merytorycznie otrzaskanych i jakże językowo sprawnych piszących.

/nie zgadzam się z tym/

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Dawidzie, nikt nie jest nieomylny, a językowe wpadki mogą zdarzyć się każdemu. Nie wiem, jak Ty, ale ja staram się czytać i w sieci, i na papierze. Z tym, że w sieci znajduje się informacje szybciej i łatwiej, więc czemu z tego nie korzystać skoro czas to pieniądz, a deadline'y są bezlitosne?

Ziarno od plew w sieci każdy musi oddzielić sobie sam według własnej wiedzy, znajomości tematu. Jak pisał Jarek, w necie wszyscy mogą napisać wszystko, bo taka jest specyfika tego medium, do gazety niekoniecznie. Ale to nie znaczy, że ci "wybrani papierowi" są lepsi od tych z sieci. Najważniejsze jest zawsze to, co i jak przedstawisz, jaką wiedzą i sprawnością się wykażesz. A czy wolisz to robić na papierze, w portalu czy na blogu, to już Twój subiektywny wybór.

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Dawid Brykalski:
Wniosek więc - jedyne co warto czytać o muzyce to znajduje się w sieci?
wniosek z tego taki, że informacje należy weryfikować w różnych źrodłach,a net się do tego świetnie nadaje. np ktoś wydtukuje artykuł o Bryanie Adamsie z jakimiś rewelacjami, i co zrobisz, żeby je zweryfikować? zajrzysz choćby na sajty fanklubowe, zamiast szperać w archiwach wydawnictw muzycznych, często trudno dostępnych i płatnych... media uzupełniają się, a nie konkurują ze sobą.

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Poza tym w gazetach są plakaty ;););).

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

W Playboyu też są.
:)

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Lesław Dutkowski:
Dawidzie, nikt nie jest nieomylny, a językowe wpadki mogą zdarzyć się każdemu. Nie wiem, jak Ty, ale ja staram się czytać i w sieci, i na papierze. Z tym, że w sieci znajduje się informacje szybciej i łatwiej, więc czemu z tego nie korzystać skoro czas to pieniądz, a deadline'y są bezlitosne?

Ziarno od plew w sieci każdy musi oddzielić sobie sam według własnej wiedzy, znajomości tematu. Jak pisał Jarek, w necie wszyscy mogą napisać wszystko, bo taka jest specyfika tego medium, do gazety niekoniecznie. Ale to nie znaczy, że ci "wybrani papierowi" są lepsi od tych z sieci. Najważniejsze jest zawsze to, co i jak przedstawisz, jaką wiedzą i sprawnością się wykażesz. A czy wolisz to robić na papierze, w portalu czy na blogu, to już Twój subiektywny wybór.


Wybór jest prosty - idzie się tam gdzie płacą. Następnie dostosowuje się styl pisania do nośnika.
Zero subiektywizmu.
Paweł G.

Paweł G. prezenter radiowy,
dziennikarz

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Mam wrażenie, że ta dyskusja idzie za bardzo na noże :-)
Uważam, że (niestety) w dzisiejszych czasach niektóre media odchodzą powoli do tzw. lamusa. Trudno stwierdzić jednoznacznie dlaczego tak się dzieje, ale na przykładzie radia (którego "złote czasy") niestety przemijają :-(, podobna sytuacja przekłada się na słowo pisane. Czasy Miesięczników Muzycznych odeszły w siną dal :-( Powiem więcej, to co prezentuje większość stacji radiowych(jest to banalne i oczywiste :-), to w przeważającej mierze żenadka !!! - :-(

Dawid - olej te zarzuty (big respect:-), Rób dalej, to co lubisz. Tłumaczenia zadziałają odwrotnie.

Ostatnio -czytałem chyba "czwartkową" Gazetę Wyborczą
z tłumaczeniami tekstów Wojciecha Mana. Fajne - ten style trzeba było trzymać przez ostatnich 20 lat. Ale ..., kto go trzymał ??? Licytacja ??? Budowanie pomników ??? Coś tam jeszcze ???
Zero złudzeń. W naszym kraju doszło do pewnego rodzaju hipokryzji "muzycznej", - co to za poziom (itd. itp.) ???
Już chyba nikt za bardzo nie chce wnikać w szczegóły, bo wylało by się z tego wielkie szambo ...

Zasadniczo, wydaję mi się, że chodzi o tą pieprzoną "świadomość muzyczną", a dalej to tylko wolna amerykanka :-)
Ten tego ... bez żadnej licytacji...o czym tu mówić lub pisać :-(

Będzie mi miło, jeśli będzie to stanowić kolejny przyczynek
do następnej dyskusji :-)Paweł Gabruk edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 01:43

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Łeee tam na noże.
Mamy inne zdanie i inne parametry po prostu.

Ja uważam, że w sieci przeważają darmowi amatorzy, którym nie warto poświęcać zbyt wiele czasu oraz uwagi. W pismach drukowanych są inne, wyższe standardy, choć i tu potknięcia merytoryczne albo warsztatowe są obecne.

