Temat: Ulubiony utwór
Joanna Florczuk:
Ewa S.:
Jeśli ty nie istniałbyś to po co istnieć miałabym?
Patrząc jak co dzień żal
szary żal do mych myśli składa rym
Jeślibyś nie istniał Ty
czy myśli me rzeźbiłyby miłość z wiatru i mgły
a ma dłoń dotyk tych cudownych dni
Czy pamiętałabym?
Jeśli ty nie istniałbyś dla kogo smutki szłyby w cień?
Czy dla tych, których twarz, uśmiech, szept
zapominam z dnia na dzień
Jeślibyś nie istniał Ty
Lub gdybyś krążył Bóg wie gdzie
Gnałabym śladem Twym niby liść
By wytańczyć słowa te:
Ach dojrzyj, ogrzej mnie...
Jeśli Ty nie istniałbyś to po co ja istniałabym?
Przy kim mogłabym śmiać się do łez i zapłakać zmierzchem złym?
Jeślibyś nie istniał Ty
czy mogłoby pytanie to:
po co żyć, po co żyć? zmienić się
w proste słowa kocham cię
na dobre i na złe...
Trafiłam tu przez przypadek, bo mi wygooglowało ten wątek, ale nie moge powstrzymac się od komentarza: Powyższą piosenkę śpiewałą Grażyna Strachota, aktorka, żona D. Szpakowskiego. Nie Krystyna Janda.
Jest to polska wersja utworu Joe Dassin'a.Joanna Florczuk edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 23:47
Joanno, ja wiem, że śpiewała go Irena Santor. I Krystyna Janda.
I posługuję się tu tylko wykonaniami, które znam i lubię - na pewno jest ich więcej. Ale nieprawdą jest, że K.J. jej nie śpiewała.
A utwór oryginalny Dassina pojawił się w Parasolkach z Cherbourga.