Zabawna historia, podszedł do mnie dziś koleś - wcześniej się patrzył i patrzył - i mówi, to pan napisał o Madonnie w ostatniej Machinie? Zajebiście, wreszcie ktoś się jej w pas nie kłania. Bardzo ciekawy artykuł.
Trochę mi było głupio, bo zawsze jest. Ale i miło, bo próżność rzecz ludzka.
I co? H2O. W sieci text by przepadł, przywalony amatorskimi blogami o niczym.
Pisma górą. Mimo wszystko.Dawid Brykalski edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 11:52
Paweł G.

Paweł G. prezenter radiowy,
dziennikarz

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Cóż :-), ja to bym poleciał inaczej ... Sądzę :-)

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Paweł Gabruk:
Cóż :-), ja to bym poleciał inaczej ... Sądzę :-)


To znaczy?

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Dawid - potkniecia w pismach drukowanych nie są żadną rzadkością (nie mam na mysli tylko pism stricte muzycznych, ale tez dzienniki/tygodniki). Moze tylko nie rzucają się tak w oczy, bo pod artykulem gazetowym nie mozna zamiescic komentarza. A pod artykulem internetowym mozna. Co więcej, mozna go zamiescic pod durnym nickiem, nie biorac za to w sumei zadnej odpowiedzialnosci. "Dzieki" temu nawet jesli w artykule drukowanym moglbys jakis blad przeoczyc, w sieci bezlitosny internauta z satysfakcja go wytropi i bedzie chcial udowodnić autorowi tekstu, ze ten jest kretynem.

Moim zdaniem siec i papier sie uzupelniaja. Zreszta spora czesc piszacych kolezanek i kolegow dziala na obu frontach.

Na koniec - piszac o portalach i gazetach muzycznych pamietaj tez o aspekcie finansowym, ktorego przez grzecznosc poruszac nie bede :).

konto usunięte

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Marcin Bąkiewicz:
Dawid - potkniecia w pismach drukowanych nie są żadną rzadkością (nie mam na mysli tylko pism stricte muzycznych, ale tez dzienniki/tygodniki). Moze tylko nie rzucają się tak w oczy, bo pod artykulem gazetowym nie mozna zamiescic komentarza. A pod artykulem internetowym mozna. Co więcej, mozna go zamiescic pod durnym nickiem, nie biorac za to w sumei zadnej odpowiedzialnosci. "Dzieki" temu nawet jesli w artykule drukowanym moglbys jakis blad przeoczyc, w sieci bezlitosny internauta z satysfakcja go wytropi i bedzie chcial udowodnić autorowi tekstu, ze ten jest kretynem.

Tak. Oczywiście. Ale po prostu wyciągasz kolejny aspekt problemu. Zresztą w takim razie ludzie piszący w sieci powinni dołożyć więcej starań. A niestety tak nie jest, dlatego tak często obrywają od (pomijając złośliwe anonimy) fanów. Do prasy papierowej taż przychodzą listy nie zostawiające suchej nitki na tym czy owym piszącym. A fan, który pisze kilkustronicowe elaboraty to jest dopiero fan, on nikomu nie przepuści. To nie jest człowiek z sieci, który napisze dwa trzy słowa, zdania i zapomni. Baty za błędy zbierają więc wszyscy.

Moim zdaniem siec i papier sie uzupelniaja. Zreszta spora czesc piszacych kolezanek i kolegow dziala na obu frontach.

tak.

Na koniec - piszac o portalach i gazetach muzycznych pamietaj tez o aspekcie finansowym, ktorego przez grzecznosc poruszac nie bede :).


Ale ja już o tym wspomniałem. Finanse mają znaczenie. Możemy o tym założyć nowy wątek.
:)
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Prasa Muzyczna, na przykładzie ostatniej Machiny.

Dawid Brykalski:
Zabawna historia, podszedł do mnie dziś koleś - wcześniej się patrzył i patrzył - i mówi, to pan napisał o Madonnie w ostatniej Machinie? Zajebiście, wreszcie ktoś się jej w pas nie kłania. Bardzo ciekawy artykuł.

fakt, boki zrywać.
Trochę mi było głupio, bo zawsze jest. Ale i miło, bo próżność rzecz ludzka.
I co? H2O. W sieci text by przepadł, przywalony amatorskimi blogami o niczym.
Pisma górą. Mimo wszystko.Dawid Brykalski edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 11:52

wiadomo, papier ważna sprawa. można se pomacać, kanapkę zawinąć, pokazać mamie. generalnie 15 punktów do lansu. tylko, że bzdury piszesz. bo jeśli mamy bawić się w takie porównania i zestawiać poczytność najważniejszych tytułów prasowych z internetowymi, to chyba nie trzeba ci tłumaczyć jaką olbrzymią przewagę mają te drugie. do ilu osób trafi tekst wydrukowany w "Machinie", a do ilu ten, który wyląduje na pierwszej stronie muzyka.onet.pl choćby na pół dnia?

w ogóle nie wiem skąd u ciebie ta postawa na "nie" dla mediów internetowych. amatorskie blogi gówniane? większość pewnie tak, ale tych dobrych i bardzo dobrych jest w sieci mnóstwo i Jarek ma rację, że miesięcznie w sieci ukazuje się więcej ciekawych tekstów o muzycy niż na papierze. autorstwa również amatorów. wystarczy poszukać.

Następna dyskusja:

Polska prasa muzyczna (druk...




Wyślij zaproszenie do